MON - parodia. Czy zasługują na jeszcze jedną szansę? [EDITED]

Day 977, 16:23 Published in Poland Poland by stanleysts

Wszyscy sobie jadą i flejmują po wszystkich, wiec, żeby nie być gorszy zrobię dokładnie to samo.

Chodzi oczywiście jak wynika z tytułu o nasze zacne skupisko MONów no i prezydenta , który jest zwierzchnikiem epolskich sił zbrojnych.

Ja rozumiem, że są wakacje ale jeśli nie macie czasu na ogarnianie waszych zadań to po co się pchaliście na takie stanowiska, na których było wiadomo, że z racji takiego oto nowego modułu wojennego wasza praca będzie dużo bardziej czasochłonna i będzie wymagać ogromnego zaangażowania.

MON-ów jest chyba czterech - rzadko kiedy było tylu a jakość ich działania jest sami wiecie jaka- żenada to mało powiedziane.

Moglibyście chociaż tak zrobić, żeby o jakiejś konkretnej porze gdy kończy się bitwa był dostępny chociaż jeden MON albo prezydent, po to by powiedział chociaż co i jak a nie, że sami mamy się domyślać czy bitwa jest ważna czy nie, czy odpuszczamy czy jednak bronimy czy dostaniemy pomoc od Edenu i czy na podstawie szacunków mamy jakiekolwiek szanse na zwycięstwo.
Bo przepraszam bardzo ale walka stylem: „a ch.. może się uda” jest niedopuszczalna i daleko (nigdzie) na niej nie zajedziemy.

Teraz walka wygląda tak, że każdy sobie bije gdzie chce, dobrze jeśli ktoś jeden ogarnięty weźmie się za dowodzenie na ircu to wtedy kilka osób dobrze skordynowanych może coś zdziałać.

Ludzie czytają rozkazy, poświęcają czas aby stawić się o wybranej porze na ircu a wy ich macie głęboko w dup... Sam kilkakrotnie (a ile było do tej pory tych walk) stawiałem się na zbiórki- to, że nie walczyłem to zrozumiem - trzeba być w pogotowiu jeśli się jest w grupie bojowej i tak było wcześniej w v1, ale najgorsze jest to, że kiedy nadchodzi czas zbiórki nie ma żadnych rozkazów z góry i nie można dorwać żadnego MONa.

(Tak właśnie było wczoraj (976day) - ludzie widzieli rozkazy w gazetce i stawiali się o określonej godzinie na ircu pytając o to gdzie się mają zgłosić- do kogo i na jaki kanał. Oczywiście nie było żadnego dostępnego MONa więc walka była bardzo nieefektywna, ba wręcz jej nie było).

Zobaczycie po kilku takich akcjach ludzie stracą do was zaufanie (dziwne, że jeszcze nie stracili) i nie będą walczyć. Bo nie dość, że marnują cenny ;P czas , to jeszcze tracą bezsensownie w pojedynczych walkach ciężko zarobiony gold . A wszyscy wiedzą jak droga jest teraz zabawa na polu bitwy. Niech więc taki "szary gracz" straci kilka razy w taki sposób pieniądze- jestem pewny, że będzie omijał bitwy szerokim łukiem.

Teraz walka opiera się w dużej mierze na osobach, które maja trochę pieniędzy i są w stanie je wydać. Ale popatrzmy - zrobienie 1k dmg w bitwie, żeby odegrać jakąś rolę to wydatek rzędu 30-40g . Bardzo ciężko się walczy bo zazwyczaj Rosjanie czy Serbowie są dużo lepiej wyposażeni i dysponują większą liczbą golda. (Jestem ciekaw czy to ich prywatny gold czy są sponsorowani przez państwo - zauważyłem, że w każdej większej bitwie grupkami po 10-15 graczy poruszają się ich tanki uzbrojone w bronie jakości q5 i masę najdroższych boosterów- taka grupka dziś na przykład w Arizonie masakrowała nasze oddziały). Z naszej strony ani razu od rozpoczęcia v2 nie widziałem takich skordynowanych akcji.
Niestety teraz nawet tych najbogatszych graczy nie stać na wydawanie dziennie takiej ilości gold w bitwie, którą może się uda a może nie wygrać. Nie zdziwiłbym się jeśli MON sobie myśli -

Co tam niech wydają, i tak ich stać i przecież będą to robić dalej jak do tej pory tak robili.

Wydawanie 40g dziennie jest obecnie niemożliwe i wątpię czy jakiś gracz grający uczciwie może sobie na to pozwolić. Najbogatsi tracą więc szybko zasoby wolnego gold, za chwilę stracą je całkowicie i zobaczymy jak bez nich sobie poradzimy. Teraz na firmach nie da się wyciągać tak dużej kasy co w starej dobrej v1 (tu mogę się mylić- może jednak zarabiają więcej ale widząc po sobie to muszę mieć znacznie większe rezerwy finansowe a przebicie na produktach nie jest już tak duże jak kiedyś, ponadto nie wiem czy stockowanie jest dobrym pomysłem a właśnie na tym można się było kiedyś najbardziej dorobić) – przynajmniej jeszcze nie teraz dopóki gospodarka się nie ustabilizowała, więc i ich możliwości finansowe są nieco mniejsze.

Oczywiście ja już przestałem wierzyć w Eden od dawna ale to co się dzieje teraz to już przechodzi ludzkie pojęcie- zero koordynacji – no ok. docieramy się ( po wspólnym roku walk w tym samym składzie państw 😛 ) ale przede wszystkim nie widzę zaangażowania . Chorwację – jednego z naszych największych sojuszników odpuściliśmy bez najmniejszej próby obrony - bo jeśli walka opiera się tylko na pospolitym ruszeniu bez sponsoringu i beznadziejnie prowadzonej taktyce to nie wiem co o tym myśleć- może nie mamy golda, może nie ma chętnych? Na ostatnie bitwy w Chorwacji skoordynowanie było mniej więcej takie, że hiszpańskie FFAA walczyło 30 min wcześniej niż pojedyncze osoby z oddziałów polskich. Z tego oczywiście wynikło to, że doskonale wyposażone tanki serbsko-rosyjsko-węgierskie bez trudu zdobyły stolicę i przełamały linie obrony.

Nie wiem co robi dowództwo EDENu ale chyba nie robi nic , żeby takiej samowolce przeciwdziałać i starać się naprawiać błędy. Było tak już wiele razy wcześniej ale nigdy nie było to tak widoczne jak teraz.

Na koniec chciałbym się dowiedzieć co z naszym wielkim WP ? Rozumiem narzekacie, że się wam niezmigrowały firmy – trudno pech, ale chociaż mogłyby być organizowane zbiórki podczas ataków- chociaż 30 osób zdolnych powalczyć chwilę to ogromna pomoc.

Panowie wojskowi ogarnijcie się i zróbcie coś albo podajcie się do dymisji bo już gorzej być nie może. Obecnie wasz poziom sięgnął dna.

Jest wiele innych osób, które na pewno byłyby w stanie poprowadzić nie gorzej tą instytucję, bo gorzej się już chyba nie da.

[EDIT ] - artykul puszczony od nowa z racji bota votującego artykuły. Przepraszam ale to nie moja wina.