Marzec - miesiącem płaczących kotów (NGO w środku)

Day 1,198, 08:35 Published in Poland Poland by Zafikel

I przyszedł marzec, okres najgłośniejszych kocich miauków.

Co się dokładnie stało? W zasadzie, jeszcze nic – kilku prezydentów postanowiło zaprotestować przeciw cesze, która jeszcze nie weszła w życie (i nie wiadomo, czy wejdzie).

Tłum się wzburzył, powstało kilka artykułów, z tego dwa na drodze do prasy międzynarodowej. Na tę chwilę wszystkie te artykuły zostały skasowane – albo przez moderację, albo przez samych autorów.

To tylko pokazuje słabość tłumu – łatwo Was wkurzyć, z wielką chęcią piszecie "vote" czy "signed", zjednoczeni wizją wspólnego wroga.
Problem w tym, że idąc na żywioł zupełnie zapominacie o konieczności korzystania z mózgu.

Nie ma szans, by jakakolwiek spontaniczna akcja wypaliła tam, gdzie gracz nie ma żadnych manualnych możliwości zmiany rzeczywistości. Nie odsuniecie adminów od władzy, a kilka czy kilkaset martwych kont również nie zrobi na nich wrażenia.

Chcecie coś zmienić? Świetnie – ja też. Ale zróbmy to z głową, dobrze?

NGO raz jeszcze...

Jakiś czas temu na łamach polskiej prasy zacząłem głośno rozważać problem zmian w grze – tak, by wjechała ona na zadowalające nas wszystkich tory. Chciałem najpierw dokładnie i kompleksowo zbadać, czego możemy chcieć: od ogółu do szczegółu. W chwili naszkicowania programu, który byłaby skłonna zaakceptować większość graczy, moglibyśmy iść dalej.
Dodam, że wielu graczy podeszło do idei sceptycznie, wprost odmawiając sobie możliwości skorzystania z podstawowych praw konsumenta.

Skoro chcecie zmian już, zaraz, teraz i skoro akurat kipicie energią, skróciłem plan do najbardziej podstawowych postulatów.

Co chcemy zmienić?

Zasadniczo chodzi tylko o to, byśmy mogli w miarę komfortowo grać bez konieczności opłacania przyjemności euro lub dolarami. Chodzi jednak też o to, by właściciele gry zarabiali na niej rozsądne pieniądze.

Stąd drastycznie okrojona lista postulatów wygląda, w mojej opinii, tak:

- ograniczenie możliwości zakupu złota do 600 sztuk miesięcznie na jednego gracza
- ustawienie limitu HK (Health Kit) do 100 na jedną minibitwę
- przywrócenie starych zasad zakładania firmy (płatność tylko złotem)
- przywrócenie możliwości prowadzenia kilku bitew w jednej wojnie w tym samym czasie
- przywrócenie możliwości wycofania się z pola bitwy przy jednoczesnym odzyskaniu inicjatywy


Forsowanie jednego postulatu to za mało – nawet, jakby się jakimś cudem zgodzili, zawsze mogą to obejść, na wiele sposobów. Postulaty powinny być tak sformułowane, by się wzajemnie krzyżowały i broniły naszego komfortu gry.

Jak chcemy to zmienić?

Motorem eRepublik jest wojna, jej brak oznacza śmierć gry. Dlatego pomysł spacyfikowania eRepublik, o którym pisało już wiele osób, jest dobry – ale tylko pod pewnymi warunkami.

Chwilowe zatrzymanie wojen musi być:
- totalne – tzn. każdy jeden kraj na świecie musi powstrzymać się od działań zbrojnych;
- systemowe – tzn. każdy kraj musi przy następnym głosowaniu NE wybrać opcję 'no natural enemy' i jednocześnie podpisać pokój z każdym, z kim walczy.

Powodzenie takiego manewru w całości opiera się o uczciwość ludzką. Moim zdaniem, niezbędne jest sformułowanie i podpisanie Karty Gwarancyjnej między wszystkimi prezydentami oraz kongresami eRepeblik.

Karta Gwarancyjna, powinna zawierać:

- deklarację celu (bojkot trwa dopóki nie osiągniemy tego i tego)
- deklarację środków (czyli to, o czym pisałem wyżej – jak zabieramy się do rzeczy)
- gwarancję (na pewno ktoś się wyłamie; jeśli nie, ktoś złośliwy może zacząć wywoływać RW i wywracać świat do góry nogami; poczesne miejsce w części poświęconej gwarancjom powinno zajmować stwierdzenie, iż wszyscy sygnatariusze Karty zobowiązują się po osiągnięciu celów do przywrócenia wspólnymi siłami sytuacji z dnia rozpoczęcia protestu oraz ukarania (poprzez kasację, niepodpisywanie MPP etc – środków jest sporo) państwa, które się wyłamie)

Jest to ciężki orzech do zgryzienia dla polityków: w pierwszej chwili administracja może zechcieć zbanować prezydentów za to, że działają na niekorzyść eRepublik. Oznacza to, że w nadchodzących wyborach przynajmniej trzech najpoważniejszych kandydatów powinno deklarować to samo. Tutaj ważną rolę może też spełnić kongres – po pierwsze, trudno zbanować kilkaset osób na całym świecie za to samo (tzn. można, ale w ten sposób admin strzeli sobie tylko w nogę), po drugie, kongres jako całość ma szersze poparcie społeczne niż jakikolwiek prezydent.

Obok działalności prezydenta i kongresu ważne jest też zorganizowanie referendum – władza legitymizująca się bezpośrednim poparciem społeczeństwa jest znacznie silniejsza.
Patrząc z punktu widzenia firmy – kilka tysięcy niezadowolonych klientów to gorzej, niż kilkuset.

Ważniejsza jednak od Karty Gwarancyjnej będzie Karta Postulatów – czyli przedstawienie tego, czego oczekujemy, w tradycyjnej formie listu otwartego na forum eRepublik.

Karta Postulatów musi:
- zawierać słowo proszę, a nie żądam;
- obszernie tłumaczyć kierujące nami motywy;
- wytłumaczyć dezaktywację wojen niemożnością dalszego kontynuowania gry – innymi słowy: my bardzo chcemy grać i chcemy też, byście Wy zarabiali – niestety, w tej chwili jedno z dwojga jest niemożliwe.



Zwracam się do:

Polityków – byście poważnie rozważyli kwestię i zechcieli przygotować podwaliny pod przyszły sukces;

Prasy – by pomogła rozpropagować ideę w sposób kulturalny i powstrzymała się od histerycznych artykułów oraz nieskoordynowanych protestów, z których nic nie wyniknie;

Ogółu obywateli – byście swoją energię wykorzystali w sposób rozsądny i zorganizowany oraz przygotowali się na chwilowe niedogodności (zwłaszcza właściciele firm).

Z wyrazami szacunku

Zafikel