Przepraszam vol. 2

Day 1,189, 05:18 Published in Poland USA by Ariakis
http://img217.imageshack.us/i/ariakis.png/

Przepraszam, że po klepaniu Słoweńców zostało mi tak mało wella, że ledwo 11k influ wbiłem. Gdybym miał większy limit to dobiłbym więcej. Albo chociaż mastercarda - jak tak patrzę na bóle okolic miejsca, gdzie plecy tracą szlachetną nazwę na dźwięk słowa 'karta kredytowa' muszę uznać, że to by było naprawdę cudowne uczucie przetankować te dziesiątki biednych Polaków próbujących naprawić porażkę będącą efektem działań dwóch rządów. Ot, przez jakieś 5 minut.

Podkład na dziś: http://www.youtube.com/watch?v=knV1H163ISE
Choć jakbym miał coś epickiego, podbijającego ego, kompleks boga i rycerza w lśniącej zbroi wrzucać to dałbym
http://www.youtube.com/watch?v=DqBAhbjv4fQ
lub: http://www.youtube.com/watch?v=d_38HVIkD9Q&playnext=1&list=PLB1A47EC032611F8C

Ja wiem, że dla niektórych jest to nudne, niesmaczne, czy cokolwiek. Ale nie zmienia to faktu, że ja po prostu jestem złym, podłym zdrajcą, renegatem. I kupili mnie za hamburgery i wycieczkę do Bukaresztu.

Autentycznie zamiast walenia smutów o bugu, czy zgodnie z panującą w NWOwskiej ePolsce nomenklaturą walenia smutów o obronie sojusznika (w końcu mamy MPP z USA - czyli są naszym sojusznikiem o/) wolę wprost powiedzieć, że zwyczajnie, małostkowo i podle gram zgodnie z własnymi zasadami.

Jedną z tych zasad jest traktowanie ludzi zgodnie z tym na co sobie zasłużyli własnymi działaniami. Oni doprowadzają dla funu i z nudów ePL nad przepaść, to i ja mogę w ramach skromnych możliwości robić to z ich wersją Polski. I wali mi czy ktoś mnie za to polubi czy znielubi.

Wbrew pozorom nie jest to rozgrywka o władzę, bo wtedy waliłbym wam PRowe smuty włażąc bez wazeliny w wirtualne tyłki albo udawał zatroskanego citizena. Drugą zasadą jest staranie się o dotrzymywanie słowa - podpisując kontrakt, który Polska złamała, zgodziłem się go przestrzegać. W związku z tym sorry Winnetou, ale słuszność jest po tej stronie Atlantyku.

Rząd smrtana doprowadził Polskę pod ścianę - nawet zakładając, że w lutym PWL by mnie wystawiło, wygrałbym i byłoby jazzy, to po podpisaniu MPP z Serbią i tak o zgrozo nie mógłbym działać inaczej niż przynajmniej udając, że NWO jest fajne - próba odwrócenia się o nawet 160 stopni niewiele by zmieniła w obliczu faktu, że MPP zatwierdza Kongres, a w społeczeństwie pełno zelotów masturbujących się nad skrzyżowanymi kombinacjami flag Polski i Hiszpanii, Polski i Węgier, Polski i Serbii. O sojusznikach, których pozdrowiliśmy środkowym palcem nie wspominając.

Na potajemne upupienie NWO też szanse byłyby raczej marne - sorry za długo w to gram, żeby wierzyć, że architekci NWO mający wręcz doskonałego nosa do wyciągania zakulisowych spraw siedzieliby cicho i wcale, a wcale nie waliliby propagandowych nonsensów o tym jaki to prezydent jest zUy.

Pozostaje więc jedna możliwość zakończenia tego cyrku: czyli konkretnie failująca Polska - bo społeczeństwo chyba tylko w ten sposób jest w stanie otworzyć oczy i skończyć z wybieraniem bohaterów, celebrytów czy w końcu skończyć z byciem mięsem wyborczym. Na jakieś dwa tygodnie. Może miesiąc.

I tak - to jest coś co robię z pełną świadomością, czego nie żałuję i co w jakiś 15% jest wyrazem złośliwego dowalania ludziom, których egocentryzm i arogancja są większe nawet od moich własnych przypadłości. W pozostałych 85% jest to zwyczajny styl gry jaki przyjąłem, w sytuacji, gdy większościowo, demokratycznie wybrane rządy same z siebie zdecydowały, że oto wprowadzimy zamordyzm, a komu się nie podoba niech sp...ada na drzewo, bo niegodzien jest miana bycia akolitą nowego porządku.

I może w końcu dzięki temu skończą się pytania 'Ariakis - startujesz?', czy 'Ariakis - startuj, bo oni to wszystko roz...walą'. Może w końcu dobiję swój PR do takiego poziomu z którego się już nie podniesie.

W tę grę gra aktywnie z 3k osób z Polski - zakładając, że multi nie walczą - jestem prawie w 100% pewien, że wśród nich można spokojnie znaleźć kogoś, kto nie jest starogwardyjnym betonem, nie ma 15 medali kongresmena/prezia i 10 kadencji w rządzie na karku, a niewykluczone, że sprawdzi się lepiej niż my. To eRepublik, nie RL - tutaj każdy może zrobić karierę, dojść na szczyt. Kwestia tego, żeby dać takiej osobie szansę. No i kwestia tego, żeby nie był to pseudobetonowy troll pokroju pewnego redaktora, czy jakaś wersja Kononowicza czy Rewińskiego.

Tyle. I powyższe jest zdaniem wyłącznie moim - jak ktoś zacznie smucić o zdradzieckich grupach, to zanim to napisze niech przywali głową w najbliższą ścianę. Tak do stanu śpiączki. Gural w ramach wyjątku może ponawalać w bibliotece w okładkę jakiejś książki Nietzschego.