Wszyscy potrzebujemy Rompera [PL/ENG]

Day 1,386, 02:45 Published in Poland Poland by Jakub Czerwik
[PL]
Witajcie,
po dłuższej nieaktywności w prasie postanowiłem skomentować cały ten huk jaki częściej lub rzadziej pojawia się odnośnie aktywności tzw. mastercardów, w tym najgłośniej krytykowanego Rompera.

W moim odczuciu tacy gracze po stronie EDENu i TERRY są niezwykle potrzebni. Posiłkując się egovem widzę, że najwięcej influ zadają państwa ONE (i Turcja, która jest proONE), a w czołówce pojawia się tylko osamotniona Chorwacja. Z tego by wynikało, że powinniśmy bić i rozwalać wszystko jak leci, a co więcej wszelki opór powinien być miażdżony w zarodku. Czy widzicie w tym zabawę? Może przez miesiąc, ale potem zrobi się to nudne jak flaki z olejem.

W tym momencie pojawiają się Ci znienawidzeni MC. Stają nam na drodze, bo lubią, bo ich na to stać i to jest fajne. Mamy nieprzerwanie komplet surowców i to wydaje się być niezagrożone, więc przynajmniej pomęczmy się w narzucanych przez prezydentów misjach wymazywania sobie kolejnych krajów.

Nie wiem, czy to zazdrość, czy uczucie bezsilności sprawia, że inni tak bardzo przeżywają, że ktoś potrafi 10kk influ wbić w jednej mini, ale zawsze bawią mnie płaczliwe komentarze. To tak jakby Niemcy płakali "wygralibyśmy ale oni znowu użyli GROMu/PERUNu etc.".

Wracając do meritum to chcę powiedzieć: dziękuję Wam Romper, Argrob i wszystkim innym przeciwnikom ONE, że czynicie tą grę interesującą

[ENG]

Welcome,
it has been a while since I've written something in my newspaper but I just wanted to share my point of view on a buzz that appears from time to time in polish press about mastercards, especially Romper.

In my opinion that type of players are the most pricious asset on the side of EDEN/TERRA. After a quick look at egov I see that countries allied in ONE (and Turkey which is proONE) deal the most influence, and single Croatia is able to appear in TOP3. It appears that we should be able to paint the whole map in the colors of ONE without any resistance. Do you see any fun in that? Neither do I.

This is the part where mentioned earlier mastercards come to play. They stand on our way because they like it, they can afford it and this is great. We are strong enough to keep all of the resources and still fight on the other fields, but we should at least break a sweat over it.

I don't know is it envy or feeling hopeless but it always makes me laugh when all of these people cry about the fact that some players are able to deal 10kk of influence in a single minibattle. It is like Germany would've cried "we would've won, but they used GROM/PERUN etc."

Finally, returning to the topic I would just like to say: thank you Romper, Argrob and many others opponents of ONE, for making this game worth playing.