O cyckach bez cycków
Zafikel
Nie mam ostatnio humoru na tematy większego kalibru. Niestety, i pośród tych mniejszych (jak o wyższości wyższości grupy bojowej na niższością niższości Wojska Polskiego) nie mam specjalnie pola do popisu, bo mnie to zwyczajnie ani ziębi, ani grzeje.
Przewija się jednak ostatnio również problem prasy – jej poziomu, treści i innych takich.
Jako że chwilowo nie mam chęci na jakąś szerszą analizę, postanowiłem popełnić mały artykulik na temat jednego z bohaterów naszych dyskusji.
Dzisiejszy wieczór sponsorują zatem – ratatatatam – cycki!
Drogie Panie muszę niestety przeprosić – jako, że eRepublik to wirtualny inkubator testosteronu, nie mogę uczynić Was równorzędnymi bohaterkami tej jakże istotnej opowieści. Nie sądzę jednak, by Was to zmartwiło – wszak kobiety z reguły są nieco dojrzalsze niż ich partnerzy, a to właśnie o dojrzałości będzie tu głównie mowa.
O cyckach bez cycków
Zadaliście sobie kiedyś pytanie, ile trzeba mieć lat, by szaleć na widok piersi w formie spłaszczonej, w kolorze i na monitorze? Ja tak. I wyszło mi, że tego typu rzeczy mogą wzbudzić szał pośród grupy 14-16-letnich, zdrowo rozwijających się samców. W tym wieku o seksie i ,,dupach" mówi się więcej, niż ma z nimi do czynienia. Później młody chłopak zaczyna odkrywać, że te prawdziwe dziewczyny to całkiem komunikatywne istotki, zatem gra przeskakuje na nieco wyższy poziom. Rola pornoli i zdjęć zaczyna maleć – co najwyżej, bardziej artystycznie usposobione dusze kierują swą uwagę na akty (fotograficzne, rysunkowe, inne).
Myślę jednak, że eRepublik jest domeną graczy nieco starszych – ot, powiedzmy, 17+.
Jeśli mam rację, sprawa zaczyna się komplikować, a rola obowiązkowych piersi w artykułach stawia nieco większy znak zapytania. Cóż takiego może pociągać zdrowego samca, który tak na dobrą sprawę powinien się już zbliżać do inicjacji seksualnej, mając też pierwsze doświadczenia bycia w związku (jak luźny by on nie był), w czymś tak okrutnie nienamacalnym?
Część ludzi to na pewno tzw. nerdzi (lubię to praktycznie nieprzetłumaczalne na polski słowo). Nerd nie ma jaj, by zrobić coś naprawdę – woli do końca życia onanizować się radośnie przed ekranem. Poniekąd, całkiem rozsądny wybór – taniej, bez płaczu i straty czasu, można zaoszczędzić na nowe Playstation.
Potraktuję jednak tę grupę jako margines i przypadek beznadziejny; nerdowi nic nie pomoże, póki on sam nie postanowi czegoś zmienić.
Idąc dalej, mamy też grupę gówniarzy. Gówniarz może mieć nawet 30 lat, jednak z pewnych przyczyn jego rozwój emocjonalny zablokował się gdzieś w okolicach pierwszej klasy szkoły średniej. Gówniarza łatwo poznać po tym, że bardzo chętnie i szeroko wypowiada opinie na temat ,,cziksów" – im więcej piw, tym barwniejsze są te wywody. Gówniarz to oczko wyżej niż nerd – ten pierwszy przynajmniej wychodzi z domu, gra w piłkę etc. Czasem ma też dziewczynę, może nawet uznała go za godnego swego łoża i dostąpił radości pierwszego spełnienia (ona rzadziej; szansa na to, że gówniarz zlokalizuje punkt G bez podpowiedzi wielkości komety jest niewielka). Jest jednak zasada, że prawdziwy dżentelmen o tego typu sprawach nie rozpowiada, względnie robi to tak, jak Jack Nicholson w filmie ,,Porozmawiajmy o kobietach". A gówniarz gada, gada i gada – ta to, inna tamto, ta ma za duże coś, a tamtej...mniejsza. Im mniej ma wspólnego z obiektem westchnień, tym ostrzej się na ten temat produkuje.
Gówniarz nie jest przypadkiem beznadziejnym – dorosnąć można zawsze. Być może, kiedyś, jakaś pani wykona ten pierwszy krok i odkryje przed nim tajemnice pełnego, radosnego związku.
Wtedy wreszcie nasz bohater zawrze paszczękę, co jego towarzystwo przyjmie z wyraźną ulgą.
Myślę, że gówniarzy jest w eRepublik całkiem sporo – to całkiem naturalne, że Internet pochłania te sfery, które niegdyś realizowały się w bardziej bezpośrednich i zdrowych środowiskach.
To jednak nadal nie wyczerpuje kwestii. Nerd, gówniarz – obie te klasy mogą rzeczywiście przeżywać widok płaskiego odbicia naturalnego piękna.
Śmiem jednak mniemać, że nie każdy szukający ,,cycków" i odrzucający a priori artykuły ich nie zawierające jest rzeczywiście w jakimś większym stopniu nimi zainteresowany. Ot, rzucić okiem można, czemu nie – nie łączy tego jednak z jakąś wzmożoną aktywnością czy doznaniem innego rodzaju.
Coś go jednak ciągnie, coś kusi – komentarz musi pójść, artykuł musi zostać uzupełniony o ten niezbędny, merytoryczny element 80% wypowiedzi w eRepublik.
I tutaj zaczynają się schody. Znając nieco kraje południowe (acz oczywiście nie tak dobrze, jak Sir Dragan), znam też trochę kulturę macho, nazywaną gdzie indziej machochizmem.
Kultura męskich, ale zadbanych samców, legitymujących się możliwie ,,odjazdowym" samochodem, okazującym kobiecie – przynajmniej z zewnątrz – minimum rewerencji i traktując ją wręcz przedmiotowo, z wrogością odnoszących się też do konkurencyjnych samców. Zwłaszcza tych z innych części Europy (ot, taki mały kompleks kulturowy, który pozwolę sobie jedynie zaznaczyć).
Tutaj machochizm jest częścią dziedzictwa kulturowego, reprezentowanym w aspektach negatywnych, jak i pozytywnych (tak, takowe też istnieją).
Wspominam o nim dlatego, że komentarze w ePolskiej prasie podchodzą właśnie pod tę kulturę, której jednak Polska częścią nie jest, nie była i – mam nadzieję – nigdy nie będzie.
Wewnętrzna potrzeba okazania znajomości poszczególnych kategorii ,,cziksów", wykraczająca czasem poziomem zaawansowania poza okolice dekoltu i rozporka – trzeba pokazać, iż jest się równorzędnym partnerem w tym jakże życiowym dyskursie. Innymi słowy, trzeba zaakcentować swoją męskość, nawet (zwłaszcza!) w grze przeglądarkowej. Idzie to w parze z nieco inną dyskusją, na temat tego kto i dlaczego jest gejem (polecam ostatni temat z rekrutacją do WP; aż się zresztą nie mogłem powstrzymać od komentarza). Dyskutując o kobiecym biuście trzeba zaznaczyć choćby śladowe zainteresowanie – inaczej można stać się elementem podejrzanym (pal licho, że i tak nikt nie zauważy, kto się w temat wpisał, a kto nie). Rzucając na prawo i lewo gejami, podkreśla się w zasadzie to samo, konfirmację zastępując negacją.
Wedle starej, dobrej i sprawdzonej reguły ten, kto najbardziej usiłuje coś zaakcentować, ma z reguły z tym właśnie największy problem. W tym przypadku, z poczuciem własnej męskości.
Dotyczy to nie tylko nerda i gówniarza, ale też bardzo wielu tzw. normalnych ludzi (tutaj pozwolę sobie polecić film pt. "Ordinary People" – bardzo ładny, oskarowy obraz tego, jak złudna może być czyjaś ,,normalność").
Problem jest o tyle zabawny, że w zasadzie przechodzi zupełnie machinalnie, technicznie, odruchowo. Niepewny swojej męskości osobnik nigdy w życiu nie przyzna przecież, że ma z tym jakiś problem – a już na pewno nie przed samym sobą.
Poziom zakłamania jest tak wielki, że aż wszechogarniający – na tej samej zasadzie alkoholik aż po samo dno nie wie, że ma jakiś problem z alkoholem.
Są też ludzie zdrowi i pewni siebie. Oni nic nie muszą akcentować, bo wiedzą, co mają wiedzieć. Dyskutują o kobietach, ale jest to dyskusja na zupełnie innym poziomie.
Jak sądzisz, drogi graczu – do której kategorii należysz?
Miłego weekendu
P.S. Pointa? No cóż, ciężko o nią, wszak problem ten, wielkości góry lodowej, tylko przy okazji daje o sobie znać w eRepublik. Dlatego pointy nie będzie. Zamiast tego przypomnę tylko, iż za miesiąc z hakiem będziemy mieli początek wiosny.
Nie jest to może najszczęśliwsza pora roku; trochę śniegu, trochę deszczu, wciąż nie można zrzucić kurtki. Mimo to, wiosna stwarza dobrą okazję do spacerów.
Drogi autorze, drogi czytelniku – przewietrz się czasem.
Ku chwale polskiej prasy. Jak i ot tak, po prostu.
Comments
'Niepewny swojej męskości osobnik nigdy w życiu nie przyzna przecież, że ma z tym jakiś problem – a już na pewno nie przed samym sobą.'
Nie zgodzę się, znam kilka osób które zdają sobie z tego sprawę i otwarcie o tym mówią. Według mnie wszystkiego można się nauczyć, nawet pewności siebie w kontaktach z kobietami, choć bywają i beznadziejne przypadki...
Przyznanie przed samym sobą, że ma się problem, jest oznaką dojrzałości - a mu tu mowimy o jej przeciwieństwie. Porównałem ten mechanizm do podobnego, który obowiązuje przy chorobie alkoholizmu, gdzie pełną świadomość zyskujesz w chwili, gdy jesteś na dnie (innymi słowy: gdy problem okazuje się zbyt duży, by go nie zauważyć).
Również znam ludzi, którzy otwarcie przyznają się do problemów z kobietami czy mężczyznami. Sęk w tym, że oni:
a) z reguły coś z tym robią
b) nie zachowują się jak nasi niedzielni znawcy ,,cziksów"
Mam nadzieję, że teraz się rozumiemy.
Ilość uwagi, którą autor poświęca ekspresji seksualności innych ludzi, a także jego dystans wobec tego rodzaju czynności i umniejszanie jej wartości wobec innego rodzaju aktywności werbalnych, sugerują jego nieuświadomione zahamowania i prawdopodobnie są sposobem radzenia sobie z własną impotencją 8 P
Gdzie są cycki, pytam się! Gdzie!
Ściana bez cycków...
v za prace, ale zepsułeś mi dzień...
.... 2 strony pseudo psychologicznego bełkotu napisane przez pseudointelektualistę z kompleksem niższości ,który nie potrafi zrozumieć ,że jego arty nie budzą zainteresowania przez swoją tendencyjność, długość i brak redaktorskich umiejętności w utrzymaniu ich kompozycji a nie przez niedobór cycków... No ale coż jakoś trzeba sobie to zracjonalizować żeby wina była po stronie czytelników a nie mojej bo w końcu moje arty są świetne a ludzie w erepie to idioci którzy wchodzą tu tylko po to żeby zobaczyć cycki w którymś arcie.
@koszt
Oj, zabolało?
@UpUpNeverNeverKnewMyself
Doskonale: trafiłem w sedno. Dziękuję Ci za ten komentarz.
Nawiasem mówiąc, nie uważam się ani za psychologa, ani za intelektualistę, więc z tym pseudo nawet masz rację. Z resztą nie, ale tego nie zrozumiesz.
eeee, tam... Nie ma cycków nie ma vote 🙂
Zapomniałeś jeszcze o kategorii starych dziadów, żonatych i tych co za cycki muszą już płacić 🙂
Ale tak naprawdę, to co to za cycki w tym eRepie... tylko takie symboliczne.
Ja lubię miłe dla oka akcenty, więc nie sprzeciwiam się tradycji cycków. I żadnego drugiego dna się tutaj nie spodziewam, choć zdaję sobie sprawę, że są tacy, co się "jarają", ale to już ich problem, co zrobią ze swoim życiem.
Też lubię sobie popatrzeć...tylko, po cholerę wrzucać to wszędzie i jeszcze komentować? O to chodzi - nie jestem jakimś rodzajem neo-purytanina, bez przesady.
Swoja drogą, art jest z lekkim przymróżeniem oka - nie jestem aż tak niepowazny by brać się za poważne analizy psychologiczne i socjologiczne eRepublik, nie mając ku temu odpowiedniej wiedzy.
unsub i odmieniec detected!
O kurczę, dalem vote... xD
Wiosna, spacer - świetna okazja aby sprawdzić jak to właściwie jest. Dasz radę zagadać czy nie?
@gejostwo
Zafikel nie zabierzesz nam prawdy
mordlulec jest gej!
i BASTA (prawie jak macho)
To w takim razie Mordulcowi musi być wybitnie źle w eRepublik. Da się to jednak zmienić...
Perunki, do roboty - wnoszę o postulat zorganizowania kolekcji zdjęć męskich torsów w Waszej gazecie!
Zafikel on ma z nami raj na ziemi!
Dookoła same bystre przystojniaki.
Zafikelu, a gdzie zasada: "TO TYLKO GRA?"
W następnym artykule proszę poruszyć temat "FERDYDURKE" W. Gombrowicza z naciskiem na cytat "... walił kapucyna..."
Pozdrowienia z eHiszpanii.
Już za pradawnych czasów w świętym kodeksie astrates, zapisano niesmiertelnymi literami, że "mordlulec je gej". W każdym wcieleniu, wymiarze i trójwymiarze. Słowa to sa niezaprzeczalne i wiążące na wieczność
Mordlulec zawsze będzie adorował Adriana, jednak Adrian zawsze będzie adorował Azę. Adrian nigdy nie zacznie adorować mordlulca. Adrian to gej niepodzielny.
Była również mowa, o zdradzieckich legionach gejów, którzy posiedli tajemnicę tworzenia bluźnierczej "kanapki" jednak nie to jest tematem naszego wywodu.
W radzieckiej Rosji ciasto zjada Ciebie.
PS: Na serio, Zafikel, że tęż Ci się chce pisać takie ściany : ) Jestem pełen podziwu : )
Nie pisz o cyckach i facetach.
tits or GTFO 😃 Ładny cycek nie jest zly. Umila czytanie, uruchamia wyobraznie, no chyba nikt nie bedzie fapal pod artem... Cycki w artach to taka tradycja. "Nie mam tresci to przekupie czytelnika titsami" Nie wypierajmy sie naszej tradycji. UE NIE! BTW piszesz zbyt madrze. Szary uzyszkodnik erepa i tak Cie nie zrozumie. (.) (.)
hihihi v
HAIL CROATIA?
Gdzie są cycki, pytam się! Gdzie! x2
Myślę, że szukasz dziury w całym, po prostu przyjęła się pewna zabawna zasada o wstawianiu dziewczyn do artów i tyle. Myślę, że nie ma to nic wspólnego ani z życiem towarzyskim czy erotycznym użytkowników, po prostu nie ma nic złego w tym, że czytając jakiś długi artykuł na koniec zobaczy się przedstawicielkę płci pięknej. 🙂
A co do uczenia się kontaktów z kobietami polecam wszelkiego rodzaju zabawy w PUA 🙂
Szczerze to mi również brakuje rozmowy merytorycznej w artach. Wszędzie cycki, ile można. Naprawdę nie o cycki w tej grze chodzi. vote
Mimo wszystko nie podzielam optymizmu co do dorastania.
Erep to bajoro niespełnionych frustratów wszelkiej maści, u których procedura dorastania pozostanie w wielu przypadkach nieosiągalna do końca ich dni. Młodzi marnują tu czas i energię, zamiast wziąć się za działanie w rl. Starsi zaś wyżywają się tu za to, co już im w rl nie wyszło. Nieliczni są tu dla czystej rozrywki (mniej lub bardziej złośliwej w stosunku do innych, zależnie od upodobań). A tandetne cycki to kwintesencja tego, ile warte jest zaangażowanie wszystkich w tę grę.
mi się podoba 😉 dużo prawdy jest w tym co napisałeś. ludzie, którzy widzą w tym siebie nie podoba im sie to i komentują negatywnie 🙂
"nerdzi" ? pierwszy raz słysz takie slow, na dodatek z niczym się nie kojarzy, z skąd to wiozłeś?
A co do tych "cycków" to mi to obojętne, ważniejsza jest dla mnie tres art a nie obrazki, chodź zazwyczaj cyckowy wypełniacz oznacza ubogą treść:/
@"Oj, zabolało?"
A to już z twojej strony jest projekcja!
Ty się możesz bawić w psychoanalityka, a ja nie? Też mogę powiedzieć o czym piszesz, i dlaczego. W internecie każdy przecież wie, że jak X nie lubi gejów to jest pewnie nieuświadomionym gejem, jak nazwie kogoś *ujem to pewnie ma kompleks małego członka, a jak się wkurza za zwyzywanie jego matki to oczywiście ma kompleks Edypa : )
No wiec dostrzegam u ciebie zahamowania i impotencję. Teraz udowadniaj pan, że nie jesteś wielbłądem : P
Piękne : D
Podczas czytania artykułu uśmiechałem się do siebie. Czytając komentarze śmiałem się jeszcze bardziej. Napisałeś coś wspaniale trafnego i wyśmiewającego to, co powinno się wyśmiać.
Mówiąc szczerze, kiedyś myślałem nad napisaniem czegoś podobnego, choć bardziej wkazującego na brak szacunku do osób odmiennej płci niż niedorosłości. Choć to się wiąże ze sobą. Dzięki za ten artykuł, w końcu ktoś go napisał : )
@Kamikaze, a jak zrobisz z tego liczbę pojedynczą, coś świta w głowie?
"moje arty są świetne a ludzie w erepie to idioci"
Racja, te arty znacząca przewyższają erepową średnią, jednak większości tutaj nie chce się czytać takiej ilości tekstu, tematyka też nie musi każdemu pasować (bo wolą coś łatwego w odbiorze) i tak, ludzie w erepie to w dużej części idioci (jak i wszędzie niestety :🙁( )
Głupie jest ocenianie czegoś tylko i wyłącznie na podstawie opinii innych, ludzie lubią to, co prezentuje zdanie podobne do ich opinii, nie to, co jest na prawdę czegoś warte.
"Ty się możesz bawić w psychoanalityka, a ja nie?"
to Twoje to nie psychoanaliza, a bełkot bez sensu ubrany w pseudo-mądre słowa
Teraz mamy taką modę w internecie na obrazki tego typu, ale nie ma się co przejmować, przejdzie jak wszystkie inne, może nie do końca, ale powinno być tego mniej.
@4fakir
To bardzo szlachetne, że potraficie zadbać o kolegę z grupy...bojowej.
@Norbertus Orlikus
Nie będę się rozdrabniał - będzie nie Ferdydurke, lecz Transatlantyk!
@Crash
Zasady się z reguły same nie przyjmują.
@Azerusek
Warto pisać takie artykuły, po to, by czytać później takie komentarze!
@Kami-kun
Nerd - takie angielskie słowo na kujona, ofermę. Ma jednak tak bogaty zasób znaczeń, że jest nieprzetłumaczalne.
@anglov
Ha, temat jest bogaty, da się go eksploatować na wiele sposobów - więc może dorzucisz cegiełkę? Swoją drogą cieszę się, że namierzyłeś intencję.
@koszt
Oj tam, od razu projekcja. Ja tu piszę o sublimacji, a Ty mi z takimi ciężkimi...
W kwestiach udowadniania czegokolwiek oprę się o zasadę domniemania niewinności.
@adamrhcp
Trochę za mało tych negatywnych komentarzy. Martwi mnie to 😒mutnna minka:
@allocator
Jak każde tego typu środowisko. Pamiętam swoje uczestnictwo w innej ,,internetowej społeczności", choć na nieco innych zasadach. Oj, nikt by mi wtedy nie wmówił, że czarne jest czarne...
@turlejoso
Gra pt. 'Tits or trick' jest prostsza.
Nie ma cyckow- nie ma vota, cromańska propaganda, premier jest winny politycznie.
omg autor tematu kompletnie nie ma dystansu do siebie i poczucia humoru : D
Nie czytałem arta, ale prawda jest taka, że po bb z demotów więcej votów dostają arty z obrazkami (Sztandar) niż te merytoryczne.
Internauci wolą pismo obrazkowe niż "ściany tekstu".
Bardzo dobry artykuł 🙂
P.S. Jako właścicielka całkiem realnych piersi (jakoś określenie "cycki" zupełnie mi nie odpowiada) zagłosowałam.
Bawi mnie to, że niektóre komentarze są idealnym potwierdzeniem twojego tekstu i zastanawiam się czy ich autorzy w ogóle go przeczytali. A pisanie wszędzie 'nie ma cycków nie ma vote' jest tak niesamowicie zabawne, że spadam z krzesła i łapię się za brzuch gdy to widzę.
a ja traktuje to jako zart i akurat lubie taki humor : )
np.
dlaczego kobieta moze wszystko? bo cycki
sa dwie najwzniejsze rzeczy w zyciu faceta: cycki
lub zarty szowinistyczne:
kobieta powinna miec 2 zeby, dlaczego? jeden do otwierania piwa, drugi, zeby ja bolal
Innymi slowy...
Ten rodzaj humoru bawi mnie dlatego, że jest to w mojej ocenie, w pewnym sensie humor czarny. Wszak uprzedmiotawiamy kobiety "poniżając" je tym samym, a jednocześnie dobrze wiedząc o tym, że żyć bez nich się nie da (uogólniając). I przynajmniej w moim przypadku, staram się je adorować na co dzień, od czasu do czasu sypnąć podobnym tekstem. Ot tak, dla śmiechu. A że się któraś obrazi, to świadczy tylko o tym, że nie ma dystansu do siebie, ale takiej chyba jeszcze nie spotkałem. Dziewczyny są fajne ; )
,,O cyckach bez cycków"
O vocie bez vota
Cycki są dla jaj, bo to śmiesznie brzmi, by reklamować gazetę cyckami. Troszkę niedorzecznie, choć są i dzienniki reklamujące się w ten sposób. Po co szukasz w tym głębi, której nie ma?
hehe
włał ci jakis beżowy gej z wielkiego cabrio ostatnio, że tak sie wyzywasz na nich ?
a poza tym cycki sa fajne😃
hail cycki
inna sprawa że takie cycki ascii sa w arcie jednak znacznie śmieszniejsze niż wylosowane z gógla foty,
proponuje nast art o pupach 😉
może od strony antropologicznej ? (ciekawy temat)
ps.
mam nadzieje że dostatecznie zaakcentowałem 😃
Ludzie to robią dla jaj, a ty ich wyzywasz... Wyluzuj gościu. Nawet jeżeli ktoś się tym jara, to w czym ci to przeszkadza? Za same cycki raczej nikt nie wotuje, to tylko taki dodatek. Może i ktoś napisze w komentarzu "są cycki jest vote", ale nikt tego nie bierze na serio. To ty sam tym artem wywyższasz się nad innych jakbyś leczył własne kompleksy. I na dodatek robisz jakąś beznadzieją segregację: "gówniarze", "nerdzi"... Czemu to ma służyć?
Zafikel też się kiedyś nad tym zastanawiałem, nie jestem zwolennikiem wrzucania "cyckow" przy każdej okazji ale wrzucając fotkę dziewczyny do mojego arta (uzyskałem na moje oko) jakieś 20% votów więcej (zdjęcie wrzuciłem na drugi dzien i art od razu zaczął lecieć w góre, faktem jest ze art z "cyckami" zdobędzie więcej votow niż tez sam bez i to o kilkanaście jak nie kilkadziesiąt procent.
Gdyby twoje wywody były słuszne oznaczałoby to że kilkadziesiąt % społeczności erpea to ludzie z problemami seksualnymi i "gówniarze których rozwój emocjonalny zablokował się gdzieś w okolicach pierwszej klasy szkoły średniej"
podsumowując myślę ze przesadzasz, a przynajmniej mam taka nadzieje...
cycki to po prostu taki mem internetowy. wywodzi się chyba z joe monstera (a może jego geneza sięga głębiej?).
To jest dobre:
Schem
25
Schem Day 1,185, 23:48
O kurczę, dalem vote... xD
Nie votuję. Artykuł zupełnie nie na temat gry. Czas poświęcony na przeczytanie - zmarnowany. Chcę pograć w eRepa a tu czytam o rzeczywistości :> Nie po to włączyłem kompa. Mam nadzieję że będzie to Twój najgorszy (czyli od teraz tylko lepsze, tak jak było do tej pory).