Moozga luźne przemyślenia vol. 1

Day 1,123, 12:42 Published in Poland Poland by Moozgy

Po przejęciu PPLu rozpoczęła się dyskusja. Bardzo ambitna nt. kultury i idei. Zacznijmy może od początku. pTO wykonane przez groutha kojarzonego z POWem. Swoją drogą jest to bardzo miły człowiek. I słowny i kulturalny. Spędziłem z nim ponad pół roku w jednym oddziale. Co prawda już jestem poza nim, ale to sprawa drugorzędna. Grouth ma bardzo wielu znajomych i dzięki nim nie stnowiło to problemu. I tak naprawdę nie o nim będzie ten artykuł. Będzie o ambicji, rządzie, PPLu i kilku innych rzeczach. A że dawno nie pisałem i mam chwilkę czasu to coś nasmaruję. Po napisaniu arta: w ogóle nie napisałem na temat jaki miał być. Chciałem napisać o groucie a wyszedł jakiś taki gniot. No ale mechanika gry tego nie zabrania, więc takowego brzydkiego arta puszczę. I gdy będziecie go czytać niekoniecznie rozpatrujcie każde słowo. A weźcie pod uwagę nastrój i przesłanie. z dystansem do siebie.

Bezpośrednim bodźcem do napisania tego artykułu były dla mnie słowa Mochozola o "rządowej bandzie TW", ale nie tylko. Ciągły flejm wykierowany w rząd, ataki personalne i ideowe, to naprawdę smutne. Tym bardziej, że głoszą je ludzie, którzy w zasadzie nie wiedzą co się czyni w rządzie. Z jednej strony narzekanie na brak szkolenia młodych, a za Requela na "etatzym". Za darmo. Tyż piknie. O Kongresie nawet nie wspomnę. Bo przejęli nam partię to rzucimy impicza. I uj. Niech ma. Nam coś zrobili złego - innym też zatrujmy zycie. swoją drogą czy widzi ktoś sens istnienia i działania Kongresu? Oprócz donate, impicza i golda z mapek? No i MPP. Najsmutniejszy jest fakt, że niektórzy Kongosmeni traktują swoją rolę cholernie poważnie. Jest to naprawdę przykre, że tworzą bezsensowne ustawy, próbują na siłę nadawać sens swojemu istnieniu. To samo sądziłem swego czasu o MSW. Tylko tych wystarczyło parę razy objechać i już się nie czepiali całej reszty działających w rządzie. I był spokój. Jak preziu coś potrzebowął a samemu mu się nie chciało robić wysyłał MSW i oni odwalali robotę. A niestety z Kongiem tak się nie da. Bo oni żeby dostać się do tej swojej Afryki muszą narobić wokół siebie szumu. I jest to cholernie zabawne. Najlepsze są prezentacje do Konga. Zasadniczo powinny one wyglądać tak: "Wybierzcie mnie, bo będę dobrze klikał i nie puszczę debilnego impicza". EoT.

Swoją drogą jest też inny ciekawy patent. Ostatnia debata nad minimal wage była kwintesencją Konga. Na forum przegłosowane na tak. A w grze? A w cholerę... Generalnie pomysł dobry - ukrócenie omijania podatków. Bo skoro omijający podatki jest sprytny, to czemu państwo nie ma być sprytniejsze? Skoro jest to zabawa w kotka i myszkę - to czemu miałoby państwo pozwalać swoim obywatelom omijać podatki? Bo są sprytniejsi od innych? Skoro z nich też można ściągnąć środki dzięki czemu wszyscy będą mogli płacić mniej to czy nie jest to słuszne? Jeśli nie to po co są podatki? To jest bardzo ciekawe stwierdzenie - "że my jesteśmy na wyższym poziomie od całej szarej masy". I właśnie dlatego libertarianie czy liberałowie IRL nie dojdą do władzy. Bo wierzą, że są lepsi. To tak a propos ideologii samej w sobie. A socjaliści też nie są lepsi. Bo niby czemu mam pracować na innych. Dlatego państwo liberalne owszem - ale państwo sprawiedliwe. Czyli nie dające się oszukiwać. I nie sprawiedliwe w PiSowskim sensie, czyli podsłuchać i donieść. Po prostu logicznie skonsturowane i skuteczne w wykonywaniu działań państwo. A podniesienie płacy minimalnej - cóż, byłby to krok w dobra stronę. Moim zdaniem.

A tak naprawdę całą pracę związana z rządzeniem wykonuje... co będzie bardzo odkrywcze... rząd. I nie jest to taka fajna robota. Na przykład taki MONek - jest bitwa i ten musi zapierdzielać 24 godziny. Oczywiście jest ich kilku, ale nie jest to miła robota. No może i miła, ale ciężka. Albo taki MGiF - zależnie od roli, w ostatnim czasie działałem w FI.Na pewno kiedyś graliście jakimiś niedużymi kwotami. I zarobiliście na tym. Na pewno. A próbowaliście bezpiecznie ulokować dwa tysiące golda? I to cudzego? Wiedząc, że w dowolnym momencie mogą zażądać spłaty? Nie sądzę (pozdrowienia dla Banku ND, który działa podobnie i jakubka, który murzyni za mnie). Albo taki główny MGiF - idzie telefon, że potrzebne są pieniądze, a ten ma godzinę na przelanie ich. A że własnie siedzi za sterami F17 w Afganistanie? Trudno - ma być. Cokolwiek robi - ma być. Średnia wizja noszenia laptopa w dupie. Lub przy dupie jak komuś się nie mieści w środku (było se kupić netbooka - wchodzi bez problemu) 😛

Dlatego więcej luzu towarzysze. Bawcie się, ale nie cudzym kosztem. Trochę dystansu. "Je***a baba" pozdrawia Syrkiusa 🙂