Wybory, czyli jak zdobyć głos

Day 1,343, 14:05 Published in Poland Poland by Nemeyeth87

No i dzień wyborów praktycznie dobiegł końca, jak wiadomo miejsc przy korycie jest niewiele a chętnych nie brakuje tak więc spamują nam skrzynki swoimi prezentacjami i obiecują lepsze życie. Opiszę teraz moje rozmowy z 3 osobami, które takie spamo-prezentacje mi przysłały.


Jako pierwsza do boju o podbój głosów ruszyła PPP, a było to już wczoraj argumenty mieli jak zwykle mocne, np. „głosując zdobywasz punkty doświadczenia, więc jest tu też bezpośredni plus także dla Ciebie”, nie wiem jak do Was ale do mnie takie argumenty trafiają jak nic…


No ale postanowiłem trochę podrażnić kandydata tej partii (jakoś jej nie lubię, min. za to że jest najbardziej bezczelna i spamerska) więc powiedziałem mu mówiąc najogólniej, że jego partia ma sporo „przewinień” na karku, czekając na odpowiedź myślałem sobie w jaki sposób wybieli on swoją partię no i się w końcu doczekałem odpowiedzi: „gdybyś choć troche interesował się wiedziałbys ile mają za plecami inne partie.” No jak widać siła argumentu jak zwykle jest mocną stroną PPP





Druga zaatakowała PPL, kandydat dał proste 3 postulaty:
- zdecydowany głos przeciwko podwyżce podatków
- ograniczenie zbędnych państwowych wydatków
- przyznawanie obywatelstw wyłącznie Polakom

Więc jeżeli przyznawanie obywatelstw to jeszcze jak Cie mogę rozumiem i zgadzam się, tak o podatki i wydatki Państwa dopytywać się zacząłem. Wiecie jaki pomysł na podatki i wydatki na PPL? Chętnie Wam pokaże: „Podatki chcemy obniżyć w zależności od aktualnej sytuacji politycno-ekonomicznej, bez danych odnośnie obecnych wpływów i wydatków nie jestem w stanie podać Ci szczegółów” czyli jak widać partia nie wie jaka jest sytuacja i czy da się obniżyć podatki, no ale poobiecywać obniżenie przecież można, bo czemu nie? I jeszcze na koniec dodał: „Żadna partia nie może zagwarantować, że zrobi to co ma w programie.” No przecież program jest po to, żeby przyciągać wyborców a nie żeby go wypełnić, a ja głupi myślałem inaczej…





Na sam koniec uderza przedstawiciel ND, na dzień dobry mi powiedział, że nic mi nie obieca (już go lubię pomyślałem, przynajmniej jest szczery), więc po krótkiej wymianie zdań powiedziałem, że oddam na niego swój głos, za co dostałem 40 zł (słownie: czterdzieści), za co niewątpliwe zaskarbił sobie moje oddanie partii (żarcik).



Także słowem podsumowania, nasi kongresmeni tutaj są jeszcze gorsi w większości niż Ci z reala (oczywiście poza ND – od nich przynajmniej coś mam), nawet nie znają programów swoich partii, albo co może wydawać się lepsze nie potrafią ich w ogóle napisać. Więc powiedzmy sobie szczerze: nie nadajesz się do polityki? To się tam nie pchaj.

A teraz czekam na wiadro fekaliów od przedstawicieli ww. partii, no ewentualnie możecie powiedzieć że jestem idiotą i się na niczym nie znam bo to strasznie skomplikowane…