[CP#3] Krótka rozprawa o kwestii czeskiej

Day 2,447, 03:04 Published in Poland Netherlands by Sarandir
Witajcie!

W ciągu ostatniego tygodnia przeżyliśmy atak czeskich graczy namolnie piszących komentarze pod polskimi artykułami. Szczególnie natrętny i niezmordowany w swojej przaśności okazał się gracz DaLe. Zapewne jest to związane z niespełnionymi marzeniami Czechów o własnym kongresie. Przekonani o potędze swojej tarczy oraz pokładający ufność w egzotycznych sojuszach z Serbią i Argentyną nie spodziewali się, że zdołamy ich wymazać tak szybko. Jest mi prawie przykro i z tej okazji jako Prezydent przybliżę okoliczności negocjacji.

Dobrze pamiętam wydarzenia z maja/czerwca 2013 roku, kiedy najwyższy urząd w naszym państwie pełnił Khere. W pełni rozumiem postawę kolejnych rządów, którzy chcieli utrzymać podwójny most do naszych zachodnich kolonii. Wielokrotnie próbowali oni ułożyć się z Czechami, wytłumaczyć im znaczenie ich prowincji oraz przekonać do współpracy, jak miało to miejsce np. z Niemcami. Tak też i ja jako nowy Prezydent postanowiłem przynajmniej spróbować, licząc na to, iż miesiące bez kongresu zmniejszą trochę opór moich rozmówców. Myliłem się.

Czesi są państwem niezwykle słabym, z czego sami chyba zdawali sobie sprawę. Sprawiali wrażenie zainteresowanych układaniem się z nami i wydawało się, że rozumieli, że bez tego nie mają szans powrócić na mapę. Zbiegło się to w czasie z serbskim najazdem, co ich negocjatorzy odczytali jako załamanie się naszej potęgi. Przed samymi rozmowami stała się jednak rzecz gorsza - na 2 godziny przed planowanym meetingiem czeski MGiF zaczął fundować CO w powstaniu, które broniliśmy. Niezbyt ładna zagrywka, która musiała postawić ich dyplomatę w znacznie trudniejszej sytuacji. Wraz z Beatką postanowiliśmy poruszyć tę kwestię. Z początku odpowiedź wyglądała tak:

because I dont know nothing about this nor our government if you mean military co

Sugerowałoby to, że ich MSZ po prostu nie wiedział nic o tym, że inny czeski minister wystawia CO. Cóż, zdarzają się i takie przypadki. Czasem ktoś po prostu nie pomyśli, w mniejszych państwach poważne funkcje mogą sprawować również osoby nieodpowiedzialne. Poprosiliśmy go jednak, aby zbadał tę kwestię, aby nie powtórzyła się ona w przyszłości. Jak bowiem tłumaczyć naszym obywatelom, że powinniśmy dać szansę Czechom, gdy oni sami grają przeciwko nam? Odpowiedź przeszła moje najśmielsze oczekiwania:

but how it's look like? When some man from gov make sth stupid?
well its called freedom
and its nothing stupid to be sincere
its normal to fight in own country rw
I want improve relations but its hard to do when you blame me (us) for defending our country. Give me reason.


Dla ich dyplomaty to jasne jak słońce, że za wolność kraju należy walczyć, nawet jeżeli w tej samej chwili rozmawiasz z przedstawicielami państwa, z którym się walczy. Pozytywny wizerunek przede wszystkim. Dodać muszę jeszcze, że Czesi stawiali zapytania co do wszystkich 3 regionów. My byliśmy raczej skłonni do wypożyczenia im jakiegoś regionu na czas wyborów kongresowych, ale nie otrzymaliśmy żadnej okazji do zaproponowania takiego układu. Dlaczego? Oto co dodano po chwili:

well there is nothing unfair what cz did to pl while its many unfair what pl did to cz. I do not cry if you come decided but do not insult my intelligence
we have been fine allies in my times
but we can be also honorably enemies
who do not making idiots from smaller countries


Sprawa CO, które wypomnieliśmy Czechom tak bardzo ich rozjuszyła, że pierwsza tura negocjacji zakończyła się niepowodzeniem i wręcz oddaleniem się stron od siebie. Spodziewałem się raczej miłych przeprosin z ich strony, tymczasem zostaliśmy zasypani gradem oskarżeń, które najczęściej dotyczyły zupełnie innych rządów. Nie mam jednak wpływu na przeszłość i wolę koncentrować się na tym, co dzieje się teraz, a akurat teraz to Czesi ustawiali CO przeciwko nam. Dla mnie nie ma co tutaj komentować. Umówiliśmy się na drugą turę rozmów, lecz...

No właśnie, co się właściwie wydarzyło? Żałuję, że nie ostała mi się PM-kowa konwersacja, gdyż padły tam niezwykle ciekawe sformułowania. Do drugiej tury rozmów ostatecznie nie doszło. Dlaczego? Czechy podpisały MPP z Serbią w chwili, kiedy Ci podchodzili już pod nasze holenderskie prowincje. Dla mnie oznaczać mogło to tylko jedno - zawieszenie rozmów i przejście Republiki Czeskiej na stronę wroga. Gdy podałem powyższy argument jako powód do niepodejmowania rozmowy usłyszałem, że teraz Polska jest słaba, a Serbia silna, więc nie będziemy im dyktować z kim mogą podpisywać MPP, a z kim nie. Wkrótce do zestawu ich sojuszników dołączyli nasi inni wrogowie - Francja i Argentyna.

Słowa o tym, że Polska jest teraz słaba, a Serbia silna podziałały na mnie szczególnie. Państwo, które wykorzystuje naszą chwilową słabość i kolaboruje z wrogiem samo się wrogiem staje. Nie może być dla niego litości, szczególnie, gdy okazuje swoją pychę dzięki uzyskanej tarczy oraz aliansom z potężnymi państwami. Ostatecznie poszło NE na Czechy, tarczę przebiliśmy do zera, regiony podbiliśmy i pokazaliśmy ile warte są czeskie sojusze. Zrobiliśmy to bardzo szybko, z czego jestem niezwykle dumny, gdyż Czesi po raz kolejny pozostali bez kongresu.

Co mogę powiedzieć o obecnej sytuacji? Czechy dołączyły do LETO, czyli wrogiego nam sojuszu. Nie nauczyły się zatem niczego z długotrwałej okupacji i ciągle są gotowi do walki przeciw nam, nawet jeśli to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Stawiają wysokie wymagania jeśli chodzi o ich własną niepodległość. Są gotowi do kolaborowania z wrogiem w chwilach naszej słabości. Formułują pod adresem obecnego rządu poważne oskarżenia, które najczęściej odnoszą się do dawnych miesięcy. Przykro mi, ale CP jestem od miesiąca i nie odpowiadam za cały poprzedni rok. Co więcej, chciałem pokazać, że mogę nawet z nimi porozmawiać na temat ich powrotu na mapę, lecz ze względu na ich taktykę w rozmowach porozumienie okazało się niemożliwe. Co mogę zaproponować? Długotrwałą okupację, najlepiej przez minimum rok. W końcu zmiękną, a nawet jeśli nie to można pookupować jeszcze dłużej. Być może w końcu zaczną rozumieć swoje błędy, gdyż niestety wypisanie im ich nie skutkuje.

Przykro mi z tego powodu. Za same chęci układania się z Czechami spotkało mnie z różnych stron wiele nieprzyjemnych słów. Jestem zatem tym bardziej rozczarowany, gdyż złe opinie na temat naszych niedoszłych partnerów okazały się prawdą, a oni sami zdradzili nas już podczas negocjacji poprzez sojusz z naszym wrogiem. Cóż, widać niektórzy tak po prostu mają. W tej chwili zasługują po prostu na srogą nauczkę i mam nadzieję, że nasze kolejne rządy jej im udzielą.

Pozdrawiam serdecznie,