'Wielkie cyce w polityce.'

Day 819, 06:18 Published in Poland Poland by szfecki

Wszyscy partyjniacy wybrali wczoraj swoich szefów. W zasadzie, obyło się bez niespodzianek, choć w przypadku Niezależnej Polski walka o stołek prezia trwała do późnego wieczora. Z tego miejsca pragnę przestrzec wszystkich zaangażowanych w politykę, przed ludźmi pragnącymi szkodzić, psuć i niszczyć tylko po to, aby się dobrze zabawić. Żadnemu ugrupowaniu politycznemu nie życzę takiej sytuacji jaka miała miejsce u nas poprzedniego dnia. Pomijam komentarze niektórych "politologów" o demokracji, dającej każdemu możliwość startowania w wyborach. Demokracja nie ma nic wspólnego z celowym wprowadzaniem w błąd, obłudą i fałszem.


"stpo pTO" O.o

Ponadto, dziękuję wszystkim tym, którzy wczoraj oddali swoje głosy na Lunarka i Vidarxa. Dzięki wam NP zostało uratowane przed beszczelnym "szkodnikiem". Zachęcam także do odwiedzania naszego partyjnego kanału irc: #niezaleznapolska. Bądźcie aktywni a nie będziecie musieli się zastanawiać kto działa dla dobra partii a kto nie.

To tyle o polityce. Teraz mam zamiar wyrazić swoją frustrację:


dlaczego nie czytacie mojej gazety?!

Niby odpowiedź jest prosta jak drut...Kiepski pismak z ciebie szfecki! Może i tak. Nigdy nie twierdziłem, że TZ powinien zaliczać się do czołówki gazet, z powodu wyjątkowej urody i talentu jego redaktora🙂 Mimo to, na każdym kroku spotykam się ze słowami sympatii o mym brukowcu i ciepłymi komentarzami Tygobzikowych artów. Oczywiście krytyka też się zdarza. Nie dziwi mnie to, gdyż każdemu dogodzić się nie da. Wszystkie złe opinie cieszą jeszcze bardziej, mobilizując do dalszej pracy.
Problem z nikłym zainteresowaniem tkwi raczej w niebotycznej wręcz ilości gazet w ePL. Przy sporym natłoku publikacji, wystarczą dwie godziny aby zepchnąć arta z "latest". Męczysz się biedaku pisząc tekst przez pół dnia i dostajesz 25 votów. Potem zaglądasz do "top rated" a tam na miejscu drugim, zaraz za rozkazami, spamerski artykuł o dźwięcznym tytule: "Wielkie cyce w polityce." Szlag trafia.


drogi czytelniku, bądź tak uprzejmy i daj saba. daj, daj, daj!

Najważniejsze jednak, aby się nie poddawać i walczyć o czytelnika w duchu zdrowej rywalizacji oraz współpracy z innymi redaktorami. Bowiem do sukcesu droga daleka, stroma i kręta.

P.S. Obiecuję, że następny numer będzie o czymś przydatniejszym i pożytecznym. Po prostu, raz na jakiś czas daję się ponieść ogarniającej mnie "głupawce" i pragnę napisać o czymś lekko przyziemnym. Już nie bądźmy zawsze tacy poważni🙂

pozdrawiam
szfecki