Trudne sprawy: Matka

Day 1,534, 08:08 Published in Poland Poland by Brovario Vein

POPRZEDNI ODCINEK

Etos Armii Imperialnej nie pozwala na pozostawienie towarzysza w niebezpieczeństwie bez wsparcia. Dlatego pokaźna grupa żołnierzy stała za plecami Veina i mężnie przyjmowała razem z nim huraganowy ogień krytyki, wylewający się z ust matki Veina. Dowiedzieli się, jakim jest marnotrawnym synem i że inaczej go wychowywała; dowiedzieli się nowych faktów o budynku koszar, jego architekturze i poziomie higieny; poznali jej opinię na temat instytucji armii i jej wpływie na młodego człowieka; wreszcie dowiedzieli się, że sami są bandą degeneratów myślących tylko o cyckach i piwie, demoralizujących jej syna, który przecież ma takie dobre geny. Jedynie Greek uciekł w panice, ale on został zaatakowany personalnie, jako „niepoważny i nieodpowiedzialny łachmyta” sprowadzający niemowlaki do „tej jaskini degrengolady”.

- Kto ją tu wpuścił? – zapytał wściekłym szeptem Vein, gdy jego matka odwróciła się, sprawdzając, czy dostatecznie doskonale składa swoje skarpetki w szufladzie. To było zasadnicze pytanie: na cholerę wysokie mury, drut kolczasty i wartownicy, skoro jego matka się tu dostała?
- Kusznik stał na warcie. I chyba próbował ją powstrzymać – szeptem poinformował Ejdiejem.
- Jak to „chyba”?! – pieklił się Vein, cały czas szeptem.
- Znaleźli go skulonego w kącie i kiwającego się. Podobno ssał kciuk – Ejdiejem sam nie mógł uwierzyć w to, co powiedział.
- Niemożliwe, Kusznik to twardziel – zaprotestował ZeeMruk – W piątek, gdybym go nie powstrzymał, poderżnąłby gardło kolesiowi w barze. Tulipanem zrobionym z plastikowej butelki...
- Nie znacie mojej matki. Ona potrafi zniszczyć psychicznie... Eliotm, na litość admina, postaraj się wyglądać na mniej zdegenerowanego.
- Mordy w kubeł – syknął zza ich pleców Daron. – Lepiej módlcie się, żeby nie spojrzała w górę.
Vein zerknął na sufit, gdzie z fragmentu pizzy zaczynały kiełkować pierwsze włoski pleśni czy innej purchawki. Pociemniało mu w oczach ze zgrozy. Na szczęście, w tej chwili rozległ się gong obiadowy.
- Co to za hałas? – spytała podejrzliwie Veina-mama.
- Wzywają nas na posiłek.
- To wspaniale. Dowiem się, jak tu karmią mojego synusia – uśmiechnęła się złowrogo i poszła za Veinem na spotkanie z obiadową paćką.

Teoretycznie, paćka była perfekcyjnie zbilansowanym, bogatym w białko i witaminy, wysoce energetycznym, sterylnym i sterylizowanym produktem spożywczym na bazie mięsa, zbóż i warzyw. Praktycznie, była to pozbawiona koloru breja nieokreślonej konsystencji, zawdzięczająca swoją nazwę charakterystycznemu pacnięciu o miskę podczas nakładania. Od dawna trwał spór o stan skupienia paćki: ciecz i ciało stałe miały tyle samo zwolenników; kilku lepiej wykształconych żołnierzy twierdziło, że to plazma; paru filozofów przekonywało, że paćka jest piątym stanem skupienia materii o nazwie „paćka”, i że powinni dostać Nobla.

Weszli do ogromnej jadalni, pobrali tacę z miską, odstali swoje w kolejce i zostali nagrodzeni za cierpliwość obfitą porcją breji. Cały proces został na moment zakłócony przez tradycyjną od niedawna ceremonię. Otóż Pawelssn, jak co dzień, próbował odebrać swoją paćkę niezauważony przez nikogo. I, jak co dzień, został przywitany fragmentami jedzenia katapultowanymi z łyżek, jak również dobrodusznymi okrzykami typu: „Nie dokarmiać królików!”, „Pacnąłem go w twarz, widzieliście?!”, „W POGu żreć nie dają hehe!”, „Co ja paćkam?!”. Zwyczajowo, zamieszanie trwało dopóki Pawelssn nie usiadł ze swoją porcją przy jednym ze stołów. („Dzikusy” – skomentowała matka Veina).

W końcu usiedli przy długim stole, pośród żołnierzy wyraźnie skrępowanych obecnością starszej pani. Ta przyjrzała się z dezaprobatą towarzystwu, z którym będzie jeść, następnie paćce, którą będzie jeść. Nagle zdecydowanym ruchem, który świadkom skojarzył się jednoznacznie ze sztyletowaniem, dźgnęła paćkę łyżką i rozpoczęła pełną nieufności konsumpcję.
CDN.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Drogi czytelniku! Jeśli spodobał Ci się ninejszy tekst, zachęcam do przeczytania moich poprzednich opowiadań. Masz gwarancję, że będą jeszcze lepsze, gdyż systematycznie obniżam loty:
| Łonki ONE | Tajemne inicjacje Michasia | Trorololo, czyli cycki zostały rzucone |
| 2012 Koniec eŚwiata |