Zbiorczo przedwyborczo
Nasir Malik
Na początek ogłoszenie:
Postanowiłem wystartować w najbliższych wyborach do kongresu. Startuję jako kandydat niezależny z list Polskiej Partii Patriotycznej na Pomorzu.
(program do wglądu na końcu artykułu)
___________
Dawno ostatnio nie pisałem, więc dzisiaj będzie obficie o kilku tematach.
1/ Oddziały prywatne
Jak sama nazwa wskazuje - są prywatne. Zastanawiające, jak eRepublik powoli zmierza w stronę rzeczywistości. Tej polskiej rzeczywistości. Bo przerabialiśmy w polskiej historii instytucję prywatnych oddziałów za Rzeczpostpolitej szlacheckiej. Tylko patrzeć, aż zobaczymy jakiś rokosz 😉
Tak na serio - oddziały muszą wreszcie określić swoją tożsamość - czy czują się bardziej najemnikami, czy bardziej samowystarczalnymi oddziałami polskiej armii, które po prostu specjalizują się w rozwoju militarnym. Nie da się długo stać okrakiem na barykadzie oddzielającej wyznawców "jesteśmy niezalezni i uderzamy jak i kiedy chcemy" od "jesteśmy oddziałem polskim i walczymy zgodnie z rozkazami polskimi, a więc polski rząd ma wobec nas zobowiązania moralne".
Określcie się, a sytuacja sama się rozwiąże. Pamiętając, że ceną autonomii i niezależności jest zakres oczekiwań od rządu. Im większa autonomia, tym mniej możecie oczekiwać. Albo rybki, albo akwarium...
Każdy oddział niech to robi w zgodzie z własnymi interesami i własnym sumieniem.
2/ Peru
Nie lubię pTO. Żadnego. No tak już mam. Nie lubię w ogóle TO, nawet jeśli jest anty-pTO. Uważam, że Polacy powinni głosować u siebie, Peruwiańczycy u siebie, a Węgrzy u siebie, bo tego wymaga uczciwość.
Jeśli ktoś kogoś chce podbić, to niech to zrobi militarnie (w eRepublik to jest bezkrwawe) albo przez wolny wybór (prawdziwych) obywateli.
Dlatego akcji w Peru nie popierałem i nie popieram obecności tam polskich oddziałów. Nie czułem się w obowiązku pomagać im w walce z innymi, przynajmniej dopóki nie pojawiłby się rozkaz MON i stałoby się to materią interesu kraju.
Akcje pTO małych krajów jak do tej pory spowodowały same katastrofalne skutki dla międzynarodowej pozycji Polski. Ameryka Łacińska nas nienawidzi (vide embarga). Teraz mamy dodatkowo konflikt wewnątrz sojuszu. Ten high region jest naprawdę tego wart?
Teoretycznie powinienem pochwalić decyzję rządu, bo uważam, że pomoc Peru nie leżała w naszym interesie narodowym.
Ale dzisiejsze komentarze trochę zrewidowały moje poglądy. Rząd zachował się dziwnie. Nie wiadomo kto z kim się dogadywał i jakie były ustalenia. EDEN twierdzi co innego niż prezydent. Jeśli rzeczywiście ustalenia były wyłącznie na gruncie negocjacji Polska-Hiszpania, a nie odgórną decyzją EDENu, to prezydent jednak powinien w swoich negocjacjach skonsultować się z przedstawicielami oddziałów i jasno dac im do zrozumienia czego od nich oczekuje i jakie są powody takiego a nie innego rozwiązania. Cała sprawa wygląda bardziej na rozgrywkę ambicjonalną między rządem a oddziałami, niż na realną politykę.
Pomnik ku czci Polaka budowniczego Peru... czy to nie lepsze od wersji konkwistadora powyżej?
3/ Konstytucja
Wygląda na to, że jednak nie zostanie uchwalona. Ciężko (jako autorowi pierwotnego projektu) było mi się przyglądać dyskusji na forum parlamentarnym nie mogąc brać w niej udziału i odpowiadać na pewne argumenty bądź proponować rozwiązań kompromisowych.
Szkoda, ale istotne, że otrzymaliśmy dostęp do przebiegu dyskusji. To daje pewien ogląd sytuacji. I to jest dobry kierunek.
4/ Synergia
Synergia została przejęta przez dawnych HT-ów, którzy dla zabawy zmienili nazwę i orientację polityczną partii. Ojcowie Założyciele (😛
) Synergii (czyli ja i ci, którzy ze mną budowali Synergię) nie identyfikują się z działaniami, jakie ta partia aktualnie podejmuje, gdyż nie mają żadnego wpływu na to, co się dzieje z partią w ramach mechaniki gry, a to, co się dzieje, jest sprzeczne z przekonaniami, które głosili.
Funkcjonujemy aktualnie jako podziemie, przy zachowaniu forum i kanału. Wkrótce podejmiemy decyzję co dalej, w jakiej formie będziemy budować to, co zaczęliśmy ponad miesiąc temu.
5/ Program wyborczy (skrócony do przyswajalnych rozmiarów i tego, co konkretnie mogę obiecać, bez kiełbasy wyborczej i z uwzględnieniem kompetencji członka Kongresu)
- jawność i przejrzystość działań władzy publicznej
Aby ludzie mogli racjonalnie głosować w wyborach, muszą wiedzieć jak ich reprezentanci wykonują swoje uprawnienia, a przede wszystkim, jakie są te uprawnienia i powiącane z nimi obowiązki.
Oznacza to konieczność spisania podstawowych zasad wykonywania wladzy w akcie konstytucyjnym i wprowadzenia niezależnego organu sądowniczego oceniającego przestrzeganie zasad konstytcyjnych dla potrzeb opinii publicznej.
Zasadą podstawową powinna być jawność prac kongresu i rządu, z wyjątkami dla spraw, których ujawnienie może stanowić zagrożenie dla suwerenności państwa, a nie tak, jak obecnie, tajność debat z możliwością jej uchylenia. Tymczasem nawet to ostatnie zostało z trudem wprowadzone dzięki naciskom opinii publicznej na kongresmenów.
Co chcę uczynić w celu realizacji tego punktu:
1/ udział w pracach nad dopracowaniem projektu konstytucji
2/ zgłoszenie projektu ustawy o jawności działań organów publicznych
3/ zgłoszenie projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym
- gospodarka
Podstawą sprawnego zarządzania każdym budżetem jest... istnienie samego budżetu. Kolejni ministrowie bronią się rękami i nogami przed obowiązkiem budżetowania, zbierania danych i prognozowania na ich podstawie wpływów i wydatków. Co jakiś czas wybuchają za to afery w związku z wydawaniem pieniędzy czy relacjami pomiędzy rządem a Kongresem w zakresie kontroli tego, co dzieje się z publicznymi pieniędzmi.
Prognozowanie w eRepublik jest możliwe, podobnie jak w życiu rzeczywistym. Wystarczy chcieć i gromadzić dane, które będą podlegały interpretacji. Obserwować tendencje wpływów podatkowych czy podaży pieniądza, oszacować koszty stałe funkcjonowania instytucji państwowych, przygotować mechanizmy do korygowania na wypadek wojny czy baby-boomu. To wszystko jest możliwe do osiągnięcia, jeśli tylko istnieje wola regularnego kontrolowania zmian wskaźników rynkowych, a nie życia z dnia na dzień bez jakiegokolwiek planu na przyszłość.
Podatki powinny być jak najniższe, ale dopasowane do zakładanej polityki gospodarczej państwa. Dlatego dodatkowym skutkiem wprowadzenia budżetowania będzie możliwość sprawnego zarządzania wysokością podatków.
Co chcę uczynić w celu realizacji tego punktu:
1/ wprowadzenie do konstytucji obowiązku przedstawiania przez MGiF budżetu tygodniowego do zatwierdzenia przez Kongres
2/ utworzenie w Kongresie komisji budżetowej specjalizującej się w badaniu stanu gospodarki i opiniowaniu budżetu
3/ przeprowadzenie wraz z przedstawicielami rządu badania dopasowania aktualnych podatków do potrzeb budżetu
Comments
Powodzenia ;_)
Walcz 🙂
I znowu mało dekoltów 😉
@ Nikodem
Liczyłem na elektorat kobiecy, który załosuje na ideał męskiej urody, czyli Seagala 😛
vote
Good luck!
Wbijcie sobie to wszyscy wreszcie do glowy...
Tak, walczylismy przeciwko rozkazom MONu w powstaniu na Slowacji. Tak, zrobilismy to specjalnie i z premedytacja. Zadalismy masakryczne parenascie tys obrazen (kazdy walczyl 5 razy z q1) na 2h przed koncem (bodajze) przy przewadze prawie 200k. A wszystko w reakcji na to jak paru madrali grozilo nam zabraniem obywatelstw i rozwaizaniem grupy (ciekawe jak?)
PTO - jeden z mechanizmow walki, tak to trzeba traktowac
Będę wdzięczny, jeśli nie będziesz mi sugerował, że mam traktować pTO w inny sposób, niż uważam za słuszny. Nikomu nie narzucam swojej opinii na ten temat - tam wyraźnie jest napisane, że to moje poglądy.
Tak, wiem, że walczyliście wbrew rozkazom. Tak, wiem, że to była demostracja, a przynajmniej taka wersja chodzi teraz publicznie (wcześniej pojawiała się też wersja, że chodziło o to, aby sobie posiedzieć w miejscu BH). Tak, wiem, że to nie miało wpływu na wynik. Tak, powinniście sobie przemyśleć czy chcecie autonomii od rządu za wszelką cenę. Jeśli chcecie, to to, co robicie wpisuje się w ten schemat i JEST konsekwentne. Oczywiście pod warunkiem, że nie będziecie wysuwać roszczeń wobec rządu, że jest wam coś winien.
Yyyyy, ja tez napisalem co mysle o PTO, nie probowalem Ci narzucac swojego myslenia. Prawde mowiac to nie wiem skad ta mysl, ze probuje Ci cos narzucac...
Co do drugiej czesci to mylisz prawdopodobnie 2 powstania. W pierwszym walczylismy zeby pokazac to o czym wczesniej napisalem, natomiast w drugim dostalismy wolna reke i kazdy bil tam gdzie chcial (czesc zgodnie z rozkazami, czesc przeciwko, czesc w Malezji - np ja). Poza tym ta akcje przeprowadzal BDS, a PMTF i GROM (czyli ci od Peru) chyba zawsze walczyli zgodnie z rozkazami, wiec rzad nie powinien sie na nich wypinac.
1/ Ze sformułowania "tak to trzeba traktować".
2/ Odróżnijmy dwie kwestie. Mnie średnio zależy na tym, żeby się odnieść do jakiegoś konkretnego wydarzenia w erepie, konkretnej bitwy, konkretnego oddziału, konkretnej wypowiedzi.
Mnie chodzi o idee. Żeby każdy oddział przeprowadził sobie poważną wenętrzną refleksję i ustalił, jaka będzie jego natura. To jest właśnie tak, że zapewne w każdym oddziale rozłożenie akcentów będzie inne, jedni będą chcieli być bardziej autonomiczni, inni bardziej poddani rozkazom rządowym, jedni będą chcieli większej swobody, inni ścisłego współdziałania na gruncie polityki międzynarodowej. Każdy oddział ma swoją specyfikę, swoich ludzi, dowódców o określonych poglądach, określone interesy związane z siedzibami firm, miejscami zamieszkania itp.
I własnie chodzi o to, żeby potem nie wrzucać wszystkiego do jednego worka, tak jak to miało miejsce tuż przed Peru i jednocześnie tuż po Słowacji. Kiedy to szczeólnie w opinii społecznej (i politycznej?) utrwalono obraz, że jak oddział prywatny, to całkowicie niezależny od rządu i robiący co chce, kiedy chce, wliczając w to politykę międzynarodową. Obraz nieprawdziwy zresztą.
I to było powodem tego, że BDS, GROM i PMTF były ptraktowane tak samo.
A gdyby każdy oddział jasno zakreślił swoją postawę, nie byłoby kłopotu, że "zawinił" BDS, a "powiesili" PMTF itp.
Tu zresztą nie chodzi tylko o odbiór społeczny "sprawy oddziałów" - chodzi o samoświadomość członków oddziału kim jesteśmy i jak działamy.
1) faktycznie, mogles odniesc takie wrazenie, ale zapewniam ze nie taki byl cel mojej wypowiedzi
2)a pomyslales ze moze nie mamy (mowie o ogole oddzialow) ochoty sie tlumaczyc? Tak prawde mowiac to nie wydaje mi sie abym mial sie przed kim tlumaczyc... (ale to tylko moja opinia)
Poza tym takie okreslenie jakiego bys chcial jest na dobra sprawe niemozliwe. Tylko w naszym oddziale byla zadyma o to czy walczyc zgodnie czy przeciwko MONowi, pozniej po fakcie jeden z GROMowcow napisal artykul w ktorym zwyzywal nas od najgorszych i sam dostal po glowie od innych ludzi z GROMu. Gwarantuje Ci ze jak dowodztwo ktorejs z grup kaze walczyc przeciwko Polsce to 60% danego oddzialu w tym momencie zakonczy swoja kariere w nim. I dla jasnosci przeciwko Polsce oznacz np atak z Wegrami na Polske, a nie walke przeciwko rozkazom MON czy razem z Francja przeciw Hiszpanii (przyklady wziete z nikad)
"np atak z Wegrami na Polske, a nie walke przeciwko rozkazom MON czy razem z Francja przeciw Hiszpanii (przyklady wziete z nikad)"
Może i wzięte z nikąd, jednak nie zgadzam się z Twoim punktem widzenia. Abstrahując od tła obecnych wydarzeń: ePolska jako samotny kraj nie ma szans by przetrwać. Niezbędna jest polityka międzynarodowa, która - ujmując rzecz kolokwialnie - chroni nasze tyłki. Wniosek jest banalny: nieprzemyślany atak poza granicami kraju może szkodzić interesowi ePolski, jeżeli akt niesubordynacji osłabia relacje z sojusznikami, bądź wzmacnia wrogów. W moim odczuciu, żadna grupa bojowa - niezależnie od intencji - nie ma prawa zastępować Rządu w decyzjach o charakterze międzynarodowym.
Bonus z przymróżeniem oka: "Zadalismy masakryczne parenascie tys obrazen (kazdy walczyl 5 razy z q1) na 2h przed koncem (bodajze) przy przewadze prawie 200k." --> "Wysoki sądzie. Zgwałciłem, ale przecież ona nie była dziewicą" 😉
Jakos Hiszpania nie miala z tym problemu zeby zaatakowac panstwo pod wladaniem GROMu i PMTFu. I co? I kompletnie nic. Oni tak samo potrzebuja nas ja my ich.
Co do bonusu(a?) - 😉
Zefiriasz: tak jak podkreśliłem - nie odwołuję się do obecnej sytuacji (za mało wiem, a poszczególne wypowiedzi obu stron są mało wiarygodne). Uznaję natomiast, że od polityki są politycy, a nie żołnierze - tym bardziej, że jak zgaduję - większość zaangażowanych nie jest w stanie przedstawić pełnego obrazu działań oraz konsekwencji podejmowanych decyzji.
A politycy sa w stanie przewidziec swoje dzialania? Niestety mamy najbardziej nieudolnego prezydenta od kiedy gram (a raczej od kiedy mam mniej wiecej pojecie o co z tym wszystkim chodzi). A jesli prezydent nie potrafi to ktos inny musi sie wziac za sprawe
"A jesli prezydent nie potrafi to ktos inny musi sie wziac za sprawe"
Jeśli wszystkie liczące się siły w ePolsce uznają, że trzeba działać na własną rękę (bo pozostali są niekompetentni) - czarno widzę przyszłość kraju. Wyobrażasz sobie jakiekolwiek ustalenia z 10 tysiącami samozwańczych prezydentów?
"Jeśli wszystkie liczące się siły w ePolsce uznają, że trzeba działać na własną rękę (bo pozostali są niekompetentni) - czarno widzę przyszłość kraju." - to teraz jest inaczej? Wybacz, nie zauwazylem.