O rankingu prasowym i ,,braku sensu" (bez dodatku kulturowego)
Notorious Suicide
Od pewnego czasu budzą mój niepokój dwie, związane z ePolską, kwestie.
Obie znane, omawiane w taki czy inny sposób – warto jednak o nich przypomnieć, choćby w skrócie.
Ranking prasowy w państwie bez prasy
Jesteśmy w środku trwającej od kilku miesięcy posuchy prasowej, co dodatkowo potęguje lato. Tak przez większość wyśmiewana gimbaza właśnie ruszyła topić się w rzekach, pić piwo w krzakach i praktykować podboje miłosne pod zelżoną kontrolą rodziców. Wraz z nimi, po udupieniu wszystkiego, co dało się na studiach udupić ruszyli studenci – jedni udawać że pracują, inni – że potrafią pić. W pustym, polskim erepie pozostała elita pracująca i ircownicy, spełniający swoje obowiązki towarzyskie przed monitorem (niestety, w innym niż erep miejscu).
W takich oto pięknych okolicznościach przyrody powstała inicjatywa młodego (stażem) i pełnego werwy WiPa, DonMatteo – Ranking Prasowy, która zyskała silne wsparcie głównych organów politycznych najbardziej wymarłego imperium w dziejach erepa.
Inicjatywa ta budziła (i nadal budzi) we mnie skrajne uczucia, albowiem z jednej strony cieszę, iż są jeszcze ludzie którym zależy na wypowiedziach w formule prasowej, z drugiej zaś pamiętam, jak skończył projekt równie młodego i pełnego werwy PPPatrioty, Patiska (szczegóły tutaj), który przeszedł praktycznie bez echa.
Założenia Rankingu są zacne i bardzo bym chciał, żeby w tym wypadku wyszło inaczej, ale mamy jeden, zasadniczy problem: by tworzyć ranking, musi coś w nim być. Wiara w to, że ludzie zaczną pisać skuszeni nagrodą, jest raczej naiwna, a nawet jeśli powstanie jakiś artykuł, pisanina oparta o tego typu motywację z trudem tylko (jeśli w ogóle) spełni normę tego, co byłbym skłonny uznać za ,,dobrą prasę".
Ranking nie ma i nie będzie miał siły boskiej – nie wskrzesi prasy. Prawda jest brutalna – ePolak nie widzi takiej potrzeby, ciężko będzie go przekonać by zmienił zdanie. Jesteśmy, niestety, ewenementem: nawet jeśli prasa innych krajów wygląda podobnie, to są to kraje wielokrotnie mniejsze od nas. Pisałem już dlaczego, powtarzać się zatem nie będę.
Mimo to, choć Ranking prasy nie ożywi, może ją pod, wiadomym warunkiem, uczynić nieco żwawszą.
Dlatego jeśli mogę prosić, proszę: kto może, czuje się na siłach i ma odrobinę wolnego czasu, niech wyłączy chociaż na chwilę irca i w zamian otworzy dokument MS Word. Polityka salonowa i ostry elitaryzm ePolski, pośród wielu negatywów ma również ten, że zamykając się w przestrzeni poza eRepublik bardzo osłabia jakiekolwiek możliwości konstruowania społeczności.
"Social" i massive" – pamięta ktoś jeszcze te słowa przy rejestracji...?
Klęska urodzaju
Jest jeszcze druga kwestia, o której chciałbym wspomnieć, jako nieformalny adwokat sojuszu ONE.
Jeśli już coś się w tej naszej prasie pojawia i jakimś dziwnym zbiegiem okoliczność nie jest rozkazami MON, będąc za to pisane po polsku, są to utyskiwania na administrację.
Jaki kraj, takie utyskiwania – za granicą jest tego znacznie więcej, materiał prezentuje też daleko wyższą jakość merytoryczną. W ePolskim utyskiwaniu widać jednak przede wszystkim znudzenie (totalna dominacja, odcinek 606), wspominanie ,,starych, dobrych czasów" (ani stare, ani takie dobre...ale mit złotego wieku trwa w najlepsze), twierdzenia, że ,,gra jest bez sensu" i inne takie.
Pośród mniej lub bardziej nieprzemyślanych argumentów pojawia się dość często pomysł ,,nowego rozkładu sił" – ONE jest zbyt mocne, jakakolwiek wojna straciła wszelki sens.
Tak oto historia zatoczyła (któryś już raz) koło: gdy przegrywamy, gra jest bez sensu, bo winne są mastercarcy...ale gdy wygrywamy, bo jesteśmy silni, to złe jest to, że jesteśmy...silni.
Być może znowu nie mogę czegoś objąć moim małym rozumkiem, ale zawsze miałem wrażenie, że sojusz powstaje w jednym celu: by stworzyć blok militarny o sile wystarczającej dla realizacji własnych, agresywnych lub defensywnych interesów. Tak powstało ONE, w czasach, gdy gra ,,była bez sensu" ze względu na równowagę, za którą tak się teraz tęskni.
W takich okolicznościach mały Notorious traci swoje pojęcie sensu i grzecznie pyta: czy dla Was cokolwiek, gdziekolwiek i jakkolwiek ma jeszcze sens? Z Wami to ja bym się naprawdę bał pójść na piwo, bo dla mnie ,,ma sens" picie zimnego, a w Waszym przypadku zimne będzie za zimne, ciepłe za ciepłe, a umiarkowane za bardzo po środku i byle jakie. Z obiadem też byłby problem, bo danie byłoby albo przesolone, albo za mało słone, albo też sól nikłaby w nijakości mięsno-ziemniaczanej.
Droga ekipo malkontentów, nasz "team" okazał się na tyle mocny i zorganizowany, że zwyczajnie osiągnęliśmy swoje cele. Podbijamy wszystko, co chcemy podbić, następny prezydent waha się czy podbić Chorwację czy Chiny, gdyż jesteśmy już na takim etapie, że możemy sobie dowolnie wybierać kolejną ofiarę.
Nie ma oporu? Ależ jest, choć słaby – dla naszych przeciwników gra też jest ,,bez sensu"; w ich delirycznych wizjach powinniśmy się pewnie sami osłabić, by jaśnie wielmożny Chorwat czy Amerykanin łaskawie zainteresował się budowaniem siły własnej drużyny.
Cieszymy się, gdy wygrywa Adamek czy gdy mamy w jakiejś dyscyplinie dłuższą chwilę wielkości, ale gdy sami coś osiągamy okazuje się raptem, że jest to ,,bez sensu".
Moim zdaniem, zdecydowanie nie – jest dokładnie tak, jak powinno być, zgodnie z planem i dzięki zaangażowaniu wielu ludzi (czasem nawet, nadmiernym zaangażowaniu – ton, w jakim następny prezydent czy Staruszek mówią o erepie momentami naprawdę mnie przeraża...)
Jeśli coś jest bez sensu, to właśnie całe to pierd*e o braku sensu i nudzie. Ta gra, choć daleka od ideału, w dalszym ciągu daje całkiem pokaźne możliwości – prasowe, polityczne, ba! – nawet militarne.
Wystarczy ruszyć głową.
Comments
ctrl + f: Pryq
brak
nie czytam, vote masz za tytul.
> pełnego werwy WiPa, DonMatteo
Właśnie chciałem napisać, że DonMatteo to też członek PPP. Ale widzę, że zmienił barwy - przedwczoraj był w PPP.
> Ta gra
O ile dobrze pamiętam, jeszcze niedawno sprzeczałeś się z smaarkiem, że eRepublik to nie gra. : D
Jeśli chodzi o ONE i narzekanie, że wieje nudą, to nie wcale nie dziwię się. Narzekacze pt. nie-ważne-na-co-byle-tylko-narzekać zawsze się znajdą. I znajdzie się Zafitorious, który narzeka na tych narzekaczy. Wszyscy na coś narzekają. To nam wszystkim wychodzi najlepiej.
,,O ile dobrze pamiętam, jeszcze niedawno sprzeczałeś się z smaarkiem, że eRepublik to nie gra."
Dobrze pamiętasz. Tyle, że po drodze zmieniło się kilka rzeczy, o czym zresztą kilka razy pisałem.
Co do reszty - Notosious nie narzeka, Notorious krytykuje. Jest to nieco inna jakość: jedni mówią ,,jest be, bo jest be", inni starają się na ten temat porozmawiać i sformułować w miarę przemyślaną opinię. Tym się Notorious różni od pewnej części naszego społeczeństwa, która albo tej sztuki nie opanowała, albo z lenistwa jej nie praktykuje.
Na IRC-u są często o wiele ciekawsze dyskusje niż w komentarzach pod artykułami. A "narzekanctwo" nie musi być wcale złe.
chyba zapominacie, ze jeszcze calkiem niedawno Rosja atakowala nam rdzenny, nie moglismy wybronic powstan w Niemczech a Romper dziennie wbijal 10kk dmg.
Zawsze sa wzloty i upadku, to ze akurat jestesmy w fazie wzlotu, nie oznacza, ze za chwile nie zaczniemy pikowac w kierunku ziemi.
Ja nigdy nie narzekałem na równowagę sił i z chęcią lałem w treningówkach w Turyngii ; P
Na v1 narzekałem tylko ze względu na różne nieczyste zagrywki przeciwników(ruboty itp.), a później jeśli już mowa o mastercardach, to tylko się uśmiechałem na propagandę w gazetce RR(przecież my również mamy mastercardów), niech sobie ludzie wydają kasę. Podsumowując, nie pasuję do tych wniosków powyżej. v1 wróć
Aha.
"Tym się Notorious różni od pewnej części naszego społeczeństwa, która albo tej sztuki nie opanowała, albo z lenistwa jej nie praktykuje."
Większość społeczeństwa nie myśli, czy to co robi ma sens. Lubią narzekać, to narzekają, reszta jest nieważna. Tu kogoś obrażą, tu pomarudzą, tu skrytykują i cieszą się, jest fajnie. Robią to, żeby poczuć się lepiej, nie z chęci udoskonalenia czegoś.
Ehhh notoriousku tyle niedomowien i polprawd ze az mnie to ruszylo.
Przypomnij czytelnikom, ile wella dziennie mozna bylo wbijac w okresie podpisania aktu zalozycielskiego ONE, potem przy;pomnij sobie farciarski okres z wella podczas naszego wjazdyu w Rumunie a nastepnie dodaj do tego ostatnie zmiany. Jaki z tego wniosek? Trzeba na nowo sojusze zakladac, tylko po to by za miesiac je rozwalac bo jest nowy feature ktory kladzie sojusze na lopatki.
Zmieniło się tak samo dla nas jak i dla nich, różnicą jest tylko sens masterkardów i ich wpływ na bitwy (czyli mieliśmy ich mniej?).
"Trzeba na nowo sojusze zakladac, tylko po to by za miesiac je rozwalac bo jest nowy feature ktory kladzie sojusze na lopatki."
To się nie tyczy tylko sojuszy ale i wszystkiego w tej "grze"...
Cóż, jeśli w trybie singiel na kompie grasz na najniższym lvlu dodatkowo wspomagając się kodami, bo dzięki temu wygrasz, a taki jest cel grania- to w pełni rozumiem i popieram cel tego artykułu Czarku. o/
Ale się opier...lasz, chyba napiszę do kogoś innego o dokończenie tamtego projektu. ;p
Polski artykuł w polskiej prasie, impossible! o.o
Nie chcę wyjść na yntelygenta, ale zdaje się, powinieneś napisać: "...pod zelżałą kontrolą", bo zelżony to raczej taki, którego "poczęstowano" obelgami.
Co do treści artykułu, ta gra nie jest już "massive", zanika więc również "socjal". Towarzystwa typu partie czy GB siedzą na ircu i artykuły im niepotrzebne, a dwuklików nikomu nie chce się informować, bo Ci rzadko zaglądają do działu prasowego. W związku z tym nie votują i nie subują, a jak nie ma odbiorców, to nie ma niestety po co mozolić się nad wytworzeniem produktu.
Nie no, nie dam się sprowokować w taki sposób, bez przesady...
Ruszyłeś moim sumieniem ! Zaraz coś napiszę ! 🙂
@NS polprawda jest potencjal i zamysl militarny przy tworzeniu sojuszu (pamietaj ze w dobie 300 well ONE mialo mniejszy potencjal niz eden+terra razem wziete przewyzszalismy jedynie organizacja).
Pozniej admin dla ONE juz jasna przewage dajac 500 well a nastepnie dobijajac inne sojusze ostatnimi zmianami. Tak wiec cofnierj sie do oceny potencjalu militarnego do czasow z 300 : P
Poza tym uważam, że Rosja zasługuje na zniszczenie.
Piszesz arty w Wordzie? Zero hardkoru
@staruszek
A dysponująca największą średnią siłą armia węgierska? A serbska? A potencjał ekonomiczny, np. Polski? A młode i dynamicznie rozwijające się nacje, jak Macedonia czy Turcja (tak, wiem że mówiło się o Grecji i Bułgarii, ale wyszło inaczej)? Nie zgodzisz się ze mną, że o 5 ludnych, silnych ekonomicznie i militarnie państw to lepiej niż 15 mniejszych, nawet jeśli te ostatnie razem mają lepsze współczynniki (i nie mówię tu bynajmniej o samej organizacji?
Zamysł militarny? Próbujesz mi może powiedzieć, że ONE powstało po to, by utrzymać równowagę, tylko w innym towarzystwie?
A teraz najlepszy motyw: to EDEN+TERRA nie są już razem większe od ONE?
Na pewno różnica się zmniejszyła, ale jeśli porównać ilość obywateli, przeciwnik jest nadal nieco większy. A jednak dostaje po mordzie.
O czym to świadczy, jak nie o potencjale militarnym pewnych państw?
@Lejzi Grześ
Kojarzysz pewnie niefortune sformułowanie Emericka "superior foreign policy"? To nie gra w trybie singiel i na kodach - to po prostu przeciwnik jest za słaby. Tak bardzo lubisz podkreślać ,,Wy" mówiąc do ePolaków, zatem odpłacę Ci tą samą monetą: Wy po prostu ssiecie, Lejzi Grzesiu. Był czas, że Romper i spółka ratowali Wasze tyłki, a i wtedy mieliście poważne problemy by sprostać ONE w walce. Teraz po prostu nie istniejecie, bo ani nie umiecie się zorganizować, ani nie stać Was na choćby rozsądną politykę zagraniczną.
ONE jest po prostu pod każdym względem od Was lepsze. Mieliście i nadal macie sporo możliwości, ale wolicie płakać, a winny jest oczywiście admin i przeciwnik, no bo przecież nie Wy, co nie?
Gdyby to ode mnie zależało, przestałbym Was bić, tak na dwa tygonie.
Z litości.
A projekt...hmm, czekam na dobrą okazję - w próżni nie będzie efektu.
@Nasir
Nie? Aha.
@Jalandar
Masz rację, mea culpa. Dziękuję za uwagę.
@NS - niech DonMatteo chociaż spróbuje, co tam szkodzi... (;
Miksi,
Gdybym nie wychodził z takiego założenia, nie przyjąłbym też propozycji uczestniczenia w pracy komisji Rankingu.
Czaruś, nic odkrywczego. Nie tylko w moim przypadku płaczu nie obaczysz, ale i w EDENie zapanowała totalna ignorancja. Przy starym module można by było cokolwiek działać, ale teraz decyduje brutalna siła. Rozdania pod stołem zwane tutaj "dyplomacją"? A kto wsiądzie na tonący okręt? (A uwierz mi, że paru by się znalazło, którzy by woleli przynajmniej odseparować się od pancernika łone) Można by dalej palić golda aby sprostać czy nawet nadążyć (nie tylko "Romper ratował Wam dupę" ale wielu z nas paliło golda przeciwko Wam) po prostu mija się to z celem, skoro każda kolejna zmiana bez wyjątku działa na Waszą korzyść. I to nie płacz Czaruś, to fakty. Jeszcze tylko czekamy na zmiany, ale jeśli takowe nie nadejdą, to WY wymrzecie z nudów, a MY z marazmu i nudów.
A o ile teraz MY nie tyle ssiemy przez brak zorganizowania o ile przez bycie słabszymi, o tyle wcześniej właśnie przez politykę ssaliśmy. Ale to już nie graczy EDENu wina, a głów państw które ani nie potrafiły ze sobą nawiązać w czas współpracy (pamięta kto w jakich bólach rodziły się MPP Rosji z Ukrainą, Chorwacją i Rumunią?), ani nie potrafiły zrozumieć, że działanie wyłącznie dla własnego interesu prowadzi do destrukcji. (vide fail Francuzów którzy zaufali Polakom, fail Chińczyków którzy JESZCZE mają spokój). Więc mimo dobrych chęci, Twój tok rozumowania ssie na całej linii.
A bij, mnie to tak wzrusza, jak opady śniegu na Czukotce. Jeśli chciałeś dopiec, to na złe drzewo skaczesz. Powinieneś już wiedzieć, jak wielce mnie to co się w tej grze dzieje interesuje.
Przy okazji, skoro tak nie lubisz masterkardów i Rompera, Argroba, i im podobnych, czemu nie wspomnisz o tych jajach, co FYROVianie wyprawiają w ich prasie, na jutubie i portalach rodzimych z mitem Scymka, co poza tym czynią także i Serbowie (także bardzo nienawidzący masterkardów) oraz Węgrzy. Zatem?
Dajemy na Rosje, a potem już prosto na Bornholm!...ops tzn na PEKIN!
votado
w irlandii mają trochę inny system😉 w shoucie zrobili kanał informacyjny sobie. Wymieniają tam również artykuły do votowania itp. I tak sobie przekazują ładnie go.🙂 u nas też można by wytypować kilka osób, które ci, co są zainteresowani prasą dali by do znajomych; a wytypowani zamieszczali by w shoucie artykuły do votowania. TAki ja mam pomysł.
vote