Kroniki Baby Boomersa. Tom drugi.

Day 589, 12:30 Published in Poland Poland by Sztandar


Jeśli nie czytałeś/czytałaś tomu pierwszego, przed przystąpieniem do lektury koniecznie nadrób zaległości!


19 czerwca, poniedziałek

To już drugi tydzień, a w questach wciąż brak urozmaicenia. Platon tradycyjnie upomina mnie, że muszę być bitny i robotny. Co za komunista!

Na domiar złego w imię równości eRP zlikwidowała niesprawiedliwy podział na dni powszednie(robocze) i święte(weekend). Musiałem zasuwać w pełnym wymiarze godzin! W niedzielę! Koszmar. Nie wiem, jak ja to wytrzymam. Tutaj nawet nie ma Unii Europejskiej i odpowiedniego trybunału, żeby się poskarżyć!


20 czerwca, wtorek

Wśród znajomych boomersów wielkie poruszenie - kilku z nich dostało bilety do woja! Mają zakasać rękawy i bić Wągrów po kasku, jak głosi propagandowa odezwa. Osobiście uważam, że to głupie; przecież kask jest odporny na uderzenia. Polacy nie noszą kasków, ani hełmów, ani nawet misiurek; jeden jedyny Grom osłania się beretami. To przecież ewidentnie zła strategia i braki w zaopatrzeniu! Całe szczęście, że tak marudzę w koszarach i wybrzydzam w garnizonowej stołówce, inaczej mnie też posłaliby na front.

Poza tym, aż głupio pisać, bo papier się czerwieni, ale zakochałem się! Szczęśliwa(a będzie na pewno, gdy tylko się dowie) wybranka ma na imię Joanna. Poznałem ją w wolontariacie; od razu spodobały mi się jej długie, ciemne włosy i proporcjonalnie zbudowany avatar. Jutro zdobędę się na odwagę i zapytam, czy zechce popisać ze mną pikantne pm-y. Mam tylko nadzieję, że nie trzeba wcześniej z nią chodzić!


21 czerwca, środa

Postanowiłem, że czas na czyn społeczny. Wysłałem tzw. ticket do MONu(do moich cennych spostrzeżeń dołączyłem prośbę o rozpatrzenie indywidualnego wniosku stypendialnego) i do Adminów(z pytaniem, dlaczego nie zastąpią Platona kimś bardziej właściwym dla jego poglądów i nie rozwiną questów). Nie mam złudzeń - ticket po angielsku znaczy bilet, więc zaraz po otrzymaniu najpewniej go skasują.

Obiekt moich westchnień odpisał(a!) na wiadomość! Zacząłem asekuracyjnym: "co słychać?". Odpowiedziała, że w ramach przyjaźni słowiańsko-latynoskiej robi to w Paragwaju. !!!Okropnie się zawstydziłem, ale musiałem przecież podjąć flirt, więc zapytałem zalotnie, z kim. Odparła, że z kim tylko się da, a w ogóle to zamierza ściągnąć przynajmniej połowę swoich znajomych i robić to aż do skutku. Sprawdziłem – to ponad 200 osób. O Jezu!


22 czerwca, czwartek

Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego?


23 czerwca, piątek

Dla…o, nie. Wysznupało mnie WKU! A przecież nawet w dzienniku nie wspominałem(celowo!) o tym, że w międzyczasie nabiłem 5 poziom. Ale mam pecha! Skąd wiedzieli?
To pewnie przez ten ticket, który jednak nie został do końca zignorowany. Czując przypływ nieposłuszeństwa obywatelskiego, uspokajam się; z pewnością Pan Minister miał dobry powód, by odmówić mi stypendium. To w końcu żyła, centuś i dusigrosz.

Pocieszający jest fakt, że o pomoc oficjalnie prosi mnie(w formie rozkazu, ale zawsze) samo Ministerstwo. Czuję przypływ dumy, prawie nie myślę już o moim złamanym sercu. Zresztą nie oszukujmy się – związki na odległość nie mają szans. Zwłaszcza na odległość transkontynentalną.

Muszę jeszcze nadmienić, że pomimo wzrastających codziennie kwalifikacji, socjalistycznie usposobieni przez Platona pracodawcy wyzyskują klasę pracującą do oporów. Na gift Q1 dla mojej byłej niedoszłej dziewczyny musiałbym odkładać kasę przez 5 dni, a sądząc po relacji ceny gifty-chleb, byłoby to najwyżej kinder jajo-niespodzianka. Co robić?


24 czerwca, sobota – przed bitwą

Dzień poboru, a właściwie pobioru – po Ciebie przychodzą i Ciebie biorą. Co za ulga! Nie idę na rzeź bezbronny, dostaję do ręki pistolet, na oko 9mm. Jest w takim stanie, że będzie dobrze, jeśli w ogóle wystrzeli. A jeśli już dojdzie do tej sensacji, mam szczerą nadzieję, że pocisk poleci we właściwym kierunku.

Walka jest w zasadzie prosta, trzeba tylko trafiać w odpowiednik przycisk. Za pierwszym razem zadałem aż 25 punktów obrażeń! Całkiem nieźle, szkoda tylko, że później biłem już tylko za 8 lub 7. Widocznie nie wychodziły mi rzuty kostkami; nic dziwnego, nigdy nie miałem głowy do algorytmów. Poza tym zamierzam wnieść skargę, protest i zażalenie w jednym – strzeliłem tylko pięć razy! Mój pistolet to najwyraźniej upośledzony rewolwer.


24 czerwca, sobota – po bitwie

Jestem ranny! Mediiiiiic! W szpitalu lekarz mówi mi, że mam przestać się wydzierać, bo to tylko zakwasy po odrzucie broni palnej. Pytam się, czy w jakiś sposób zmniejsza to moje szanse na Purpurowe Serce.


25 czerwca, niedziela

Chyba spalę się ze wstydu! Dokonując porannego przeglądu inventory odkryłem, że moja broń zniknęła! Boję się, że koledzy mnie wyśmieją. A może to miał na myśli ten doktor? Odrzuciłem broń, więc się u mnie nie przyjęła. Ale to kim mam być? Gryzipiórkiem?

No, ale poza tym jest fantastycznie – Admini odpowiedzieli na mój ticket! Stwierdzili, że moje sugestie zostaną poddane analizie, a potem specjalna grupa robocza postanowi , co dalej. Jak znam życie, wszystko będzie po staremu, tylko w miejsce Platona pojawi się Che Guevara. Albo Juliusz Cezar.

EDIT: Dlatego Juliusz Cezar 😛

Vote dla tomu 3! Śmiało!

.