O smokach WP i PGB

Day 4,101, 16:57 Published in Poland Poland by anglov

Skąd biorą się artykuły anglova? Część z Was pewnie już o tym wie, część pewnie jeszcze nie, ale kupują je na aukcji MEN pewni szaleni licytujący. Nie wiem jak głupim trzeba być, aby kupować bezwartościowe słowa za 21000 PLN. No ale cóż - ja nie płacę, ja tylko piszę. Jako iż na biedne fundacje poszło aż tyle pieniędzy, postaram się by autorzy się nie zawiedli i dostali taki artykuł, którego nie będą w stanie zbyt szybko przeczytać. Aha, za opóźnienie w realizacji - przepraszam - przede wszystkim trzeba mieć odrobinę motywacji. Minęło zaledwie… 5 lat? Pewnie większość z nich nie doczekała… Ale trzeba było czekać!

Dość osobliwy jest temat artykułu. Jako iż wskazałem, że może być dowolny wybrany przez licytującego, to padło na "Różnice między WP i PGB, a populacja smoków w Europie Środkowej". Już od początku widać, iż zwycięzca licytacji chce artykułu niezwykle poważnego. Dobrze wszyscy wiedzą, iż różnice pomiędzy WP i PGB są niezwykle istotne dla najznamienitszych polityków eRepublik, doprowadzały do sporów pomiędzy różnymi obszarami władzy - prezydentem i kongresem, były tematem prezentacji wyborczych. Niejednokrotnie widzimy kłótnie zawierające wiele argumentów (w tym niemal żadnego merytorycznego), które sugerują istnienia dość znacznego sporu w tej kwestii. Zostałem wplątany w sam jego środek tym właśnie artykułem. Jako iż poznałem jednak zarówno uroki Wojska Polskiego, jak i kilku PGB, to myślę, że mam szerszą wizję niż wiele innych osób. Postaram się również udowodnić populacja smoków w Europie Środkowej ma ogromne znaczenie w tej kwestii. O wiele większe niż myśli sobie większość populacji eRepublik, zarówno z Polski jak i świata.

Ech... No i w co ja się wkopałem. Obiecałem, że udowodnię ogromne znaczenie smoków, tymczasem nic o nich nie wiem. Poddać się jednak nie zamierzam. Zastanawiałem się w którym miejscu zacząć swoje poszukiwania. Ponieważ jednak smok to dość rzadko spotykane zjawisko, to zapytałem o radę człowieka z miasta cudów - Białegostoku, gdyż tam niepospolite zjawiska to codzienność. Pierwsza odpowiedź nieco mnie zawiodła, niestety nie wiedział nic o tym by te stworzenia zamieszkiwały jego miasto. Niedźwiedzie polarne tak, ale żadnego smoka! Dał mi on jednak pewną cenną wskazówkę: powiedział mi że jedno z tych stworzeń widział w Krakowie. "Świetnie!" - to była moja myśl jak usłyszałem te słowa. Grunt to zacząć poszukiwania w dobrym miejscu! Internet to przyjaciel człowieka, a więc w popularnej wyszukiwarce internetowej wpisałem słowa kluczowe "smok Kraków" i w mgnieniu oka otrzymałem mnóstwo wyników. Szkoła sportowa... Miejsce kempingowe... Prawdziwie zasmoczone miasto! Aż dziw bierze, że nie zostałem poprawiony na „smog”.

Na dłużej swój wzrok zatrzymałem jednak na artykule w pełnym mądrości serwisie internetowym. Przyznam że miałem niemałą nadzieję otwierając stronę, jednak okazała się płonna. Smok nie żyje już od dawna - zabity został podstępem już wieki temu przez dwóch braci, a oni natomiast próbowali zamordować się nawzajem. Ocalały, będąc w chwale po pokonaniu biednego smoka, po śmierci władcy został królem, jedna gdy prawda o morderstwie wyszła na jaw, szybko został wygnany z miasta. Ładna, wzruszająca historia mówiąca o tym, że sprawiedliwość zawsze triumfuje, a smoków nie wolno zabijać ale nie ma to raczej nic wspólnego ani z WP, ani z PGB. Oni by pozabijali i jeszcze za to płacili.

Chowając głęboko do szuflady wszelkie niepowodzenia, postanowiłem udać się po radę do znawcy. Był w tej grze pewien człowiek, który o smokach wie wszystko. Jeśli ktoś mi może pomóc to chyba tylko on. Wyjaśnił mi on, że smok to nie tyle rzeczywista istota, co raczej element każdego człowieka - bestia będąca wewnątrz jego samego. Jest to alegoria wewnętrznego zła jakie trawi nas i pożera od środka, siejąc spustoszenie. Obserwując destrukcyjny charakter wielu jednostek zarówno na najwyższych stanowiskach władzy, jak i wśród szarych obywateli… Może kierować to na pewien trop, gdzie może być to rzeczone powiązanie.

Szukajmy jednak odpowiedzi dalej: w jaki sposób populacja smoków może być związana z WP i PGB... W tym momencie pomyślałem, że być może do wszystkiego zabieram się z niewłaściwej strony, a smoków powinno się szukać w grze bardziej dosłownie. W pamięci zrobiłem szybki przegląd grup bojowych... Pomyślmy - jakieś dziwne ptaki... Smoki mają skrzydła, ale to raczej nie to. Króliczki... Słodki puchaty króliczek to jest to, co każdy lubi! Tylko, że te króliczki wyglądają dość groźnie i mało przyjaźnie... I nie mają nic wspólnego ze smokami. Patrzmy więc dalej... Skrzydełko! Jak już zostało zauważone - smoki mają skrzydła. Czy zatem PMTF może mieć coś wspólnego z tymi majestatycznymi stworzeniami?

Przeszukałem swoje notatki z mojej aktywności w tej grupie bojowej… I nie przyszło mi nic na myśl. Nawet we Wrocławiu, miejscem wielu spotkań tej grupy, o smokach nie słyszano – tak przynajmniej mówią krasnale. Szukając więc powiązania szukam w myślach dalej. Koty. Marynarka. Róże. Gwardia. Czy gdziekolwiek tutaj można mówić o jakichkolwiek smokach? Niestety nie… Czyżby szukanie smoków w grze sprowadziło mnie na manowce? Czy to kolejny niewłaściwy trop?

Nie! Przecież to oczywiste! Czym są smoki? Smoki to gady, smoki to stworzenia… Smoki to zwierzęta! Chyba już każdy czytelnik wie do czego zmierzam. Jaki Zwierz jest najpopularniejszy w eRepublik? Oczywiście że tak! Sylwester Zwierz! Jaki rodzaj reakcji powstawał w wyniku aktywności tegoż? Flejm! Co oznacza flejm? Płonięcie, ogień. A z czym smoki się kojarzą? Chyba nie muszę mówić! Zatem, Sylwester Zwierz z pewnością musi być tym łącznikiem! Zobaczmy więc z jaką grupą bojową jest on związany… 

I tu powstał zawód. PCA. Toż to nawet nie grupa bojowa. To zgromadzenie cywilów. Tak samo jak WP, niegdyś rządzone przez państwo, ale… No nie. Nie. To kolejny ślepy zaułek.

Gdy nie pomagają eksperci. Gdy nie pomagają strony naukowe, gdy nie pomagają nawet poszukiwanie w samej grze, cóż nam pozostaje? Myślę że to bardziej niż oczywiste. Oczywiście, że odpowiedzi należy szukać w języku i liczbach.

SMOK. WP. PGB. Już coś widać. SMOK nie ma żadnych wspólnych liter z pozostałymi. Natomiast WP i PGB posiadają wspólną literę P. P jest 16 literą alfabetu łacińskiego… Czyli 2 do potęgi 4. Czyli jeszcze inaczej 2 do potęgi 2 do potęgi 2. Gdy dwójki złączymy koło siebie, powstaje 222. Pomnóżmy tę liczbę przez liczbę liter: WP ma dwie litery, czyli 2 * 222 = 444. Skoro jednak to dwie litery – weźmy tylko dwie cyfry. 44. Czterdzieści i cztery jest tajemniczym Mickiewiczowskim imieniem, wprost ze sławnych „Dziadów”. Samo imię jest owiane zagadką, wskazujące tajemniczego zbawcę. Sprawa się robi jeszcze bardziej podejrzana, gdy przejdziemy do drugiego skrótu. PGB. 3 litery. 222 * 3 = 666… Biblijna liczba szatana, zła wcielonego. Czy zatem mamy tu wojnę dobra ze złem? metaforyczne przyrównanie Wojska Polskiego, do zbawców, a grup bojowych, do zła do którego sięgamy z konieczności?

Ale chwila. Gdzie tu smok, ktoś zapyta? Już odpowiadam. SMOK. Po zdublowaniu 2 liter (liczba 2 pojawia się często!) i przestawieniu ich otrzymujemy słowo KOSMOS. Nie można traktować tego jednak dosłownie. Kosmos, coś co nas otacza. Jest nad nami. Ponad tym wszystkim. Moim zdaniem można dojść do wniosku, że właśnie o to chodzi. W imię wyższej wartości (Smok), dobro (Wojsko Polskie) oraz zło (Prywatne Grupy Bojowe) walczą ramię w ramię by osiągnąć więcej i doprowadzić Naród Wybrany (ePolskę) do największych sukcesów. WP jest znacząco różne od PGB, są po przeciwnych biegunach. Ale to właśnie smoki – wyższe wartości potrafią skupić te dwie siły razem, aby mogły one osiągnąć faktyczny sukces. Czy to właśnie o to chodzi?

Myślę że teoria powyżej opisana w zupełności… Nie trzyma się kupy. To jest ten moment gdy trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć to wprost.

Nie ma żadnej zależności pomiędzy PGB, WP i smokami. Szczególnie w Europie Środkowej.

Artykuł jest jedynie pisany dla pieniędzy, które zostały n lat temu wpłacone na fundację i jest wykonaniem przez autora obowiązku, który jest ważny wyłącznie dla niego samego. Sam temat był taki absurdalny, że ciężko z niego wyciągnąć choć cokolwiek mądrego, a sam artykuł jest zlepkiem tego, co napisane zostało te n lat temu i dopisane teraz. Autor od lat nie gra i nie ma pojęcia o obecnej sytuacji, więc nawet nie mógł się do niej odnieść. Nikogo artykuł też nie obchodzi, bo osoby, które go wykupiły, przede wszystkim chciały pomóc słusznemu celowi i już dawno nie grają w tę grę.

A to czy WP czy PGB… W obu miejscach było przecudownie. Bo w tej grze przede liczą się przede wszystkim ludzie i nasze małe lokalne społeczności. I to one nas trzymały w niej, aż i one się rozpadły, bądź przeniosły poza nią.

Tak czy siak… Miło było napisać ten artykuł i wypełnić zobowiązanie. Nawet po tych pięciu latach.

Z góry dzięki za wszystkie „v+s”, jeśli ktokolwiek tak jeszcze mówi.

No i pozdrawiam Mixliardera.