Wreszcie! Pasowali nas na obywateli. Komentuje Keanu Reeves

Day 617, 08:05 Published in Poland Poland by Sztandar



Lajtmotif: Jerusalem Orchestra - In the Hall of the Mountain King


Keanu Reeves o nowym eRepublik: ”Hm. Upgrades.”

Doczekaliśmy się w końcu upragnionych ulepszeń! Od dzisiaj każdy z nas może poczuć orzeźwiający smak obywatelstwa i z dumą przedstawiać się jako człowiek w pełni rzekomo ucywilizowany. Niestety, jak rzekł niejaki Danton „rewolucja jest jak Saturn, pożera własne dzieci”; padło na TakeOverowców, wiadomo – żer dla skner. Postęp niewątpliwie się dokonał, ale dziesiątki obywateli zostało na zawsze zapieczętowanych jako Niemcy, Włosi czy inne, równie podrzędne kreatury. Jak to mawiają niesłusznie zbanowani multiaccounterzy: „nie posiadamy się z oburzenia”. Kwiat Ojczyzny pod osłoną nocy, bez shoutów i przyjaciół udaje się do wroga, by z narażeniem życia i godności kontynuować tradycje wallenrodu*. Osamotniony w bojach, jeden jedyny Hans Kloss bił dzielnie w tarabany, alarmując dzień spóźnionym artem. Cóż, miłościwie nam panujący członkowie nieRządu najwyraźniej założyli, że grający w eRepa Polacy wykazują znajomość języka angielskiego oraz zainteresowanie prasą zagraniczną. Duży błąd – teraz jedyną osłodą zgermanizowanych czy makaronizowanych rodaków są wyrazy uznania** i idące za tym przekonanie, że ich ofiara nie poszła na marne.

* - (pol.)kręcić swoje lody w kongresie
** - (pol.)tony golda pompowywane z przejętych budżetów


Ostrzeżenie może być na wagę życia. W tym przypadku: na wagę.


Środek sezonu bez ogórków, ale są takeovery!

Pomyślne wieści z zagranicy, która zagranicą być przestaje. W Niemczech i Włoszech jest zdecydowanie bardziej swojsko. Miejscowi, którzy przełknęli dumę, gorycz porażki oraz setę śliwowicy zwierzają się naszemu redakcyjnemu all-in-one W. H. Russellowi, że Polacy mogliby i zostać, gdyby tylko zaszczepili ich kobietom polską urodę, a mężczyznom polską wątrobę.

Przy okazji przyszły prezydent wszystkich Polaków polskich, niemieckich, włoskich i tak dalej, aVie, zaszokował światowo rodzimą opinię publiczną, ogłaszając, co następuje:

1. Political TakeOvery są aViego, nie Mixliardera.
2. Political OverThrowy są aViego, nie Mixliardera.
3. Pomysł jest aViego, nie Mixliardera.
4. Wykonanie jest aViego, nie Mixliardera.
5. Miejsce przy oknie jest aViego, nie Mixliardera.


Kaczory walczą o swoje, a polskie kaczory walczą zajadle.

A teraz na ironię losu: pięć sztabek pan Mikser, jedna sztabka pan aVie...

UPDATE: przyszły prezydent wszystkich Polaków polskich…, aVie, zaszokował nas powtórnie. Wyjaśnił, że głównie z jego winy doszło do nieporozumienia. Facet ma jaja – przeprasza za to, że gdy nikt nic nie robił, on sam odwalił za wszystkich ciężką robotę, a na koniec miał jeszcze czelność postawić się Mixowi, który swój udział w całym przedsięwzięciu, jakby to powiedzieć – odrobinę zanadto wyeksponował. By objąć rozumem tę złożoność…tak, dokładnie, oto co odpowiedział nam Profesor Niepitol:

„Przeważnie w polityce mamy do czynienia z układem, tu jednak doszło do pełnego rozkładu. Mixliarder rozłożył aViego, którego inicjatywa została niemalże całkowicie zawłaszczona. W świadomości ogółu pozostaje pierwszy przekaz, więc sprostowania niewiele w tej kwestii zmienią.
Polskie tejkowery to dziecko utracone, ale strata w tym przypadku jest kosztem. aVie wyłożył pomysł, zaangażowanie i realizację, które stanowią o całym projekcie, lecz nie o jego popularności. Tę zagwarantował Miliarder, który tu się pokazał, tam pokrzyczał, gdzie indziej nawet, w pocie bojkotującego Rexonę czoła, coś napisał. To całkowicie normalne: ludzie słynący głównie z własnej sławy nie są twórcami idei, tylko ich nośnikami. Przy czym mogą w danej sprawie stanowić wymierną pomoc, wszakże nie bez kozery w najwyższych kręgach elity rządzącej(nie mylić z masonerią!) stosuje się przydomek 'MultiMixliarder'!"



Have no fear! Dwóch amigos znowu razem!


Udane TO piwa, sera i wędlin. Uner w polskich lodówkach!


Co za kobieta! Ma w lodówce syrop klonowy ciotki Jemimy!

Od czasu powołania nowego sąsiada Rzeczpospolitej, bajkowej krainy Unerland, zamieszkanej przez zagadkowy lud Wolnomulatów, jego imię nie schodzi z ust. Uner! Pierwszy mason, który idzie z duchem czasów; od sekretów i tajemnic woli otwarte public relations. Zgodnie z oficjalnym stanowiskiem każdego, kto tylko może takie zająć, Uner to złowrogi lider Masarni, który naprawia zbanowane multi i psuje powietrze. Zapytani o powody, dla których Polska nie otrzymała jeszcze regionu High, admini odpowiadają przeważnie:

„Sorry, Uner said NO.”

Niewątpliwym dowodem na ten stan rzeczy jest walentynka, którą otrzymał na internetowym słowniku slangu angielsko-amerykańskiego:


Hasło nie jest spreparowane – 14 lutego 2009 nie znałem jeszcze
eRepublik, więc walentynki spędzałem w samotności.


Teraz Uner przeżywa drugą młodość, choć poprzednią ledwo napoczął. Wywiady, stanowiska, sprostowania, odpowiedzi ze strony nieRządu…ile można? Wszyscy już wiemy: Masoneria osiągnęła sukces(bo przejęła Czechy), ale poniosła przy tym fail(bo przejęła Czechy). Dobrze? Jak w starym dowcipie: boimy się otworzyć lodówkę. A w sezonie to przecież podstawa klimatyzacji!

[img]http://farm1.static.flickr.com/22/32524160_b62f159db4.jpg?v=0[/img]
Nawet, a może zwłaszcza tutaj może czekać na Ciebie ON.

Stopka reakcyjna:
Po cholerę ją wprowadziłem, nigdy nie wiem, co napisać 🙁 - Sztandar
EDIT: Zatrudnię wolontariusza-masochistę do sprawdzania literówek - też Sztandar