Zasiądźmy przy kominku...

Day 1,133, 03:51 Published in Poland Poland by Moozgy

A opowiem Wam historię... Którą pewnie większość zna, ale niekoniecznie pamięta... A wnioski wyciągniecie sami... Cofnijmy się myślami do grudnia ubiegłego roku. Różowe gówienko rozlewa się po Niemczech. Przybywa coraz więcej graczy. Szwabi pomimo posiadania pełnego setu MPP dostają w dupsko i tracą region po regionie. Nagle okazuje się, że Węgrzy (wtedy najsilniejsi na świecie) mają ważne święto placka po węgiersku oraz ważną walkę treningową w Korei Północnej i niestety nie mogą przybyć Niemcom z pomocą. Ale w prasie śmigają "Hail Germany! Hail Hungary! Hail Hunmany!".

Parę miesięcy później wszyscy dowiadujemy się dlaczego. Podczas wywiadów radiowych z Cerberem oraz vingaer dowiadujemy się jak to działało. Węgrzy zgodzili się na kasację Niemiec. Co prawda bili w Saarland dla samego faktu bicia, ale wbijając śmiesznie mały DMG. W zamian przehandlowaliśmy brak naszej pomocy w wojnie węgiersko-rumuńskiej. Grunt, że nasze interesy się zbiegły i uznano, że tak będzie korzystniej dla obu stron.

Przejdźmy teraz do lutego. Smrtan na stołku prezia. NoBy. W EDENie tradycyjnie rządzą Rumuni i mniej tradycyjnie Amerykanie. Idzie drugi NoB. Po czym co się okazuje, że ważniejsza jest jeszcze bardziej tradycyjna bitwa o Morze Egejskie. I nasi przyjaciele z USA i Rumunii lecą bić Turków. Owszem tą bitwę wygraliśmy, żeby stracić region tydzień później. NoB przegrany, sypią się gromy na smrtana, w skarbcu widać dno.

I znów po kilku miesiącach, w wywiadzie radiowym usłyszymy dlaczego. A także opowiedział o tym smrtan w artykule. Otóż interes prezia USA był prosty - gdyby ePL dostało high iron jego Karnataka z kosztami wynajmu byłaby w zasadzie zbędna. Wszyscy kupowaliby tani iron u nas. A wiedzieć musicie moje drogie eDzieci, że kiedyś irona większość z nas kupowała za granicą i donatowała do własnych firm. Zaś Rumuni świadomi byli, że w przypadku utrzymania NoBa w ePL bylibyśmy na tyle potężni ekonomicznie, że zostaliby zmarginalizowani. A wiedzieć musicie, że Rumuni do dzisiaj żyją przeszłością i sądzą, że są mocarstwem światowym. Ich cele się zbiegły i uczynili to co leżało w ich interesie stanu.

Kolejną ciekawostką było przejście do Ameryki. jednak okazało się, że Rumuni mają zamiar przerżnąć się przez Turcję i Iran aż do Azji. Pomysł ciekawy. Naprawdę. Tylko, że niestety nie powiódł się, gdyż my walczyliśmy w Anglii. Nie mnie orzekać o słuszności tego postępowania i pomysłu, jednak jak widać nam się udało, a Rumunom nie. Który pomysł miał większe szanse na realizację? Sądząc po ówczesnych wypowiedziach StrozeRa i vingaer oraz chwili własnego pomyślunku stwierdzić można jednoznacznie, że plan rumuński nie miał szans powodzenia. Cóż - w każdym razie walczyliśmy bez Rumunów. Bo taki był nasz interes narodowy.

Ostatnie wydarzenia na Bałkanach również były interesujące. Na pewno większość z Was pamięta wojnę rumuńsko-serbską. I chorwacko-serbską. Serbowie byli pod ścianą. Nie byli w stanie wygrać dwóch wojen na raz. Aż tu nagle propozycja pokoju przegłosowana w Rumunii zakańcza ich część wojny. Skutki widzimy do dzisiaj w postaci skasowania Chorwacji. No może nie dzisiaj, ale niedawno. Serbowie sami szybko poradzili sobie z Chorwatami. I posprzątali ich. Więc czemu Chorwaci teraz stają po stronie Rumunów? O to należałoby zapytać ichniejszego MoFA.

I taka to opowieść wynikła mi w ten poniedziałkowy poranek. Czy odrzucenie MPP z Rumunią to zdrada? Na razie jest to pokazanie im, że nie są świętą krową. Przynajmniej moim zdaniem. A w opowieści tej przedstawieni zostali tylko Rumuni - z nimi bowiem miałem wątpliwą czasem przyjemność współpracować. I Wy pewnie też. A ponieważ stwierdziłem, że chciałbym, aby więcej dzieci o tym usłyszało to dziadek szarpnął się i kupił voty. Ale żeby je kupić musiał skorzystać z obniżki, bo dziadka nie stać. http://erepublik-market.cz.cc