Pamietnik dwuklika - cz.8

Day 3,951, 11:54 Published in Poland Poland by archeopteusz

Dzisiaj bez felietonu za to z małym podsumowaniem całości wojny z punktu widzenia dwuklika.

Zatem eCrolandia uznaje, iż jest "super strong", więc bierze jeszcze 3 (słownie - trzy) państwa do pomocy i robią nam wlot na chatę. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z ostatnimi zmianami w grze, ponownież dla Nas niekorzystnymi, ani z wyprzedażą letnią paczek a już na pewno nie z promo na kupno czasowych batonów x3.

Dwóch agresorów dostaje bęcki i wracają do krainy teletubisów, gdzie ich miejsce. Przeciwko eChorwatom celowo nie walczymy, eCypr się wbija bo ma jakiegoś Mitra-citra coś tam, który to okupiony itemami z paczek i wydaniu tony golda ze setki euro na batony, walnie się przyczynia do zwycięstwa eCypru, pokazując jednocześnie, iż jeden mastercard z Legendą XX, przy "nie nazbyt solidnym" wsparciu sojuszników, jest w stanie pokonać nawet tak dobrze zorganizowany kraj jak ePL - musi tylko wydać "trochę" kasy.

Potem Mitra-citra wraz z ekipą się orientują, iż eRumunia bieży do naszych granic, więc mając w ciemnej głębokiej... jaskini zaangażowane zasoby, siły i środki, oddają bez walki zajęte regiony.

eChorwacja zyskuje trochę czasu, co wykorzystuje nie po to, aby zmobilizować swoich obywateli i sojuszników do walki tylko po to, aby zacząć uciekać. Pomimo, iż w walce z nami nie musieli się za bardzo wysilać, zamiast podjąć walkę, uciekają w podskokach, chyżo i w popłochu ePolski nie wymazawszy ani nie pozbawiając nas naszych pakistańskich rubieży.

Ucieczka owa jest nawet epicka, bo ze strachu przed eRumunią uciekają przez eNiemcy, eCzechy, eAustrię i zdaje się nawet do eWłoch zawitali? W ten sposób prawie dotarli do swoich rdzennych, gdzie zresztą eRosja spaceruje sobie w najlepsze wte i nazad.

eRumunia oczywiście nie pomaga nam z dobrego serca i tak patrząc na mapę to coś knują, pewnie z eSerbią do spółki. O ile tylko ten plan zakłada solidny wpiernicz dla eCrolandii tudzież eCypru, to nie mam nic przeciwko 😁

Agresorzy wydali zatem gazylion golda/cc no i Euro oczywiście - w sumie ich pieniądze, ich sprawa, może są jakimiś szejkami (jeden z nich ma swój własny, dochodowy kawałek puszczy), ale żeby z tego był chociaż jakiś efekt. Tymczasem trochę nam tylko uprzykrzyli życie, nic poza tym.

W sumie nawet się cieszę z tej wojny - była okazja przepalenia batonów w jakimś konkretnym i zacnym celu, było trochę emocji i zabawy a przecież o to w tej grze chodzi.

Jedynymi wygranymi są oczywiście właściciele gry. Serio, w szczytowych momentach konfliktu słyszałem jak Plato klaszcze uszami z radości.


Z innej beczki - z tych oto swoich nizin "dwukliczych" pragnę podziękować prezydentowi zarówno poprzedniemu jak i obecnemu, MONowi i wszystkim zaangażowanym w akcję, iż wszystko ogarnęli z dobrym rezultatem.

A teraz wszyscy na Pomorze, bo ponownie jest nasze, pracować i grzecznie podatki płacić co by skarbiec ePL zapełnić!

Ku chwale zasobu!