Matuzalem17: podsumowanie kadencji kongresowej i miesiąca w PPC.

Day 1,895, 04:48 Published in Poland Poland by matuzalem17

Artykuł na temat mojego pobytu w PPC oraz w kongresie. Jeśli nie interesuje Cię cała jego treść, zacznij czytać od drugiej części tekstu.

Wczoraj, 26 stycznia 2013 poznaliśmy nową listę kongresmenów.

Dzień ten niewiele zmienia w moim życiu, a znaczy tylko tyle, co zakończenie mojej pierwszej kadencji w kongresie.

Wejście do kongresu
W grudniu zeszłego roku nie spodziewałem się, że sprawy poukładają się tak dobrze i tak szybko. PPC wpuściło mnie na swoją listę kongresową, w dodatku z bardzo dobrej pozycji. Dziękuję graczowi Yarpen i ówczesnemu zarządowi. Zostałem kongresmenem.

Ogarniaj noobie!!
Po utworzeniu potrzebnych kont 26 lub 27.12 zacząłem korzystać z kanału, forum i administracji krajowej. Szybko wyszło, jak bardzo jestem nieogarnięty w niektórych sprawach.

Z tego miejsca mogę podziękować obojgu CP, Anii i Coe oraz wybranym kongresmenom (wiecie o kogo chodzi), którzy pomagali ogarnąć mi sprawy na priv.

Myślę, że największe podziękowania jestem winien graczowi Ajek, dzięki którego krytyce postanowiłem wziąć się do roboty i w miarę szybko jak na nooba ogarnąłem wiele spraw.

Moja praca w kongu i obok.

Po wielu rozmowach na kanale kongresowym postanowiłem przystąpić do bojówki, by mieć większy ogląd na elementy niezwiązane czysto z mechaniką gry.
Dziękuję za złożone oferty i miłe przyjęcie w husarii.

Długo czekałem na okazję, by publikować swoją wypowiedź w debacie. Nie jestem z tych, co piszą posty wedle zasady "nie znam się to się wypowiem".

W debatach odzywałem się bodaj w okolicach 5 razy, wyszedłem też z małą inicjatywą, jednak po krótkim czasie byłem pewien, że moja próba była pozbawiona sensu.

Statystyki:
Korzystając ze statystyk przedstawionych w artykule Redrumovego przedstawiam liczby przypisane do mojej osoby:

Udział w głosowaniach: 88.24%
Przekłada się to na
3 miejsce w kongresie (wstyd mi),
3 w husarii (wstyd mi trochę)
i 2 w PPC (wstyd mi wcale)
Z 3 miejscami mogło być lepiej, szczególnie, że wielu graczy głosowało częściej.

Głosy wstrzymujące: 33,33%
Nie chcąc głosować w myśl zasady "nie znam się to się wypowiem", w sprawach ważnych, a które niewiele mnie dotyczą (głównie chodzi o kosmetykę zmian związaną z Wp) wolałem się wstrzymać.

Teraz trochę o PPC
Przez ostatni miesiąc starałem się angażować w życie partii. Założyłem konto na forum i w miarę moliwości piszę na irc. Niestety opuszczając PCA automatycznie straciłem kontakt z wieloma członkami partii.

Irc partii to jednak również niewielka szansa na osiągnięcie czegoś więcej. W pierwszych dwóch tygodniach cieszyła mnie coraz lepsza pozycja w statystykach. Później słowo 'statystyki' starałem się używać w znaczeniu bardziej sarkastycznym bądź smutnym, ponieważ pisząc stosunkowo niewiele, moje pisanie stanowiło spam do samego siebie.

Słowo to zostało jednak inaczej pojęte przez niektóre osoby.. Nie będę przekonywał.

Zorganizowałem też konkurs na kanale. Odbił się małym echem wśród graczy, jednak statystyki kanału wskazują ten dzień jako najbardziej aktywny.

Wybory
W obecnych wyborach z listy PPC dostali się
Qjon13, gnasher.armorer, bakerinho, RaMzEs4, Donalbein (wtf), doopeczka, barths

Cieszy mnie obecność graczy barths i gnasher.armorer. Znam ich dość długo biorąc swój staż w grze. Wiem, że to gracze, którzy w miarę dobrze powinni ogarniać realia gry.
W sumie kongres pokaże, ale w nich wierzę.

Qjon13 i Ramzes4: nie powiem że beton, bo to dobrzy gracze, którzy mają dużo rzeczy do zrobienia w tej kadencji. Chodzi o znany już BUL i WP (jeśli kongo powróci do tych wątków).

doopeczka i bakerinho: dobrze widzieć nowe osoby w kongu. Mam nadzieję, że sobie poradzą. Posiadam dobre rekomendacje na ich temat. Jest to też realizacja zobowiązań np. wobec Zielonych.

Donalbein: obecny PP. Powiem, że tu mam spore wątliwości. Wielokrotny kongresmen, jednak jak dla mnie to człowiek gotów do nadużyć. Wpisał się na listę: powiem, że takie życie, jednak dla partii robi niewiele. Co zrobi w kongu? Nie wiem.

Druga część wywodu (moja ocena)
Kongresmenem byłem średnim, a przynajmniej takim starałem się być pod koniec kadencji. Dążyłem do zrozumienia każdej sprawy osobno i kompleksowo.

Przekonałem się, że PPC daje się dzielić na kilka obozów, które łączy głównie chęć dobrego wizerunku.

Prezesura Donalbeina moim zdaniem przynosi straty dla całego PPC. Nie wiem w jaki sposób kontaktuje się z elitami, ale na IRC nie widziałem go zbyt często. Kilka razy częściej widywałem pozostałych opków. W jego gronie tworzy się jakiś układ.

Dla niektórych wybory były sukcesem, dla niektórych formalnością.

Należy podkreślić, że PPC straciło 3 miejsce w wyborach. Biorąc pod uwagę wynik procentowy, ilość głosów spadła z 18,55% do poziomu 15.6%, czyli niemal o całe 3%. W obecnych realiach dla PPC jest to o jednego kongresmena mniej.

Uważam, że małe zaangażowanie w promocję partii doprowadziło do utraty wyborców. Nie chcę się wypowiadać na temat tego, czyja to wina.
Mnie nikt o pomoc nie prosił, więc się nie wychylałem.

Sprawa sojuszy nie leży w mojej gestii.

Awantura o tanki przyniosła mi jakiś bonus w postaci nowych doświadczeń, jak również uświadomiła, że muszę jeszcze popracować.

Jakiś czas temu Donalbein i Aniaa|afk prowadzili wraz ze mną dość nietypową polemikę, z której wnioskuję, że bardziej szkodę PPC. Robię mało przemyślane rzeczy, które są źle odbierane, przynajmniej przez tą parę.

W kongresie zbierałem bęcki, po pierwsze za bycie noobem. Gdy już w miarę się ogarnąłem, byłem oceniany przez pryzmat partii, jako jeden spośród bohaterów oraz dwuklików.

"PPC to nie partia, to stan umysłu", "Widziały gały co brały" "Po PPC można się tego spodziewać"

Nie miałem zbyt wielu okazji żeby się wykazać. Niewiele okazji by się czegoś nauczyć. PPC niestety nie ma programu szkoleń do konga, mimo że wysyła młodych.

Chcąc się dalej uczyć, dowiadywać nowych rzeczy, jestem zmuszony zmienić partię. Opuszczam zatem PPC i wstępuję do PWL.

Hail Donalbein!