Opowiadanko [PL|EN]

Day 376, 10:38 Published in Poland Germany by Caroline au Marymont

Był sobie pewien Anonimowy Prezydent ePolski, którego nazwisko jest znane ogółowi, ale ze względów tajemnicy państwowej nie będziemy go zdradzać.
Szedł sobie tenże pan wybrukowaną ulicą eKrakowa i rozmyślając.
- Ach, jak dobrze, że kazałem wybrukować tę ulicę. Nie za moje to wprawdzie pieniądze, lecz państwowe, ale przecież mogę się teraz cieszyć tą ulicą... - nagle się zatrzymał i rozejrzał się wkoło. Przeczucie mówiło mu, że gdzieś tutaj jest Anonimowy Pan od Erep-Tools. Istotnie, przeczucie go nie myliło, wypatrzył go w tłumie. Podszedł do niego i rzekł:
- Cześć!
- Hello, Mr. President - uśmiechnął się Carbon.
- Jak tam leci?
- Fine, thanks, and you?
- Też dobrze, ale przestań mówić po angielsku, to mnie denerwuje. Tu ePolska, nie eSzwecja!
- Can you come with me? - spytał Carbon.
- Nie wiem, co cię chwyciło na mówienie po angielsku, ale ok. - rzekł BuzzY. Carbon zaraz zaczął gdzieś iść, a Anonimowy Prezydent podążał za nim. W końcu trafili w ślepą uliczkę.
- Carbon, gdzie my idziemy? Przecież...
- Hands up! - zawołał człowiek, którego uważał za Carbona, a który okazał się być jakimś Anglikiem. Chwilowo nie mógł sobie przypomnieć jego nazwiska, ale wiedział, że go zna.
- Aleee... - próbował protestować BuzzY, lecz zaraz go otoczyła chmara ludzi w czarnych ubraniach.

Co się stanie dalej z BuzzYm? Tylko w Allo Pologne o tym!
---
There was an Anonymous President of ePoland, whose surname's knows everybody. He was walking an causewayed street and thinking:
- How good, that I ordered to causeway that street... It's not from mine money, but from country's money, but now I can walk this street! - suddenly he stopped and looked. There was an Anonymous Person. BuzzY went to him and sai😛
- Cześć! [Hi!]
- Hello, Mr. President - smiled Carbon
- Jak tam leci? [How are things?]
- Fine, thanks, and you?
- Też dobrze, ale przestań mówić po angielsku, to mnie denerwuje. Tu ePolska, nie eSzwecja! [Fine, too, but stop talk in English, it's irritating. There is ePoland, not eSweden!]
- Can you come with me? - asked Carbon.
- Nie wiem, co cię chwyciło na mówienie po angielsku, ale ok. - answered President. Carbon went away and BuzzY went after him. In the end, they were in black street.
- Carbon, gdzie my idziemy? Przecież... [Carbon, where are we going? Nevertheless...]
- Hands up! - shouted a person, who absolutely weren't Carbon. BuzzY known, he was an English people, but he couldn't remember, who was he.
- Buuuut... - said BuzzY, but there was a lot of people in black wear.

What will be next? Only in Allo Pologne you'll read!