Posłuchajcie nas wreszcie.

Day 953, 03:40 Published in Poland Poland by szfecki
http://img710.imageshack.us/img710/4900/tygobzik1.jpg">

Małymi kroczkami, lecz nieubłaganie nadchodzi koniec eRepublik. Hordy graczy z całego świata, protestują przeciwko zmodyfikowanej i bujnie (trenerki w sumie mają chyba potrójne D w biuście) rozbudowanej wersji "republiki", znanej nam pod dźwięcznie brzmiącym kryptonimem - V2. Propozycja twórców nie dość, że nie dorównuje swej poprzedniczce to budzi wielkie kontrowersje. Wszystko jest tam za gold a bitwy tak skomplikowane, że nawet Piłsudski by tego nie ogarnął. Nie wspominając już o żenującym międzymordziu, pozostawiającym wiele do życzenia. Tak się zastanawiam, po co to wszystko? Czy ktoś czasami nie przekombinował?


Jedni tak długo kombinowali z V2 aż się wojna skończyła.

W mej opinii o konstrukcji nowej wersji powinni decydować przede wszystkim gracze. Bo to oni właśnie tworzą społeczność erepublik i dzięki nim ta gra istnieje, dostarczając rozrywki. Niestety, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Cofnijmy się nieco w tył. Pojawiła się Lana a po niej fala krytyki. I co? I nic. Zgrabna i cycata pani z sił specjalnych (to już szczegół, że to rzadkość w wojsku pokroju białego kruka🙂, pomimo wielu protestów i próśb, na emeryturę się nie wybrała. Napoleon to kolejny przykład trwałej ignorancji. Wielu do dziś uważa, że ten specjalny trening jest zbyt drogi i rujnujący dla kieszeni. I co z tego? Sprzeciwy i narzekania nigdy nie ustały ale czy ktoś się tym w ogóle przejął?



Cieszy mnie inicjatywa "Boycott V2" na forum i w prasie ePL. Gorąco ja popieram ale obawiam się, iż nie przyniesie ona skutku. Jeżeli jakimś cudem, admini wycofają się z tych chorych pomysłów - a głęboko wierzę, że tak - wreszcie zrobią coś pożytecznego. Bo karać jest najłatwiej, gorzej jednak cokolwiek potem naprawić.


see you space cowboy...