Niech się stanie NWO !

Day 1,157, 05:26 Published in Poland Poland by Rakorsky

Witam wszystkich w mojej pierwszej gazetce i w jej pierwszym artykule.

Tak na początek gwoli tego że lubię jak wszystko jest dla wszystkich jasne, chciałbym powiedzieć że wróciłem do gry nieco ponad tydzień temu, po tym jak dałem sobie spokój wraz z wejściem v2. Jestem ledwo co po ogarnięciu konfliktów wynikłych z rozpadów Phoenix’a i powolnego rozpadu, albo transformacji EDEN’u


Mam zamiłowanie do teorii spiskowych i gdyby nie to że praktycznie każde info ze szczytu (nie mówię o ściśle tajnych rozkazach itp.) jest jawne to bym pomyślał że kolejni przywódcy najsilniejszych państw są wtajemniczani w od dawna istniejący plan kolejnych sojuszy a czas przejściowy pomiędzy nimi (sojuszami) to dla nich (przywódców) jedynie pole do popisu,czas na wykombinowanie "jak to dokładnie zrobić" i Flame World Party dla wszystkich.
Ja najchętniej bym po prostu "dla beki" chrzanił EDEN (oprócz Hiszpanii, co jak co ,ale jednego przyjaciela na zabój trzeba mieć) i sprzymierzył się z wrogami tak aby wreszcie zrobiło się ciekawie. Sednem tej gry są WOJNY, (jak bym chciał rozwijać ludzika to bym pograł w Simsy) a ile można tłuc ciągle te same gęby? HĘ? Ludzie chcą nowości i ludzie chcą KRWI !

Wniosek? Sojusz z dotychczasowymi i jeszcze obecnymi wrogami ePL wprowadzi do tej gry trochę świeżości. W eRepa grają nie tylko Rumuni-Węgrzy, Serbowie-Chorwaci i Turcy-Grecy. Dajmy o sobie znać tak aby wstrząs wywołany za naszą sprawą na długo pozostawił po sobie ślad na eRepowej mapie!

Z drugiej jednak strony trudno jest zapomnieć takie chwile jak np. ostatnia godzina przed wejściem v2 kiedy to ramię w ramię z sojusznikami w kłębach dymu po spalonych wagonach Golda odciskaliśmy nieśmiertelne piętno w historii eŚwiata. Jednak monotonia zabija, a ludzie chcą czegoś nowego. Wiadomo fajnie by było dalej ze starymi kumplami łoić skórę tym złym jednak po drugiej stronie barykady też może być ciekawie. Jeśli nie chcemy zginąć przez w/w. monotonię powinniśmy pierwsi wykonać ruch. Albo będziemy wagonem, albo lokomotywą. Dajemy naszym sojuszkom wybór: albo MY i NWO albo kolos na glinianych nogach jakim jest EDEN.

Nie mówię żebyśmy od razu urządzali eJałtę ale poważne zmiany są konieczne i ktoś musi przejść na “ciemną/jasną stronę” .

Owszem, działania jakie podjął rząd dot. Rumuni itp. były moim zdaniem zbyt gwałtowne i wywołały w kraju zbyt duży chaos ale jasno określiły nam 2 drogi: na kolanach wrócić do EDEN’u i dalej dawać się rozstawiać po kątach albo samemu wejść na peron ściskając w kieszeni bilet “Do NWO” i zobaczyć kto razem z nami stanie w szeregu pozwalając aby świeży wiatr ePoranka rozwiał ich wątpliwości a dzwięk nadjeżdzającego epociągu zagłuszył wrzaski trolli które zostały wewnątrz walącego się budynku.

Tak czy siak, pamiętajcie: Nie ma Lipy !

Z wyrazami szacunku Towarzysz Skobel.