Popełniliśmy błędy

Day 686, 15:25 Published in Poland Poland by Organizacja PWL

Od ponad tygodnia znaczna liczba ePolaków żyje wciąż wyborami do Kongresu i ciemnymi sprawkami, które się podczas nich działy. A działo się sporo - wyszło na jaw istnienie Armii Aragorna, czyli multikont wskrzeszanych w dniu wyborów, wielu obywateli zbulwersowała 'Demokracja Sterowana' - przez niektórych zwana 'Lepszą Organizacją'. Zjawisko to polega na obserwowaniu przez członków partii wyników wyborów i 'przepychaniu' swoich. Wysyła się bilety do ludzi, którzy jeszcze nie głosowali, by polecieli tam, gdzie kandydat partii ma kiepską sytuację i przegłosowali jego kandydaturę do czołowej szóstki.

Nie oszukujmy się - wszystkie czołowe partie w większym lub mniejszym stopniu stosują lub stosowały tę drugą technikę. Nieważne, jak ocenimy taki zabieg - czy określamy to 'Dobrym zorganizowaniem' czy 'Wypaczaniem decyzji wyborców' - główną winę za taki stan rzeczy ponoszą nie Liderzy (bo nie zawsze przewodniczący) partii a Administracja Gry - to oni wprowadzili system wyborczy, w którym wyniki wyborów znane są przez cały dzień, na bieżąco i mogą być zmieniane poprzez przesuwanie głosów pomiędzy regionami.

Jednakże - o ile co do oceny moralnej wskazywania chętnym do głosowania członkom partii kandydatów, na których mają głosować można mieć wątpliwości, to co do oddawania głosów przez multikonta - już nie powinno ich być.
Multikonta są zakazane Regulaminem gry - i słusznie. Multikonta psują grę nam wszystkim.
- Z powodu multikont zatrudnionych w firmach i pracujących za minimalną pensję borykamy się z problemami gospodarczymi - Towar wychodzi z takich firm po cenie poniżej kosztów produkcji w uczciwym przedsiębiorstwie.
- Z powodu multikont głosujących w wyborach przegrywają rzetelni kandydaci, do kongresu trafiają oszuści.

Cóż - osobiście żadnej z tych metod nie popieram, lecz uczciwie przyznaję, że PWL pod moim kierownictwem również zaczęło 'przepychać' swoich ludzi. Metoda ta bardzo mi się nie podoba, lecz nie mogłem patrzeć, jak zdobywając porównywalną ilość głosów, co konkurencyjne ugrupowanie wprowadzaliśmy do kongresu dwu- lub nawet trzykrotnie mniejszą liczbę przedstawicieli. Postanowiliśmy wraz z resztą zarządu partii uczynić to w najmniej sprzeczny z naszymi przekonaniami sposób - zbierając się samemu do kupy na IRCu i głosując na tych kandydatów z naszej partii, którzy mieli największą szansę wygranej. Kilkanaście głosów, które w ten sposób rozdysponowywaliśmy to było jednak zdecydowanie za mało, by uczynić różnicę. Na przełomie czerwca i lipca coś pękło. Zdobywając porównywalną ilość głosów, co niektóre z innych partii otrzymywaliśmy o polowe mniej mandatów. 4 mandaty przy 200-250 głosach to tragedia, ale warto tu wspomnieć, że gdybyśmy nie pokierowali swoich kilkunastu głosów na potrzebujące osoby - liczba ta spadłaby do 2. 2 mandaty za 250 głosów - tyle otrzyma partia, ktora nie kieruje glosami swoich wyborcow. Nie uważam by było to właściwe.
"Jeśli wejdziesz między wrony musisz krakać tak, jak one".

Na skutek powyższego - wszyscy członkowie partii zaczęli poszukiwać znajomych grających w eRepublik, chcących wspomóc nas w przepychaniu ludzi do kongresu. Gdy pojawił się artykuł adios'a zajrzeliśmy też we własne szeregi. Okazało się, że niektórzy znajomi proszeni o pomoc podczas wyborów najdelikatniej mówiąc nie grali uczciwie.

Konta takie jak:
http://www.erepublik.com/en/citizen/profile/1745596
http://www.erepublik.com/en/citizen/profile/1744934
http://www.erepublik.com/en/citizen/profile/1641136
http://www.erepublik.com/en/citizen/profile/1610051
http://www.erepublik.com/en/citizen/profile/372052
http://www.erepublik.com/en/citizen/profile/1377270
http://www.erepublik.com/en/citizen/profile/1549587
http://www.erepublik.com/en/citizen/profile/1752699
http://www.erepublik.com/en/citizen/profile/1612273

najprawdopodobniej wspomagały nasze akcje głosowania. Scenariusz zawsze był podobny - znajomy członka PWL prosił o podesłanie kilku swoim kolegom biletów - odwdzięczą się oni oddaniem głosu w wyborach na naszych ludzi.
Linki do tych kont podajemy świadomie i celowo do opinii publicznej. Nie przynoszą nam one chluby i fakt, że mimowolnie korzystaliśmy z pomocy multikont zawstydza nas. Chcemy jednak by były one widoczne. Nie wszystkie są pobanowane - a dopóki nie są, każdy może sprawdzić, że nie są one wykorzystywane.

Każdego, kto zapyta - dlaczego osób, które wysłały im bilety nie spotyka żadna kara - odpowiadam:
Jeśli zgłosi się do Ciebie gracz z Twojej partii i napisze, że on i jego koledzy chętnie oddadzą na Ciebie głosy - za każdym razem sprawdzisz jego uczciwość?

Myślę, że wszyscy będą teraz uważniej patrzeć, czyj głos sobie zapewniają.

Popełniliśmy grzech zaniedbania, nie sprawdzaliśmy dokładnie każdego, kto chciał nam pomóc.



Przepraszamy.




khartvin - przewodniczący Partii Wolnych Ludzi.