Koniec telenoweli?

Day 1,805, 16:11 Published in Poland Poland by El Reto
Uwaga, ściana.
Podkład muzyczny.
Sugeruję wsłuchać się w tekst, kawałek dobrany nie bez przyczyny.
Polityka to jest nurkowanie w szambie na zlecenie.
~Wojciech Cejrowski

No to hop.

Dokonało się. Jesteśmy w historycznym momencie, o wydarzeniach dnia dzisiejszego będą się uczyć eDzieci. Stajemy przed możliwością wypowiedzenia słów podobnych jak Joanna Szczepkowska:
Dziś upadała Polska Partia Patriotyczna.
Upadła po kolejnym przekręcie, który jej ujawniono. Już nie jest to kupno głosów, zachlany prezydent czy crolacki kongresmen czy nawet jawne działanie moderatorów na korzyść PPP. Tym razem sprawa narusza nie tylko poczucie dobrego smaku, zasady erepublik ale i łamie kodeks karny. Nie trudno było przeoczyć masę artów z tym związaną- tak chodzi o notoryczne wykradanie haseł przeciwników politycznych.
Czy aż tyle potrzeba było aby to się stało?



Tak właśnie. To nie tylko moje odczucie. Na PPP składa się właśnie wierchuszka Mixliarder, PrismTank, Ghanim, miudyk. To głównie oni mając do dyspozycji kilka innych marionetek które od czasu do czasu pełnią rolę CP, PP, czy jakiegoś ministra. W końcu aktywność to podstawa, nie?
Losy partyjnych notabli PPP potoczyły się różnie. Midyk jeszcze przed poprzednimi wyborami wyjechał do Irlandii. Czyżby poruszyło go sumienie i nie chcąc zdradzać kolegów-opuścił ich po cichu? Dziś trudno gdziekolwiek znaleźć jego opinię o sprawie. A szkoda, mogłaby być ciekawa. Ghanim i PrismTank obaj zawsze nieskazitelni, świetni na pełnionych przez siebie funkcjach. Ghanim wiele czasu poświęcał będąc MI- rzetelnie wykonywał swą robotę. Prism zawsze był dobrym MK, nie można mu zapomnieć UFoKa, którego to napisał i znał na wylot. Obaj posypali głowy popiołem i wyznaczyli sobie kary. Czy uczciwe? Dość niskie w stosunku do proponowanych przez kongres ale w granicach rozsądku. Jak zdecydują posłowie, to inna sprawa.

Z Mixem sprawa jest inna. Jak daleko sięgają przeróżne arty oraz moja pamięć zawsze był osią nienawiści. Nie wiem czy przez ten lata z kimś się zaprzyjaźnił. Podobno miał przypadłość smarowania dupy wszystkim w rozmowach prywatnych.
Jednak zupełnie rozumiem wszystkie jego poczynania. Na pewno każdy z Was przeżył sytuacje, gdy był osamotniony w dyskusji. Sam przeciw wszystkim. Jest to co najmniej nieprzyjemne przeżycie. A co gdy staje się codziennością? To musi niszczyć psychikę. Przepychanki dzień w dzień forum, IRC, arty, komentarze. On przeciw wszystkim, często broniąc absurdalnych lub wręcz głupich racji.
Ta sytuacja w połączeniu z jego osobowością stworzyła wybuchową mieszankę. Charyzmatycznemu przywódcy wystarczyła odrobina pracy i stało się. Mix, swoją świetną demagogią zbudował wokół siebie obóz PPP. Całą partię oparł na sobie. Do jakiego stopnia? Tego nie wiem, nigdy nie byłem w PPP. Ale chyba można to porównać do religii. Wielu członków było zapatrzona w niego jak w obrazek. Bali się powiedzieć cokolwiek przeciw liderowi, wszystkie błędy odkupowali w wysyłaniu pm`ek. O ich poziomie intelektualnym i wiedzy o swej partii najlepiej świadczy wypowiedź kogoś kto PPP poznał od środka.
[01:40] Siergiej> najsmieszniejsze jest to
[01:40] Siergiej> ze ja wtedy tez dostawalem
[01:40] Siergiej> pmki od ppp
[01:40] Siergiej> ze chca zebym do nich dolaczyl

Wielu z nich pomagało swemu ideałowi w w każdej sytuacji, nawet wobec jawnych i bezkompromisowych jego przewinień. Frakcja ta szybko stała się wrogiem publicznym numer jeden dla większości ePolski. Nie lubił ich każdy od Basowego (do trolla mu daleko) przez Marvina (chyba powinienem powiedzieć Sir Marvina) i Sztandara (których życiem stało się niszczenie PPP) aż do mpakosha (osobiście skrzywdzonego przez ich działania).
Jednak Mix potrafił wykaraskać się z każdej opresji. Gdy tylko zaistniało jakieś zagrożenie wił się, krzyczał ale działał. Przed wyborami słał setki pm`ek żebrząc o głosy, dokupował voty, na konkurencje pluł jadem w komentarzach i na IRC- wszystko dla dobra jego kochanego dziecka. Potrafił utrzymać się przy władzy i nie stracić popularności nawet po wielu aferach w których grał pierwsze skrzypce. Jego złote słowa, serduszka i trójkąciki (aluzja?) potrafiły przykryć wszystkie wady- indywidualizm, hipokryzję, chamstwo, kłamstwa w żywe oczy. Takich ludzi nigdy nie powinniśmy mieć w polityce.
Tutaj kara powinna mieć najwyższy dożywotni wymiar. Jednak w końcu ziściło się marzenie wielu. Mało kto ukrywał euforię.
Powód?

Prawie 4 lata nieprzerwanie w kongu dobiegły końca. I dobrze.
Mix zajmij się czymś pożytecznym i odpocznij od tej gry. Za bardzo zniszczyła psychikę (nie martw sie, nie tylko Tobie).
Chciałbym też mieć nadzieje, że to co napisałeś w Katharsis jest prawdą. Wierzę, wszak nadzieja umiera ostatnia, że zakończysz trwający od 4 lat festiwal nienawiści. Mam nadzieję, że rzeczywiście przejrzałeś na oczy i masz zamiar się poprawić. Doświadczenie pokazuje inaczej, lecz nikt nie zabroni mi wierzyć.


Rany jeszcze się nie zagoiły, kurz nie opadł. Nadal pojawiają się różne artykuły, oświadczenia, ustawa (!) o ukaraniu PPPartyjnej wierchuszki wisi na forum kongresu.
Za parę dni to ucichnie. Zamieszani zrezygnują z pełnionych funkcji, wyjadą. Sprawa rozejdzie się po kościach.
Wtedy powstanie pytanie, co dalej?
Partię przejął nowy prezes. Ma w planach zmianę z aktywności i doświadczenia na młodość. Na jaką dokładnie? Tego Dowiemy się w następnej kadencji kongresu.
Oby starczyło mu zapału.
Jednak czy budowanie potencjału na skażonym gruncie mam sens?

Nie. Nazwa Polska Partia Patriotyczna kojarzyć będzie się już tylko w jeden sposób. Z Pedalstwem, Przekrętami i Porażkami. Widok biało-czerwonego ludzika wzbudza we mnie odruchy wymiotne.
Wymieniasz ludzi? Nie kończ na tym Cavalekh. Zmień obrazek, nazwę, opis. Zbuduj coś porządnego- od nowa. Partie budują zombie te już masz. Świadoma część i tak już odeszła.


Znajdź amatora PR, wykreuj nowy wizerunek. Masz na to trochę czasu. Masz szansę na podjecie współpracy z innymi partiami. Masz szansę wygrać kolejne wybory kongresowe. Warunek jest jeden- odcięcie się od przeszłości.



Kolejnym wyłaniającym się problemem jest wakat, który powstaje w miejsce Mixa. Przez tyle lat był on głównym celem ataków z najróżniejszych stron sceny politycznej.
Przykładów przytaczać nie trzeba, każdy kto choć trochę rozumie sytuację polityczną w ePl zna ich przynajmniej kilkanaście.
Czy hejterzy podążą za nim do dalekich krajów?

Czy tracąc sens życia zakończą grę i odejdą- niepokonani?
Może znajdą sobie innego kozła ofiarnego? Kogo?
Czas pokaże.



Na sam koniec parę słów o mnie.
Jak większość z Was widziała, dziś z orga MEN wyszedł pierwszy art z nowej serii "Wspominek". Planowałem na ostatni tydzień października wydanie pierwszej części z owej serii. Art był już prawie gotowy, jednakże zdarzenia weekendu popchnęły mnie w stronę wspomnień o Siergieju. Od razu pomyślałem o jego arcie "Goodbye, ImPPPerium zła!" (zachęcam do przypomnienia), którego od dawna chciałem odświeżyć. Pojawiła się ku temu okazja, na jaw wyszła afera która na zawsze skończyła z całą tą bandą którą jest PPP. Art nie miał charakteru prywatnej wojny, nie miał promować żadnej idei politycznej. Opublikowałem go po to, by pokazać, że mimo upływu lat w stylu działania PPP nie zmienia się wiele. Nie był w żaden sposób atakiem na PPP gdyż to wraz z odejściem Mixa (teza rozwinięta wyżej) przestało istnieć.
Mój art, tak samo jak wcześniej arty Wybranowskiego nie miały na celu niszczenie PPP. Były przestrogą, informacją o tym, jacy ludzie nią rządzą.
Nie został on przyjęty pozytywnie, a wręcz przeciwnie- został źle odebrany i skrytykowany. Usunął go Pierre, ja zrobiłbym to gdybym tylko był w domu. Mimo nawału spraw, zmieniłem swe plany tylko po to aby natychmiastowo złożyć dymisję. Pierre przyjął ją, z żalem, ale obaj wiemy że jest to najlepsza decyzja.
Z tego miejsca chciałbym przeprosić Pierre'a, którego ma lekkomyślność postawiła w krytycznej sytuacji.
Chciałbym również podziękować wielu osobom z którymi dane mi było współpracować przez ponad pół roku w MEN.
Aktualnie przechodzę w stan hibernacji, wybieram się na zasłużony urlop. Nie warto po dniu dzisiejszym szarpać sobie więcej nerwów z powodu pikseli w grze przeglądarkowej.
Wrócę. Kiedy? W swoim czasie.
Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nigdy też nie przybywa za wcześnie.

Żegnam,
gaszę światło i zamykam drzwi.