Sprawozdania NBP

Day 678, 06:29 Published in Poland Poland by Loewy

Problem leży w jednej podstawowej sprawie. Nie ma czegoś takiego jak sprawozdania/audyty NBP. Tak samo ciężko dla zwykłego obywatela dojść do jakichkolwiek informacji o działalności rządu.

Widzę ostatnio wysyp artów na ten temat. Ludzie są rozżaleni, chcą informacji, a przede wszystkim poważnego traktowania.

Dobrze wiem jak to jest być w rządzie, bo byłem tam parę miesięcy. Wiem że człowiek jest tylko człowiekiem, i zarządzając wielkimi sprawami nie chce się zajmować mikroskalą w stylu "rozmowy z ludem". To dość normalny mechanizm ludzkiej psychiki i nie można mieć o to wielkich pretensji (jedynie wybitne jednostki potrafią zachować empatię mimo bycia ponad innymi). Im dłużej ktoś siedzi na wysokim taborecie, tym ten mechanizm jest bardziej widoczny. Zaczyna się niechęć do kontaktów z ludźmi bo: "i tak będą narzekać", "i tak nie zrozumieją, to po co im mówić", "to sami krzykacze" itp. Nie można zapobiec takim sytuacją, można natomiast stawiać ludzi w rządzie do pionu, i wprowadzić im lekki niezależny nadzór.

Jak wprowadzić taki nadzór by nie niszczyć działalności rządu?

To dość proste. Wystarczy wpuścić na posiedzenia rządu neutralnego reprezentanta społeczeństwa (czyt. pismaka), który będzie redagował w gazetce co to się ciekawego w rządzie dzieje. Oczywiście informacje tajne będą ulegały korektom, ale przyznajmy sobie szczerze - ile tak na prawdę jest takich ściśle tajnych informacji? (Daty ataków militarnych, zmiana kursu waluty, hasła do kont?). Taki człowiek mógłby z neutralnego punktu widzenia zdawać ludziom sprawozdanie z tego co się dzieje tam gdzie nie możemy zaglądnąć. To pozwala wyrobić sobie prawdziwe zdanie na tematy działalności rządu. Obecnie poruszamy się na oślep.

Sprawy które są obecnie na topie.

Małe wydatki z budżetu. Działalność PASU. Brak dofinansowania oddziałów wojskowych.
To wszystko mieści się w prostym pojęciu: "pieniądze". Jak widać państwo ostatnio bardzo zachłannie chomikuje pieniądze, co może być skutkiem nowego/starego ministra który jest znany od zawsze z polityki gromadzenia wielkich środków pieniężnych w skarbcu.
Czemu służy chowanie golda w skarbiec? Wojną. Do niczego innego złoto nie jest potrzebne w takich ilościach (w jakich? Któż to wie, ale o tym za chwilę.). Dobrze wiemy że brak nam kierunków ekspansji, nie możemy zaatakować żadnego sąsiada i liczyć na zwycięstwo. Jednocześnie jesteśmy świadomi, że ePolska jest na tyle potężna że nikt nie zechce nas zaatakować i walczyć vs my + MPP. Nie ma kraju który by temu podołał. To na co nam ciągły wzrost rezerwy złota? Oszczędzanie dla oszczędzania nie jest najlepszym wyjściem.


Teraz sprawa audytów NBP. Trzeba pamiętać że skarbiec narodowy jest wynikiem pracy tysięcy polaków, to są nasze środki - nie NBPu, rządu, czy ministra finansów. Oddajemy swoje pieniądze NBPowi na przechowanie i rozsądne rozdysponowanie. Ludziom należy się informacja o stanie skarbca. To pozwoli mieć realne wymagania w stosunku do rządu, i wydawania pieniędzy z podatków. Nikt nie będzie mógł powiedzieć "macie masę golda i chomikujecie" jeśli tego golda faktycznie nie ma, ale też rząd nie będzie mógł powiedzieć "nie mamy golda, nie możemy was dofinansować", jeśli ten gold faktycznie jest w skarbcu i ciągle go przybywa.
Konkrety, nie enigmatyczne mówienie "minister finansów nie popiera tych wydatków ze względu na zły stan finansów".


Koniec moich żali. 😉 Do zobaczenia na sweetbrokacik!!