All Hail Chór Wujów
WujekRemo
No i dobra, przegraliśmy te wybory.
Hmmm... Po raz pierwszy w swoim e-życiu mogę z całą świadomością, z jakimkolwiek zaangażowaniem emocjonalnym użyć w tym kontekście pierwszej osoby, choć nadal w liczbie mnogiej. Znaczy się, że my, a nie ja personalnie je przegrałem. Oczywiście porażkę łatwiej znieść, kiedy rozkłada się na większą liczbę istnień. Ale może i na takie osobiste porażki przyjdzie kiedyś czas, pod warunkiem oczywiście, że cokolwiek zdoła mnie do tego momentu w tej
grze zatrzymać.
Wygrał Pierre, przegrała vingaer. Vingaer, którą sercem, słowem i czynem poparłem i którą poparłbym jeszcze raz, gdyby zdarzyła się po temu okazja. Nawet nie dlatego, że przedstawiła jakiś superprogram. I nie dlatego, że obiecała mi stołek RR, jak to pół żartem, pół serio wypomniał mi jeden z partyjnych kolegów. Powody były dwa, oba subiektywne. W tym miejscu pozwolę sobie "zaskoczyć" Was szczerością.
Między Bogiem, a prawdą - w dupci mam eRepową politykę. W tej samej mniej więcej lokalizacji znajdują się wszelkie partie, programy, koalicje, opozycje i wszelkiej maści inne paskudztwa. Cały ten koktajl ma na celu udawanie polityki, ze skutkiem nieraz lepszym, częściej gorszym. Nie odkrywam Ameryki, wszyscy już to dawno wiedzą, wielu mądrzejszych pisało, ale wspominam o tym dla - umówmy się - lepszego zarysowania sytuacji. Bo skoro programy partii, czy zgoła konkretnych kandydatów - niewiele się różnią, to śmiało mogę to przyznać: moduł polityczny eRepa, podobnie, jak eRep w ogóle, to dla mnie ludzie. Tylko tyle. Aż tyle.
Z dwójki liczących się kandydatów - z całym szacunkiem dla pozostałych, ale co tu dużo ściemniać - do vin przekonała mnie wstępnie jej prezentacja. Porównując artykuły vin i Pierre'a poza jakąś tam treścią, dostrzegłem podstawową różnicę. Vin pisała konkretnie, niekiedy zdawkowo, momentami po żołniersku (sic!). Pierre zaprezentował się językiem kwiecistym, okraszonym sporą ilością domniemań i powątpiewań. I choć sam, jako "redaktorek" (pozdrawiam, sureshot
😉) leję wodę hektolitrami, to jednak od osoby, która przez najbliższy miesiąc ma kierować udawaną polityką udawanego mocarstwa w udawanym świecie oczekiwałbym nieco więcej zdecydowania. By nie powiedzieć, jaj.
Rzecz druga, bardziej ważna. Dotąd znałem vin jedynie z jej działalności prasowo-komentatorskiej i, co tu kryć, nie za bardzo ją lubiłem. W rl nigdy się nie spotkaliśmy, na ircu zamieniłem z nią parę słów może. Aż do, bodajże, zeszłego czwartku.
Powiem tak: nigdy i z nikim wcześniej - z wyjątkiem nawalonego prezia eHolandii za mojego tam ambasadorowania, ech, to była zabawa - nie przegadałem na ircu paru godzin. I z pewnością nigdy i z nikim tak ciekawie. I w tej właśnie rozmowie, na tyle, na ile to możliwe poprzez tak nienaturalny kanał komunikacji, jakim jest irc - znalazłem w internetowej vingaer Kaśkę, dziewczynę sympatyczną, otwartą, inteligentną, z polotem etc. Wspominałem już, że dla mnie liczą się ludzie?
Dlatego, z powodów pozapolitycznych, ba - pozaerepowych, poparłem vin. I dlatego też, Katja, chcę, żebyś wiedziała - girl, You've got a friend in me!.
Oj, się porobiło, ja Pierre'niczę...
Tak, czy inaczej - wyszło, jak wyszło. Przytłaczające zwycięstwo Pierre'a zamknęło dyskusję, przynajmniej, jeśli chodzi o mnie. Tak mi się w każdym razie wydawało przez kilka pierwszych godzin nowej kadencji.
Wieczorkiem Dnia Pierwszego, na kanale #eRCA, jakoś tak zupełnie mimochodem któryś (któraś? Graculka - byłabyś to Ty?) z naszych dowódców przyniósł/sła wieści z MON o nowych kwotach dofów. Że szlag mnie trafił, to pewnie dało się zauważyć po szałtach, komentach i innej mej aktywności. Po dłuższej, nawet dużo dłuższej chwili ochłonąłem i zacząłem myśleć, o co mi tak w ogóle chodzi... Prawdę mówiąc, to nigdy nie byłem - i nadal w sumie nie jestem - wielkim beneficjentem dofinansowań. Z reguły biję za swoje, a choć do eRepowych krezusów sporo mi brakuje, to jednak na te codzienne 300 well w chlebkach q5 i odpowiednią ilość tanków jeszcze mnie stać. To co mnie użarło?
Nie fakt, nie kwota. Sposób. Zwyczajnie nie lubię, jak ktoś robi ze mnie wała. I choć w eRepublik w ogóle, jak i w ePolsce w szczególe, zdążyłem się do tego przyzwyczaić, to nadal nie lubię. Można było ze spokojem przejąć sobie tę władzę, ogarnąć temat, następnego dnia puścić w Gazecie RR jakąś informację; Dr Infected obrotny chłopak, na pewno poradziłby sobie z przekazaniem hiobowej wieści: "Słuchajcie, Polacy, gadałem z szefem, zrobimy tak..." Nie, żeby to zmieniło istotę rzeczy. Ale postać rzeczy już i owszem.
Tymczasem tu odbyła się jakaś nocna zmiana, po cichutku, fakty dokonane itp. Najwyraźniej ekipa obecnego prezia ma ugruntowane zdanie na temat obywateli.
O ile jednak temat dofów (szczególnie po lekkiej zmianie stanowiska nowego rządu; zajączki ćwierkają, że nie bez udziału starego) skłonny jestem potraktować ciepłą uryną, o tyle już Dnia Drugiego cała ePolska za sprawą Miłościwie Nam Panującego na powrót żyje moim ulubionym tematem eRepowych dyskusji - honorem, zdradą, lojalnością i Wartościami.
Tak szczerze, to jest trzecia w nocy i średnio mam ochotę znowu o tym pisać. Znowu, bo ledwie dziewięć dni temu te kotlety odgrzewałem, a nie sądzę by czy wtedy, czy teraz coś świeżego do dyskusji udało mi się wnieść. W wielkim zatem, wręcz cerberowym skrócie:
1. Polska miała NAP z Francją.
2. Francja zasadniczo paktu dotrzymała.
3. Dzięki temu Polska miała spokój dupy i mogła gromić wrogów na wschodzie.
4. Polska, pogromiwszy wrogów na wschodzie (z grubsza), odwróciła się i ma teraz dupę gdzie indziej. Ale to akurat nie należy do tematu.
5. Polska postanowiła iść "na zapad", wybierając - zamiast dogadanego przez poprzednią ekipę UK - trudniejszą i dłuższą drogę przez Francję...
6. ...zapominając uprzednio Francji poinformować i po raz kolejny w e-historii robiąc z narodowej mordy cholewę.
I znów, bardzo pokrótce: nie byłem fanem tego paktu, ale - przyznaję - nie miałem racji. Sprawdził się. I tak, nadal jestem zwolennikiem zasady, że "Pacta sunt servanda". A jeśli nie umie się paktów dochowywać, nie należy ich zawierać. To globalnie, a bardziej lokalnie - jeśli nie umie się dostrzec, że polityka zagraniczna kraju to pewna ponadkadencyjna ciągłość, jeśli nie umie się prowadzić dyplomacji, nie należy pchać się do polityki. Nawet udawanej.
Ja wiem, realpolitik. Tłumaczono mi to ostatnio; mogę się z tym nie zgadzać, mogę głośno protestować, ale rozumiem, ze interes mojego kraju jest ważniejszy, niż interesy innych krajów. Rozumiem, że w myśl tej idei układy pokojowe zawieramy na tak długo, jak potrzebujemy, a kiedy już nie potrzebujemy, to sorry, Winnetou, business is business. Ja to rozumiem. Ale nie akceptuję.
Nie akceptuję faktu, że w grze opartej na - co tu dużo mówić - nacjonalizmie i jego wszelkich odcieniach, od ePolaka do Polaka droga jest krótsza, niż seks jętki jednodniówki. Nie akceptuję faktu, że paru gości, aktualnie sprawujących rządy w moim e-kraju produkuje dość bezmyślnie łatki, które za moment będzie się przypinało wszystkim Polakom. Nie akceptuję faktu, że być może nawet pod tym artem pojawi się jakiś Francuz, Amerykanin czy kto bądź, piszący o Polakach - zdrajcach bez honoru.
No powiedzcie, tak szczerze (abstrahując zupełnie od dyskusji, czy honor w grze przeglądowej, bla bla bla itp.) - nie w***wia Was to?
Teoretycznie, powinienem teraz pójść za ciosem i włączyć się w lamentujący wór chu... wrrrrróć, chór wujów: "Fail! Zdrada! Gdzie som dofy?! IMPICZ, IMPICZ, po trzykroć IMPICZ!" Ale tego nie zrobię.
Po pierwsze - impiczom jestem przeciwny z definicji. Instytucja ta może i ma jakąś funkcję w systemie amerykańskim. U Słowian nie ma szans się sprawdzić. Nie te temperamenty.
Po drugie zaś - szczerze polubiłem vin. I jestem przekonany, że jeszcze zostanie preziem. Normalnie, z medalikiem, bez syfu, który ktoś jej w spadku pozostawi.
Rzecz jasna moje lenistwo w połączeniu z faktem, że musiałbym wrócić do aktywnej gry celem rzecznikowania w jej gabinecie, nie ma tu nic do rzeczy
😉
Catharsis
I tu docieramy powoli do zakończenia tej miniściany. Ale na zakończenia początek małe wyjaśnienie i przeprosiny dla niewielkiej, acz elitarnej grupki moich subskrybentów, których poczucie estetyki, jak i inteligencję obraziłem (by nie powiedzieć "zgwałciłem") moim ostatnim artykułem, właściwie "artykułem". Cele miałem dwa, jak się okazało, jeden głupszy od drugiego. Po pierwsze zatem - zachciało mi się pseudosocjologicznego eksperymentu. W eksperymencie zresztą nieświadomie, acz wydatnie pomógł mi Notorious Zafikel, publikując niespełna dwie godziny po moim wypocie swojego arta. Ale do rzeczy.
Jak nieliczni moi stali czytelnicy wiedzą, mam raczej niskie mniemanie o kondycji intelektualnej ePolskiej społeczności, przynajmniej w warstwie czytelniczej. Nadto, swoich czytelników traktuję jako swego rodzaju elitę, głównie z tego powodu, że mnie czytają
😉Postanowiłem zatem ordynarną, prostacką wręcz publikacją sprawdzić, czy zdobędę serca i umysły tych "maluczkich", spod znaku tl;dr. I jak zareagują moi "zwykli" czytelnicy. Generalnie, spodziewałem się, że w rezultacie otrzymam mnóstwo votów, słit komciów i powodów, by sobie podrzeć ze społeczności
łacha...
Efekt zaś mojego suchara (który zresztą okazał się znacznie suchszym sucharem, niż zamierzałem) jest następujący: Notorious, który opublikował arta na swoim zwykłym, czyli za***istym poziomie, zebrał prawie dwa razy więcej votów i wywołał dyskusję w postaci 32 komentarzy - i tak mało, jak na niego. Mój suchar - 52 głosy, 5 - słownie pięć - komentarzy. I parę unsubów.
...Co na pewien czas leczy mnie z chęci eksperymentowania, szydzenia, wywyższania się, jak również zapewniło lekcję pokory. A tej dążącym do doskonałości, podobno, nigdy dosyć.
Aha, no tak. Były dwa powody.
Powodem drugim, dla którego to ścierwo opublikowałem był fakt, że się chciałem pochwalić awansem na Rzecznika... Bardzo, ale to bardzo Was proszę, abyście byli litościwi i na ten żenujący popis spuścili zasłonę milczenia.
Troll inside of me
W międzyczasie na Wildzie słonko wstało, więc jeszcze parę zdań i kończę.
Z tym Rzecznikiem to zabawna sprawa była. Moi PPPartyjni koledzy wiedzieli, że jestem na dwukliku, ale jakby co, to mają pisać. Kiedy więc Prism do mnie napisał PM-kę pomyślałem, że chodzi o jakąś pierdołę, typu, nie wiem, arcik do gazetki, albo coś.
No i w sumie chodziło
😉
Nie musiał namawiać mnie szczególnie długo. Jakieś trzy linijki na ircu. Zgodziłem się, bo to tylko tydzień, bo chciałem zobaczyć, jak #supermegatajnyrzadowykanal wygląda od wewnątrz, bo chciałem sobie i innym udowodnić, że się da, bo to kolejna opcja, którą daje gra, a której jeszcze nie „próbowałem”, bo, bo...
Żeby była jasność: w najmniejszym stopniu nie żałuję. A z PrismTankiem mogę pracować gdziekolwiek i kiedykolwiek. I przy czymkolwiek też.
Ale muszę przyznać, że dzięki tej pracy odkryłem mroczną stronę swojej e-natury. Bo o ile artykuły w gazecie RR starałem się trzymać na jakimś rozsądnym poziomie, to poza nią w mgnieniu oka przeistoczyłem się w trolla... Ba - w ciągu tygodnia wylałem więcej flejmu, niż przez poprzednie czternaście miesięcy mojej gry. Okazało się, że ogromnie trudno mi zachować dystans do swojej roboty. Wiadomo - w Liryce mogę sobie publikować, co chcę i w zasadzie jak chcę - to moje, własne i nawet jeśli ktoś w komentarzach robi na mnie wjazd, to jestem w stanie przyjąć to na klatę, ze spokojem i sporym dystansem. Tym bardziej, że nawet pół tysiąca subów tu nie mam, więc i tych komentujących nie za wielu, a i poza gazetką społecznych rewolucji nie wywołuję.
Tymczasem, odkąd zostałem Pół-Rzecznikiem-Rządu-Na-Jedną-Czwartą-Etatu, wszędzie zaroiło się od WujkaRemo. Wszędzie. W komentarzach do gazet rządowych. I prywatnych też. Zwłaszcza prywatnych. W shoutach. W komentarzach do shoutów. Na ircu. No, wszędzie. I niech ktoś tylko spróbował skrytykować oficjalną linię rządu... Było piekło, bejbe.
Cóż, dystans, chill, jakkolwiek to zwał - to coś wręcz niezbędnego w tej pracy. Mi trochę tego zabrakło, więc jeśli komuś za mocno pocisnąłem - sorka, ziom. Już nie będę.
Przynajmniej przez miesiąc
😃
P.S.:
ZOOM
Coś w tym jest, Taczer. Coś w tym jest...
P.S.2: A wy mówicie, że Ariakis pisze ściany tekstu o niczym...
😁
P.S.3: Dzięki za PM-kę, sureshot o7
P.S.4: Damn, chyba nie w tej kategorii opublikowałem...
Czytaj i subskrybuj:
Comments
konstruktywny komentarz:
HAIL MW \m/
Pomorze ktos?
Ściana tekstu...
vote
WujkuRemo: kocham Cię.
I tak miał się ten komentarz zakończyć, ale ponieważ Ty jesteś facetem i ja jestem facetem, a oboje zapewne posiadamy orientację heteroseksualną, muszę dodać kilka słów wyjaśnienia. Czyli: mam te same odczucia, co Ty. Tym artem, o którym piszesz popełniłeś zasadniczy błąd - jak chce się zdobyć suby+voty, to się pisze to, co ludzie chcą czytać (zwłaszcza Ci mniej ogarnięci, bo ich jest więcej). Niestety, nawet Ci mniej ogarnięci nie czytają chętnie o czyichś dokonaniach (Twój awans na RR to dokonanie, jak by nie było). Najlepiej im się czyta o dokonaniach swoich (nawet wyimaginowanych), ewentualnie o cudzych porażkach. To o arcie.
Ja tam głosowałem na Pierre, ale faktycznie zaskoczył mnie Twój dość intensywny lobbing za vingaer, nie dlatego, że to ta, czy inna osoba, raczej z powodu Twojej natury. To było coś nowego u Ciebie.
I jeszcze jedna ważna rzecz, władza zmienia i to bardzo. Choć niby wszyscy to wiemy, proces odbywa się na tyle niepostrzeżenie, że zmiany (jeśli w ogóle) dostrzegamy po fakcie. Fajnie to w arcie ująłeś - niby poglądy te same co wcześniej, ale nieco inne nastawienie. Nie piszę, że popełniłeś jakiś błąd - po prostu to bardzo dobre i ciekawe doświadczenie, przeniknąć lustro choć na chwilę i spojrzeć z drugiej strony na drugą stronę 🙂
Wszystkiego najlepszego i bij w RCA ile wlezie, dopóki nie przestanę grać w WoT i Cię nie zmienię 😉.
Zmień Vinetou na Winnetou i będzie cacy 😁 Tak merytorycznie to za wcześnie na długaśny komentarz jak dla mnie więc napiszę tylko: wołt
Cholera, gdyby nie to, że przeczytałem, napisałbym tl;dr : D
bardzo fajna ściana tekstu.
"Żeby była jasność: w najmniejszym stopniu nie żałuję. A z PrismTankiem mogę pracować gdziekolwiek i kiedykolwiek. I przy czymkolwiek też."
Idziemy na Pekin! Bierz broń, ja biorę zapas chleba o/
Vote 😁
Hmmm. Wy się dalej tak emocjonujecie tą idiotyczną grą?
Współczuje 🙂
Nie idźcie tą drogą
Troche trolololo i trolololo i jeszcze więcej trololololo...
Ale wszystkim jest ostatnio tak źle z głową - Taczer tteż flejmi jak leci w grze "xxx". Ludzie, zamiast pisać wrzuty powyborcze piszcie analizy wojenne, bo flejmu jest aż nadto na start i pod koniec kadencji, a akurat o akcji z Francuzami pisało już co najmniej kilka osób (bo zakładam, że ten art ma na celu głównie nawiązanie do tej akcji [stałeś się tubą??!?!?!?!] i sflejmienie prezydenta \o/
ano i przesadziłeś z zachwalaniem vingaer - posunąłeś się dalej niż ja 😁
Dr. Infected, jestes osoba, z grona tych, ktore sprzedaly sie dla stoleczka ( o ktory przez miesiac spazmowales) wiec jakos nie uwazam, zeby kogokolwiek tutaj interesowalo Twoje zdanie. Przeciez chocby mury sraly to powiesz ze jest zajebiscie.
Doktor, a czy Ty czytałeś to dokładnie? ;o)
Powyborcza to jest pierwsza część, a w drugiej wyrażam już swoje i tylko swoje zdanie na temat pierwszych posunięć administracji Pierre'a. Jeśli zresztą masz wątpliwości co do mojego światopoglądu odnośnie przestrzegania paktów, czy podobnych drobiazgów, to możesz poczytać moje archiwalne arty.
I nie, nie jestem niczyją tubą - jak zauważyłeś, zniknąłem z irca, więc nie mam jak otrzymywać wytycznych ;o)
Co zaś do vin - ja nie zachwalam, ja po prostu piszę, jak ją odebrałem... Cholera, to w zasadzie jest bardzo osobisty tekst; dlaczego nikt mnie nie rozumie?
/me rozumie Wujka
WujekRemo, nie wymagaj od doktorka zrozumienia bo on po prostu troszczy sie w tym momencie o stolek, ktory przeslania mu cala rzeczywistosc.
przeczytalem polowe... dalej mi sie nie chce, sory wuju... xD
ale volt jest 😛
Pryq: nie trolluj jak gracze rozmawiają : )
@Wujek: Chain-shoutowanie jakowychś głupot pokroju "kocham - nie biję" nie należy chyba do zbyt osobistych czynności.
Ale szczerze mówiąc - poniekąd też to rozumiem, bo gdybyś był w jakiejkolwiek innej partii niż grono popierające "jedynego słusznego kandydata" to tu miałbyś kocie od trolli pokroju Mixa czy Pryqa o sprzedawaniu się za stołek 😁
z Twoich ust mowa o trollowaniu to hipokryzja. Bo to co robiles przez ostatni miesiac biegajac za Mixem i placzac o RR to szczyt blazenady. Trollu 😘
Fajnie Wujek, zrobiło się bardzo emocjonalnie, jak emocję opadną spodziewam się trzeciego dzieła, wtedy trylogia "Ku przestrodze..." będzie dopełniona.
Większość z aktywnie grających daje się czasem ponieść, czasem broniąc oczywistych głupot, no cóż zdarza się.
W momencie podpisywania paktu z Francją zdecydowana większość ePolaków uznawała to za pakt dla nas obraźliwy, wcześniej oszukani przez Francję, wycofywaliśmy się w pośpiechu z ich regionów.
Naród krzyczał o białej fladze ze złej strony, a ówczesny prezydent sam pisał że nie dajemy Francji żadnej gwarancji że nie skończy się to tak jak się kończy właśnie dziś.
Dziwne jest to, że dziś ludzie tego traktatu bronią, w końcu nie bez przyczyny nie ma w nim nawet punktu o tym co się dzieje w przypadku odstąpienia którejś ze stron, nigdy nie było jakiejkolwiek próby zabezpieczenia traktatu z pomocą strony trzeciej. I dobrze, może nawet taki był plan.
Czas ich dokończyć, a może i w drodze powrotnej pożyczyć 1 gumę?
boże, remo, teraz na mnie przyszła się kolej zarumienić ;d. dzięki za miłe słowa o/
> . Bo o ile artykuły w gazecie RR starałem się trzymać na jakimś rozsądnym poziomie, to poza nią w mgnieniu oka przeistoczyłem się w trolla...
ta robota każdego zamieni w trolla. ja byłam słodką, niewinną dziewczynką. 8 tygodni z whiteye, nasirem, smarkiem, czarną annulką i zwierzem zmieniło mnie nie do poznania.
@Wujek, sytuacja z UK byla dwojaka, moglismy isc. Po wyborach nie byla moze ona taka sama jak przed (nowy prezio krecil troche nosem, ale nie to bylo powodem imo zmiany drogi przemarszu).
Trzeba sobie zadac podstawowe pytanie, czy chcemy dbac o wroga czy o sojusznika. NAP z Francja byl dobry, ale na TAMTE czasy. Jego najwiekszym bledem byl okres zawarcia. Zawieranie umów na okres dluższy niż jeden miesiac ( no może góra dwa) jest juz z gory skazane na porazke. Rzady sie zmieniaja, sytuacja na mapie rowniez. Sytuacja militarna sojusznikow rowniez. Dlatego odpowiedz sobie na pytanie, wolisz ciagnac niekorzystny dla nas NAP czy raczej wolisz pomoc sojusznikowi (obecnemu - Crolaczki)? W tym momencie trzeba dokonac niestety wyboru, wyboru który ciągnie za soba konsekwencje. Zabojadom udalo sie kolejne opoznienie Hunów, wczesniej tego dokonały Helmuty, a my, no cóż spieszymy z pomocą naszym sojusznikom w pierwszej linii. To az takie złe ze chcemy być blisko nich?
Zgadzam się z jednym. Pacta sunt servanda.
Niezależnie jaki ten pakt był, to powinien być dotrzymany. Albo oficjalnie wypowiedziany z odpowiednim wyprzedzeniem. Skoro rzad e-polski, (wybrany w wyborach przez narod e-polski) taki pakt podpisał to pakt powinien być respektowany.
Nie wiem jak to zostało rozwiązane, ale mam nadzieję że ustalono to z Francuzami (mimo że są naszymi przeciwnikami w grze), i poinformowano ich wcześniej że pakt zostanie wypowiedziany. Tego wymaga dobry obyczaj.
NS: Moja wina?
A tak już pomijając żale Trolla z NWO kolejne pytanei do NS: "chłopakowi z leksza odbiło" - masz jakiś przykład?
Bo do cholery, wszyscy piszą o tym samym, a przykładu nie podają. Dowodu też nie.
Przykładów mi się szukać nie chce, ale opiszę Ci sytuację - bystry jesteś, sam sobie znajdziesz.
Piewsza kwestia - gdy Twoja działalność prasowa była skupiona na ruszanej od czasu do czasu Diagnozie i komentarzach, zarówno artykuły jak i komentarze czytało się ciekawie. Jeszcze na moim poprzednim koncie zdarzyło mi się odbyć z Tobą kilka rozmów (pod różnymi artami, w tym moimi). W trakcie Rzecznikowania siłą rzeczy trochę przygasłeś, ale potem nie wróciłeś już do dawnej formy. Gdzie Cię nie widzę, są to posty zawierające piktogramy lub krótkie komentarze trollująco-flejmujące (napisałbym inaczej, ale tak się szybciej zrozumiemy). Być może czynisz jeszcze od czasu do czasu ten krok potrzebny by przejść od mówienia do rozmowy. Przyznaję się bez bicia - ostatnimi czasy nawet mi się nie chce zbyt sumiennie przeglądać prasy, może coś mi umknęło.
Ale raczej niewiele.
Druga kwestia - mam już serdecznie dość dyskusji o tym, kto był lepszym rzecznikiem. Teraz już nie masz na to wpływu, ale to Wy to z Mixem zaczęliście (mniejsza o to, który ,,bardziej"). Wybacz paralelę, ale przypomina mi to nastolatków porównujących długość penisa - z tym, że tutaj kiblem jest cały polski erep, a i porównujących (cudze penisy) dużo, dużo więcej.
Po trzecie - kiedyś zaglądałem do Twojej gazetki, teraz już tego nie robię. Być może zejściem do poziomu e-polskiej średniej zaskarbiłeś sobie trochę subskrybentów, ale jednego czytelnika, póki co, straciłeś. Suba trzymam w nadziei, że może jeszcze kiedyś Ci się przypomni, że można pisać z sensem.
Mam nadzieję, że odpowiedź Cię satysfakcjonuje.
Z przykrością muszę zgodzić się ze staruszkiem.
Rany boskie, ja też się zgadzam - z grubsza - ze staruszkiem...
Notorious Suicide, Dr Infected, sureshot i reszta powyżej, nie wymieniona z nicka: bardzo chętnie podejmę z Wami dyskusję, jak wrócę z pracy, so - stay tuned.
Zawstydziliscie mnie chlopaki : P
A tak btw, gdzie byl MSZ? Przypominam ze na 6 H przez wnioskiem na NE prezydent znal sytuacje. Ja nie jestem dyplomata i nigdy nim nie bede, ale wystarczylo "poinformowac" zaby o fakcie przemarszu - nie kasacji.
staruszek, raz się z tobą muszę zgodzić po prostu ; D
Nie miałem u Ciebie suba? Mój błąd, który naprawiłem teraz 😉. Gwoli ścisłości: może ten artykuł nie był jakiś szczególnie przełomowy, tylko regularnie czytuję Twpoją gazetkę, tylko jakoś zapominało mi się wcisnąć magicznego przycisku "subscribe"
Dziś naprawdę smutny dzień, bo obiektywnie patrząc znowu muszę się zgodzić ze staruszkiem.
Ariakis
Nie poznaję Konrada, gdzie radosne podskoki w stylu 'im gorzej, tym lepiej"? 😉
Kmab
Już po zawarciu tego NAP pisałam, że zerwanie go jest kwestią czasu i okoliczności.
+ vin (aha, a tam niżej to nie czytasz xPPP)
IMO to była zupełnie świadoma decyzja wynikającą z chęci pokazania kto tu rządzi i co to nie my. Oraz pokazowego zerwania z polityką poprzednika. Imo też spodziewano się innej reakcji społecznej. Naiwniacy, zero wyczucia sytuacji.
Doktorku
Najwyraźniej nie rozumiesz słowa 'flejm'.
Do twarzy Ci z fochem, ale już odpuść, określiłam swoje cele w tamtej grze i nie obejmują one partyjniactwa, to już przeszłość.
Wujku
... wiem.
Ale muszę Ci podziękować za to zbłądzenie, bardziej niż cokolwiek innego przypomniało mi, jakie są koszty biegania w stadzie. Może i bym uległa doktorkowi, gdyby nie te prorządowe występy Twojego autorstwa. xD
Co do vin - jeśli zechce, będzie bodaj najlepszym CP w naszej historii. Dojrzała, uodporniła się na krytykę... no może częściej leci na łatwiznę w komentarzowej dyskusji, ale arty trzymają poziom. Tym razem nie trzasnęłaby ragequitem.
Błąd polegał na pośpiechu. W przyszłym miesiącu, o ile nie zniknie znów z horyzontu - a imo wystarczy seria artów dot. naszych działań na arenie międzynarodowej dowodzących, że wie o czym pisze - wygra.
Notorious
Nie, gdyby wygrała w tych wyborach, polityka nie zmieniłaby się ani o włos.
@Tremeda
Alternatywa jest dużo gorsza - a ja lubię dawkować radości płynące z życia. 😉
"WujkuRemo: kocham Cię."
x2
A Vingaer jest cudowna ♥
tl; dr
http://www.erepublik.com/en/party/partia-wielbicieli-vingaer-2521/1
\o/
Drogi autorze - Dołącz do mojej grupy bojowej, dofy się nie zmieniły. Wciąż "dostaję" symboliczne 0 PLN.
Gdybyś prześledził również nie tak dawną historię vin, prawdopodobnie doszedłbyś do wniosku iż Twoja sympatyczna, otwarta, inteligentna, z polotem etc. Kasia jest przecież jedną z "paru gości, którzy aktualnie sprawujących rządy w moim e-kraju produkuje dość bezmyślnie łatki, które za moment będzie się przypinało wszystkim Polakom. Nie akceptuję faktu, że być może nawet pod tym artem pojawi się jakiś Francuz, Amerykanin czy kto bądź, piszący o Polakach - zdrajcach bez honoru."
I nie, nie zaskoczyłeś szczerością. Sorry, ale nie mnie.
Jalandar - nie prawda, subki można dostawać pisząc nie tylko pod publiczkę, po prostu najczęściej trwa dłużej uzbieranie statuetki tej pierwszej lub już nawet kolejnej.
Aniol Zaglady - tak, ja się emocjonuję nie mniej niż wcześniej i nie widzę powodów, aby z tej drogi zboczyć.
Dr. Infected - eeee... nie widzę tu żadnego trololo. Przestańcie "trollować" oraz "flejmić" na każdym kroku... to już wyjątkowo ubogie i irytujące.
W sprawie prezydentury Pierr'a, może zawile odpowiem, że podałem dziś mu rękę. Za to przy okazji dowiedziałem się, że raczej spokojnie nie będzie : P No chyba, że reszta się o to postara.
Ale żeby nie było, podoba mi się tytuł arta, zapomniałem o tym wspomnieć wcześniej ; )
Oł men ... nic nie skapowalem a przeczytalem wszstko 😉
dlatego vote + sub 😉 hehe
jak nastepnym razem ta panna wystartuje w wyborach to na nia zaglosuje 😉
"Bardzo, ale to bardzo Was proszę, abyście byli litościwi i na ten żenujący popis spuścili zasłonę milczenia."
Jestem litościwy i spuszczam...🙂
Co do reszty: żeby Ci IRC nie przesłonił dotychczasowego trzeźwego spojrzenia na swiat.
Taaaak... Rozumiem skąd się wzięło tak duże poparcie dla Vingaer z Twojej strony. Tylko dlaczego rząd namaszcza następców? Czy to nie chore? Cóż.
Omg. Czytam i czytam, i nie panimajem ni c... wuja.
Urocze ścianki. Jak będę dom budować to do was zadzwonię.
😍 ↪ https://www.youtube.com/redirect?q=%6e%61%6b%65%64%2d%67%69%72%6c%73%2e%6f%6e%6c%69%6e%65%2f%6b%6b%2f%78%6b%44%57%43%39%3f%73%6f%75%72%63%65%3d%65%72%65%70%75%62%6c%69%6b%26%61%64%5f%63%61%6d%70%61%69%67%6e%5f%69%64%3d1793814