Polskie Siły Zbrojne, czyli projekt laika-teoretyka
Zafikel
Początkowo chciałem dać się ponieść fali i napisać coś o ostatnich wydarzeniach, ale zajęło się tym już kilka innych osób, pośród których najbardziej przypadły mi do gustu artykuły Sztandara i Szekspira (acz żałuję, że ten drugi przepadł w tłumie). Podaruję sobie zatem ocenę bieżącej sytuacji.
Chciałbym się dzisiaj zająć pokrótce Ministerstwem Obrony Narodowej. Przyjmuję, że wszyscy jesteśmy lepiej lub gorzej świadomi zdarzających się tam usterek oraz częstych sprzeczek z PGB, dlatego podaruję sobie analizę tychże (zwłaszcza, że mam za mało danych by zrobić to dobrze). Chciałbym w zamian zaprezentować pewien projekt, który w przypadku wdrożenia może wyjść nam wszystkim na korzyść.
Uprzedzając ewentualne zarzuty: tak, piszę z pozycji teoretyka. Nigdy nie byłem częścią MON, w grupie bojowej (realizującej się przede wszystkim na ircu) byłem ostatni raz ponad dwa lata temu (nie licząc krótkiego epizodu sprzed roku), na dodatek w Stanach, nie w Polsce. Brak wiedzy wynikłej z praktyki będzie oczywistym minusem tego tekstu, potencjalnym plusem zaś możliwość spojrzenia na sytuację z zewnątrz. Nieraz jest tak, że siedzimy w pewnych systemach tak głęboko, że przestajemy dostrzegać dość w sumie proste niuanse, które mogą nam znacząco ułatwić życie.
Wprowadzenie
MON – dlaczego nie?
Problem MONu zawiera się w jego nazwie: Ministerstwo Obrony Narodowej. Traktujemy ten najważniejszy (obok MSZ) departament rządowy jako coś zmieniającego się co kadencję. Na czele stoi minister, ma on do pomocy swoich wice oraz stażystów.
Błąd polega na tym, że erepowy MON nie zajmuje się tym, co odpowiednik po którym przejął nazwę. Prawdziwe ministerstwa wojny trudnią się rozwijaniem potencjału militarnego państwa w trakcie pokoju. Kupują nowy sprzęt, modernizują stary, ustalają schematy organizacyjne i opracowują ogólne plany, mające zapewnić armii maksymalną skuteczność w razie potrzeby. W trakcie wojny ministerstwo to przestaje de facto grać jakąkolwiek rolę; wtedy do głosu dochodzi sama armia, skupiona wokół osoby Wodza Naczelnego oraz Sztabu Generalnego.
W eRepublik nie ma czegoś takiego jak ,,stan pokoju", kwintesencją tej gry jest wojna. Trudno powiedzieć, kim tak naprawdę jest nasz MON, gdyż z jednej strony można go nazwać najwyższym oficerem aprowizacji, z drugiej – szefem sztabu generalnego (choć nie do końca – aż nazbyt często funkcję tę pełni sam prezydent czy sztab PEACE
Mimo że MON w pewnym stopniu dostosował się do realiów erepa (co widać po tym, że często ministrowie i wiceministrowie pełnią swoje funkcje kilka razy pod rząd – tak, jak w Sztabie Generalnym), struktura ta jest niewydajna. Za gwóźdź do trumny tej nieefektywnej struktury można uznać ostatnie wyczynu ,,monwonu", który poradził sobie daleko skuteczniej z organizacją pola bitwy niż ci, do których obowiązków to należy.
Prywatne (Polskie) Grupy Bojowe – kapryśne ostrze ePolski
Główne siły zbrojne naszego kraju pozostają w rękach prywatnych. Ręce te same namaszczają swoich liderów i decydują o tym, gdzie i do jakiego stopnia zrealizować swój potencjał. PGB są doskonale zorganizowane i wysoce efektywne – tyle tylko, że nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za cokolwiek.
Jedyną nicią, która wiąże niewydajny MON i kapryśne PGB, jest dofinansowanie (dof, dofik) – absurdalny system dotowania influ, które zostało wbite zgodnie z rozkazami ministerstwa. Dof jest zawsze za mały (PG😎
lub za duży (rząd). Trudno powiedzieć, czym tak naprawdę jest, prościej określić, czym nie jest: żołdem, premią. Można to co najwyżej uznać za swego rodzaju ,,dodatek motywacyjny".
O tę aberrację kruszą kopie od wieków obie strony, zwłaszcza wtedy, kiedy ePolska jest zamożna, bezpieczna i znudzona.
Sytuacja wygląda zatem następująco. Mamy:
- MON – sztab bez armii,
- PGB – armie, które bija jak chcą i kiedy chcą,
- Dof – skuteczny sposób marnowania naszych pieniędzy.
Na co dzień jako tako się kulamy, nie zwracając szczególnej uwagi na nieefektywność systemu, w sytuacji kryzysowej organizujemy się spontanicznie wokół osób mających charyzmę i dużo pieniędzy. Skojarzenia z pierwszą Rzeczypospolitą jak najbardziej trafne.
Rozwinięcie: Polskie Siły Zbrojne
Z zainteresowaniem przeczytałem ostatnio artykuł Kherego, w którym pojawiło się kilka ciekawych propozycji. Fragmenty wspólne między wizją moją a jego możecie uznać za inspirację, nie będę tego wyszczególniał w tekście.
Założenia ogólne
Polskie Siły Zbrojne (PSZ) to innymi słowy polska armia. W ich skład powinny wchodzić:
- WP i PCA (z automatu),
- PGB, które zgłoszą akces do PSZ.
Jakiekolwiek jednostki wojskowe spoza PSZ nie mają prawa głosu w kwestiach dotyczących polityki militarnej kraju oraz do płynących z członkostwa w PSZ profitów.
PSZ widzę jako kompromis pomiędzy armią narodową (jak kiedyś/teraz w USA, Hiszpanii, Serbii) a wolną amerykanką, z którą mamy do czynienia na tę chwilę.
PSZ winne być zarządzane przez Szefa Sztabu Generalnego (zob. niżej) oraz wywodzących się z PGB/WP oficerów.
Sztab Generalny
Szef Sztabu Generalnego
Procedura wyborcza:
- PGB przedstawiają prezydentowi maksymalnie trzech kandydatów,
- prezydent wybiera jednego i przedstawia jego osobę w parlamencie,
- kandydat jest akceptowany lub odrzucany zwykłą większością głosów,
- w przypadku niezaakceptowania kandydatury przez Kongres, prezydent proponuje kolejnego kandydata z listy zaproponowanej mu przez PGB.
Kadencja:
- Szef Sztabu Generalnego jest wybierany na okres dwóch (trzech?) miesięcy,
- w nagłym wypadku jego obowiązki pełni zastępca, do momentu wyłonienia kolejnego SSG,
- prezydent nie ma prawa odwołać SSG przed końcem jego kadencji
- prezydent ma możliwość zgłoszenia w Kongresie wniosku o odwołanie SSG z jego funkcji; wniosek jest przyjmowany lub odrzucany zwykłą większością głosów.
Uzasadnienie:
SSG musi być osobą cieszącą się zaufaniem Polskich Sił Zbrojnych (czyli PGB plus MON; dwukliki nie mają na to wpływu tak długą, jak długo nie należą do PG😎
, dlatego to do armii należy zaproponowanie odpowiedniego kandydata. Z przedłożonych kandydatur Prezydent wybiera tę, z którą z jakichkolwiek przyczyn będzie mu się najlepiej współpracować. Kongres, jako władza zwierzchnia Polski, ma ostateczny głos w tej sprawie (w praktyce Kongres w dużej mierze pokrywa się z PGB; niemniej jednak, stanowi tamę wobec nadmiernych ambicji prezydenta i dlatego jest potrzebny).
SSG nie może zależeć od kaprysów swojego zwierzchnika. Jego obowiązkiem jest wypełniać rozkazy Prezydenta, ale ten nie może mu bruździć w kwestiach którymi nie powinien się, jako niespecjalista, interesować.
Zastępca Szefa Sztabu Generalnego
- Jest wyłaniany w tajnych wyborach z grona członków Sztabu Generalnego,
- przejmuje obowiązki swojego szefa na wypadek jego e-zgonu/e-choroby.
Sztab Generalny – Konwent Dowódców
Oprócz osoby SSG i jego zastępcy, w skład Sztabu Generalnego wchodzą przedstawiciele wszystkich PGB należących do PSZ (po jednym oficerze z każdej) oraz przedstawiciele WP i PCA.
Wybór:
- Osoba przedstawiciela może (choć nie musi) być tożsama z osobą dowódcy konkretnej PGB,
- Oficera wyznaczają PGB w oparciu o dowolną procedurę wewnętrzną, na dowolny okres czasu,
- Szef Sztabu Generalnego ma prawo pozbawić oficera jego funkcji w wypadku jakichkolwiek nadużyć; PGB jest zobowiązana wyznaczyć kolejnego oficera – jeśli nie zrobi tego po upływie jednego dnia, oddział pozostaje czasowo zawieszony w strukturach PSZ.
Obowiązki oficerów Sztabu Generalnego to:
- łączność na linii oddział (PG😎
a Sztab Generalny, czyli przekazywanie istotnych informacji taktycznych i strategicznych członkom reprezentowanego przez siebie oddziału,
- realizowanie zadań sztabowych, czyli: omawianie realizacji operacji taktycznych, podejmowania decyzji odnośnie funkcjonowania PSZ, wyznaczenie oficerów frontowych w harmonogramie na najbliższy tydzień.
- tworzenie (nie: dysponowanie) planów finansowych (zob. niżej)
Oficerowie frontowi
Oficerowie frontowi to osoby nadzorujące przebieg bitwy i kierujące influ w konkretne miejsce, w oparciu o wytyczne Sztabu Generalnego.
Powinni funkcjonować według ustalonego na tydzień z góry harmonogramu tak, by każda godzina doby była przez kogoś obsadzona (mam wrażenie, że dysponujemy ludźmi, którzy często nie śpią w godzinach między 3 a 7 rano). Warty nocne (tj. od godziny 2 do 😎
powinny być płatne, w wysokości do ustalenia (proponuję 100 PLN za godzinę; budżetu to nie nadwyręży, a stanowi przyjemny dodatek motywacyjny dla osób, które biorą na siebie to dość nieprzyjemne zadanie).
NSZ – budżet
Kwota: Jeśli tygodniowe dochody ePolski wynoszą 700 tysięcy PLN, proponuję tygodniowy budżet w wysokości 6/7 tej kwoty. Pozostałą 1/7 proponuję przeznaczać na Fundusz Rezerw Strategicznych, naruszany w sytuacjach alarmowych, zgodnie z wolą Prezydenta (albo na inne wydatki państwowe, o ile jakieś mamy).
System finansowania: 500 tysięcy PLN powinno być rozdysponowane przez Skarbnika (zob. niżej) na początku każdego tygodnia w oparciu o osiągnięcia grup bojowych z poprzedniego tygodnia. Rozdzielanie winno być oparte o:
- procentowy udział influ (jeśli np. GROM zadał 35% tygodniowego influ, należy mu się 175 tysięcy PLN).
- plany Sztabu Generalnego – wypłata wynagrodzeń nie może się opierać o influ totalne, zadane w ogóle, gdziekolwiek i w jakiejkolwiek wysokości. Celem uniknięcia absurdalnej sytuacji, w której potrzebne były dwa miliony, a grupa wbiła dwadzieścia i w oparciu o to rości sobie prawo do zgarnięcia puli, Sztab Generalny powinien opracowywać na bieżąco plany bojowe, zakładające gdzie i ile influ będzie danego dnia potrzebne. Podane wartości mają oczywiście charakter pewnego założenia, jako że ustalenie dokładnych wartości jest zwyczajnie niemożliwe. Wierzę jednak, że da się ustalić, w oparciu o dotychczasowe dane z egov ile mniej więcej influ i w jakich okolicznościach schodzi. Jeśli sytuacja przekroczyła założenia planu, winien on być tuż po zakończeniu bitwy skorygowany tak, by oddziały które sprostały nadzwyczajnym okolicznościom nie były pokrzywdzone tylko dlatego, że Sztab ich nie uwzględnił.
Do dofinansowań mają prawo:
- WP i PCA
- PGB wchodzące w skład PSZ
Pozostałe 100 tysięcy PLN pozostaje do dowolnej dyspozycji Sztabu Generalnego, na takie cele jak:
- dodatki motywacyjne (np. dotowanie słabszych grup),
- opłacanie najemników (w sytuacjach naglącej potrzeby).
Niewykorzystana część tej kwoty wędruje automatycznie na Fundusz Rezerw Strategicznych.
Wypłatą środków zajmuje się Departament Finansowy PSZ (powstały w miejsce niepotrzebnego nikomu do szczęścia Ministerstwa Finansów; zob. niżej).
Departament finansowy PSZ
Na czele Departamentu stoi skarbnik armii, wyznaczany co miesiąc przez Prezydenta lub Kongres (nie wiem, która propozycja jest lepsza; wiem, że to stanowisko nie powinno pozostawać w gestii samych sił zbrojnych, z oczywistych względów).
Skarbnik sam dobiera sobie pomocników, na miarę potrzeb – ich lista musi być jednak każdorazowo zaakceptowana przez Prezydenta.
Skarbnik zajmuje się realizowaniem operacji finansowych, na wniosek Sztabu Generalnego oraz monitorowaniem stanu Funduszu Rezerw Strategicznych.
Podsumowanie
Zarysowany wyżej plan nie wyczerpuje wszystkich niuansów. Jestem świadom tego, że dotychczasowe kłótnie o dofy może zastąpić kłótnia między grupami o to, komu i dlaczego należy się więcej. Określenie wewnętrznych procedur pozostawiam do dalszych przemyśleń; jako teoretyk, nie praktyk, wolałbym się w te kwestie za bardzo nie zagłębiać.
Nie określiłem funkcji Prezydenta, wydają mi się one jednak dość jasne. To on, a nie Sztab Generalny, wyznacza cele militarne na dany miesiąc. Jego kooperacja ze Sztabem Generalnym jest nieodzowna. Prezydent będzie pozostawał w kontakcie ze swoimi odpowiednikami z czy spoza PEACE, natomiast Sztab Generalny musi mieć swojego oficera łącznikowego ze sztabem sojuszu.
Ogólnie kierowałem się założeniem, że prezydent jest od rządzenia, a nie od ingerowania w każdy punkt polskiej rzeczywistości państwowej, w tym militarnej. Realizowanie zadań bojowych powinno w całości spocząć w rękach tych, którzy mają ku temu nieodzowne kompetencje.
Mam wrażenie, że jeśli zrealizować część z powyższego, pozbędziemy się wreszcie głupich starć na linii rząd – PGB, które staną się de facto częścią sił rządowych, choć ze sporym zakresem autonomii (grupy wchodzące w skład PSZ mogą robić co im się żywnie podoba, byle jednocześnie realizowały swoje zadania jako armia państwowa).
Grupy spoza NSZ będą mieć tej wolności jeszcze więcej, ale z braku odpowiedzialności automatycznie stracą też prawo do jakichkolwiek roszczeń. Ponadto w interesie dwuklika będzie leżało dołączenie do PGB (jeśli nie z pobudek patriotycznych, to przynajmniej finansowych).
Last but not least, pozbędziemy się kilku zbędnych instytucji, jak:
- MGiF (przeżytek z czasów, kiedy można było jeszcze cokolwiek zrobić z własnymi pieniędzmi),
- dofizm (tu chyba jasne),
- ministrowie i wiceministrowie MON bez żadnych kompetencji (w miejsce których zasiądą ludzie mający pokaźny wpływ na naszą rzeczywistość).
Kończąc: trochę to przykre, że gra z takim potencjałem jak erep jest wulgaryzowana do poziomu prostej nawalanki, ale skoro jedyną rozsądną opcją pozostają semi-demokracje o charakterze militarnym, przestańmy wreszcie udawać, że jest inaczej.
Pozdrawiam
Ja
Comments
Love from Hungary
"Główne siły zbrojne naszego kraju pozostają w rękach prywatnych"
Nieprawda ! PCA jest i było państwowe. Będzie pewnie też.
Hail PCA o/
Anal Teror PGB o/
O, fakt, zapomniałem o was. Przepraszam, jesteście w sumie dość nową jednostką. Zaraz to poprawię.
PS: "Polskie Siły Zbrojne (PSZ) to innymi słowy polska armia. W ich skład powinny wchodzić:
- WP (z automatu),
- PGB, które zgłoszą akces do PSZ."
...efektem będzie zafundowanie ePolsce drugiego WP, tyle że o szerszym przekroju obywateli. Można, ale posłuży to tylko i wyłącznie zabetonowaniu się obecnych elit i podbetonowaniu się starych-młodych graczy...
...no ale ja NIE OGARNIAM o/
Dzięki 😉 Inna sprawa, że PCA ktoś ogarnąć powinien, a wtedy można zapomnieć o dofach i poleganiu tylko i wyłącznie na PGB jako źródle influ...
Przeczytałem, fajny artykuł. Moim skromnym zdaniem struktury w ePL są tak zakonserwowane że nie da się nic ruszyć ;p Frakcje które mają wpływy nie lubią zmian
Jest to bardzo ciekawa propozycja. Być może świadczy to o moim postępującym zbetonieniu, ale nie jest ona możliwa do wprowadzenia w stu procentach. Dyskusje i kompromis byłyby pożądane, bo faktem jest, że formuła działań MON powoli się wyczerpuje.
Proponowane zmiany są jednak zbyt daleko idące. Już teraz mianujemy PGB "szlachtą" i wciąż pojawiają się głosy, by nadawać grupom większe przywileje. Nie ma takiej potrzeby. Bojówki i tak sprawują realną władzę, choć mogą sobie z tego nie zdawać sprawy. W przypadku buntu, ePolska na dłuższą metę byłaby zgubiona.
Warto zwrócić również uwagę, że część pomysłów była już omawiana. Na przykład system dofa na podstawie proporcji (świeża sprawa) oraz przejście części grup na zasady finansowania wzorem WP (dawne dzieje).
@Hubertuses
Dlatego też proponuję postawić PGB w takiej pozycji, w której myśl o buncie i prywacie będzie albo niedorzeczna, albo przynajmniej nieopłacalna. Plan wyżej na pewno ma swoje słabe strony, ale poza kwestiami praktycznymi proponuje też wizję ePolski jako kraju obejmującego maksymalną ilość aktywnych jednostek. Mam wrażenie że w oparciu o to będzie się prościej identyfikować z państwem, które aż za często kontestujemy jako ,,ten głupi rząd".
Poza tym, w dużej mierze proponuję jedynie unormowanie stanu faktycznego (jak słusznie zauważyłeś, PGB i tak rządzą).
Postulujesz o utworzenie PSZ aby decyzja o polityce militarnej kraju nie należała do dwuklików czy nieogarów, później jednak zakładasz kongres, jako jednostkę decyzyjną w przypadku wyboru - odwołania SSG. Upolitycznianie militarnej strony eRepa nigdy nie wyszło na dobre.
Świetny art.
Moim skromnym zdaniem, albo grupy bojowe są całkowicie prywatne, ale wtedy samowystarczalne, albo są armią narodową, i biją tam, gdzie chce władza.
Czyli bawimy się za swoje gdzie chcemy (i każdy ma prawo do tego), albo żyjemy całkowicie na garnuszku rządowym (i to powinno być celem rządu, jeśli chce mieć dobrą armię, mobilną i silną. I na zawołanie).
Stąd, PGB na dofach musi być kapryśna, bo trudno od niej żądać bezwzględnego posłuszeństwa. Sam pamiętam w swojej karierze zbiórki, gdzie bilety kupowało się za swoje, bo MON w ostatniej chwili sobie zażyczył wylotu, a potem kasy nie było.
Układ "kto kogo" nie ma prawa funkcjonować prawidłowo, bo jest oparty na braku zaufania.
"W przypadku buntu, ePolska na dłuższą metę byłaby zgubiona."
Niekoniecznie. PGB faktycznie są jak ten rosyjski gaz - fajnie i sympatycznie, aż ktoś zakręci kurek. Ale tak z gazem jak i z influ, należy dywersyfikować jego dostawców.
W idealnej wersji, z ogarniętym PCA mogłoby się okazać, że PGB się buntują, a rząd ma to w poważaniu, bo ma za sobą te 5000 dwuklików z PCA i PCA2 (nie oszukujmy się, PMTF to "tylko" 2000 obywateli...)
faktem pozostaje niewykorzystany potencjał PCA
nie trzeba zaraz rewolucji - zmiany można testować na 2, 3ch regimentach
Odniosę się jeszcze do aktywizacji PCA. Jak pewnie zauważyliście, ten proces już trwa. Na razie oddolnie, ja postuluję za tym, by rząd objął nad tym patronat i rozszerzył działanie projektu na jak największą liczbę naszych bohaterskich dwuklików.
O/ vote!
"Niekoniecznie. PGB faktycznie są jak ten rosyjski gaz"
Błyskotliwe porównanie. Nie wpadłbym na to 😁
Iniesta, militarna strona erepa i tak jest upolityczniona (ilu spośród obecnych kongresmanów nie jest jednocześnie członkami PGB?). Poza tym, Kongres nie będzie miał na to aż tak wielkiego wpływu. Podsunięte mu kandydatury będą starannie wybrane, by przypadkiem nie przyszedł naszym parlamentarzystom do głowy jakiś głupi pomysł.
Cała reszta będzie się odbywała poza kongresem i w zdrowszych niż dotychczas relacjach z prezydentem.
"Błyskotliwe porównanie. Nie wpadłbym na to 😁"
Dzięki, ale to jednorazówka - normalnie nie ogarniam ^_- Who knows, może kiedyś...
Kiedys pisalem ze jezeli grupa pobiera dofa to jest za stale zwiazana na 100 % z MON, ale jak to w naszym bagienku jest PGB beda podkreslac caly cza PRYWATNE, imo albo kasa i pod biutem albo won sie pierd*** po calym swiecie ...
PS. dodam iz nadal jestem dwuklikiem i osoba prywatna i w d.. mam wasze uklady.
Kiedys pisalem ze jezeli grupa pobiera dofa to jest za stale zwiazana na 100 % z MON, ale jak to w naszym bagienku jest PGB beda podkreslac caly cza PRYWATNE, imo albo kasa i pod biutem albo won sie pierd*** po calym swiecie ...
Powiedzial Staruszek, wielokrotnie wbijajac bh na zadupiu bedac czlonkiem WP.
Zenujace.
Moze byc, ale 500k na p-oczatku tygodnia? A limit 100k w kongu?: P
"albo kasa i pod biutem albo won sie pierd*** po calym swiecie ..."
No właśnie o takim podejściu mowa 🙁
Albo grupa jest prywatna, samowystarczalna i wtedy KIEDY bije dla ePL (zakładam, że w ważnych bitwach obligatoryjnie) dostaje kasę za influ. A kiedy nie bije dla ePL, robi co chce za swoje.
Albo utrzymuje się całkowicie z dofów, tylko wtedy te dofy mają być konkret. Na przykład na dwie rundy po 550 hp (żarcie i tanki) minimum. Wtedy PGB jest ePolską siłą zarządzaną prywatnie. Ale cele wybiera rząd.
A u Was podejście - albo pod buta, albo wyp... Czyli nie ma miejsca na PGB. Albo WP albo... WP.
Pryq lubie jak robisz z siebie debila, widac nie wiesz kiedy bylem a kiedy nie bylem czlonkiem WP. Przestalem nim byc jakos ponad pol roku temu i wrocilem chyba po mojej kadencji ... jeszcze jakies FAKT-y masz do zaoferowania?
Zal mi ciebie...
"Za gwóźdź do trumny tej nieefektywnej struktury można uznać ostatnie wyczynu ,,monwonu", który poradził sobie daleko skuteczniej z organizacją pola bitwy niż ci, do których obowiązków to należy."
Bzdura. Te lepsze poradzenie sobie wynika z wiekszego zaangazowania sojusznikow i ogromnych prywatnych srodkow. Ilosc zmarnowanego influ byla niebotyczna, a gdyby taki Romper, badz Flausino chcial pobic swoj rekordzik, byloby naprawde cieplo.
"..absurdalny system dotowania influ.."
Absurdalny jest teraz o tyle, ze ludzie na nim zaczeli zarabiac. Przyklad prawidlowego rozwiazania problemu podal tylko Ariakis. Plan podzialu kasy wg procentow wbitego influ jest co najmniej tak samo chory jak ten obecny.
"Powinni funkcjonować według ustalonego na tydzień z góry harmonogramu tak.."
Bzdura x2. MON przynajmniej za moich kadencji dzialal tak, ze kto mogl w danej chwili byc, to byl. Z doswiadczenia wiem, ze w nocy nawet jezeli ktorys MON jest, to nie ma na tyle walczacych zeby cokolwiek wielkiego ugrac. Jeszcze komus placic za robienie tych zbiorek.. Co innego wazne bitwy/spodziewany atak. Wtedy nie ma to tamto, odkladaly sie rzeczy najwazniejsze(sen) i dzialalo dla epl.
... tak jak od dawna to dialalo i dzialac bedzie w WP, ile hitow tyle tankow i nie ma ze boli, wtedy stac ePL na duuuuzo wiecej influ, no ale jak to przekazac wypasionym pasozytom zarabiajacym na dofie?
Staruszek przestań ciągle pierdzielić że PGB są pasożytami zarabiającymi na dofie. Wmawiasz wszystkim wkoło bzdury wyssane z palca.
PGB jest prywatne i musi się jakoś finansować by mieć czym bić. Ten dof jest potrzebny do zakupu tanków na walki a w niektórych przypadkach także chleba. Młodym nie starcza na wszystko z własnych zasobów. Nie starcza także z pobieranym dofem.. Dlatego PGB tworzą swoje wewnętrzne fundusze i wspierają młodych.
Te wszystkie wewnętrzne fundusze są z kieszeni bogatszych graczy a dof jest tylko częściową pomocą a nie czymś na czym można jeszcze zarobić.
I zadaj sobie pytanie dlaczego PGB biją dla ePL ? Równie dobrze mogliby bić dla innych krajów które z chęcią by zakontraktowały nasz dmg.
bujna wyobraźnia, po co tyle pisałeś? w odniesieniu do realiów tej gry są to totalne bzdury, aż nie chce mi się tego punktować
"no ale ja NIE OGARNIAM o/ "
W koncu powiedziales to na glos.
"jezeli grupa pobiera dofa to jest za stale zwiazana na 100 % z MON"
Nie. PGB nie musza go pobierac, moga walnac focha i uciec do eUSA czy eIndonezji. Ich sprawa.
"dlaczego PGB biją dla ePL ?"
Niech zgadne, patriotyzm?
Co do arta:
Pomysl ciekawy, ale...kongres. Nie widziales jakie nieogary i...pajace tam siedza. Lepiej stworzyc jakas...rade w ktorej sklad wchodziliby poprzedni MONowie lub ogarniajace osoby, bo niekazdy MON ogarnial/ogarnia : F No ale musze sie zgodzic z kebsikiem.
Co z PCA? Jesli chcecie ich traktowac chociazby czesciowo jak PGB/WP to radze znalezc na poczatek 135 ogarnietych i aktywnych kapitanow.
kbss +1
Dof nie jest absurdalny, absurdalna jest jego wysokość. Dof (DOfinansowanie) nie powinno przekraczać kosztów poniesionych przez gracza na walkę.
PGB sie zbuntują i wyjadą? Mamy jedną zbuntowaną grupę, ktoś poważnie mysli, ze inne do niej dołączą?
Do znudzenia będę powtarzał: tanki za bicie są najlepszym rozwiązaniem i dla państwa i dla gracza.
Zacny artykuł popełniłeś, szkoda że niepotrzebnie, bo pomysł niewykonalny.
Aha, no i zdanie: "Jedyną nicią, która wiąże niewydajny MON i kapryśne PGB, jest dof" jest przegięciem, przekłamaniem, nieporozumieniem i oszczerstwem.
Wmawiajcie ludziom z PGB, że są pasożytami, złodziejami, pazernymi sprzedawczykami to wam w końcu uwierzą. I rozbiegną się po świecie w poszukiwaniu tego, kto da więcej, skoro w ePolsce ich bluzgają na każdym kroku.
Podobnie było z Crolakami: pojawiło się stronnictwo nie zgadzające się na opuszczenie starych sojuszników i neutralne ePolsce (a nawet deklarujące obronę polskich rdzennych niezależnie, kto atakuje). Po czym zostali systematycznie zmieszani z błotem, nazywani zdrajcami i wrogami. No i w końcu zaczęli się tak zachowywać, mniejszym lub większym stopniu.
Zafikel
Pisząc konkretniej i zarazem bardziej czytelnie trafiłbyś to większej liczby osób. Tymczasem missed shot.
Dobre. Rozwiązanie ciekawe, prawdopodobnie lepsze od obecnego. Widzę tylko jeden szkopuł, mianowicie ultra-super-hiper konserwatywny erepowy beton rządzący, nigdy nie zgodzi się na takie zmiany. Dlaczego? Bo przecież: "teraz wszystko działa dobrze".
Shrek nie chce mi sie szukac loga z IRC....
A mi - prywatnie - się ta koncepcja bardzo podoba, nawet jeśli nie jest do zrealizowania w całości to pewne elementy są warte przemyślenia i wdrożenia.
Główny problem moim zdaniem polega na tym, iż realizacja aż tak głębokiej reformy spotka się ze sprzeciwem "betonu", który nie będzie się sprzeciwiał dlatego że pomysł jest zły, ale dlatego iż ludzie oczekują, iż to ten "beton" wykona całą gigantyczną pracę na rzecz zmiany systemu. Wprowadzenie NSZ w ePL to jest moim zdaniem na oko co najmniej 2000 roboczogodzin - i trzeba to zrealizować w przeciągu kilku dni. Beton się tego nie podejmie, bo już teraz ma za dużo eRepowych obowiązków na głowie. Daj 20 ogarniających, inteligentnych i doświadczonych ludzi, którzy mogą poświęcić co najmniej 6h dziennie na erepa i wszystko można zrealizować.
in my humble, private opinion
Widze znowu sie zaczyna "betonowanie", ehh, a myslalem ze te czasy juz minely ;3
Nie przeczytałem całego, przyznaje, ale...
"PGB, które zgłoszą akces do PSZ"
Już widzę jak PGB coś nie podpasuje i cała koncepcja leży, bo grupy bijące gdzie chcą, są silniejsze niż PSZ.
STRESZCZENIE:
"Sytuacja wygląda zatem następująco. Mamy:
- MON – sztab bez armii,
- PGB – armie, które bija jak chcą i kiedy chcą,
- Dof – skuteczny sposób marnowania naszych pieniędzy."
Moj glos to co prawda glos z zewnatrz, ale na moj gust nic dodac, nic ujac...
Masz mój miecz!
""no ale ja NIE OGARNIAM o/ "
W koncu powiedziales to na glos."
Mówię to cały czas, nawet tytuł mojej gazetki to mów. ...w przeciwieństwie do m.in. Ciebie, ja swojego nie ogarniania nie ukrywam 😉
@Uniqueloo
No ale to jest limit dzienny, prawda? Wystarczy zatem zrobić to z wyprzedzeniem.
@kbss
,, Bzdura. Te lepsze poradzenie sobie wynika z wiekszego zaangazowania sojusznikow i ogromnych prywatnych srodkow. Ilosc zmarnowanego influ byla niebotyczna, a gdyby taki Romper, badz Flausino chcial pobic swoj rekordzik, byloby naprawde cieplo."
Bzdura? Jasne, pomogło nam tym razem więcej sojuszników i poszło też więcej prywatnych środków, nie była to jednak aż taka różnica (w stosunku do bitwy przegranej). W drugiej bitwie nikt nie wbił ponad 20 milionów (jak Scymex) czy 18 (jak Strozer), kto zużył bazooki w pierwszej (jak np. ja), ten nie miał ich w drugiej. Nikt nie zadbał o to, by uderzyć z wyprzedzeniem w powstaniu, które odcięłoby nas od Bułgarii (jak w trakcie drugiej bitwy), a sam rząd przyznał się do popełnionego błędu.
,, Bzdura x2. MON przynajmniej za moich kadencji dzialal tak, ze kto mogl w danej chwili byc, to byl. Z doswiadczenia wiem, ze w nocy nawet jezeli ktorys MON jest, to nie ma na tyle walczacych zeby cokolwiek wielkiego ugrac. Jeszcze komus placic za robienie tych zbiorek.. Co innego wazne bitwy/spodziewany atak. Wtedy nie ma to tamto, odkladaly sie rzeczy najwazniejsze(sen) i dzialalo dla epl."
To jest ważki zarzut. Jako MON wiesz lepiej ode mnie kto i ilu tych ktosiów bije w nocy. Z drugiej strony, ktoś jednak wbija to influ nocne. Jako że często siedzę w późnych porach, zdarza mi się widzieć sporo różnych ludzi. Czy zorganizowanie ich w nocy jest praktycznie możliwe, nie wiem. Może masz rację.
Co do płacenia za zbiórki – co w tym złego? Skarb chyba nie zbankrutuje od takiej kwoty.
Co do dofów – pozostaje mi nadrobić zaległości w lekturze o artykuł Ariakisa. Przeczytam i zobaczę, może ma(cie) rację.
@susz
Daruj sobie.
@Syrkius
Coś tam widziałem, choć nie z wysokości forum kongresowego. Jak większość graczy z nieco większym stażem jestem świadom, że polski Kongres (jak i chyba każdy inny) ma niewiele wspólnego z grupą rozsądnych, odpowiedzialnych ludzi. Z drugiej strony, był, jest i będzie, stanowiąc przy tym jakaś tam kontrolę działań prezydenta. Tak jak pisałem wyżej Inieście, nie obawiałbym się ich zanadto – oni nie mają wybierać, lecz potwierdzać.
Z proponowaną przez Ciebie radą jest taki problem, że najpierw ktoś musiałby ich wybrać, zapewne nieoficjalnie (wiesz jak to jest z organami, w których skład wchodzi automatycznie były urzędnik – jeden może chcieć, inny mieć to w dupie, a jeszcze inny od dawna nie ogarnia co się tu dzieje).
Z drugiej strony, można nad tym pomyśleć.
@minikron
Nie mogę się zgodzić, że tanki to najlepsza opcja (jako dof). Nie są one produkowane przez państwo tylko brane z rynku (a państwo na zakupach to nienajlepszy pomysł). Dlaczego nie dać tych pieniędzy żołnierzom, którzy sami będą wiedzieli najlepiej co z tym zrobić? A może nie uznają za stosowne kupić broń, którą akurat (powiedzmy) będą mieli, tylko dokupić złoto i wrzucić sobie napka czy inny booster?
@Vein
Myślę, że źle się zrozumieliśmy. Nie jest moim celem obrażanie członków grup bojowych. Faktycznie, nie zawsze mi się podoba to, co robią, ale jednak spełniają swoją rolę i stanowią najpewniejszą siłę uderzeniową tego kraju. Zresztą, mam wrażenie że to wynika z artykułu i niepotrzebnie zasugerowałeś się wymianą zdań w komentarzach. Mówiłem o faktycznej nici między MON i PGB, a nie o tym, że dof to wszystko co łączy (i na co liczą) członków grup bojowych z państwem.
@Vieri
Obawiam się, że nie mogę tego zrobić wystarczająco konkretnie (cokolwiek to znaczy), bo jestem teoretykiem, a nie praktykiem. Dlatego Wasze uwagi są tutaj bezcenne.
@Tejku
Mógłbyś mi proszę podać na jakiej podstawie obliczasz, że zajęłoby to tyle a tyle czasu i kosztowało tyle a tyle energii? Nie zastanawiałem się nad tym, a to dość istotne.
Gdyby kiedyś strzeliło mi do łba kandydować na prezia (co się raczej nie wydarzy, bo - jak sam słusznie stwierdziłeś - na ePolską politykę mam wyłożone, no, ale teoretycznie załóżmy), to właśnie skonstruowałeś mi jakieś 70 procent programu.
hmm, napisalem posta, i go chyba nie dodalo. Nie chce mi sie go drugi raz pisac ;3
Tylko go streszcze:
1. Roznica jednak byla ogromna. Influ z rozdanych tankow az sie przelewalo.
2. Naklad pracy nieadekwatny do korzysci z niego plynacych. Przynajmniej tak bylo za moich czasow w rzadzie, choc nie mysle zeby teraz wiele sie zmienilo.
3. Zawsze mnie tu uczono ze pracujemy dla epl pro publico bono i niech lepiej tak pozostanie.
4. Nieistotne czy to beda tanki czy rownowartosc w plnach. Wazne zeby tylko calosc byla przepalona na konkretna bitwe w konkretnym czasie( a do tego epl narzedzia ma).
5. System MON-PGB-WP jest Ok i bede go dlugo jeszcze bronil. Wystarczy ze sa odpowiednie osoby na stolkach i wszystko gra. Obecnie zmiany wymaga nieco przestarzaly juz system dotowania.
A ja cenie MW za niezależność i apolityczność ... MW zawsze bije dla ePL, osobiście nie boli mnie ani lewa ani prawa strona betonu jedyne co przyprawia mnie o dreszcze to nieudolność... ale nawet wtedy na pierwszym miejscu stawiam ePL.
Prywatnie uważam ze zrobienie z wszystkich WP nie przyniesie nic dobrego ... samo WP uważam za bardzo ważne, ale opanowanie na codzien ekipy, która składałaby się z 1000 Polaków jest mało prawdopodobne.
Zafikel, kongresmeni, ktorzy maja "swoje" partie dalej beda sie kierowac (nie wszyscy ofc) partia kandydat. Lub zolnierze-kongresmeni beda sie kierowac przynaleznoscia do GB. Poza tym, co oni moga wiedziec o MONowaniu? : F Z obecnego kongresu tylko ja i StrozeR bylismy MONami (no i Tyrond, ale on teraz CP), a w MONie bylo...bo ja wiem, max 6 osob 😑
Poza tym, problem jest inny. Ktos musi ustalic od ktorej kadencji wezmiemy MONow, czy beda glosowac, jesli tak to czy kazdy ma miec taka sama ilosc glosow.
"5. System MON-PGB-WP jest Ok i bede go dlugo jeszcze bronil. Wystarczy ze sa odpowiednie osoby na stolkach i wszystko gra. Obecnie zmiany wymaga nieco przestarzaly juz system dotowania. "
No wlasnie, sa potrzebne odpowiednie osoby : ) A tych brak. I nie mowie tutaj tylko o MON/CP.
1. Wolałbym to sprawdzić na egov. Ale ok, wierzę Ci. Co nie zmienia faktu, że poprzednia bitwa była po prostu źle poprowadzona (nie zadbano na czas o posiłki - w następnej ,,jakimś cudem" się dało; nie wydawano rozkazów na czas etc).
2. To a propos czego? Wart nocnych?
3. Pro publico bono znaczy tyle, że są chwile, w których się sprężamy oraz takie, w których robimy coś z łaski lub na odpierdal. Ja uważam, że każda praca powinna być płatna, chociażby symbolicznie. Realizm, nie idealizm.
4. Moim zdaniem ważne jest to, by grupa bojowa była odpowiednio przygotowana na każdą bitwę, a nie to, by pieniądze ze skarbca szły w konkretne miejsce. Rządu nie powinno interesować, co bojówka robi z otrzymanymi środkami, o ile realizuje swoje zobowiązania. To ostatnie słowo - zobowiązania - jest tutaj kluczowe. W tej chwili dof jest dodatkiem motywajcyjnym dla chętnych, nie ma w sobie nic z deklaracji zrealizowania zadania. W mojej wersji byłby zapłatą za wykonaną pracę, a to poważna różnica. Ponownie: realizm, nie idealizm.
5. Obecny system MON jest jedynym, jaki znamy (w ePL). Trudno powiedzieć, czy funkcjonuje ok, więcej można wywnioskować w oparciu o to jak ma się nasza realna siła do realnej siły przeciwnika. Gdy jest to przewaga miażdżąca, ogarnie to byle kto, gdy tej przewagi nie ma, z reguły przegrywamy i zwala się to na mastercardy. Sorry, ale to nie jest cecha ,,ok systemu". I nie jest ok to, że w głupich powstaniach dopychamy kreskę do 80% (i to nie z winy dwuklików, bo to nie oni wbijają tam najwięcej). Wiele innych rzeczy, które widać z mojej (mocno ograniczonej) perspektywy również nie jest ok.
1. To ze byla zle poprowadzona nie oznacza ze system jest zly, a oznacza tyle, ze nie koniecznie odpowiednie osoby stanowia urzad.
2. Ta, wart nocnych.
3. To jest gra, gdzie mamy bawic sie w idealy jak nie w grze.
4. "W tej chwili dof jest dodatkiem motywajcyjnym dla chętnych, nie ma w sobie nic z deklaracji zrealizowania zadania." Bzdura. Grupy nie bija od hop siup calego influ, tylko przebijaja mur na rozkaz, a potem dostaja za zadane influ pieniadze. I jestem pewien ze jest to o wiele bardziej efektywne od deklaracji na wstepie ile influ ma byc zadane.
5. Hola, hola. Moze jakies potwierdzenia swoich tez. Jezeli przegrywamy z reguly to proponuje wskazac bitwy ktore przegralismy w taki sposob i dlaczego Twoj system by te przegrane zamienil w epickie wygrane.
"I nie jest ok to, że w głupich powstaniach dopychamy kreskę do 80% (i to nie z winy dwuklików, bo to nie oni wbijają tam najwięcej)"
Tu tez mijasz sie z prawda.
Po 1. MON nie daje zbiorek na takie bitwy.
2. Jezeli nie ma aktualnych zbiorek/zapowiedzianych bitew, PGB bija tam czasem jedynie MUDO(szybkie kille - wiecej hitow na zbiorke pozniej)/misje. I bija za swoje pieniadze. MONowi nic do tego.
"Wiele innych rzeczy, które widać z mojej (mocno ograniczonej) perspektywy również nie jest ok."
Proponuje wypunktowac tych "wiele innych rzeczy" bo na razie to czcze gadanie.
"3. Pro publico bono znaczy tyle, że są chwile, w których się sprężamy oraz takie, w których robimy coś z łaski lub na odpierdal. Ja uważam, że każda praca powinna być płatna, chociażby symbolicznie. Realizm, nie idealizm."
Zawsze robilem wszystko jak najlepiej, chyba, ze rl nie pozwalal na to. Jesli ktos chce za to pieniedzy to powinien sie pozegnac ze stolkiem.
"I jestem pewien ze jest to o wiele bardziej efektywne od deklaracji na wstepie ile influ ma byc zadane."
A takie cos sie nie sprawdzilo.