Dwa lata po

Day 2,639, 12:44 Published in Poland Poland by Nasir Malik

Od poprzedniego mojego artykułu minęły blisko dwa lata. A ja ciągle siedzę w tej grze, udając, że ma to inne podłoże niż niechęć do przyznania się, że zmarnowałem bez sensu lat pięć. I pół. I jeszcze trochę.

Hmm... skoro więc już tu jestem... to nie odejdę, bo szkoda mi postaci. No i napiszę coś, a co mi szkodzi. Misję wprawdzie zaliczyli mi z urzędu, ale zawsze istnieje szansa, że z tej garstki aktywnych graczy, którzy pozostali, ktoś to przeczyta.

Tematów ciekawych nie ma, więc będę nudził nad tym, co jest 😉

Kongres...

Nieodmiennie powód do tego, by załamać ręce. Co tym razem na tapecie?

Marszałek Kongresu postanowił uraczyć wszystkich efektami radosnej twórczości. Postanowił wydawać rozporządzenia. Bo może. I postanowił zbawiać nimi świat. Dawno nie widziałem niczego równie słabego, nawet w porównaniu z resztą naszego e-ustawodawstwa. Drogi Kolego:
- rozporządzenia nie służą do tego, aby zmieniać tryby przewidziane przez ustawę. Nie, dodanie osobnego trybu ponad enumeratywnie przewidziane przez ustawę nie jest uzupełnieniem regulacji, jest jej zmianą i pomieszaniem z poplątaniem. Wydawanie rozporządzeń nie jest wytrychem, żeby przeforsować swoją wersję procedury.
- rozporządzenia nie służą do tego, aby jednoosobowo wprowadzać zakazy i nakazy pozaustawowe. Wydawanie rozporządzeń ma wykonywać ustawy, nie tworzyć alternatywną rzeczywistość prawną.

Kongres jak to kongres, zajmuje się głównie karaniem graczy, bo co innego może być równie emocjonujące? Ostatnio zajął się karaniem żartów. Więc za robienie sobie żartów z brzmienia przepisów można dostać kilka miesięcy zawieszenia w prawach kongresmena. No to rozdają takie kary. Trochę się obawiam o swój los w związku z tym artykułem...

A ponieważ jeden gracz został ukarany bez sensu, to - przecież to logiczne - zamiast załamać nad tym ręce i powiedzieć "uczymy się na błędach, więcej tak głupio nie zadziałamy", co należało zrobić? Oczywiście, w ramach rewanżu i "równości wobec prawa" spróbować bez sensu ukarać pozostałych. Powód zawsze się znajdzie, na ten przykład tym razem znalazł się taki, że należy ukarać Marszałka Kongresu o to, że wykonał obowiązek ujawnienia wątku, który nałożyła na niego ustawa pieszczotliwie zwana ufokiem. Ciekawe, prawda? Nie odpuszczę sobie dalszego śledzenia wątku o ukaranie Maxa, szykuje się dobra zabawa i kolejne łamańce logiczne do obserwowania.

Rząd...

Otóż, rząd jaki jest, każdy widzi. Znaczy powinien, o ile oczywiście dany rząd coś robi. Ale - oto zdarzenie niesłychane - ten rząd postanowił się wyłamać od powszechnie przyjętych standardów i zapytał kongres o zdanie w przedmiocie istotnego ruchu w naszej polityce międzynarodowej.

Pewni uważacie, że kongresmeni ucieszyli się, że wreszcie mają coś do powiedzenia, że ktoś ich docenił przed podjęciem strategicznych decyzji i ochoczo wzięli udział w debacie? W końcu nieraz o to apelowali?

Nie, to byłoby zbyt proste. Kongresmeni oburzyli się bowiem na to, że ktoś śmiał ich zapytać o zdanie. Bo jak pyta o zdanie innych, to pewnie nie ma własnego.

Jak można się w ogóle tak wyłamywać z dotychczasowej praktyki i najpierw pytać o zdanie, zamiast najpierw coś podpisać, obrazić, spalić mosty, a potem cierpliwie urabiać opinię publiczną w oczekiwaniu na moment, w którym można już będzie ogłosić referendum zadając pytanie z gatunku "czy jesteś za naszą propozycją, skoro i tak już nie da się nic innego zrobić?" (o ile oczywiście takowy nadejdzie, jeśli nie, to trudno). Skandal!

PCA...

Chwilowo trwa przerwa w dyskusjach "czyje to pieniądze" i "czy sprywatyzować." Ale wróci, nie ma co się przejmować. I ja tam będę, oczywiście, konsekwentnie broniąc tego, do czego PCA zostało stworzone, oczywiście 😉

ePL...

ePolska oczywiście upada i wymiera. Ale żyjemy blaskiem dawnej chwały oraz pamięcią o dawnych przewagach. Podpinając się po kolei pod tych silniejszych.

I w sumie wszystkim już to zwisa i powiewa. Lepiej nie będzie.



Tym optymistycznym akcentem kończę, do poczytania za (być może) wcześniej niż za dwa lata.