Kreatywna dyplomacja
Zafikel
Głupi błąd, przepraszam.
Od 5 dni panuje nam jaśnie oświecony Maniek M. O jego rządach nie da się, póki co, powiedzieć nic szczególnego, oceniać przyjdzie nam później. Wyjątek stanowi kwestia w zasadzie poboczna, ale leżąca mi oraz kilku innym osobom na sercu: traktat z Niemcami. Nie jest to specjalnie istotny kraj i nawet jeśli weźmiemy tu pod uwagę kryteria geopolitycze (że bezpośredni sąsiad, że okupowane przez nas regiony mają fundamentalne znaczenie dla naszej gospodarki), niewiele się to zmieni.
Sprawę Niemiec można załatwić na wiele sposobów. Możemy ten kraj bez większych problemów okupować tak długo, jak długo przejawiamy jakieś pozory bycia supermocarstwem. Możemy się nastawić na integrację i zaproponować Niemcom wizję, w której nasze interesy nie muszą być przeciwstawne. Możemy też podpisywać traktaty i przestrzegać ich tak długo, jak długo podpowiada nam to zdrowy rozsądek i poczucie przyzwoitości.
Pewnych rzeczy jednak robić nie powinniśmy.
Jak wiemy, Staruszek zdecydował się na porozumienie z Niemcami, w zamian za nieszkodzenie oddając im kilka regionów, by mogli się cieszyć własnymi organami politycznymi i strzępami gospodarki. Traktat wydawał się rozsądny: Niemcy dostali swoje państwo kadłubowe, my pozbyliśmy się iluś tam kandydatów do wywoływania powstań i bicia w nich. Rozwiązanie to na dłuższą metę oczywiście nikogo nie satysfakcjonuje, bo powstanie w Niemczech może wywołać ktokolwiek, a państwo bez bonusów i żadnego pola manewru jest raczej dalekie od niemieckich marzeń. Mimo to, mamy do czynienia z kompromisem, który w miarę respektowania umowy można z czasem przekuć w jakieś relacje bilateralne, służące interesom obu nacji.
Niemcy swojej części w zasadzie dopełnili, okazując się tym samym solidnym partnerem. Polska również uznała, że pacta sunt servanda: póki rządził Staruszek, nikt nie wprowadzała na tym froncie niepotrzebnego zamieszania.
Kreatywna dyplomacja
Po Staruszku przyszedł Maniek. Od początku było wiadomo że jeśli wygra, zrobi wszystko, by traktat został unicestwiony. Napisał o tym uczciwie w swojej prezentacji wyborczej. Na mój zarzut, że jest to zagranie pod publiczkę (wiadomo, że jeśli ktoś jest ,,prawdziwym polskim patriotą", zwłaszcza narodowym, który gra w tę grę krócej niż pół roku, ,,bij Niemca po kasku" brzmi atrakcyjniej niż dla starszych graczy, którzy tym od dawna rzygają) poinformował mnie w PW (notabene: pierwsze PW nie będące spamem wyborczym: dziękuję, Mańku!) że zawsze twierdził, iż z Niemcami układać się nie ma po co. I nawet to udowodnił, podpierając twierdzenie stosownymi linkami.
Mimo to nadal twierdzę, że gra pod publiczkę. Sprawny dyplomata, jakim Maniek bez dwóch zdań jest, powinien zrozumieć, że polityka nie lubi nadmiaru gwałtownych wydarzeń w krótkim czasie (jak prezydencki miesiąc) i że należy zaakceptować pewne rzeczy, nawet jeśli nie do końca nam one odpowiadają.
Zostając prezydentem Maniek staje się najwyższym reprezentantem naszego ePaństwa i jako taki winien pilnować, by pełniony przez niego urząd miał stosowną powagę i cieszył się szacunkiem. Pytanie retoryczne: jakim szacunkiem będzie się cieszyła instytucja, która zawiera traktat po to tylko, by go chwilę później wypowiedzieć?
Jeśli takie coś zasługuje na miano dyplomacji, to chyba jest to dyplomacja wybitnie wręcz kreatywna.
Pozwolę sobie w tym miejscu na dłuższą dygresję i przypomnę, że Polska ma doświadczenie w praktykowaniu kreatywnej dyplomacji.
Tak oto, byliśmy niezwykle kreatywni tłumacząc, że nie złamaliśmy traktatu EDEN w trakcie zabiegów mających na celu powstanie ONE. Zmieniliśmy sojuszników w majestacie prawa i w dobrym stylu, jak pewnie powiedziałby smrtan. Co więcej, z godną pochwały cierpliwością potraktowaliśmy naszą ukochaną Chorwację, gdy ta zmieniła szeregi (jak z kolei uważa Staruszek).
Następnie, dzięki kreatywnej dyplomacji, wydłużyliśmy nieco czas dzierżawy regionów amerykańskich, z czym Amerykanie się zapewne zgodzą.
Zapewne.
Moim ulubionym motywem było jednak przerwanie blokady wojennej przez arcymistrza kreatywnej dyplomacji, Pierre'a, który uznał, że rozmowy należy prowadzić tylko z dużymi krajami, podczas gdy małe służą podbijaniu ich. Zwłaszcza wtedy, kiedy admin wprowadza misje. Takim oto sposobem duża Polska najechała małą Holandię, mimo że poprzednik Pierre'a, Cerber oraz ówczesny prezydent Holandii podpisali ten sam dokument o nieagresji mający obowiązywać, póki administracja nie spełni postulatów graczy.
Kto o tym pamiętał na pewno nie był zdziwiony, gdy po kadencji aviego ten sam arcymistrz dyplomacji zaopiekował się Francją, z którą mieliśmy podpisany (tak, znowu) traktat. Traktat ten Pierre uznał za niebyły, ot tak, po prostu (choć złe języki mówią, że w ogóle się nad tym nie zastanawiał, atakując Francję).
A to tylko kilka przykładów z historii polskiej, kreatywnej dyplomacji.
Drogi Mańku...
Mam do Ciebie kilka pytań.
1. Dla większości cudzoziemców jesteś ,,prezydentem Polski", a nie ,,Mańkiem M". Tak też zostaniesz zapamiętany. Za miesiąc czy dwa nikt nie będzie się zastanawiał, jak nazywał prezydent Polski w listopadzie. Zdajesz sobie z tego sprawę?
2. Niemniej jednak, wszyscy cudzoziemcy wiedzą, czym jest Polska. I większość w jakiś tam sposób interesuje się tym, czego można się po naszym kraju spodziewać. Za miesiąc lub dwa nasze obecne działania będą kojarzone pod ogólną etykietką ,,Polska", a nie ,,gabinet listopadowy". Pamiętasz o tym?
3. Traktaty w eRepublik, jak i traktaty gdziekolwiek indziej, mają sens tak długo, jak długo są poważnie traktowane przez podpisujące je strony. Jeśli jedna ze stron notorycznie ignoruje własne zobowiązania i traktuje każdy traktat jako prowizoryczne, chwilowe rozwiązanie, druga strona (ktokolwiek by to nie był) będzie się miała przed kimś takim na baczności. Wiesz o tym?
4. Świat, w którym traktat jako formuła zostaje decyzją gracz uznany za coś niepotrzebnego to świat, w którym nie ma dyplomacji. Czy chcesz, by okazało się że Staruszek ma rację i że w tej grze chodzi tylko i wyłącznie o click-click na polu bitwy?
5. Last but not least: czy zdajesz sobie sprawę, że nawet jeśli 99,9 procent ludzi optuje za świństwem to jest to nadal świństwo, drogi Mańku?
Z poważaniem
Ja
PS. Mańku, jakbyś poszedł po rozum do głowy to pamiętaj, że źle przeprowadzone referendum, w którym wzięło udział 310 osób, i tak nie jest wiążące. Jeśli zatem przestaniesz majstrować przy tym traktacie nikt nie będzie mógł Ci zarzucić, że zlekceważyłeś zdanie ludu.
Comments
Hehe, pierwszy raz przeczytalem caly twoj art
nie zgadzam sie ze za 2 miechy nikt nie bedzie pamiental manka, moze uda mu sie zrobic cos czego nie zrobili inni, np wymazanie ePL itp
unsub za brak cycków
vocik leci
Słoneczne pozdrowienia z eRPA o/
"To jest gra PRZEGLADARKOWA!!!!"
"Honoru nie ma w Internecie "
"Trzeba umieć się bawić"
(Bawić należy się tak ja jak każe prezio lub "stara gwardia" każda inna forma zabawy jest zła i absolutnie nie przynosi frajdy.)
Myślę że te krótkie argumenty dały Ci do myślenia Zafikelu, więc odejdź teraz zawstydzony ze spuszczona głowa, ciesz się że twój prezio pozwala Ci bić Niemca po kasku i nie marudź więcej niegodny dwukliku.
W imieniu miłościwie nam panującego Mańka M
Pan Leon
PS. Nie Krytykuj Piree bo jest on "symbolem udanej polityki" i basta.
Rozsądna długość artykułu, to rzadkie! : )
Rozpisywał się nie będę, bo zgadzam się w całej rozciągłości.
Nie odpowiadam na Twoje punkty, po prostu grupuję myśli:
1. Niemcy. To, czy traktat z nimi był sukcesem dla ePL może zweryfikować jedynie egov i różnica dmg wbijanego w niemieckich powstaniach w ePL po podpisaniu traktatu i przed. Każdy wolny dmg dla ePL jest jej zyskiem, który może przeznaczyć na coś innego (większe dofy etc).
2. Umowność. Wszystko, co jest poza grą jest umowne, tak jak piszesz, takich traktatów nie ma jak egzekwować. Każdy gabinet ma inne założenia, inną politykę. To zrozumiałe, że następcy nie chcieli kontynuować polityki poprzednika. Śmiało można zaryzykować tezę, że jakby podpisywanie MPP odbywało się również poza grą w ePL zmieniałyby się one jak w kalejdoskopie z kadencji na kadencję.
3. Francja. Jeżeli traktat z nią spowoduje to, że mniej dmg będzie wbijanego w francuskich powstaniach - nie może on być niczym innym dla ePL niż sukcesem.
Stanowcze nieeeee dla rizona!
Oj tam oj tam. W eRepie podpisano pierdyliard traktatów i złamano połowę z nich. I co? I nic. Ludzie zdają sobie sprawę, że polityka zagraniczna danego państwa może zmienić się w przeciągu miesiąca całkowicie i mają wylane na te wszystkie "hańby", "zdrady" i im podobne.
Dobry prezydent zawiązuje potrzebne umowy i rozwiązuje niepotrzebne, szczególnie te zawarte przez poprzednika i w duchu mańkowej Francji. Cała reszta to proch, pył i propaganda.
wypowiadanie traktatów nie jest złe
zły może być sposób ich wypowiadania
@Zafikel: chyba coś przeoczyłem, bo nie rozumiem. O ile poprawnie odczytuję wykres w gazetce niedorzecznika, 252 osoby z 310 odpowiedziały: "Tak, chcemy utrzymać traktat z Niemcami". W czym więc tkwi problem?
To znaczy, że nie da się podpisać traktatu z Francją bez zrywania traktatu z Niemcami? Przecież to absurd. Koniecznie trzeba zerwać jeden żeby podpisać drugi? Ciekawy sposób rozumowania.
@Koshiash
Dobrze przeczytałeś, ja przeczytałem źle. Mój błąd (głupi i kompromitujący, ale jednak). W zasadzie cały artykuł należałoby przeredagować, ale niech już tak zostanie. Chodziło mi głównie o proste 'pacta sunt servanda' i że cały ruch/dyskusja wokół tego były niepotrzebne.
Aj, starzeję się...
Parafrazując tytuł: Kreatywne odczytywanie wykresu. Każdy widzi to co chce lub spodziewa się zobaczyć ; )
Nie pisałem na temat referendum, tylko sytuacji w ogóle. I tak bym napisał to, co napisałem, jedynie uwagi odnośnie referendum brzmiałyby inaczej (sama idea referendum w tej sprawie również mi nie odpowiada, o czym wspominałem pod artykułem rzecznika rządu).
Także niespecjalnie trafiłeś z tą parafrazą.
Ciekawy artykuł, dobrze napisany, ale brakuje w nim optymizmu. Odnoszę wrażenie, że skupiasz się na błędach i porażkach, a nie dostrzegasz sukcesów i dobrych stron tego wszystkiego, z których ePolacy mogą być dumni : )
Mimo to vote, suba już miałem.
zapomnialbym
vote + sub
lecimy z MM dla Zafikel
jemu sie nalezy, choc sie starzeje i jak juz go dostanie to na 100% przestanie pisac 😛
Referendum? Jakie referendum???
PS. 252 głosy za.
Active citizens: 14016.
"Active citizens: 14016. "
W wyborach prezydenckich wzięło udział około 4,8 tys. obywateli. Odlicz mimo wszystko jeszcze z tego multi i zagraniczników. Stawiam że 4k osób to maks które gra z Polski w erepublik.
@Szqlny
W takim razie chyba zaraz pójdzie unsub🙂
art mimo faila całkiem znośny🙂
Głosów było łącznie koło 450, ponad 100 odpadło z powodu braku potwierdzenia. Widać ile osób czyta w Polsce prasę 🙂
@"Widać ile osób czyta w Polsce prasę" - albo ile osób jest zainteresowanych idiotycznymi pomysłami politykierów.
Swoją drogą zaskakujące, jak wielka jest rozbieżność pomiędzy uzyskanymi przez Ciebie głosami w wyborach, a liczbą odpowiedzi udzielonych w tym śmiesznym sondażu. Błyskawiczna utrata poparcia? ;->
W czasie wyborów otrzymywałem dużo prv i pm'ek, że ludzie na mnie głosują, ale żebym przemyślał sprawę z Niemcami.
Ok, Zatem od początku nie masz poparcia. Takie to były emocjonujące wybory...
Co by nie mówić o sposobie przeprowadzenia referendum, to jednak jest to bardzo pozytywna rzecz.
Zazwyczaj prezydenci wymyślają co tam zrobią i wybiera się jednego albo drugiem z całym zestawem inwentarza.
Tutaj można się było wypowiedzieć na temat fragmentu programu i wymusić zmianę. Na plus.
Było jakieś referendum?
arcymistrz kreatywnej dyplomacji lubi ten artykuł😁
te same pytanie, było jakieś referendum? xD
"naszą ukochaną Chorwację" trololololololololololol
@up:
eRepublik birthday
Apr 02, 2011
"ponad 100 odpadło z powodu braku potwierdzenia. Widać ile osób czyta w Polsce prasę"
Albo... widać ilu osobom nie chciało się szukać jak było sformułowane pytanie🙂
Wiem, ze dla nie których to co napisze zabrzmi niedorzecznie, być może zburzy światopogląd ale tak, ludzie maja życie poza erepem i nie myślą całymi dniami o umowie z Niemcami, wiem wiem niesamowite🙂
"Sprawny dyplomata, jakim Maniek bez dwóch zdań jest"
W tym miejscu rotflnąłem i przestałem czytać. Sorry Zafik 😉
vote jak zwykle, zgadzam sie w calej rozciaglosci 🙂