I po wyborach...

Day 2,390, 06:15 Published in Poland Netherlands by Sarandir
Witam wszystkich bardzo serdecznie!

W dzisiejszym artykule chciałem krótko skomentować wybory prezydenckie i poprzedzającą je kampanię. Przede wszystkim chciałem gorąco pogratulować soowalowi zwycięstwa. W ostatnich paru dniach bardzo często powtarzałem sobie "niech wygra lepszy" i sądzę, że nie byłem jedynym, który to mówił. Mam nadzieję, że to życzenie spełniło się, a ePolska będzie miała najodpowiedniejszego na tę chwilę Prezydenta. Wszak w swoim działaniu powinniśmy się kierować dobrem Ojczyzny, a nie partyjnym czy swoim własnym, prawda?





Ostatnie wybory okazały się jednymi z najbardziej ekscytujących w ostatnich miesiącach. Po raz pierwszy od września ubiegłego roku odbyła się prezydencka debata, podczas której zadano kandydatom mnóstwo pytań. Muszę powiedzieć, że odpowiadanie na nie przez 3 godziny było nie lada wyzwaniem, ale ta sytuacja niezwykle mnie ucieszyła. Dla mnie to świadectwo, że społeczeństwo w Polsce jeszcze nie upadło i aktywnie angażuje się w politykę. W poprzednim artykule (niedotyczącym kampanii) zastanawiałem się nad przyszłością ePolski. Najwyraźniej czas jeszcze na nas nie przyszedł i mam nadzieję, że prędko to nie nastąpi.





Wynik wyborów jest jednoznaczny - niekoniecznie ogromna, ale wyraźna, ponad 150-głosowa przewaga soowala nade mną jasno pokazuje komu społeczeństwo postanowiło zaufać. Ze swojej strony chciałem bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy oddali na mnie głos. Nie udało się tym razem, ale to oznacza, że są jeszcze rzeczy, które mogę poprawić. Dla mnie ten pierwszy start to bardzo ważne doświadczenie, a Wasze zaufanie naprawdę wiele dla mnie znaczy. Nie mogę się jednak oprzeć dostrzeżeniu jednego faktu - głosy oddane na troll-kandydaturę hika zmieniłyby wynik wyborów, co sugeruje mi, że różnica nie była aż tak wielka.

Podczas debaty padło pytanie czy przegrany kandydat będzie umiał zachować na tyle godności i kultury, aby nie kopać dołków pod przeciwnikiem i nie szukać na siłę dziury w całym. Zadeklarowałem (i deklaruję to także teraz!), że nie zamierzam tego robić, a sam zawsze będę do dyspozycji rządu. To jasne, że nasze plany troszkę się różnią i zapewne przejdę do opozycji, jednak nie przeszkadza to w żadnym stopniu szanować zwycięzcę.

Na koniec chciałem jeszcze raz podziękować soowalowi za całkiem czystą kampanię. W tej chwili mam wobec Ciebie ogromny szacunek, bo uważam, że zachowałeś się naprawdę w porządku podczas przedwyborczej gorączki. Przykro mi natomiast, gdyż znalazły się pewne osoby, które postanowiły bezpardonowo atakować innych graczy, członków mojego rządu czy mnie samego. Wychodzę z założenia, że nigdy nie można krytykować człowieka jako człowieka, a konstruktywna krytyka planów jest lepsza od flejmu. Myślę, że gdyby zachowywano więcej szacunku wobec konkurentów i ich popleczników gra stałaby się przyjemniejsza, a współpraca pomiędzy z pozoru przeciwnymi sobie grupami zaowocowałaby wzmocnieniem siły naszego państwa. Marzę, żeby kiedyś polskie społeczeństwo było zjednoczone wspólnymi celami, a nie szukało wpierw tego, co je dzieli. Oby taki czas nastał jak najszybciej. Kto wie, może już nastaje?




Pozdrawiam,
Sarandir