Wojna polsko-polska pod flagą słowacko-chorwacką

Day 1,307, 07:38 Published in Poland Poland by Sztandar

Przed lekturą polecam ciężkostrawne źródła:
Wybran
smrtan
MON
Jurand z Ariakowa

Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego sportowcy zarabiają masę forsy, chociaż nie robią nic pożytecznego? Albo dlaczego wielki i wspaniały projekt komunizmu posypał się jak domek z kart? Zachodzisz w głowę, dlaczego eRepublik po serii tragicznych update'ów nadal funkcjonuje? Jeśli tak, to mam dla Ciebie odpowiedź: za to wszystko odpowiada poczucie przynależności narodowej.

Mówiąc wprost, chodzi o myślenie plemienne pt. nasi > tamci. Naszych łączy język, historia, obyczaj, mentalność i szereg innych czynników, tamtych definiuje odrębność. Wszelkie wojny czy też utworzone w ich zastępstwie gry w stylu olimpiad etc., sprowadzają się do rywalizacji narodów. Istnieje wiele rodzajów wspólnot, natomiast bez dwóch zdań wspólnota narodowa jest wśród nich absolutnie dominująca. Problem pojawia się wtedy, gdy w ramach jednej nacji porozumieć się muszą różni ludzie - i tu dochodzimy do meritum, czyli opery mydlanej pt. Saga Crolaczków walczących dzielnie z podłymi Zuowakami lub na odwrót. Kolejny artykuł lub komentarz o długości artykułu dot. tej sprawy nic nie wnosi, poza czytelnym sygnałem: okopaliśmy się w piaskownicy i, pomimo zdecydowanego naporu sił wroga, zamierzamy utrzymać pozycje.

To samo dotyczy ostatniej akcji POWu. Ta zacna bojówka postanowiła bowiem uczcić swoje 2 urodziny poprzez wypastowanie butów czołowym mastercardom eRepa, by z ich pomocą odbić jeden bezwartościowy region jednemu z najsłabszych państw ONE. Klasyczne Schadenfreude, wielki sukces i zarazem czytelny sygnał: jesteśmy bez kasy, bez klasy i bez influ. Nic nowego - czego spodziewać się po ludziach, którzy nie potrafili przyjąć do wiadomości przegranej własnej koncepcji, zmyli się z ePL i zapowiedzieli zemstę na niewdzięcznym społeczeństwie, co to nie poznało się na ich genialnych pomysłach? Ich jedyna partia, Sanacja ePolski, to polityczny trup, który nigdy nawet się nie otarł o TOP5. Proszę się zatem nie dziwić, że w pozornie wyluzowanych Crolaczkach od miesięcy narasta niemożliwa do zniesienia frustracja.





To wszystko już przerabialiśmy po tysiąckroć. Podobnie jak przypadki żołnierzy opowiadających się po stronie wroga - pamiętam, jak podczas afery dawno, dawno temu POG tłumaczył się w następujący sposób: mamy "polish" w nazwie, bo jesteśmy Polakami, a nie dlatego, że jesteśmy polską grupą. I chociaż żenujące w treści, wyjaśnienia te składane były z pełną powagą. Trudno nie wspomnieć o hipokryzji tych oddziałów, które pobierają dofy, a potem biją przeciw sojusznikom ePL, oczywiście "for fun". Trudno nie wspomnieć...chociaż na takie chamstwo brak słów. Podobne teksty i zachowania przeżywają obecnie swój renesans, bo MON postanowił w końcu dać naszej pożal się Boże internetowej szlachcie po pysku. A sprawa przecież jest oczywista: eRepublik to konkurs narodowych drużyn. Działasz na szkodę swojej drużyny, wypad. Nie potrafisz dogadać się z większością zawodników, wypad. Zachęcasz do działań przeciwko swej drużynie, wypad. Nie udaje Ci się zdobyć opaski kapitana i zmieniasz drużynę - wypad po stokroć.

Ariakis, zdejmij binokle ze swojego orlego nosa, smrtan, zakasaj rękawy i rozstrzygnijcie ten spór jak mężczyźni, ew. miziajcie się odpowiednio w słowackich lub chorwackich mediach. Zamiast cieszyć się z rozjeżdżania USA, po raz setny przerabiamy tę samą bajkę. Pod artami odbywa się gimnazjalna pyskówa, gdzie prym wiodą najbardziej chamskie i najmniej przemyślane wypowiedzi, a naczelną motywacją jest robienie nielubianej osobie na złość, bez odrobiny refleksji dot. wspólnego, narodowego dobra. Jeden jest bardziej winny, drugi mniej, ale przestać musicie obydwaj - znając nieco zwichrowane poglądy, ego i stan emocjonalny Ariakisa, pierwszy gest należy raczej do Ciebie, smrtan. Ja rozumiem, że sporo na tej farsie zyskujecie(jako przywódcy dwóch zwaśnionych frakcji). Ale uwierzcie mi, cała reszta traci - szanse na dobrą rozrywkę.

Dorośli z Was faceci, ogarnijcie się.