Powrót to zbyt wiele

Day 3,738, 07:08 Published in Poland Poland by Leosio
Witam wszystkich erepowiczów!

Część z Was mnie zapewne zna, część kojarzy, a reszta widzi pierwszy raz na e-oczy. Jedno jest pewne: jestem jednym z trupów tej gry, które klikają, obserwują, ale się nie angażują.
Cóż takiego zaobserwowałem ja?
Niedługo zaliczę 8 urodziny w tej grze, byłem świadkiem dziesiątek zmian, skandali, wywrotów (co do skandali to sam w nich wielokrotnie brałem udział 😛), wprowadzanych nowych wersji gry i przez cały ten czas byłem aktywny, z czasem coraz mniej, coraz rzadziej wchodziłem na tę stronę, ale nigdy nie zapomniałem.

Walki w RA, LK, bicie niemca po kasku. Wybory, dawny system kongresowy. Klimat. Tak. To dla niego tysiące ludzi grało w erepublik. Dla klimatu na IRCu, dla wspólnych akcji, które łączyły Polaków. Emocje, polska potęga, intrygi, spiski Sylwestra Zwierza, rurki Mixliardera i wiele, wiele innych powodowały, że codziennie chciało się tutaj klikać i sprawdzić, co się wydarzyło przez kilka godzin naszej nieobecności.
Co mamy teraz? Co zaobserwowałem jako duch, który pojawia się i znika, który kliknie trening, pracę i od czasu do czasu walkę?
Kupę.
Jedną, wielką kupę. Po dawnym klimacie został zużyty papier toaletowy, a po tamtych osobach zapach, który gdzieś tam się unosi bez szans na ponowne chwile wielkości.

Pewnie niektórzy zastanawiają się, dlaczego tak spłycam całość. Dlaczego porównuję to do kału.
Gra z potencjałem na kilkaset tysięcy ludzi rozpadła się jak domek z kart. Potencjał upadł, a dawny klimat odszedł.
Pozostały tylko niektóre przyjaźnie. Pozostały w naszych sercach i realnych życiach.
Z tego miejsca chciałbym pozdrowić ludzi, których erepublik połączył, którzy pamiętają stare czasy i nie zapomną, że te kilka pikseli w Internecie kiedyś było częścią naszej codzienności.

To nie jest tryskający energią, profesjonalizmem i treścią felieton. To kilka słów sentymentu, mające za zadanie przypomnieć, że kiedyś było inaczej i nawet zwykła gra łącząca ludzi i zmieniająca ich życie może przerodzić się w popiół.

No, ale przeszłość, to tylko coś odległego.



Coś miłego na koniec



Leo Vince