Krajobraz po wojnie
MATMATYK
Hejo!
Na początek, ku pokrzepieniu serc:
https://www.youtube.com/watch?v=JRZnKdCO24A
W gazetce MSZ-u udało mi się napisać ostatnio komentarz, który w zasadzie mógł robić jako samodzielny artykuł. Postanowiłem zatem trochę go poprawić, rozbudować i tu umieścić 🙂
Rozchodzi się oczywiście o traktat który ostatnio z Asterią zawarliśmy. Niektórzy gracze piszą że jest to traktat absolutnie haniebny, należy impeachować Sztandara i kontynuować działania wojenne. Inni są w krytyce nieco ostrożniejsi, ale też uważają traktat za błąd. Chciałbym zatem zwrócić uwagę na kilka kwestii. Po pierwsze, czy my wygraliśmy chociaż jedną bitwę z Serbią podczas tej wojny? Chyba nie. A jeszcze tydzień temu mieliśmy zdecydowanie więcej sił niż dzisiaj. Dlaczego?
Po pierwsze sprawy oczywiste, takie jak spalanie batonów, bazook i boosterów (czyli ogólnie „wykrwawienie” wynikające z wojny z Argentyną w której Serbia aż tak dużych strat nie poniosła). Również trudna sytuacja budżetowa i zbliżający się koniec kasy na CO.
Po drugie (i kto wie czy nie ważniejsze) sytuacja czysto gospodarcza była coraz słabsza - choćby patrząc na ceny (broń skoczyła z ~5,50 na początku grudnia do ~6,80, domki Q1 wylądowały na granicy opłacalności – podczas gdy wcześniej można było zarobić jakieś 50cc na tydzień na jednym domku) to widać. Trzeba było kupować nawet jedzenie w dużych ilościach, bo własna produkcja znikała niezwykle szybko i nie wystarczała nawet na MUDO (w krótkim okresie spokoju gdy byliśmy wymazani jeszcze przez Argentynę i łapaliśmy oddech) . I sytuacja z każdym dniem się pogarszała, bo zużycie sprzętu nie malało, ale własne zasoby już tak. Była wielka pomoc ze strony starszych graczy (choćby rozdawnictwo na feedzie w PCA, myślę że ja w sumie dostałem ok 100 weapon Q7 i jedzenia na kilka tysięcy energii, innych graczy w podobnej sytuacji było zapewne dużo więcej), ale im też się kiedyś te zasoby skończą. A Serbia w tym czasie co prawda nie miała 15/15, ale jednak dużo więcej tych bonusów i stale produkowali duże ilości broni, jedzenia i wszystkiego co potrzebne do prowadzenia wojny. Każdy dzień pogarszał tylko naszą sytuację, wszystkiego było coraz mniej i coraz droższe, a Serbia czy Argentyna spokojnie produkowała w tym czasie przy takim samym nakładzie pracy dużo większe ilości towaru.
Pomóc mógł nam tylko cud dyplomatyczny - ale naprawdę cud, MPP z Węgrami i Grecją albo coś podobnego. I zapewne gabinet Sztandara próbował takiego cudu dokonać, ale jak dobrze wiemy (tu miał być link do sceny z filmu „Szatan z siódmej klasy”, ale znaleźć tego nie mogę) „cudów nie ma... znaczy są, ale nie na zawołanie”. A bez tego żadnej nadziei na wyzwolenie nie było. Inną opcją było czekanie na pojawienie się determinacji, ale ona musiałaby być naprawdę spora żebyśmy coś wygrali – a jak już pisałem wyżej, każdy dzień okupacji oddalał możliwość zwycięstwa.
Niektórzy gracze rzucali jeszcze pomysł skopiowania Chorwatów sprzed paru lat – i wyemigrowania choćby do Indii. Pomysł ten na pierwszy rzut oka wydaje się sensowny, ale niestety tylko na pierwszy. Niestety, w tej chwili pół świata ma MPP z Serbią, a 3/4 drugiej połowy NAPy (więc dużo by to nie pomogło). Jednak podstawowy problem jest inny – kasa. Emigracja Chorwacji miała chyba miejsce przed wprowadzeniem przejmowania podatków przez okupanta. Aktualnie sytuacja wygląda tak – przy normalnych stawkach podatkowych (tzn pokojowych) nasza gospodarka generuje niemal 100k cc podatku dziennie. Przy zredukowanych tak jak w tej chwili (dzisiaj mamy jeszcze okupację i wszystkie stawki wynoszą 1😵
ponad 20k cc dziennie. Przypuśćmy że my zajmujemy całe Indie, a Serbia całą Polskę. Serbowie dostają codziennie 20k cc za darmo. A my? 200 cc. SŁOWNIE DWIEŚCIE ZŁOTYCH. I państwo umiera, bo nie ma kasy ani na dofa, ani na CO, ani nawet na głupie wywołanie gdzieś powstania treningowego.
Jest jeszcze zarzut zdrady sojuszników – na też pierwszy rzut oka sensowny. I nie będę tutaj się dokładnie z tego tłumaczył, bo wszyscy napiszą tl:dr, a tak może chociaż jedna osoba doczyta do końca 🙂
Ale też się nie zgadzam – tylko że to by trzeba analizować sojusznik po sojuszniku. Maksymalnie skracając, nie zgadzam się bo albo nasi sojusznicy są w sytuacji z której nie jesteśmy w stanie ich wyciągnąć (muszą bezpośrednio lub pośrednio wygrać z Serbią żeby takową sytuację odmienić) albo nic im nie grozi przez kilka najbliższych dni(tu myślę głównie o Chile, mam nadzieję że są zbyt silni żeby ich „połknąć" kilka dni po zakończeniu tak ciężkiej kampanii jak ta przeciw nam).
Podsumowując, ten traktat jest oczywiście fatalny. Jest traktatem, do którego pasuje ta scena:
http://youtu.be/iDUgigISy98?t=1h21m12s
Jednak, my wojnę podjęliśmy. ZrobiIiśmy niemal wszystko co możliwe (poza debilami bijącymi TP na Śląsku, ale niestety idioci byli, są i będą). Zostaliśmy w tej wojnie rozgromieni, pomimo wielkiego wysiłku społeczeństwa. I ten traktat wygląda na rzeczywiście najlepsze co możemy mieć w tej chwili. Ponadto ma on jedną wielką zaletę – obowiązuje tylko do 5 stycznia. Do tego czasu nawet wygrywając wszystkie bitwy i tak nic poza odzyskaniem rdzennych nie bylibyśmy w stanie zrobić. A tak, możemy złapać oddech oraz odbudować chociaż część rezerw państwowych i prywatnych. A jak będzie potrzebna wojna totalna, to po 5 stycznia zdążymy na nią pójść.
A i jeszcze jedno, WIELKI SZACUN dla Sztandara, Khere i całego gabinetu z tej kadencji (poza kakawką 😁
. Naprawdę kawał dobrej roboty, pomimo wciąż wtapianych bitew, praktycznego braku szans na sukces i nietypowej elekcji (nie chciałem kandydować, ale coś źle się kliknęło i było już za późno). Wielkie dzięki również dla wszystkich rozdających tanki i jedzenie, bez Was młodzi odpadliby w pierwszym tygodniu wojny.
Ceterum censeo electiones repetendas esse
Comments
A, art jest też do misji, więc chętnie przyjmę komentarze 🙂
x
dobry art vote'a wart
Dzięki 🙂
pierw... ech
x
o7
na Rzecznika Rządu byś nie chciał kandydować? 🙂 z chęcią poczytałbym też "oficjalne" wyjaśnienia sytuacji...
V
[removed]
Dzięki, ale nie chcę. Głównie dlatego, że u siebie piszę wtedy kiedy mam coś do powiedzenia i czas żeby to w miarę ładnie opisać (dlatego zresztą moja "Księga" wydała na razie tylko dwa artykuły 😁. A RR musi znać się na wszystkim przez cały czas 🙂
tak pół żartem, pół serio i w połowie do Rządu 😛
możesz coś o sojusznikach napisać w następnym artykule 🙂
No taki jest plan, ale to raczej jutro już 🙂
Naprawdę dobry art.
Dzięki 🙂
podsumowanie ostatnich decyzji rzadzacych : https://www.youtube.com/watch?v=UV3F3CrC7p0
Nie zgadzam się. W realu ma sens poświęcanie się aż do śmierci za Ojczyznę. Decyzja Radziwiłła rzeczywiście była zdradą, bo on powinien być posłuszny królowi i być gotów do oddania życia. Poza tym Pierwsza Najjaśniejsza miała dość sił, żeby odbić i "Septentrionów" i Szwedów, wystarczyło porządne podatki nałożyć. W eRepie sytuacja wygląda nieco inaczej 🙂
Ale to rl, nie gra. Podatków się tak łatwo nie nakłada. Poza tym są jeszcze inne mechanizmy ekonomiczne etc, na które podniesienie podatków oddziałuje.
Pierwsza Najjaśniejsza mogła rozwalić praktycznie wszystkich sąsiadów, tylko szlachta musiała chcieć. Inna rzecz, że olbrzymi wpływ miało skopanie sytuacji w 1648 i nie zniszczenie Chmielnickiego na początku - później mieliśmy ciągle otwarty front na rusi. Ale nawet tuż przed wejściem Szwedów, można było wystawić armię która by nas obroniła. A potrzebne podatki pochłonęłyby zdecydowanie mniej funduszy, niż zniszczenie kraju podczas potopu (nie pamiętam już gdzie, ale kiedyś spotkałem się z tezą że potop przyniósł procentowo większe straty niż 2WŚ. Nawet jeśli nie, to na pewno straty były gigantyczne). Ale niestety wtedy porządną armię mogliśmy wystawić dopiero po porządnej klęsce, bo wcześniej się szlachta nie zgadzała (a w zasadzie chyba magnateria).
I RP nie wykształciła praktycznie mieszczaństwa, które byłoby przeciwwagą dla szlachty, a kiedy oligarchowie z Litwy zaczęli mieszać w sejmie przekupując biedniejszych szlachciców to już był gwóźdź do trumny dla RP. Dodatkowo sporadycznie trafiał nam się pod koniec władca z prawdziwego zdarzenia.
W sumie powodów upadku było więcej niż tylko niechęć szlachty do płacenia podatków
vote
masz komenta, a teraz czytam
Interesuje mnie jak bardzo społeczeństwo ePolski się poświęciło? Ilu zużyło 1/4 ilu 1/3 ilu 1/2 zmagazynowanych batonów bomb i broni? Pewnie byli i tacy co wypstrykali się ze wszystkiego ale sporo pewnie było takich którzy nie przejęli się i standardowo wybili 25 killi dla batonika i bazooki.
Jak pod tym względem wypadłą Argentyna i Serbia.
Czytałem że co niektórzy Argentyńczycy downgradowali fabryki dla złota dla kilku batonów by nas pokopać.
Chyba nie jesteśmy w stanie z wyciągnąć takich informacji (plato wie ale nie powie😉
Gdybyśmy wystrzelali się z wszystkich zapasów poczułbyś się lepiej?
A za co odbilibyśmy rdzenne? Albo walczyli w powstaniach gdyby traktatu nie było?
nie o to chodzi, zdaję sobie sprawę. że wystrzelanie się do 0 to kiepska strategia i szybko moglibyśmy znaleźć się pod butem kogoś innego .
Zastanawiam się jak statystycznie poświęcił się polak, argentyńczyk i serb. Czy w naszej eNacji jest nadal ikra by porwać się na coś i poświęcić coś więcej niż 1 refil i 2-3 batony. Czy nie jest tak, że spora część pilnuje tylko własnego interesu nie przejmując się losem ePolski?
Jeżeli średnia poświęcenia swoich zasobów wychodzi na 10% lub mniej to powiedział bym, że mamy problem ze społeczeństwem i jego ePatriotyzmem.
Poza tym, jeśli spaliliśmy poniżej połowy posiadanych batonów, to znaczy że ten traktat mógłby być przynajmniej 2 razy lepszy. Bo można było wyrzucić Argentynę (a już na pewno obronić LP i potem wyrzucić Argentynę). A z "innych" to nie bardzo wiem kto miałby nas zająć 🙂
Dobrze byłoby wiedzieć. Ja pod koniec lutego miałem jakieś 1500 batonów, nie pamiętam ile bazook, ok 100 Q7 i zero bomb. Jak Argentyna nas wymazała to wszystkich wspomnianych rzeczy miałem 0. Ale nie wiem jak inni. Może ktoś umie to na egovie sprawdzić (ja egova nie bardzo ogarniam)
150 batonów, jedno zero za dużo. A bazook chyba o trochę więcej. Rapaport, chodzi o to żeby wiedzieć na czym stoimy 🙂
biłem tam gdzie trzeba było i tam gdzie mogłem w różnych godzinach i tam gdzie oczywiście jeszcze był sens. Z broni to została mi jakaś może 1/6 tego co przed wojną sporo dokupowałem i sporo otrzymałem kupiłem nawet ciegiełke i sprzedałem fabryke aby kupić broń domki aktywne ale tylko nabijają mi godziny powiedziałem sobieniegam ani grosza okupantowi z podatków za dodatkową prace 😛 feed magazynowałem z tym nie było problemu batoników poszło sporo jakieś 3/4. Też mnie ciekawi jak inni
Vote w ciemno, przeczytałem, dobry art, masz komentarz 🙂
komentarz
łap komcia 😉
Jest zaangażowanie, jest full serwis - V+S+E+K+XD
Dzięki 🙂
u mnie tak samo 😉 V+S+E+K
no elo, dzięki za miłe słowa co
Zgadzam się w zasadzie z każdym stwierdzeniem, v+s+e. Mam nadzieję, że będziesz pisać częściej o7
Dzięki, jak będę miał coś ciekawego do powiedzenia to napiszę 🙂 o7
Wujek, a czy Ty nie miałeś odpocząć 😛
Odpoczywam, od polityki. To już nawet wywiadów mam nie czytać? 😛
Tfu, *prasy, jakich tam wywiadów xD
wycinek z twojego arta "To dotyczy komentarzy, artykułów, czy w zasadzie czegokolwiek."
wiem że się czepiam ale wiesz że tak już mam 😛
Aaaarrrgh, Zawa: do polityki się nie zamierzam mieszać i "To dotyczy komentarzy, artykułów, czy w zasadzie czegokolwiek.". A ten art nie dotyczy polityki sensu stricte, tylko spraw, które niemal bezpośrednio były powodem mojej emigracji. 🙂
Wujek wiesz że tylko się śmieje 😛
no no 🙂
takie arty to ostatnimi czasy dość rzadko można poczytać o7
o7
nie chce mi się czytać. :
Powinien być trochę dłuższy, ale temat sojuszników mocno skróciłem żeby ktokolwiek dał radę przebrnąć przez całość 🙂
a teraz pokażę Ci coś niesamowitego. patrz na moją datę rejestracji, a potem na swoją. :v
czuje sie winny tego arta 😛 ale jest vote i czekam na arta o sojusznikach pozdrawiam