High Times: Mówisz, masz, piszesz, grasz

Day 1,819, 04:09 Published in Poland Poland by Sztandar



Sztandar, piszesz! Sztandar, musisz! Co chwila dochodzą mnie podobne wezwania, moja chata znajduje się pod oblężeniem godnym willi Jaruzela, nawet kredensu w nocy nie dadzą spokojnie potrzymać...toteż piszę.


Co się stało, że się nie skontrolowało?

Czyli niechaj spoczywa w pokoju CTRL, prawdopodobnie ostatnia realna szansa na coś nowego w grze, gdzie szczytem marzeń elity nolifowo-mastercardowej jest ciągła walka tych samych państw w tych samych regionach. Wyrazy uznania należą się przede wszystkim (eks)prezydentowi USA Pfeifferowi, który uprawiał antydyplomację z godnym pochwały zaangażowaniem - ot wystarczy wspomnieć jego brazylijskie pozdrowienia. Typowy Brazylijczyk jako potomek Portugalczyków ma pełne prawo czuć się biały, toteż oburzenie jest całkowicie zrozumiałe. A tak w ogóle, to z naszej strony(a w zasadzie z każdej innej) nie przedstawia się to znacznie lepiej. Wiecie, jak wygląda bardzo, ale to bardzo typowe zwieńczenie superważnych procesów decyzyjnych? Ano mniej więcej tak:

-sojuszu nie będzie, rozmawiałem z ich cp i nie podobał mi się tembr jego głosu

Serio-serio, jak starożytni Rzymianie podbijali świat, ich posłowie musieli potem negocjować z Wizygotami i innymi takimi. Barbarzyńcy z przesadnego przywiązania do dobrych manier czy higieny nie słynęli, toteż w trakcie pertraktacji pierdzenie, bekanie tudzież umieszczanie palców w naturalnych otworach ciała były na porządku dziennym. I co? I nic, dało się, bo wtedy żyli na tej planecie prawdziwi twardziele, a nie delikatne niczym płatki róży pięknoduchy.


Zrzucamy MPP z Serbią!

Eee, prędzej obsramy się na miętowo. Hiszpanie to nasze frindy w eRepie, Huny w RL, ale koniec końców wszystko rozbija się o takie kwestie jak kasa, bonusy, influ, etc. - dlatego główną postacią omówionego wyżej dramatu była właśnie Serbia, a to z prostej przyczyny: tradycyjne serbskie stanowisko to brak stanowiska. Uwierzcie mi, niby mają famę imperialistów i notorycznych ptoersów, ale mało kto do nich podskoczy, ba: jeśli chodzi o zdolność koalicyjną, są w absolutnej czołówce świata. Chociaż tak jak wspomniałem - to nie sympatia, jeno czysty pragmatyzm, w końcu kto by nie chciał bałkańskiego influe(oprócz CTRL - ha, ha).


W artykułach cichosza

Ile pytań, wręcz pretensji otrzymałem z tego tytułu! Wielka afera, zarząd PPP na kolanach, tylko Mix jeszcze stoi - wybaczcie, byłem zbyt zajęty prażeniem popcornu, by cokolwiek napisać. Później zaś poświęciłem się studium z sytuacji kryzysowych i udało mi się wyodrębnić trzy sposoby ratowania wizerunku(poza shaqlem, który się przyznał, dostarczył dowodów i odszedł z gry, więc jako jedyny zakończył sprawę po męsku):

1. Metoda Prisma i Ghanima: klasyczne mydlenie oczu i stosowanie demagogii(linia obrony z cyklu "my tylko żartowaliśmy" i inne takie) w części pierwszej, w części drugiej - lakoniczne, choć bezdyskusyjne przyznanie się do winy(oczywiście nie wprost) i wycofanie z polityki;

2. Metoda Mixa i miudyka: obliczony na możliwie jak największe zagmatwanie sprawy bełkot, ordynarne wybielanie się kosztem innych, patologiczna wręcz skłonność do kłamstwa i konfabulacji;

3. Metoda jakubka: o roboczej nazwie "mam to w dupie".


Szczególnie polecam artykuł Mixliardera - tak nisko w eRepie nie upadł nikt, nigdzie i nigdy, gwarantuję. Zresztą komentarze mówią same za siebie, obecnie Mixa tolerują chyba tylko multikonta, obcokrajowcy oraz jego fąfle z POGu, którzy średnio przejęli się całą aferą i trzymają ziomka u siebie. No cóż, widocznie są wyrozumiali. Niewątpliwie jednak art zakończył się pozytywnym akcentem-rebusem:




Pamiętajmy

Tak, ja w szczególności będę - w końcu znajdowałem się w top3 liście osób do shackowania(Mpakosh, Lyzer i ja), PrismTank domagał się włamu na moje konto, ogólnie poczułem się bardzo miło wyróżniony. Ale to nie koniec uprzejmości: Mix na odchodne wykręcił najbardziej żałosny wniosek o ukaranie w historii eRepa (tylko on jeden głosował za), a przeglądając arkusze Ministra Imigracji odkryłem, że Ghanim wpisał mi uwagę do swojego dzienniczka z powodu...nadania CSa Polakowi. Jak to dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy potrafią wznieść się ponad takie miałkie złośliwości i nie przenoszą problemów osobistych do eRepublik. Mogą wtedy liczyć na sympatię i wsparcie rodaków, jak wtedy, gdy Mix próbował wyprosić hiszpańskiego CSa:




Jak Crolak z Romulakiem



To se chłopaki pogadali, nie ma co.


To może przy okazji zagadka?

Do jakiej partii w jej trudnych chwilach dołączył crolaczek Zielarzaczek? Podpowiedź:





Niepodlegli od zdrowego rozsądku

Jak na ironię, największe emocje wywołał ostatnio Marsz Niepodległości, zareklamowany przez El Reto. Nie wnikam w szczegóły, ale to jednak zastanawiające, że w dniu polskiej niepodległości niemalże cała uwaga koncentruje się nie na samym święcie, lecz na starciu fanboyów nazizmu/faszyzmu z spadkobiercami komunizmu - czyli ideologii niezbyt Polsce przyjaznych. Ot, włączyłem sobie najpopularniejszy program informacyjny i czego się dowiaduję? Były dwa marsze - jeden narodowców, ten zły, z kibolami i petardami, oraz ten drugi - prowadzony przez prezydenta, godny, patriotyczny. Cały materiał zmontowany na zasadzie maksymalnego, ordynarnego kontrastu, uwzględniając nawet porę dnia...po czym na zakończenie bystry pan spiker narzeka, jaka to Polska podzielona i czemu ludzie nie potrafią razem świętować.



Już nawet w Simcity zagrać spokojnie nie można.



Kongo to rezerwat

Znowu pojawiają się narzekania, że Kongres nic nie robi(to akurat prawda), bo rząd zabrał mu zabawki(tzw. półprawda, czyli cała ściema). Ktoś na forum podjął się długich tłumaczeń, ja postaram się wprost: taki model wymusza natura ludzka i praca w zespole. Ot, znacznie łatwiej naradzić się w kilka osób w rządzie, niż w kilkadziesiąt na forum, o ircu nie wspominając. Gdybyśmy tylko zwiększyli kompetencje Kongresu, niemalże natychmiast pojawiłyby się głosy o rozmywaniu odpowiedzialności, a i pewnie podczas debaty nad impiczem ministrowie-ciśnieniowcy rzucaliby wnioskami o odwołanie kongów, bo to przecież oni są teraz odpowiedzialni i w ogóle. Kongres to Kongo nie tylko ze względu na grę słów - tu bardziej chodzi o charakterystykę tubylców.


Na koniec coś miłego dla oka [+18]:





Strzałeczka,

Redaktroll Sztandar