Drogi Motłochu...

Day 1,352, 10:40 Published in Poland Poland by Zafikel
Drogi Motłochu,

Będę dzisiaj głosił Słowo. Stańcie zatem na baczność i wysłuchajcie w nabożnym skupieniu prawdy o miłościwie nam panującym Betonie, synu eBoga i ePrawdy, kuzynie eNiebios, bracie eZniszczenia.

Beton Wszechwiedzy

Po pierwsze, Beton jest jak Vista – zawsze wie lepiej.
W oparciu o swoje olbrzymie doświadczenie, czyli setki godzin na kanałach ircowych, Starogwardzista (inna nazwa Betonu) twierdzi że widział już wszystko i że nic już nie jest go w stanie zaskoczyć. Trudno mu się dziwić – był przy rozmowach Iksa z Igrekowskim na temat Zety, ma z niej logi; organizował wsparcie w kampanii A, stworzył partię B, koordynował pracę C i nawet, pił piwo z D. Jest członkiem Tajemniczego Zakonu Ogarniaczy, który ma wszędzie wtyki, doskonale orientując się w zamiarach Platona, zanim jeszcze ten je wymyśli. Ogromem swej wiedzy dzieli się raz po raz z eNarodem – Motłochem, który oświeca ex cathedra, aby przypadkiem nie zbłądził ze ścieżki Jedynej Słusznej Interpretacji Faktów.

Beton Wszechmocy

Pływając w nadludzkim oceanie wiedzy (mało!, to nadludzki ocean wiedzy pływa w Betonie), Starogwardzista dysponuje też atrybutem wszechmocy – on nie tylko zna Jedyną Słuszną Interpretację Faktów, ale jeszcze umie te ostatnie stworzyć.
Dzieje się to w bardzo prosty sposób, co łatwo wytłumaczyć w oparciu o różnicę między Betonem a Motłochem.
Otóż Motłoch zna tylko pewne fakty i w oparciu o nie snuje swoje interpretacje wydarzeń. Tymczasem starogwardzista, znając wszystkie fakty (a jest to oczywista oczywistość), wspomina tylko te, które uznaje za stosowne podać do wiadomości.
Jeśli inne fakty nie pasują do jego wersji wydarzeń, zwyczajnie je przemilcza, w imię Jedynej Słusznej Interpretacji. Tak oto destrukcji ulegają te fakty, które przemilczał (bo wydarzenia zniszczyć się nie da, ale fakt – i owszem), a fakty podane nabierają nimbu świętości, służąc ciemniakom mojego pokroju za kaganki wiedzy.

Beton dogmatyczny

Tak oto powstaje dogmat – coś bezdyskusyjnego i pewnego, oczywistego w sposób oczywisty. Albowiem wiedza Starej Gwardii jest wiedzą świętą (święta to więcej niż filozoficzna, co chrześcijanin zrozumie bez problemu), a ten, kto ją kwestionuje, jest heretykiem. Motłoch nie jest godnym przeciwnikiem dla betonu, gdyż da się go zamknąć za pomocą rytuału ,,Pieprzysz Głupoty!". Jeśli Beton tak mówi, tak być musi, Interpretacja, jako Jedyna Słuszna, nie wymaga żadnego oparcia w faktach (choć czasem ,,Pieprzysz Głupoty!" przeprowadza się w oparciu o Fakty Nieprzemilczane, czyli jedyne mające rację bytu). Poważny problem dla Starej Gwardii stanowią jednak renegaci, czyli ci, którzy niegdyś należeli do betonu, ale z jakichś względów nie tworzą już jego części.
Renegat ma wszystkie atrybuty Starogwardzisty, poza jednym – nie należy już do Zakonu Ogarniaczy. Renegat nie stanowiłby problemu gdyby nie to, że wodzony na pokuszenie Motłoch wykazuje czasem pewne zachwianie w wierze.

Renegata pamięta się jako osobę, która kiedyś była TAM, a lubi się ją za to, że teraz jest TUTAJ. I chociaż Mędrcy Zakonu ze wszystkich sił starają się upodobnić do Matrixa, nie są nim jeszcze i nie mogą tolerować tego, co Architekt nazwałby cyklem, a którego częścią jest próba rebelii.
Nie myślmy jednak, że są w obliczu takiej sytuacji bezbronni – Zakon dysponuje jeszcze paroma rytuałami na tę okazję.

Pierwszym z nich jest Potępienie Pamięci, rytuał znany jeszcze ze starożytnego Rzymu jako damnatio memoriae. Korzysta się w tym przypadku z mocy stwarzania Faktów. Innymi słowy, beton zasila pulę Faktów Nieprzemilczanych o te, które nie istniały w świadomości Motłochu, a które stawiają postać renegata w nowym świetle. Jedyna Słuszna Interpretacja ulega wtedy drobnym zmianom po to, by móc wyraźnie przesunąć wrogie indywiduum z jednej grupy do drugiej. Poszerzony w oparciu o atrybut Wszechmocy Dogmat jest następnie utrwalany dzięki Wszechwiedzy, po czym następuje Święta Puryfikacja.

Beton Strażniczy

Miesiąc lub dwa później wszystko wraca do normy, by jednak renegat nie miał już na sto procent żadnych możliwości działania, wprowadza się jeszcze jeden rytuał - ,,Zapłacz w Poduszkę". Na tym etapie dyskusja z renegatem jest bezcelowa – wiadomo już bowiem wszem i wobec, że zboczył on ze ścieżki Jedynej Słusznej Interpretacji Faktów.
Instrumentarium ,,Zapłacz w Poduszkę" opiera się zatem o takie techniki, jak:
a) streszczenie – Starogwardzista wyłuskuje z natury rzeczy błędne argumenty renegata, zamieszczając je pod wypisywanymi przezeń, heretyckimi bzdurami,
b) pomidor – gdy renegat mówi do Ogarniacza, ten odpowiada jedną, z reguły ustaloną frazą, nie mającą związku z heretyckimi bzdurami (innymi słowy, na wzór Hindusów czy chasydów traktuje osobę nieczystą jak śmierdzące powietrze)

Problem znika, gdy postać zdrajcy można potraktować tak, jak każdego innego przedstawiciela motłochu – rytuałem ,,Pieprzysz Głupoty!".

Beton Dobrotliwy

Nie myślmy jednak, że Zakon sprawuje nad nami władzę tylko i wyłącznie metodami represji. Tak, jak Bóg kocha swoje dzieci, tak i Starogwardzista troszczy się o swoją eTrzódkę. Tu pochwali, tam przytuli, a jeśli parobek wykazuje pewien potencjał, z czasem może zostać nawet członkiem Starej Gwardii i wraz ze swoimi nowymi kolegami sprawować rząd dusz w eRepublik.

Zatem, droga eTrzódko, wznieśmy teraz modły, by nasi Panowie i Władcy rządzili szczęśliwie jeszcze długie wieki, na pohybel renegatom i innej zgniliźnie.
Jako było zawsze, teraz i na wieki wieków, Fokus.

Wasz uniżony sługa,

Zafikel

P.S. Staruszku, pamiętaj – I'm still loving you!