Przekaz pełen miłości dla partii i sztabów wyborczych
Notorious Suicide
Ostatnio bawię się w dwa rodzaje gier.
Pierwsza z nich, ,,Czy Ty to Ty", polega na wysłaniu mi PW z tego typu pytaniem, na które to odpowiadam, czasem pokrętnie (a co, trzeba sobie urozmaicić życie). Gra ta jest prostą konsekwencją mojego własnego błędu, czyli oddania poprzedniego konta – pretensję mogę mieć tylko do siebie. Czasem zresztą jest zabawnie, np. gdy przyjdzie mi rozmawiać z graczem, który prosi, bym udowodnił mu, że rzeczywiście gram tak długo, jak mówię, że gram. Gdyby myślał nieco sprawniej, mógłby to sprawdzić sam, na wiele prostych sposobów.
Ale, ale – dostaję świetną okazję by komuś wytknąć prosto w twarz fetyszyzm na punkcie stażu, ilości MM i innych tego typu gagów, co zawsze działa dobrze na moje samopoczucie.
Druga gra nie jest już tak miła i przyjemna jak pierwsza, choć opiera się o bardzo zbliżone zasady. Ktoś mi wysyła PM i coś oferuje. Pół-biedy, jeśli chcę mi tłumaczyć reguły gry czy obdarzyć pomocą materialną – niech żyją dobre dusze!
Nawet jeśli dobre dusze nie czytają prasy i nie widzą, że ten świeżak odnosi się do zdarzeń, o których nie powinien mieć zielonego pojęcia (może dlatego, że dobra dusza sama z reguły jest za młoda, by je pamiętać) albo też wypowiada się na temat czegoś, co na 100% rozumie.
Są też jednak bardziej natrętne jednostki, po których się z przyjemnością dzisiaj przejadę, punkt po punkcie. Mam w tym niezłą praktykę, gdyż każde konto przechodziło przez podobną procedurę...
Jesteś nowy, na pewno szukasz partii. Świetnie się składa, gdyż...
...gdyż właśnie obrażasz moją inteligencję. A ja jestem próżny, butny i arogancki, więc bardziej mnie już naprawdę wkurzyć nie możesz. Punkt dla Ciebie, stary i doświadczony akwizytorze – pierwszy kontakt, a już udało Ci się wywołać najgorsze możliwe wrażenie!
Pozwól jednak, że permanentnie agitowany pomoże nieco permanentnemu agitatorowi.
Po pierwsze – tak, zdążyłem zauważyć, że wiadomość została wysłana automatycznie. I nie, nie chodzi już nawet o to, że dostałem ją kilka godzin po przekroczeniu 13 poziomu, czyli progu, od którego mogę zasilić Twoją wspaniałą partię. Chodzi o to, że nie oczekujesz ode mnie niczego więcej. Z polskiego na nasze – jedyne, na czym Ci zależy to bym polepszył Twoje kulejące statystyki.
A ja mam w dupie Twoje statystyki – jak na moje, możesz sobie do końca tej gry gnić na pozycji pięćset pięćdziesiątej piątej.
Chodzi też o to, że korzystasz ze standardowej formułki.
Stary, pozwól, że Ci coś powiem – od tego jest PRASA. Jeśli masz wiadomość do wszystkich, chcesz się podzielić niusem o nadchodzącym tsunami, opowiedzieć o swoich kontaktach z Panem Bogiem czy znaleźć partyjne mięso armatnie, spamuj PRASĘ.
Od mojej skrzynki Ci wara – rezerwuję ją dla ludzi, którzy chcą ze mną POROZMAWIAĆ, a nie dla Świadków Jehowy.
Dotarło?
Po drugie – zdarza się, że czasem wysyłasz mi wiadomość kilka tygodni/miesięcy później. Zakładam zatem, że wyłowiłeś mnie nie z listy łowców głów, lecz z prasy. Kolejny punkt dla Ciebie – umiesz czytać, doceniam to. W gruncie rzeczy, im później się do mnie odezwie jakaś partia, tym wyżej ją cenię – mam wtedy złudne wrażenie, że chodzi im nie tylko o to, bym pomógł im się utrzymać w TOP 5.
Jednakże, kolego – jeśli czytasz prasę i jeśli to z niej mnie wyłowiłeś, przestaw na chwilę obraz o 180 stopni i wyciągnij z niego wnioski: jeśli piszę w prasie, często i gęsto, to znaczy, że również ją czytam. A jeśli ją czytam to wiem, że istnieje coś takiego jak ND, PPL, PPP, PI etc. I skoro wiem, że coś takiego istnieje, a mimo to w mojej zakładce nadal wyczytać możesz "no political activity" to zrozum, że nie chcę dołączać do partii!
Może zmienię zdanie, a może nie – ale decyzję podejmę sam.
I nie przekonasz mnie ani chlebkiem, ani pieniędzmi, ani abonamentem na tajskie pornole.
Jasne?
Po trzecie – jeśli chcesz, bym dołączył do Twojej partii, to odezwij się do Notorious Suicide aka Zafikela aka Szeine i postaraj się potraktować kwestię indywidualnie. ,,Jesteś nam potrzebny, bo", ,,podoba mi się to i to, więc może zrobimy razem tamto i tamto".
Kilka razy spotkałem się z konkretnymi propozycjami, zarówno od partyjniaków, jak i od rządu – i chociaż odmówiłem, nie mam do nich o nic żalu. Wręcz przeciwnie – cenię ludzi konkretnych, którzy mają do mnie jakiś interes.
Takich ludzi lubię, z nimi rozmawiać mogę i chcę.
A z Tobą nie.
Po czwarte i ostatnie – wiedz, że wysyłając mi taką wiadomość, jaką zazwyczaj wysyłasz, możesz być na sto procent pewien, że osiągniesz efekt odwrotny od zamierzonego.
Dlatego, jako Notorious Suicide, nigdy już nie zasilę szeregów PPMG.
Kto następny w kolejce?
Głosuj na X!
Wyrywaj cieciu.
Nie będę głosował ani na X, ani na Y, ani na Z. Mam Was w dupie, zapiszcie sobie to złotymi literkami na desce w kiblu i przypominajcie za każdym razem, gdy pójdziecie się wylać.
Bardziej niż na Pana Iksińskiego głosuję na jego program. Wierz mi lub nie, przy okazji każdych wyborów czytam ten program i zastanawiam się, czy mi odpowiada. W gruncie rzeczy łatwo rozpoznać, na kogo zagłosuję – jest to z reguły ten kandydat, któremu zadam najwięcej pytań.
I którego najbardziej skrytykuję.
Po analizie programu zaczynam się zastanawiać, czy dana osoba jest zdolna go wykonać. I wtedy, choć jest to nadal wartość drugorzędna, zagłębiam się w jego historię, czasem też personalia.
Nie ma szans, by Twoja durna wiadomość tekstowa wpłynęła w jakimkolwiek stopniu na mój wybór, z jednym tylko wyjątkiem: jeśli akurat chciałem zagłosować na kandydata, którego reklamujesz, właśnie zaistniało prawdopodobieństwo, że zmienię zdanie i będziecie mieli jeden głos mniej.
Jestem graczem z całkiem pokaźnym stażem, choć nie mam doświadczenia kwalifikującego mnie w jakimkolwiek stopniu do członkostwa w Starej Gwardii. Nawet, jeśli o tym nie wiesz: bo jesteś głupi, bo nie czytasz prasy, bo cokolwiek innego, wiedz, że ktoś na poziomie od dwudziestego w dół też ma mózg i umie z niego skorzystać.
Jako młody gracz nie będę głosował na kogoś tylko dlatego, że mnie o to uprzejmie prosisz – takich przysług w mojej ofercie firmowej nie ma.
Komu bije ten dzwon?
Te grę można podzielić na setki sposobów, według dowolnych linii. Jest tu masa dwuklików, multi, zwyczajnych debili, są też jednostki bystre i ogarnięte.
Istnieje pogląd, że większość tzw. dwuklików to ludzie niezbyt bystrzy.
Pogląd błędny – to nie im coś szwankuje z głową, tylko bardziej zaangażowanym graczom, z logiką.
I to ostro.
Dwuklik nie gra w tę grę zbyt intensywnie dlatego, że:
a) nie ma na to czasu
b) nie ma na to ochoty.
Nie zmienia to jednak nic w kwestii jego kompetencji analitycznych – jeśli jest bystry poza grą, stać go na bystry wybór również w samej eRepublik.
Nie kupię od Ciebie kota w worku dlatego, że nie siedzę na tym cholernym ircu i nie stanowię części żadnej zorganizowanej struktury (poza jedną – ePolską).
Nie robię tego, bo widocznie zależy mi na czym innym.
I wybór podejmę w oparciu o własne priorytety, a nie o Twoją tępą, prostacką, nachalną, bezmózgą, kretyńską, toporną propagandę.
Zrozum to wreszcie.
(prosty i przyjemny ending z FF: Last Order na koniec)
Comments
ej, zafikel, rację ofkors masz, ale nie zamieniaj się w woreczek żółciowy... : )
Mądra Księga rzecz: jeśli nie kwiatkami, to siekierą.
Nie bój się o mój woreczek żółciowy, wszystko z nim dobrze.
hmmm przemyślany artykuł, krytykujący a zarazem przedstawiający to, co zauważyłem już dawno. Zresztą ta fala PM'ek i mnie dosięgła na początku... To jest najbardziej wkurzająca rzecz, jaka może być.
vote & sub ,
mam podobny punkt widzenia
Ale Ty świata nie zmienisz tym artykułem. A szkoda.
trochę chyba przesadzasz
@Draho
Zdecydowanie to nie ja tu przesadzam.
@anglov
Wiem. Ale czasem warto przypomnieć jednemu z drugim, że ludzie są nieco mądrzejsi niż im się uroiło.
Mimo, że Ty nie jesteś targetem, to jeśli tak robią, najwyraźniej przynosi im to jakieś korzyści.
Czy to nie Ty przypadkiem pisałeś, żeby nie narzekać na adminów, bo jeśli prowadzą taką politykę, to nie zmienią jej dla narzekających, którzy nie są targetem?
Rozwiń, bo nie wiem o czym konkretnie mówisz.
V + S
niezbyt czesto mam okazje to napisac pod artem.
Ja mogę rozwinąć.
Masspam ma określoną skuteczność. A o miejscu w rankingu nie decyduje ilość mądrych głów, tylko ilość głów per capita. (inaczej jest na szczęście w przypadku wpływu partii na społeczeństwo)
Celem każdej lub prawie każdej partii jest osiągnięcie top5 i utrzymanie się tam. PMki są używane, bo przynoszą skutek.
Sikasz pod wiatr.
no tylko pozostaje pytanie, czy można czerpać jakąkolwiek przyjemność z tej gry - Twoje perypetie wskazują, że raczej chciałbyś tego doświadczyć. Twoje przemyślenia i konkluzje są, jak zawsze, trafne. ale co da kolejne wyżalanie się i machanie wokół siekierą? nie lepiej to zlać, dokładnie tak samo jak obtarty palec, bezinteresowną nieuprzejmość sąsiada czy owczy pęd tłumu? albo odwrotnie, wznieść się ponad syfek i pociągnąć innych do pozytywnego działania - masz wielką rzeszę "bratnich dusz", mógłbyś wiele zmienić - tu z anglov'em się zupełnie nie zgadzam.
fajnie ze wrociles, brakowalo mi Twoich scian tekstu!!
@Tremeda
Każdy ma swoje hobby.
Wiem, że to prosta konsekwencja durnego systemu politycznego tej gry, ale to nie znaczy, że muszę się na nią godzić.
Jeśli chcecie zasilać swoje partie tak, by nie wypadły z top 5, pomyślcie nad innymi sposobami.
Jeśli chcecie rozwinąć kadry, podejdźcie do ludzi z szacunkiem.
@dezynteria
Nie mógłbym. Nie wyciągałbym pochopnych wniosków z mojej hiperaktywności w prasie - po pierwsze, jest to aktywność TYLKO w prasie, po drugie, mogę sobie na to pozwolić tylko dlatego, że akurat robię coś innego przy komputerze (a tak jest prawie zawsze, bo komputer to główne narzędzie mojej nielimitowanej w czasie pracy).
Ale też, zmieniam coś - pisząc. Siła dziennikarza nie leży w tym, że raptem przeniesie się do polityki czy założy partię lecz w tym, że da komuś do myślenia. Od tego jestem, to też robię.
A przynajmniej, staram się.
@dezynteria
Jak coś zmienisz? PMki przynoszą skutek, mimo tego iż w wielu przypadkach są debilne. PMki będą więc stosowane i będą zaśmiecać szkrzynkę.
Wiesz kto mógłby coś zmienić? Sylwester Zwierz. Nie wiem czy jeszcze znasz jego twórczość, ale ona pociągała ludzi. Zafikel nie zmieni nic, bo nie ma wcale rzeszy bratnich dusz. On nie pisze dla ogółu społeczeństwa. On nic nie może.
Świat można zmienić tylko flejmem. Sylwester Zwierz? Mixliarder? Oni mogą to uczynić.
Zresztą... Dlaczego ja odpowiadam? Napisałem tylko "Tym artykułem świata nie zmienisz". I to jest prawda.
Co więcej - nie nie lepiej tego "zlać". Oznaczałoby to przyzwolenie na takie działanie. Cóż, mniejszości mają takie wady, że mogą tylko narzekać, a z ich narzekania niewiele wynika. Jeśli uważasz, że jest inaczej, drogi graczu dezynteria, zaproponuj konkretne działanie.
Ech, a miałem się nie rozpisywać.
Mnie by przekonał abonament na tajskie pornole. Jesteś dziwny...
Celem partii jest sięgnięcie po władze, w erepie po władzę można sięgnąć tylko będąc w top5 partii. O tym zaszczycie decyduje liczba członków, więc to erep stawia na ilość, a nie na jakość, więc gra się tak jak pozwalają zasady gry.
no! : )
nie myślałem absolutnie o jakimś czynniejszym politykowaniu, moim zdaniem Twój wkład jest doskonały w tej postaci.
po lekturze przestraszyłem się tylko trochę, że zbliża się "notorious sucide" : )
wracam do erel, moja duszka mnie zaraz ukatrupi...
@podroznik1987
Oczywista oczywistość. Pragnę jednak zwrócić uwagę, że działając w wymieniony przeze mnie powyżej sposób, odcinacie się od pewnych jednostek, które być może by się Wam przydały, okazały pomocne - nie każdy gra jako postać apolityczna, jak ja.
Zasady gry są proste, ale metody zależą od Was. Agitację można przeprowadzać na wiele różnych sposobów: ten jest chyba najgłupszy.
Co więcej, śmiem powątpiewać w jego skuteczność, mimo wszystko.
już miałem spadać, a tu taki anglov wyskakuje : )
nie odnoszę się konkretnie do pm-ek czy innych tam agitacji. chodzi mi o działanie ogólne na początek, o to by pozytywnym fermentem zarażać innych i delikatnie zmieniać nastawienie z anty- na pro-. nie mówię też o "masach" (do których najprędzej się zaliczam), w stosunku do których niestety trzeba strzelać socjotechniką i tyle. czytelnicy i adwersarze zafikela (siebie wyłączam, żeby nie było) to elita - oni na pewno docenią i podchwycą ów pozytywny ferment.
naprawdę już uciekam, nie ma mnie, sorry : )
jak zwykle, zanim przeczytałem to nie dało się odpisać i komentarz zniknął... ale mnie to denerwuje...
Samobójco
Niby się zgadzasz, że mechanika gry ale nie ciągasz z tego wniosków. 🙂 Wyciągnij.
Do wyboru są trzy możliwości: skupić się na szacunku erepowej elity i zasiedlić niszę gdzieś w drugiej dziesiątce, pozbawiając się możliwości aktywnego promowania członków tejże elity w kongresie. Te miejsca zostaną najpewniej przejęte przez zwolenników drugiego rozwiązania, czyli skupienia się na pozyskiwaniu li i jedynie głów.
W swojej partii praktycznie od początku uprawiam drogę trzecią. Pozyskiwania elity takimi działaniami, które przynoszą profit społeczeństwu jako takiemu, nie jedynie partii. ORAZ utrzymania liczby członków na poziomie pozwalającym nie spaść poniżej topki. I liczę na to, że elita potrafi zrozumieć konieczność podejmowania działań typu PMkowanie i roznegliżowane panienki.
anglov,
wpływ dziennikarza jest duży, niekoniecznie mierzalny liczbą votów. Ważne jest także kto czyta. Tak naprawdę społeczeństwem rządzi... hmm, złe słowo. Społeczeństwo jest kształtowane przez stosunkowo nieliczną grupę najaktywniejszych, więc zyskując posłuch wśród nich, zyskujesz wpływ dalece przekraczający liczbę bezpośrednich czytelników.
Ty pesymisto, Ty. 😉
5kondom
ja zawsze kopiuje tekst do schowka przed przyciśnięciem Post a comment. Bo to głupi erep, i już.
Ja tam wyszedłem z innego założenia. Nie interesuje mnie, nie czytam. Niech sobie wysyłają do bólu jak im "report spam" nie straszne. Tak samo nie czytam reklam które przychodzą w mailach czy sms (czyli poza eRepublik).
Wiadomo, że spam jest i będzie. Myślę, że jest sporo osób które głosują i będą głosowały na podstawie tego jak bardzo aktywny jest kandydat. Jak się ogląda jakieś logo wiele razy, to po prostu człowiek się z nim oswaja. Potem widzi takie oswojone logo w wyborach i klika.
brawo. jak zwykle świetnie.
Ciekawostki ciekawe piszesz, lecz jak to mawiają 'kijem Wisły nie zawrócisz'. Co ciekawe, udział aktywnych graczy w społeczeństwie to jakieś 5-13%.
Dodam, że właśnie to mi się podoba w prasie amerykańskiej. Nie tylko nie mają problemu ze ścianami tekstu - chociaż zaczynali jako duże państwo i nadal takim są, podczas gdy Polska była kurduplem, ale jeszcze wiedzą, o czm mówią.
Pingzen, Emerick, Woxan, wielu innych - tam są (czy były) indywidualności polityczne, tam polityka ma sens.
@Notoryczny
Mi sie wydaje, ze skutecznosc pmek jest nawet wieksza niz kiedys. Raz zlapany gracz nie ma potrzeby opuszczania partii, chyba ze sam zdecyduje przejsc do konkurencji albo pozostac apolitycznym. Mechanika gry jest taka, ze partia nie daje wlasciwie zadnych mozliwosci (oprocz startu do kongresu), ale tez w niczym nie przeszkadza. Dawniej bylo wiecej okazji do rezygnacji: wyjazd za praca, wylot na walke, wykonanie misji czy pozostanie w podbitym regionie. Wszystko to wymagalo ponownego podjecia decyzji o przynaleznosci do partii po powrocie do PL. Teraz nawet po wykasowaniu partie nie przechodza do okupanta, wiec po odzyskaniu niepodleglosci nie trzeba niczego budowac od nowa, wystarczy obsadzic stanowiska i gra toczy sie dalej.
Dla mnie głównym problemem jest to, że moduł polityczny w erepie jest bardzo ubogi. Nawet jeśli dana partia miałaby swojego prezydenta i 100% w kongresie, nie mogłaby zrobić żadnych poważnych reform, np. zmieniających ustrój, budowę państwa itd., zawsze będziemy mieć tu coś w rodzaju minarchizmu (choć mnie to nie przeszkadza : P ). Dlatego też, choć teoretycznie głównym celem partii politycznej, jak sama nazwa wskazuje, powinny być działania stricte polityczne, a nie jakieś grupy bojowe itd., nie da rady tego zmienić.
Jeśli chodzi o programy wyborcze, problemem jest to, że nikt nikogo z tych programów praktycznie nie rozlicza (ba, mało kto w ogóle je czyta). Jest to jeden z głównych powodów, który sprawia że demokracja jest złym systemem. Kandydat może naobiecywać w prezentacji złote góry (vide np. wszechobecne projekty zmian polityki zagranicznej przez kongresmenów - życzę powodzenia, wypadałoby wiedzieć od czego jest kongres, gdy się do niego startuje), a i tak nikt nie sprawdza potem, kto wywiązał się ze swoich obietnic.
Spora część kandydatów nie ma nawet często podstawowego pojęcia o np. ekonomii, a w kongresie nie "potrafią" rozróżnić debaty od głosowania (nie ma to jak te argumenty typu "popieram", "słaby pomysł").
Samobójco,
Wcześniej miałam skomentować, ale czasu wtedy zabrakło. Prasa amerykańska vs polska. To rl mentalność, którą przynieśliśmy ze sobą do erepa. Jesteśmy nieprawdopodobnie agresywni w komentarzach, skutecznie odstraszając każdą słabszą psychicznie jednostkę. Zwykłe przywitanie w prasie amerykańskiej spotka się z przyjęciem jeśli nie miłym, to przynajmniej neutralnym. U nas? Spam, report, napoleon i umrzyj!!!111oneone
Jako grupa uwielbiamy wręcz dokopywać, wdeptywać w glebę i znęcać się nad kim popadnie. Kiedy wygasało grudniowe BB przez dobre dwa tygodnie nie pojawił się żaden kandydat do młócki. I nie zapomnę dzikiej radości z jaką przyjęto możliwość pastwienia się nad pierwszym artem nowicjusza, który pojawił się po tak długim czasie posuchy.
Nie wszystko da się zwalczyć i zmodyfikować.
Konkret w PMce. Muszę to przemyśleć. Zauważ, że targetem jest zwykle osoba nieogarniająca zbyt wiele z gry. Priorytet to nawiązanie kontaktu i nakłonienie do wyjścia poza czysty dwuklik... hmmm. Konkret. Pomyślę.
@ Wittman105
"choć teoretycznie głównym celem partii politycznej, jak sama nazwa wskazuje, powinny być działania stricte polityczne, a nie jakieś grupy bojowe itd."
eeee, tam
Nie uchodzi takie marnowanie potencjału. Czysto mechaniczne możliwości partii politycznej są zerowe, za to struktura i ustalone formy komunikacji, fora, kanały, gazetka, depy, aż się proszą o wykorzystanie w sensowny sposób. Ileż można się skupiać na wyścigu do konga?? Wieje siusiakiem taki wyscig juz po trzecim razie 😉
@Tremeda: przecież właśnie o tym pisałem, nic dziwnego że partie opierają się na takich, a nie innych działaniach wobec ubogiego modułu politycznego.
"Wiem, że to prosta konsekwencja durnego systemu politycznego tej gry, ale to nie znaczy, że muszę się na nią godzić.
Jeśli chcecie zasilać swoje partie tak, by nie wypadły z top 5, pomyślcie nad innymi sposobami.
Jeśli chcecie rozwinąć kadry, podejdźcie do ludzi z szacunkiem."
słanie PM nie ma na celu szukanie kadr lecz zombi które będą te kadry wypychać do kongresu, bądź rządu (swój prezio), instrukcje na kogo glosować dostają przez... a jakże PM
Bo za kandydatów do kongresu powinni odpowiadać prezesowie partii. To oni tym 'nieogarom' dają szansę.
Nie tylko młodzi są przedmiotem ataku spamerów. Mimo iż mam 25 lvl i gram w tę grę już ponad rok, to również bez przerwy znajduję w skrzynce jakieś "szabloniki" i agitacje. Czasami aż mam ochotę polecieć do nierdzennego danego spamera i zagłosować na jego głównego konkurenta... 😉
Polac mu !
Miałem Ci wysłać PMkę. Nie wyślę. ;*
"Jedyne, co nas hamuje, to nasza własna wyobraźnia i sprzęgnięta z nią wola."
No cóż, na dobrą sprawę erep jest czymś w rodzaju RPG, ale nie każdemu musi podobać się bawienie w jakiśtam wymyślony ustrój (vide ustawy, których nie można egzekwować). Adminowi nie zajęłoby chyba aż tak dużo czasu wprowadzenie jakiś konkretnych zmian w polityce.
"A co do demokracji - pośród wielu wad, ma jedną zaletę; jest to jedyny system, które pozwala na krytykę samego siebie. "
Mhm, oczywiście. : P Przeciętny wyborca niestety przy urnie zachowuje się kompletnie bezmyślnie, woli rozdawanie jabłuszek i piękne frazesy od merytorycznych, konkretnych haseł, na dodatek "ma krótką pamięć", co pokazuje choćby nasz wspaniały ustrój. Demokracja ma też wiele innych wad, jak choćby niewielka sprawność jeśli chodzi o przeprowadzanie głębokich reform (nikt nie będzie robił skutecznych, ale zbyt radykalnych posunięć, w obawie przed utratą popularności i stołka) oraz szereg innych negatywnych cech.
no to zacznijmy:
trochę chyba przesadzasz x2
@pkt 2 "Jesteś nowy..."
to, że nie masz partii nie znaczy, że nie chcesz się do jakiejś dołączyć. Partie jak dla mnie są bezużyteczne, bo sam nie zamierzam nigdzie kandydować. Więc nie widzę potrzeby przynależenia do jakiejkolwiek, ale nie widzę problemu, żeby pomóc znajomemu czy komuś, kto poda mi rozsądne argumenty, żeby do takowej dołączyć. Ale tu nawet nie chodzi o mnie, lecz nie wrzucaj wszystkich do jednego worka.
@pkt 3 "Głosuj na X"
każdy chce zdobyć jak najwięcej głosów, więc jeśli ma ciekawy program i ambicje do zrobienia czegoś dobrego, to chętnie na niego zagłosuję. Ale nie wiem, czy ludziom Twój nick się tak podoba, czy mój avatar odstrasza, ale jeszcze nigdy nie dostałem pmki od nieznajomego z prośbą o zagłosowanie lub choć przeczytanie programu. I uwierz, z punktu widzenia marketingowego jest to bardzo efektywne. (:
co do ostatniego punktu się zgadzam - 'gupie' dwukliki nie istnieją, bo komu by się chciało codziennie klikać w te kilka przycisków z samej 'gupoty'?
i na koniec:
Mnie by przekonał abonament na tajskie pornole. Jesteś dziwny... x2
każdy ścianę w komciu napisał, to i ja się skuszę (:
RCA o/