Co ty, Wujek, z tą Holandią?! [EDIT]

Day 1,153, 20:47 Published in Poland Poland by WujekRemo

No, właśnie, Wujek, co?

Na wstępie chciałbym, abyście zwrócili uwagę na tytuł mojej gazetki, bo sporo on wyjaśnia. Dwuklik - gość, który z natury z powodów bądź to ideowych, bądź też obiektywnych, od dwuklika niezależnych, jest kimś zaledwie o krok od nieogara. Kimś, kto nie ma czasu/możliwości no-life'owania na ircu, kimś, kto - z braku czasu/możliwości na zgłębianie tajników eRepa, daje się zwieść pozorom i nie ma gruntownej wiedzy na temat mechaniki gry, czy subtelnych, polityczno - towarzyskich niuansów. Ale -zauważcie - taki dwuklik gra, jak może. Walczy, pracuje, glosuje i domaga się, cholera, szacunku.

Cóż, kimś takim właśnie jestem ja.

...Więc - bynajmniej - nie oznacza to, że taki dwuklik powinien czuć się z urzędu kimś gorszym i zamierza z pokorą przyjmować komentarze takiego na ten przyklad Trawy pod swoim artem. Bo niby co, taki stary wyżeracz, jak on, to już nie musi zniżać się do pospolitego uświadamiania nieogara, tak choćby, jak zrobili to wuzeq, albo Mr Grandma (którym korony z głów jakoś nie pospadały, a którym za chwalebną obywatelską postawę niniejszym dziękuję)?

Wracając zaś do tytułowego pytania: no właśnie, Wujek, co?

No cóż, drodzy czytelnicy, dwuklik WujekRemo ma swoiste niderlandzkie skrzywienie. Bierze się ono stąd, ze RL archetyp Wujka przemieszkał (IRL) w tym kraju trochę czasu, poznał trochę tych ludzi i ich czasem dziwaczne obyczaje i szczerze wiatraków polubił. W eRepie objawiło się to tym, że WujekRemo w końcu wyżebrał posadkę ambasadora e-najjaśniejszej-Pl w Holandii, które to krótko, acz gorliwie piastowane stanowisko zaowocowało całkiem licznymi kontaktami ircowo - forumowo - mailowymi z ichnimi graczami.

Niestety, ZUA karma sprawiła, że WujekRemo został znienacka rażony Syndromem Sztand0ra, w związku z czym K0mu, jego ówczesny szef w MSZ, nie miał innego wyjścia, jak ino roz wylać go na zbity, dwuklikowy ryj... Ale holenderskie sympatie, suby, forum eNl - i kontakty - zostały.

Zwłaszcza kontakty.

Dzięki kontaktom, wiedziałem odrobinę wcześniej o paru drobiazgach, niż reszta eSwiata dowiedziała się z tego arta. Kilka akapitów niezdarnego tłumaczenia:

(...)Powody:

Kontrakty Polski w eUSA wkrótce wygasają. Skoro tak, musi ona zaatakować inne kraje, by zabezpieczyć strategiczne surowce. eNl, mały i względnie pokojowy naród, posiada oil.

Początek

Po tym, jak wypowiedziano (eHolandii - przyp. aut.) wojnę, polski CP bardzo arogancko oznajmił naszemu prezydentowi, że Polacy biorą sobie nasze regiony, a po podbiciu ich, łaskawie zlicytuja medale RW i oddadzą nam nasz kraj. To, rzecz jasna, nie zostało dobrze przyjęte przez społeczność eNl. (...)

A dalej to już tylko o 300 Spartanach i takie tam bzdury. Kto chce, sam doczyta.

Dla mnie zaś kluczowa kwestia, to owo "oddawanie" Holendrom ich kraju. A szczególnie wzmianka o zlicytowaniu medalików RW. Bo, tak się przypadkiem składa, trzy akurat medaliki MON ma na stocku (czyli cztery regiony holenderskie minus high oil, który nam się przyda). I jeśli do tego dodać info od niderlandzkiego MEN, że "według jego informacji, Holandia wróci na mapy przed wyborami do kongresu" (info bylo tu, niefartownie dla mnie zedytowali, a nie mam możliwości zrobić screenshota - komórkowy dwuklik), a do tego ten art, to moje pytanie brzmi: na jaką cholerę nasz MON nakazuje dwukrotnie bronić Eastern Netherlands? Tylko po to, by później (po licytacji medalika RW) odpalić po raz kolejny powstanie i kazać bić Join resistance? A kto mi w takim razie - mi i innym dwuklikom - odda gold za bicie bez sensu, za to zgodnie z rozkazami?

Jeśli się mylę, możecie slapnąć mnie zdechłą, wyłowioną z Zuiderzee, flądrą w pysk...

Cała ta kampania niderlandzka, jeśli o mnie chodzi, bardziej przysłużyła się Holendrom (vide etos 300 Spartan), niż nam. I zupełnie - jako dwuklik- nie umiem zobaczyć w niej korzyści, nawet po lekturze ostatniego arta Rzecznika Rzadu. Art ten, niestety, nie odpowiedział na żadne z moich pytań, a jedynie poinformowal mnie, że oto odnieslismy epokowe zwycięstwo nad wszechmocnym wrogiem... dodając przy okazji, ze siewcą wszelkiego zła jest PPP. Takie rzeczy, jasne, spotyka się w wolnych mediach, ale jako dwukliczący obywatel
mam prawo oczekiwać czegoś więcej w oficjalnym biuletynie rządowym. Na przykład rzetelnej i bezstronnej informacji. I moja przynależność partyjna nie ma tu nic do rzeczy. Po pierwsze -jestem obywatelem, po drugie żołnierzem, a dopiero po trzecie - dwuklikiem, i daleko po czwarte - członkiem PPP.

Ale coż - to, że niekoniecznie wszystko rozumiem, jest tylko częścią eŻycia dwuklika, i powinienem to pewnie zaakceptować.

[EDIT]: Juz po licytacji, zgadnijcie, co oddajemy? 😃

[EDIT 2]: No i doczekałem się przeprosin od Rzecznika, wprawdzie od drugiej połowy brygady RR, ale co tam, nie będę wybrzydzał...

P.S.: Doholowaliscie mojego poprzedniego arta do Top 5, wielkie dzięki! A już sądziłem, że to niemożliwe bez votersów...