Źle się dzieje w państwie eDuńskim – Czy aby na pewno?

Day 776, 13:06 Published in Poland Poland by Sollf

Nie gram za długo w erpa - mniej więcej od przełomu września/października. Główną część mojego czasu gry to: work, train, fight, czytanie co ciekawszych gazetek i obserwowanie rozwoju mojej skromnej działalności biznesowej, a od niedawna patrze od wewnątrz jak działa partia w ePolsce. E-Polityka jako tako jednak mało mnie interesuje, bo czemu by miała? Szczerze powiedziawszy zwyczajnie jej nie rozumiem. Szczególnie po dzisiejszym dniu.

W erpie istnieją w zasadzie 3 rodzaje władzy: Prezydent i rząd, kongres oraz wszechwładna władza adminów. Z czego rząd jest tworem sztucznym tworzonym poza zasadami samej gry przez prezydenta. Posiada więc tylko połowiczną legitymacje społeczną (tzn. można powiedzieć, że legitymacja prezydenta rozciąga się na rząd), jednocześnie jednak nikt nie sprawuje żadnej kontroli nad rządem!

Członków rządu nie da się w żaden sposób usunąć ze stanowiska (tylko prezydent ma tą władze, ale jako, że jednocześnie ich mianuje – to nie ma mowy tu o żadnej kontroli) ale co zabawniejsze nie da się w żaden sposób ocenić ich pracy – bo ta wiadomo tajna. Przy tym wszystkim paradoksalnie często słychać głosy o tym jaki to nasz kongres jest zły. Paradoksalnie bo właściwie co ten kongres ma do roboty? Popatrzmy na wiki:

New citizen fee
Change taxes
Country donations
Minimum wage
Issue money
President Impeachment

Mało nie? Mamy tu tylko decyzje gospodarcze i kontrolę nad prezydentem. Mimo jednak tego kongres wydaje się swojego rodzaju chłopcem do bicia, co widać w dzisiejszym artykule Vingaer (link) (dla przypomnienia: nie tak dawno jeszcze MoFA). Dlaczego? Z powodu braku donate o którego prosił vMGiF i straty golda na rzecz eNiemiec.

Tylko kogo to tak naprawdę wina? Kongresu? Nie, przecież ten nie ma obowiązku słuchać rządu, bo i czemu by miał? Władza powinna opierać się na równowadze – a idealnie na partnerstwie. Jeśli jedna strona nie ma wobec siebie żadnej instytucji kontrolnej, to nie powinna, ba nawet nie może mieć żadnej władzy. Jeśli więc kongres nie słucha rządu to jest to tylko i wyłącznie zdrowy rozsądek.

Idąc dalej pomijając fakt nieporozumień i nieścisłego podziału władzy, to popatrzmy na skład kongresu:

Partia Wolnych Ludz... 25 %
Polska Partia Patri... 33 %
Narodowa Demokracja 15 %
Korporacja 7 %
Polska Partia Liber... 2 %
Synergia 5 %
Partia Imperialna 10 %

Wiecie co jest w tych wynikach śmiesznego? Otóż ok. 73% miejsc w kongresie (mniej bo mamy kandydatów z innych partii kandydujących z list partii top5 – ale i tak jest to większość) należy do partii które popierały Prezydenta w ostatnich wyborach! Czyli jak wtedy się dogadywali a teraz już nie?

Kurcze, może to wcale nie jest tak, że tylko kongres jest winny całemu złu? Może najwyższy czas pomyśleć o władzy bardziej całościowo? Może to system: Prezydent i Rząd – Kongres jest zły?

...

Najlepszy jest taki rząd, który w ogóle nie rządzi.
Autor: Henry David Thoreau