Zagłada eRepublik, dzień 2012... CZĘŚĆ 7

Day 1,450, 05:47 Published in Poland Poland by ascx12

Część pierwsza - http://www.erepublik.com/en/article/zag-ada-erepublik-dzie-2012--1894737/1/20
Część druga - http://www.erepublik.com/en/article/zag-ada-erepublik-dzie-2012-cz-2-1895868/1/20
Część trzecia - http://www.erepublik.com/en/article/zag-ada-erepublik-dzie-2012-cz-3-1896759/1/20
Część czwarta - http://www.erepublik.com/en/article/zag-ada-erepublik-dzie-2012-cz-4-1897445/1/20
Część piąta - http://www.erepublik.com/en/article/zag-ada-erepublik-dzie-2012-cz-5-1899455/1/20
Część szósta - http://www.erepublik.com/en/article/zag-ada-erepublik-dzie-2012-cz-6-1900071/1/20

Wzgórze Zodiaków. Godzina 19.00
Drużyna Mordlulca weszła do drugiej świątyni, mając nadzieję, że spotka ich łatwa walka. Kolejny fotel i rycerz w złotej zbroi siedzący na nim, a obok niego wielki złoty byk.
- No to wiemy jakiego zodiaku jest ten rycerz – Powiedział Mordlulec. W tym samym czasie złoty byk podniósł się z podłogi i na kiwnięcie ręką swojego pana ruszył na przybyszy. Byk pomimo swojej wielkości był bardzo szybki, gdyby rewolucjoniści wzięli więcej zaopatrzenia możliwe, że nie zdążyli by mu umknąć. Byk przeleciał obok nich i z hukiem uderzył w ścianę, potrzepał głową i przygotował się do ataku. Kolejny atak był nieco bardziej chaotyczny, gdyż zwierzę gdy miało koło nich przebiec nagle położyło się i poleciało w nich całym swoim cielskiem. 4Fakir poleciał na drugą stronę świątyni i zemdlał.
- Ciekawe kto nam teraz powie do czego służy jaki miecz – Wykrzyknął ze złością Szuja.
- Nie możemy liczyć na jego pomoc, ale mam pomysł. – Powiedział zdyszany Eksequtioner – Ufacie mi?
- Nie – Odpowiedział Mordlulec – Ale i tak nie mamy innego wyjścia, mów!
- Widzicie te tarcze na ścianie, każdy weźmie po jednej, ustawimy się w rzędzie, gdy byk będzie biegł odsuniemy się, położymy się i wystawimy tarcze tak, aby stworzyły pochyłość, wtedy ja już się nim zajmę.
- Jak postanowili tak zrobili, zajęło im to jednak kilka minut ze względu na ciągłe ataki rozjuszonego zwierzęcia. Ustawili się w rzędzie, byk biegł na nich widząc łatwy cel, oni jednak zaskoczyli go i zrobili tak jak Eksequtioner doradził. Byk stracił równowagę i upadł na ziemię bujając całą świątynią. Był zbyt masywny, żeby móc się podnieść. W tym momencie z formacji wyrwał się pomysłodawca, wyciągnął miecz i jednym ruchem ostrza odciął głowę bykowi. Jego rycerz nie zdążył po tym przebiec kilku nawet kroków. Upadł z mieczem w ręku, a w miejscu jego szyi zrobiła się wielka rana, z której zaczęła tryskać krew. Po chwili zamienił się w złotą monetę z bykiem pośrodku wielkiej kałuży krwi. W tym momencie doszedł do nich zziajany, spocony i blady Baranina. Podbiegli do niego i złapali go gdy ten leciał już na podłogę.
- Co Ci się stało? – Wykrzyknął zdziwiony Szuja.
- Drobne problemy z przeciwnikiem – Rzekł ledwo co Baranina, wciskając w rękę Mordlulca złotą monetę z podobizną Barana. – Każdy wielki wojownik musi stoczyć walkę z samym sobą. On był Baranem ja jestem Baranina, więc można powiedzieć, że też taką bitwę stoczyłem.
- Biegnij do 4Fakira, Eksequtioner. – Krzyknął zdenerwowany Mordlulec, nie mogąc patrzeć na umierającego towarzysza – Weź z jego plecaka Health Kita, biegiem!
- Nie ma sensu – Odpowiedział umierający – Dla mnie nie ma już ratunku, udaję się na drugą stronę, kiedyś się spotkamy.
- Nie pieprz tyle, zamknij się i siedź cicho! – Powiedział Mordlulec i nerwowo spojrzał w kierunku biegnącego Eksequtionera.
- Żegnaj generale… - W tym momencie załamał mu się głos i pociekła łza – Generale i przyjacielu…
- Po tych słowach jego głowa opadła w bok, Eksequtioner w biegu zobaczył tylko jak Mordlulec zamyka oczy zmarłemu. „To moja wina, spóźniłem się, mogłem biec szybciej” obarczał się winą biegnąc z Health Kitem w ręce.

Wyszli ze świątyni po doprowadzeniu 4Fakira do normalnego stanu. Ich miny jednak świadczyły o wielkim smutku z powodu straty towarzysza. Po chwili jednak otrząsnęli się wiedząc, że muszą się postarać, aby poświęcenie ich towarzysza nie poszło na marne.
„Dla Ciebie Aniuu też jestem w stanie poświęcić życie i wybacz, że nie zrobiłem tego wtedy podczas bitwy o NoB” pomyślał Mordlulec, ściskając w ręku medalion, który dostał od niej na ich rocznice. Podniósł głowę i krzyknął – Następna świątynia już blisko, zabijmy tego frajera dla Baraniny!

CDN…