[CP] Takie tam, o NAPie i nie tylko
Sztandar
Artykuł stanowi uzupełnienie komunikatu MON. Kontekstowo przywołam tylko jedno zdanie:
"Tymczasowe rozwiązanie problemu na polu dyplomacji było koniecznością. Musimy odbudować finanse, odpracować zapasy, nabrać trochę wiary i przede wszystkim rozmawiać, szukać pomocy i wzmacniać się."
~Kherson Mandela, militarysta, minister, maczeton
Wielu z nas, ba - sądząc po komentarzach, znaczna większość pragnęła dalszej walki, zresztą w rządzie nastroje były podobne; wszak perspektywa przegranej nikogo nie napawa radością. Jednak gdy przyszło do konfrontacji pragnień z rzeczywistością, było jasne, że jedynym możliwym wyjściem jest kompromis. Dlaczego? Pozwolę sobie w tym miejscu przywołać innego wybitnego stratega:
"Do prowadzenia wojny potrzebne są trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze."
~Gian-Jacopo Trivulzio, marszałek Francji
Nie jest tajemnicą, że CO rozstrzyga każdą większą bitwę w eRepublik. Wiadomo również, że w ciągu ostatnich miesięcy ponieśliśmy pewne wydatki, część zupełnie niepotrzebnie, a fundusze na grudzień w najlepszym wypadku mogły jedynie spowolnić podboje Asterii. Wraz z utratą terytoriów obniżyliśmy podatki, aby nie sponsorować naszych wrogów, niestety oznaczało to również zamrożenie niemalże wszystkich wpływów do budżetu. W tej sytuacji uwikłanie się w serię powstań, które początkowo byłyby przegrywane raz za razem, oznaczałoby katastrofę - dalszy brak funduszy (do tego rw samo się nie wywoła) oraz stopniowo wykruszające się, zrezygnowane społeczeństwo.
Skąd pewność, że wygrana jest absolutnie poza naszym zasięgiem? Pomijając oczywistą różnicę potencjału militarnego, dochodzi do tego również organizacja - Asteria jest ostatnim z wielkich sojuszy (przedwczoraj z rowerka spadła Aurora), do tego zyskała przezwisko "napsteria" - większość naszych sojuszników z Siriusa albo nie podejmie z nimi walki ze strachu, albo z ograniczeń nałożonych przez mniej lub bardziej tajne porozumienia, a nie zamierzam czynić z ePL błędnego rycerza, który samotnie ruszy na resztę świata. Do tego dochodzi geopolityka, czyli Serbia i Argentyna gotowe zdławić każdy opór. Węgierskie bratanki uczyniły miły gest i odmówiły wjazdu na nasze rdzenne, ale nie możemy się oszukiwać - są państwem proAsteria i w tym teatrze wojny grały rolę odwodu. A teraz bonus: do ofensywy gotowa była dołączyć się Rumunia oraz za pośrednictwem Airstrike - Grecja. W tej konfiguracji pozbawiona funduszy oraz silnych sojuszników ePL kończy z pięcioma wrogimi państwami na rdzennych i zyskuje jakże chwalebny status "permawiped". Z nieustalonym terminem ważności.
Przy wszystkich swoich wadach NAP gwarantuje nam stałe wpływy budżetowe z terytoriów rdzennych oraz możliwość ich wykorzystania poprzez transfer z CT. W rozmowach podkreślony został fakt, że ePL pozostaje jednym z głównych graczy na arenie międzynarodowej i w związku z tym trwałe zamknięcie nas w sześciu regionach absolutnie nie wchodzi w grę. Stąd aż dwa zapiski: jeden o cyklicznej konieczności odnowienia traktatu oraz drugi dot. polskiej ekspansji w styczniu.
Zdecydowanie przykrym aspektem jest umieszczenie Niemiec (i nie tylko, ale ich najbardziej) w strefie wpływów Asterii, jednak jest to jedynie usankcjonowanie stanu faktycznego. Choćby tysiąc szwadronów zjadło tysiąc batonów, nie jesteśmy w stanie wygrać wojny obronnej, a co dopiero bić się o kolonie. Niemiecki CP w obliczu tej sytuacji zrobił smutnazaba.png, jednak nasze dobrosąsiedzkie relacje pozostają niezmienne. Wszelkie zbieżne działania w dyplomacji zamierzamy ze sobą konsultować, aby podtrzymać tradycję współpracy między naszymi państwami.
Teraz czas na ciekawostkę: mieliśmy do wyboru dwa traktaty o identycznej treści, jedyną różnicą był termin zawarcia porozumienia. Pierwszy gwarantował nam kongres, ale ceną za ów było zobowiązanie się do wypłaty reparacji wojennych. Drugi oznaczał ryzyko. Oczywiście dla każdego szanującego się ePolaka nie jest to żaden wybór; w tym miejscu chciałbym szczególnie podziękować wszystkim zaangażowanym na tym etapie konfliktu - ta wygrana była naprawdę ważna i stanowi solidne wsparcie w dalszych negocjacjach. Do tego warto zwrócić uwagę na pojawiające się komentarze obywateli Asterii; spora część z nich jest bardzo rozczarowana NAPem właśnie z przedstawionego wyżej powodu. Na wojnę z nami wydali miliony, zdecydowanie wygrali, a tutaj niespodzianka: podpisany traktat nie wyrównuje im nawet 1 cc poniesionych kosztów.
W tym miejscu trzeba pochwalić postawę Argentyny (z jednym drobnym wyjątkiem, który zostanie wyjaśniony - najpewniej doszło jedynie do nieporozumienia). Jak na przeciwnika okazali nam więcej szacunku, niż niejeden z tzw. sojuszników, równie mocno zaangażowali się w rozmowy pokojowe jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji ws. NAPa. W ten sposób objawia się skomplikowana relacja Asteria-ePL. Jakkolwiek w każdej prasie i na wszystkich feedach można wyszukać, delikatnie rzecz ujmując, obsesjonatów, w większości nie walczą przeciw nam fanatycy z pianą na ustach. Po drugiej stronie panuje przede wszystkich rozczarowanie i złość wynikająca z konsternacji. W ciągu ostatnich miesięcy ePL radośnie driftowała sobie na dyplomatycznych zakrętach, trwając wiernie w Siriusie i puszczając oko do Asterii zarazem. Z szeregu popełnionych błędów dwa były najgorsze: chodzi oczywiście o NE na Serbię oraz Brazylię. Nie odnieśliśmy z nich żadnych korzyści, za to nasza reputacja legła w gruzach. Wszelkim przyszłym prezydentom i emeszetom z pełną życzliwością radzę: jeśli chcecie polepszyć relacje z danym państwem/sojuszem w inny od wojny treningowej sposób, nie wystawiajcie na nich NE. Tylko ich wk%#$@!.
Za NAP biorę pełną odpowiedzialność, został wprawdzie zatwierdzony przed podpisaniem przez najważniejszych członków rządu, jednak rozmowy i jego konstrukcja przypadły w udziale wyłącznie mi. Tak jak pisałem wcześniej, MSZ pełni w tej kadencji rolę dyżurującego łącznika i nie wynika to z żadnego kaprysu, takie po prostu mamy realia jeśli chodzi o kadry - prawie nikt nie ma ani czasu, ani ochoty. Tym bardziej w święta/wolne. Wziąwszy pod uwagę okoliczności, w tym miejscu zdecydowanie muszę podziękować rządowi za wkład i zaangażowanie. Dzięki dla całego MON z Khere na czele, trudno wyobrazić sobie lepszą ekipę na te ciężkie czasy. Dzięki dla jednoosobowego MSZ-Nephalina, wykazał bowiem znacznie większe zaangażowanie, niż wstępnie deklarował. Dzięki dla MGiFa Gryzonia; pomimo dzielących nas różnic politycznych bez wahania przystąpił do ekipy rządowej, to jest właśnie profesjonalizm - podobnie jak fakt, że ów poprosił o edycję arta i wyróżnienie Illegalname69542 za dobrą robotę, co też niniejszym czynię. No i w końcu dziękuję MENowi kukawce za to, że jeszcze nie otrzymałem przez niego impicza, co jest prawdopodobnie największym osiągnięciem tejże kadencji. Chociaż jest jeszcze ów:
CP z kamysje za pan brat ziomy,
wypracował mu aż influe promil
Miejsce, w którym przebywamy, spowite jest mrokiem i wydziela niezbyt przyjemny zapach. Jeśli jednak utrzymamy obecny kurs, z czasem będzie tylko lepiej. EDIT: Na deser konkret, udało mi się dojść do porozumienia z Chile. Na jego mocy oferują nam pewną ilość obywatelstw, dlatego prosiłbym dowódców lub ich zastępców z grup bojowych o podesłanie mi przez pm stosownych nicków. Niestety migracja będzie ograniczona, sugeruję więc, aby zgłosili się najwięksi z producentów.
No, to tyle. Kolejny art będzie najpewniej podsumowaniem, zatem życzę Wam wesołego Nowego Roku. Oby był lepszy od swego poprzednika zarówno w rzeczywistości, jak i w eRepie. Elo.
~Sztandar, podpisujący się pod artami w swojej gazecie prezydent
Comments
dobrze że się podpisałeś
Pierwszy o/
🙁((
Witkacy!
dziękuję za tego arta o/
Trzymaj ćwiare, tylko nie przepierd... na głupoty
dobrze, cumplu
Jak przyjdzie ogarnięty prezydent, to w ciągu miesiąca zaczniemy wstawać z kolan i zabierzemy się za odbudowywanie potęgi. Teraz musimy pozbyć się zadyszki po morderczej walce.
Przyznam, że gdy po raz pierwszy zapoznałem się z podstawowymi założeniami traktatu, przebiegła mi przez głowę myśl: "trochę to dla nas uwłaczające". Później przypomniałem sobie przebieg wojny, w której nie byliśmy w stanie ponieść nawet kontrolowanej porażki. I to mimo naprawdę imponujących starań zarówno społeczeństwa, jak i ekipy MON. Dołączam się do podziękowań dla Ministerstwa, tym bardziej, że wszyscy wiemy, jak wyglądały wybory i jak obecna ekipa wręcz pchała się do władzy.
Wojnę przegraliśmy i nie sposób nawet udawać, że jest inaczej. Dlatego kupuję uzasadnienie podpisania tego paktu.
Ciekawą rzecz zauważył miqel80 pod artykułem wydanym przez MSZ. Asteria tym NAPem przyznaje, że była to wojna całego sojuszu przeciwko jednemu państwu. Jak to pięknie współgra z powszechnie panującymi wyobrażeniami na temat historii Polski 🙂
Dodam, że w mniej dramatycznych dla przeciwnika sytuacjach wymuszaliśmy jako najeźdźca zdecydowanie mniej korzystne warunki traktatów pokojowych. Daleki jestem od obwieszczania sukcesu (z tego, co widzę, Sztandar również), ale warto mieć na uwadze, że naprawdę mogło być gorzej.
Bez zbędnych złośliwości, narzekającym na taki finał tej kampanii, proponuję zabranie się do roboty, choćby na poziomie niższych rządowych stanowisk. Współpraca na pewno będzie bardziej owocna niż krytyka w komentarzach.
Mogłem to napisać w gazetce, przynajmniej zrobiłbym misję.
Zapamiętaj tę chwilę, tusesie, albowiem zavotowałem Twój komentarz z przeświadczeniem, że nie zmieniłbym w nim nawet jednej litery
#nohomo
Tradycyjnie vocik za vocik, tak jak się umawialiśmy #nohomo
>Jak przyjdzie ogarnięty prezydent, to w ciągu miesiąca zaczniemy wstawać z kolan i zabierzemy się za odbudowywanie potęgi.
Szczerze wątpię.
Napisz o tym artykuł
Niech twoi rodzice do mnie przyjdą po przerwie świąteczno-noworocznej. Muszę z nimi porozmawiać o twoim zachowaniu.
Trzeba było z nimi porozmawiać przed wigilią. Brak prezentów pod choinką z pewnością dobrze by zmotywował do poprawy zachowania.
lolz xD
Pozwolę sobie przytoczyć mój komenatrz do tego traktatu: 🙂
http://www.erepublik.com/en/article/krajobraz-po-wojnie-2482306/1/20
I dzięki za ciężką pracę podczas tej kadencji o7
również dzięki, staramy się i cały czas do przodu
C(e)Powanie jednak wciąga. Dobrze, nowych kadr nie mamy więc musimy powołać do drugiego życia oldfagów.
Voted.
Wszystko rzetelnie i z chłodną głową wyjaśnione , bez dramatyzmu i upiększania. To lubie. Leci vote !
Na Wikingów! 🙂
Tak jak przeczytałem, to czuję że to jest szczery art. I on pokazuje że te 11k subów jakie kiedyś były, to wcale nie były tylko za komiksy. Bo całościowo można go ocenić na niezły.
[removed]
CC ci u nas dostatek, ale i te przyjmiemy jako wróżbę zwycięstwa.
1 zbiórka screenowa chyba jeszcze nierozliczona 😛
W każdym państwie będą gracze o rożnych priorytetach. Niestety pewnych graczy nie można brać pod uwagę jako potencjalnie walczących dla ePolski. A zdarzą się tacy, którzy będą walczyć wbrew interesom ePolski.
Kim jest konrado333? Nie mogę znaleźć takiego gracza...
Czy to przypadkiem nie multi pewnej_osoby666?
dzięki, poprawione
No przypuszczam, że gdyby [..]tysiąc szwadronów zjadło tysiąc batonów[..] to dalibyśmy radę problem, że nie mieliśmy tysiąca szwadronów z tysiącami batonów.
Proszę jeszcze o korki z eRpa,: Chilijskie Obki dadzą naszym producentom bonusy do produkcji, ale także podatki przez nich odprowadzane będą szły do Chilijskiego CT? I sprzedaż, oficjalnie też będzie na Chilijskim rynku, chyba że ktoś będzie szmuglował te towary do polski przez donate. Mam rację ?
Owszem tak, zasadniczo masz rację. Mam nadzieję, że producenci skupią się na magazynowaniu tanków i wspomogą potem swoją bojówkę lub sprzedadzą je na polskim rynku, ale to już leży w ich gestii. Ja jedynie zapewniam możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w nieco lepszych warunkach i tyle.
A ppszam Szanownego CP, ile to pewna ilosc tych CSow na deser??
Skoro wszyscy włażą w pewną cześc ciała to będę pierwszy!!!!
"Sztana pedał, ePolskę sprzedał!"i dodam "Wipe'a by nie było, gdyby eNDe rządziło"
i na zakończenie:
"Bracia, rodacy skoro rząd nas posuwa w pewną tylną cześć ciała, zostajemy CROLAKAMI!!!!"
bardzo ładny art, piątkę sobie standardowo dołożysz 🙂
ale taguj #pdk
#wrd
ehehe
fail, impicz®
https://www.youtube.com/watch?v=TfBrjqapblA !!!!!!!!!
Hej kto polak na bagnety bić %$%$% %$%$% $#%$%$ serbuchów i resztę hołoty!
W ocenie sytuacji nie zgadzam się tylko z jednym. Serbia siedząca całkowicie na naszych rdzennych to znacznie gorsza opcja niż kilku okupantów, którzy sami nie są w stanie wybronić naszych powstań. Argentynie przestało się to udawać mimo szczerych chęci. Oficjalnie przestali chcieć moim zdaniem za dużo ich to kosztowało. Szybki pokój z każdego innego przedstawionego powodu rozumiem ale "chwalebny status permawiped". Miałby krótki termin ważności. I nie jest to gdybanie tylko obserwacja naszych ostatnich walk.
Relatywnie każde powstanie kosztuje nas o wiele więcej. Obywateli zwłaszcza. Pamiętaj, że to nie sama Argentyna, Serbia, czy kto tam by siedział na nas okrakiem, ale cały sojusz. Za pomocą [przedstawiciela, ale jednak cały sojusz.
Kosztuje ale pewnie odpalając 4 inne w Serbii bez większych szans powodzenia też by było trzeba wydać kasę. Oczywiście to wszystko przy założeniu że obywatele to tępe kutwy niezdolne do poświęcenia trochę własnych ciułanych zasobów. To by było krzywdzące biorąc pod uwagę to co sam widziałem. A dobrze zaplanowane powstania są zasilane całkiem za darmo przez FF maniaków.
Ja wchodzę jak mam pewniaka. Chyba że na 25 kilów. Ja sądzę, że kilka razy by nam pokazali, gdzie nasze miejsce, łojąc nas bez opamiętania, a potem już w narodzie by wiara upadła i nikt nie walczyłby z zapałem i poświęceniem.
Mamy podobną ilość tego medalika. Nie wiem jak to wbijasz ale dla mnie jest tylko przy okazji. Parę razy dostałem po łapach nawet przy dużej przewadze wiec wiem że możliwa jest skuteczna obrona nawet przy złym wyniku ale przekroczenie progu 3 wygranych mini przy zerowym lub niewielkim oporze powoduje że już nawet CO nie trzeba wystawiać.
Argentynie przestało się to udawać kiedy zaczęły się rozmowy i zaczęli odpuszczać. Nie, nie wygrywaliśmy RW w Argentynie prawie do zera dlatego że byliśmy mocni.
Czyli nadal zero analizy sytuacji a uparte trzymanie się wersji że sienie popełniło żadnego błędu. Przegrywali powstania do 0 bo to było dla nich korzystniejsze niż przegrywanie ich z pomocą Serbów prawie pół na pół. Dla was to sukces dyplomacji a dla mnie dowód że łykacie wszystko jak młode pelikany, W sumie sam fakt prowadzenia wojny z Serbią podczas rządów, które są pro-serbskie też jest ciekawy ale nie będę tego drążył. Jak z wszystkim w tym ekraju czekamy do nowych wyborów.
Co Ci mam analizować? Nie widziałeś topek w RW? A żyj sobie w niewiedzy. To nie mój problem. Argowie przegrywali RW bo je oddawali, wszystkie inne rw (Peru, Nigeria) miały wyższe prio. Bronili kolonii i bonusów, na nas mieli wylane. Nie było nawet mowy o wystawianiu na nas CO. Trwaj sobie dalej w wierze że mocarne PGB ich pokonały. o/
Tyle że wcześniej oddawali wszystko byle się do nas wbić w rdzenne a później już przestało im się to podobać. Wasza wersja rozmowy, moja wersja rozmowy bo trzeba planowo wycofać się z czegoś co przekraczało ich możliwości. Bez ostatnich 2 dni śledziłem całość tej wojny więc nikt mi nie wmówi że Argentyna nie poniosła dużych strat. Jeśli akurat pokoju z nimi bronicie jako sukcesu to sie nie dziwię że tak źle nam szło w tej wojnie
Nie do końca. Status permawiped miałby około miesięczny termin ważności, może dwu. Dlaczego przynajmniej tyle to zgrubsza opisałem w swoim ostatnim artykule. A dlaczego nie dłużej? Bo determinacja. Ale tylko dlatego...
Ty sobie wyobrażasz że nawet bez determinacji udało by się komukolwiek utrzymać kraj top2 pod butem przez miesiąc? Sorry ale nawet nie muszę czytać twojego artykułu żeby to wyśmiać 🙂 To się nigdy w tej grze nie zdarzyło i nie będziemy pierwszym przypadkiem nawet jeśli nasze ostatnie rządy pracowały na to żeby nas poróżnić z byłymi i być może przyszłymi sojusznikami.
Tak, wyobrażam sobie. Jakbyś przeczytał chociaż fragment tego artukułu (od "Po drugie", tam o gospodarce jest) to byś wiedział dlaczego...