V for Vendetta

Day 900, 04:20 Published in Poland Poland by vingaer

For the start, this article is a goddamn DES.CRIPTION of events, not an open letter etc. etc. of any kind, it doesn't undermine teams' decision and doesn't encourage to do so. Anyone mistaking a simple essay for some public mutiny can lapdance for me and logout. TY.

Wersja polska znajduje się niżej.

Hai,

The flash mob we saw last evening was interesting from e-sociological point of view, hence it was a semi-organized press action made by people who often had 0 fp. They were breaking the law on purpose and as an act of protest against some rules. The idea was born not in my evil mind (sadly, as it's the kind of actions I support), but on ePolish IRC channels. Few days ago one of our most prominent media moguls, Martinoz, got banned for criticizing the game administration in public. That was the sparkle creating a real fire the other night.

One can say 'seriously, is it worth it?' From my point of view yes, it is, as it brings public attention to some problems. It's a way of doing things in Poland, which you, dear readers, will surely be able to understand if you read about our history and the ways we dealt with those, who were trying to silence us. Such a way of expressing emotions in that case lays in Polish nature -- read more. And I may only guess that all those people do not regret anything.

There is a Polish science fiction book written in 80's. It was the time during which we couldn't speak or write openly about what we thought, as everything was being censored by the authorities and not keeping your mouth shut often ended in prison. Science fiction became a way of making your voice known through futuristic stories, which were strangely similar to the real life events.



'Paradyzja' (from 'paradise'), the book I mentioned above, is a story about a human colony in deep space, which is controlled by totalitarian regime. The regime tracks all human activity by electronic devices. Living rooms are made of transparent materials, so there's supposed to be no secrets and hidden resistance movements in Paradyzja. The people however invented various ways to work around the system. One of them was Koalang, an associative-allusive and fully artificial language. This jargon full of poetic metaphors was impossible to decipher by computers, as meaning of every sentence depended on its context.

Sometime we as a community may be forced to have to find a way around. Will eRepublik develop its own version of Koalang, the non-punishable language of truth?

It may be possible.

vingaer
I hope it's not the last time I am publishing an article 🙂


Wersja polska

Jo,

Flash mob, którego świadkami byliśmy minionego wieczoru, był zjawiskiem interesującym z e-socjologicznego punktu widzenia, jako na wpół zorganizowana kampania prasowa stworzona przez ludzi, którzy często mieli czyste konta i 0 fp. Łamali oni prawo celowo w akcie protestu przeciw pewnym przepisom. Pomysł nie zrodził się w mojej głowie (a szkoda, bo popieram taki rodzaj akcji), lecz na polskich kanałach IRC. Kilka dni temu jeden z naszych najbardziej znanych redaktorów, Martinoz, został zbanowany za publiczną krytykę skierowaną do administracji gry. To była iskierka, która wznieciła prawdziwy pożar zeszłej nocy.

Ktoś powie 'no powaga, było warto?' Z mojego punktu widzenia tak, było, ponieważ zwróciło to uwagę opinii publicznej na pewne problemy. To po prostu sposób, w jaki obchodzimy się w Polsce z tymi, którzy chcą nas zmusić do milczenia. Wy, drodzy czytelnicy, z pewnością to zrozumiecie, poczytawszy nieco na temat naszej historii i Pomarańczowej Alternatywy. Taki sposób wyrażania emocji leży po prostu w polskiej naturze. I mogę tylko zgadywać, iż ci wszyscy ludzie nie żałują niczego.

Jest sobie pewna polska książka sf z lat 80. Były to czasy, w których nie mogliśmy mówić ani pisać otwarcie o tym, co sądziliśmy, jako że wszystko podlegało kontroli władz w postaci cenzury. Nie trzymanie buzi na kłódkę kończyło się często pobytem w więzieniu. Science fiction stało się sposobem dochodzenia do głosu poprzez futurystyczne historie, dziwnym trafem podobne do bieżącej sytuacji w prawdziwym życiu.



'Paradyzja' (ang. paradise - raj), książka, o której wspomniałam wyżej, to historia ludzkiej kolonii gdzieś daleko w przestrzeni kosmicznej, którą kontroluje totalitarny reżim. Reżim ów śledzi wszystkie ludzkie działania za pomocą elektronicznych urządzeń. Pomieszczenia mieszkalne wykonane są z przezroczystych materiałów, a więc nie powinny w Paradyzji istnieć żadne sekrety ani ukryte ruchy oporu. Ludzie jednak wynaleźli sposoby na oszukanie systemu. Jednym z nich był Koalang, w pełni sztuczny język kojarzeniowo-aluzyjny. Ten żargon pełen poetycznych metafor był niemożliwy do odszyfrowania przez komputery, ponieważ znaczenie każdego zdania zależało od kontekstu.

Pewnego razu my, jako społeczność, możemy być zmuszeni do znalezienia takiej drogi naokoło. Czy w eRepublik powstanie swoista odmiana Koalangu, niekaralnego języka prawdy?

To może być możliwe.

vingaer
Mam nadzieję, że nie jest to ostatni raz, kiedy publikuję artykuł 🙂