[eRA News] Koniec EDENu?!

Day 829, 02:12 Published in Poland Poland by Gondziowski

________________________________________ ________________________________



Ten demot w pełni oddaje to co myślałem wczoraj po przeczytaniu artykułu vingaer. Jego lektura zainspirowała mnie do dzisiejszych wypocin.

Jeden z największych teoretyków wojny Karl von Clausewitz, w swoim dziele 'O wojnie' wydanym w 1832 roku, na ponad 150 lat ukształtował myśl militarną na świecie. Mimo wielu wynalazków takich jak czołgi, karabin maszynowy czy eRepublik- jego schematy pozostają niezmienne. Jedną z najważniejszych jego zasad strategii wojennych mówiła o wyższości defensywy nad ofensywą. Historię eRepublik można dopasować do tej tezy jako idealnie pasujący szablon. Najpierw triumfy ATLANTIS, który ostatecznie przegrał z będącym w głębokiej defensywie PEACE'm, a następnie rozpad PEACE tuż po przygwożdżeniu słabego EDENu do muru. Dziś z kolei kłopoty ma silny EDEN.

Wg Clausewitz'a ta wyższość defensywy nad ofensywą wynika z okoliczności, które pojawiają się w pewnym momencie prowadzenia walk: agresor w swojej ofensywie dochodzi do momentu krytycznego, w którym atak z zaskoczenia staje się niemożliwy. Obrońca będący w szoku przez pierwsze chwile uderzenia, zaczyna się organizować. Na podstawie dotychczasowych ruchów przeciwnika zaczyna odkrywać najistotniejsze elementy jego strategii i je neutralizować co zatrzymuje ofensywę. Na kartach historii pełno przykładów: Napoleon w Rosji czy plan Barbarossa. W eRepie? Wyżej je przytoczyłem.

Autorka cytowanego artykułu zawarła w nim dość odważne stwierdzenie:

EDEN udowodnił, że jako sojusz nie potrafi prowadzić ofensyw

Jeśli przeczytaliście uważnie ten artykuł do tej pory to już wiecie, że to zdanie nabiera zupełnie innego znaczenia. Porywczość Polaków, bierność USA czy barbarzyństwo Rumunów to nie jedyne i niepowtarzalne zestawienie, które doprowadziło sojusz jako taki do zapaści. EDEN idealnie wpisał się w niezmienne prawo wojny o wyższości defensywy. To tak jak z jabłkiem Newtona- wypuścisz je z ręki to spadnie. Innej możliwości nie ma.

Na obecnym etapie EDEN nie jest w stanie zaskoczyć przeciwnika. Dotarliśmy do pewnego momentu w którym kolejne kroki będą albo bardzo bolesne, albo bardzo kosztowne. Choć raczej i jedno i drugie.

Drugą ważną kwestią do której się chciałbym odnieść jest przemieszanie układu sił. Kobiety lubią zmiany, ja kobietą nie jestem, ale podzielam pogląd Autorki. Fajnie byłoby w zawężonym składzie osiągać bardziej przyziemne i lokalne cele z naszymi pobratymcami. Tylko pytanie, czy taki układ sił ma sens? I jak długo by się utrzymał? Przeanalizujmy to na konkretnym przypadku:

Rumunia



Idąc tokiem rozumowania w którym obecne kolosy są rozbijane na mniejsze to Rumunia zwiąże się z sąsiednią Ukrainą (antyRosja) oraz Grecją i Bułgarią (antyTurcja). Takie idealne lokalne przymierze ma swoje cele, ambicje. Niech jednym z nich będzie inwazja na Turcję. Dochodzi do swapów w wyniku których Bułgaria, Grecja i Rumunia najeżdżają na kraj Kebabów. Zagrożona Turcja w szybkim tempie podpisuje MPP z Węgrami, odwiecznymi wrogami Rumunów, i Serbami. Do sojuszu zbliża się Rosja, która chętnie wcieliłaby Ukrainę. Wraz z upadkiem Turcji przed naszym lokalnym sojuszem otwiera się szansa dojścia do Azji. Oczywiście nie leży to w gestii Iranu i Indonezji, które szybko podpisują MPP. Jednocześnie dochodzi do ataku Węgier na Rumunię. MPP Rumunów są słabe, więc byt państwa staje się zagrożony. Chorwatom nie leży rozrost serbsko-węgierskiego imperium więc podpisują MPP z Rumunami. Dołączenie Rosji do konfliktu i zagrożenie Ukrainy z kolei nie podoba się Polsce oraz krajom skandynawskim. Z kolei...

I tak dalej i tak dalej. Możliwych scenariuszy jest wiele, a ten przytoczony jest tylko przykładowym. Myślę jednak, że główna idea tj. reakcja łańcuchowa została tutaj podchwycona. Wątpię, by któreś państwo zaryzykowało upadek tylko dlatego, że akurat nie jest z danym krajem w jednym sojuszu. Jeśli wzbogacić się ma nasz wróg to z chęcią podpiszemy MPP byleby tylko mu to uniemożliwić. Przykład? Francja. Kraj, który rozstał się jak to mówią 'na noże' z PEACE, a był przez nich dzielnie broniony. I wszystko dlatego, że inwazji dokonywała EDENowska Hiszpania przy udziale Polski.

Tak więc w szybkim tempie zostanie odtworzony stary porządek w którym rywalizują ze sobą dwa wielkie bloki. I nic tego nie zmieni. Może nowy moduł wojenny? Albo uzależnienie kosztów MPP od odległości krajów desygnujących? Kto to wie.

Perspektywy na przyszłość?

Nie ma co dywagować, występować czy nawoływać inne narody do zmian, bo de facto wszystko wróci do normy. Jesteśmy skazani na współpracę. Trzeba tworzyć coraz lepsze systemy komunikacji i wypracowywać kompromisy w jakże wielkim i zróżnicowanym bloku jakim jest EDEN. Łatwo mówić o tym na łamach dziennikarskiej prasy, ale konkretne rozwiązania zostawiam już naszej HQ.

________________________________________ ________________________________

Seria [eRA History]:
Historia sojuszy cz.1
Historia sojuszy cz. 2
Historia Pierwszej Wojny Światowej
Historia Drugiej Wojny Światowej
Historia Trzeciej Wojny Światowej cz.1
Historia Trzeciej wojny Światowej cz.2
________________________________________ ________________________________

Zapraszam do dyskusji.
________________________________________ ________________________________