Jak stworzyć BANK?
sekretarz
Rządy e-krajów zmagają się z inflacją, dbają o wysokość podatków oraz ilość złota w rezerwach. Stabilizując kurs krajowej waluty względem złota rządy utworzyły banki centralne, aktywne na rynku wymiany pieniądza na złoto. Zwiększenie płynności rynku, czyli ilości pieniędzy lub złota oferowanego do sprzedaży, chroni przed fluktuacjami na rynku. Żaden pojedynczy gracz, który posiada znaczną liczbę gotówki nie będzie mógł wpłynąć na kurs wymiany, jeśli krajowy bank centralny wprowadzi znaczącą ofertę wymiany. Tak robi zarówno Szwecja, jak i Rumunia czy Hiszpania. Są to największe e-kraje.
Podstawowy problem to wzrost poziomu cen, czyli inflacja. Jeśli pojawia się ona przy stabilnym kursie, ceny towarów wyrażone w złocie stają się coraz większe. Prowadzi to do wzrostu importu. No a później, do spadku rezerw złota.
Dlatego właśnie Szwecja borykająca się inflacją podniosła podatki. Pobieranie przymusowych danin od obywateli jest jedyną przewidzianą metodą zdejmowania nadmiaru gotówki z rynku. Jest to jednak metoda, która ma wiele negatywnych stron. Wysokich podatków nikt nie lubi.
Proponuję zastanowić się nad utworzeniem Kasy Oszczędnościowej. Każdy gracz mógłby lokować pieniądze w formie prostego przekazu na konto takiego Państwowego SO. Zadaniem państwa byłoby określenie stopy procentowej i terminu zwrotu pożyczki. Podnosząc stopę procentową, rząd zdejmowałby więcej krajowej waluty z rynku, a poprzez obniżkę, zdejmowanie byłoby hamowane.
Można to zrobić tak: konto Kasy Oszczędnościowej (jakkolwiek by się to nazywało) przyjmowałoby przelewy w formie zestandaryzowanej. Minimum 10PLN lub wielokrotność 10PLN (20, 40, 100 itd.). Wszystkie wpłaty musiałyby być zapisywane przez nadzorujące konto wiarygodne osoby. Wystarczy prowadzić zapisy w arkuszu kalkulacyjnym. Po stałym okresie (np. 20 dni albo 30 dni). Kasa zwracałaby pieniądze z odsetkami. Oprocentowanie nie może być za niskie, ale można zacząć akcję od niskiego oprocentowania i później zwiększać w zależności od reakcji graczy. Jest to trochę pracy, ale wystarczy, że jedna osoba przejrzy po 9.00 rano przelewy z dnia poprzedniego, a sześć innych osób odpowiadać będzie za inne dni tygodnia.
Comments
Prezes banku i 6 viceprezesow 😉 ? Pomysl dobry, niepodlega Polska bedzie potrzebowac Narodowego Banku, stabilnego i pewnego, ktory oprocz lokat dawal by takze oprocentowane pozyczki. W miare rozwoju gospodarki powinny pojawic sie banki komercyjne, ale poki co taki Narodowy Bank moglby popchnac rodzaca sie gospodarke do przodu.
Przy takiej ilości graczy za to odpowiedzialnych, możliwe by były malwersacje tych środków. Bo kto udowodni który z nich to zrobił? Jeszcze problem w tym, że powinni być oni ekonomistami. Trzeba co jakiś czas zmieniać stopy procentowe. Jeśli będą one za wysokie w stosunku do ilości pieniądza na rynku, ludzie będą wkładać tam kupe kasy, wskutek czego wyczyszczą rynek z waluty. Deflacja jest z reguły niszczycielska dla gospodarki. Mała inflacja jest bardzo wskazana.
Przelewy są widoczne bez logowania się na konto. Dostęp do konta może mieć TYLKO jakiś Prezes wyznaczony przez np. Prezydenta za zgodą Sejmu. Więc ryzyko malwersacji małe. A inflacja w warunkach tej gry w ogóle nie jest korzystna. W normalnym świecie mała inflacja powoduje, że ludzie chętniej wydają kasę a nie chowają w skarpetę. Wiedzą, że lepiej kupić teraz niż później. Bo wzrośnie cena. Więc napędzają gospodarkę zakupami. Deflacja więc ma negatywny wpływ w realnym świecie, bo lepiej poczekać z zakupem niż teraz. Tutaj jest inaczej. Ilość rodzajów towarów jest ograniczona. Gdy gracz się nudzi, coś sobie kupi. Żarcie trzeba kupować. Na dom zbierać też. Nie za bardzo da się czekać z zakupami. Więc deflacja nie ogranicza popytu tak bardzo, a nawet jeśli, to dobrze. Polski rynek byłby tani i nikt nie chciałby wchodzić na niego. Spadek importu.
Kolejny wartościowy artykuł. O to chodzi.
Voted.
Odniosłem się głębiej do niego w swoim artykule, zachęcam do przeczytania:
http://www.erepublik.com/article-656032.html
Polski rynek byłby tani do czasu. Jeśli będziemy dużo eksportować. To firmy będą walczyć o pracowników, zwiększać płace, za tym idzie zwiększenie cen. Ogólnie rzecz biorąc, będziemy mieć 0% taxa ze Szwecją. 0% tax w dłuższej perspektywie (bez ingerencji państwa. Czyli realnie rzecz biorąc musielibyśmy wprowadzić socjalizm by temu zaradzić.), prowadzi do wyrównania cen w obu krajach. Bo pracownicy chcą dobrze zarabiać, pracodawcy mieć wielu pracowników by produkować więcej, ergo więcej zarabiać. Więc będą płacili tyle ile mogą, a mogą tyle za ile sprzedają za granicą.
Rynek to samostanowiąca się maszyna, i jak wszystko w przyrodzie, dąży do niwelacji wszelkich nierówności, między poszczególnymi krajami.
Dopiero polityka izolacjonalizmu, albo zmowa wielu przedsiębiorców, może prowadzić do odwrotnej sytuacji.