Odpowiedź na oświadczyny

Day 2,969, 06:24 Published in Poland Italy by Marcjanna
Na samym wstępie lojalnie uprzedzę, iż tytuł był jedynie tanim chwytem marketingowym, mającym przyciągnąć Waszą uwagę. Tak naprawdę mam zamiar napisać dziś o czymś więcej niż o zaręczonowympierścionku.jpg. Ciekawych moich motywów zapraszam do krótkiej lektury.

Bycie kobietą w erepublik, w grze przeglądarkowej zdominowanej przez mężczyzn. Wielu z Was pewnie widzi same plusy takiej sytuacji i nie da się ukryć, że one istnieją - wystarczy spojrzeć na przebieranki Geralda aka Lilianny, któremu wystarczyło przywdzianie damskich ciuszków, by skutecznie omamić wielu graczy, szybko zyskać elektorat i upragnioną pozycję. Chcąc nie chcąc - wyróżniamy się i nasze nicki szybciej zapadają w pamięć. Jednak istnieją pewne wady tej sytuacji.

I tutaj dla przykładu może paść nick Ferlunii, ale mogło by też paść wiele innych nicków. Bo miliony wiadomości już były, oświadczanie się już było, wykopywanie zdjęć, propozycje spotkań, wyzwiska i groźby również - były. Oczywiście, część z tych rzeczy miała wydźwięk humorystyczny - ja również potrafię docenić humor, nie mówię tu też o zwykłych spotkaniach z erepowiczami, bo owszem, z kilkoma już się spotkałam.
Mam na myśli sytuacje patologiczne, które z czasem męczą coraz bardziej, zwłaszcza teraz, kiedy wchodzę poklikać już tylko raz na jakiś czas i nagle widzę swoją twarz na czyimś avatarze, wraz z ofertą golda za znalezienie innych fotek. I zadaję sobie wtedy po raz kolejny pytanie: po co? Czy to ma być śmieszne, czy to jakaś choroba, czy może gram w grę z gimnazjalistami, którzy w realnym życiu nie interaktują z płcią przeciwną? Mogłabym poprzestać na napisaniu ticketa i dać sobie spokój z pisaniem artykułu, jednak motywy takich zachowań naprawdę mnie intrygują. Incydentalnie - również potrafię uśmiechnąć się pod nosem, tak jak z opowiadań hika, nawet rolniczych oświadczyn Martinoza, ale gdy przykładowy i wspomniany wcześniej Ferlunia widzi już, że jego zachowanie bardziej podchodzi pod żenadę, na co nie tylko ja zwróciłam uwagę, a ciągnie "szoł" dalej, to nic tylko uśmiechnąć się, ale z politowaniem...



Podsumowując ten krótki artykulik: szkodliwość czynu rzeczonego gimnazjalisty (który twierdzi, że ma bodajże 24 lata) nie jest wysoka. Bywało gorzej, niektórzy z Was powiedzą, że to tylko heheszki, dałam się strollować, że przecież sama udostępniłam to zdjęcie kilka lat temu (czego bardzo żałuję), więc nie mam o co bóldupić. Ale zawsze mogła znaleźć się osoba, która za rzeczonego golda podesłałaby inne, prawda? Dopiero wtedy miałabym zareagować? Jak dla mnie wykracza to poza granice akceptowalnego przeze mnie trollingu, który bądź co bądź, jednak jest częścią tej gry.

Apeluję więc tylko o to: nie mieszajmy gry z realem, bo to chwyty poniżej pasa ; )