Nadal nie ogarniam !

Day 1,341, 03:26 Published in Poland Poland by Sig Drag

Minęło już sporo czasu od mego ostatniego artykułu – jest to efekt silnego postanowienia, żeby trochę więcej pograć i pogadać na IRCu, w nadziei, że ogarnę... Sporo życzliwych osób wypowiedziało się w komentarzach, a jeszcze więcej w PMkach – dziękuję wszystkim moim mentorom 😃 ...wprawdzie dalej nie rozumiem dlaczego, ale wiem już jak grać – pewien stopień sukesu osiągnęliśmy zatem !


Ponownie poznęcam się nad perspektywami w tej magicznej grze 😉

Poprzednio mówiliście „buduj ratusz, będzie można więcej health”, a tu się okazuje, że niezależnie od wszystkiego, każdy dostaje 100 hp na godzinę. Aby wykorzystać maksymalną ilość dostępnego health należy się tylko odpowiednio często logować i zjadać... Dwanaście razy dziennie w moim przypadku (brak ratusza) lub cztery razy dziennie (ponoć pulę za sześć godzin można maksymalnie przechowywać).

Pokrótce mówiąc, włożenie pieniędzy w rozbudowę jest tylko ułatwieniem w klikaniu. Może marudzę, ale znając się, choć odrobinę, na skryptach Greasemonkey można sprawę bezproblemowo obejść i zaoszczędzić dziesiątki jeśli nie setki golda. Gratuluję administracji !

Dalej w temacie – na dobę można odzyskać nawet 2400 HP – daje to mizerne 1200 najtańszych chlebków. Nawet zakładając, że 1 chlebek = 1 kromka -> 1200 kromek dziennie – ok. 20 kg chleba 😛 Może mój poziom IQ jest porównywalny do paprotki, ale dalej jest to dla mnie niepojęte...


Nowości...


Administracja przemieniła graczy w hieny cmentarne, włóczące się po polach bitwy, obdzierając trupy zamordowanych przez siebie wrogów ze wszelakich części mogących posłużyć do konstrukcji wyrzutni rakiet 😛 Wiedzieliście, drodzy Czytający, że każdy piechur poza słynną buławą hetmańską nosi w plecaku takie rzeczy jak rurki, prowadnice, rakiety, itp. ? A wszystko to niczym klocki lego, do montażu instant. Kto wie, może niedługo będzie można owe masło do wyrobu chlebków wytapiać z pokonanych wrogów...

Taaak, administracja kroczek po kroczku idzie za swymi idolami z RL.

Nowe misje jakoś mnie jeszcze nie rozbawiły – dalej obdzieram trupy, w nadziei na pełen zestaw klocków – może wtedy eświat stanie się bardziej zrozumiały.

Bawi mnie natomiast nowy medal – „Zdrajca”.

Ano tak, nie ma się co czarować, ale administracja bezczelnie zachęca do zdrady własnej eojczyzny, zwłaszcza w obecnym kontekście militarnym. Sojusz w którym się znajdujemy ma bodajże dziesięciu członków. Wrogie sojusze można oszacować na poziomie ok. trzydziestu państw. Dziesiątka to satelici i neutralni. Czas na małą symulację.

Załóżmy, że średnie influence wbijane dziennie przez obywatela jest na poziomie 10 000 i odpowiada zabiciu owych 25 wrogów. Załóżmy też, że ONE ma takich obywateli 10 000, a wrogowie nawet 25 000. Każdy chce zdobyć medalik.

Każdy obywatel ONE musi uderzyć dla 30 wrogich państw: 30*10 000 = 300 000. Mnożąc przez liczbę obywateli -> 3 000 000 000 – nic to, zaledwie trzy miliardy influence 😉

Każdy obywatel EDEN/Terra musi uderzyć dla 10 wrogich państw: 10*10 000 = 100 000. Uwzględniając liczbę obywateli: 2 500 000 000 – odrobinę mniej, przy założeniu, że naszych wrogów jest 2,5 razy więcej.

Zakładając, że siły są zbliżone, można śmiało policzyć, że „nasi zdrajcy” wbiją więcej influence niż „ich zdrajcy”. Ciekawe, że zmiana została wprowadzona akurat gdy bipolarny układ sił został zburzony i trzyma się ostatkiem sił 😛




Już niedługo Ministrowie Obrony będą oglądali ten gest codziennie... (dziękuję za wyjaśnienie odnośnie zamieszczania obrazków)

Mały cytacik na zakończenie – ciekawe czy wiecie skąd on:

Baczcie, bracia, żeby przypadkiem kto z was nie miał złej ochoty do niedowiarstwa ku odstąpieniu od Boga żywego; ale napominajcie się wzajemnie w każdy dzień, póki trwa tak ˇzwane "dziś," żeby kogo z was nie zatwardziło oszukaństwo grzechu. Staliśmy się bowiem uczestnikami Chrystusowymi, jeśli tylko początek istności w nim zachowamy mocny aż do końca. Dopóki nam mówią: "Dziś, jeśli usłyszycie głos jego, nie zatwardzajcie serc waszych, jak w owym rozgoryczeniu." Niektórzy bowiem, gdy usłyszeli, "rozgoryczyli się," ale nie wszyscy, którzy za sprawą Mojżesza wyszli z Egiptu. Na których zaś "gniewał się przez czterdzieści lat?" Czy nie na tych, co zgrzeszyli, których trupy legły na puszczy? Którym zaś "poprzysiągł, że nie wejdą do odpocznienia jego," jeśli nie tym, co byli niewierni? I widzimy, że nie mogli wejść z powodu niedowiarstwa.