Moralność w eRepublik
Nasir Malik
Motto: To tylko gra...
W tym miejscu miał się znaleźć długi artykuł na temat moralności w erepie. Zeżarła go niemoralna gra przy okazji zamieszczania, a ja - w ramach praw Murphy'ego - wyjątkowo zapomniałem o ctrl+c... Ku uciesze ludu, będzie więc wersja skrócona.
To, co uderzyło mnie już na początku mojej historii z eRepublik, to był powszechny brak szacunku do moralnej oceny działań podejmowanych przez graczy w grze.
Wszelkie próby zwracania uwagi na to, że dane zachowanie jest nieetyczne bądź apelowania o więcej etyki są najczęściej kwitowane znamiennym to tylko gra, a w najlepszym wypadku stwierdzeniem, że to jest legalne, bo niesprzeczne z regulaminem gry.
Dla przeciętnego gracza eRepublik moralność istnieje co najwyżej w wersji Kalego: PEACE atakuje Amerykę Północną, więc jest złym imperialistą, ale dobra Polska organizuje akcję zdobywania regionu high na Litwie, która jest wyrównaniem niesprawiedliwości dziejowej, jaką było nieprzyznanie Polsce "high iron" na Śląsku (mimo iż nijak na Śląsku nie można znaleźć liczącego się przemysłu wydobywczego żelaza)... Albo zły PEACE atakuje naszego sojusznika Chorwację, która - zupełnie przypadkowo - okupuje rdzenne regiony serbskie.
Kiedy parę miesięcy temu zwróciłem uwagę na to, że mam moralne opory, aby pomagać Chorwacji w utrzymywaniu regionów serbskich, dowiedziałem się, że to tylko gra, więc nie ma co oczekiwać od graczy moralności. Z jednoczesnym zaznaczeniem, że niemoralne byłoby porzucenie sojusznika w potrzebie zresztą...
Podobnie było w przypadku oceny przejmowania Boliwii, żeby ją okraść ze złota, tak samo było kiedy pisałem, że jestem z zasady przeciwnikiem głosowania w obcych krajach, niezależnie od pobudek. To tylko gra, a zachowania nie są niezgodne z regulaminem, po co zawracać sobie głowę pytaniami o uczciwość wobec innych graczy...?
Kiedy w ramach zwykłej przywoitości domagałem się, aby ludzie władzy wykonywali ją jawnie wobec obywateli, którymi rządzą i których pieniądze wydają, okazało się to zbyt dużym wyzwaniem - niewiele osób zauważyło, że wymaga tego uczciwość wobec pozostałych graczy. Apele o spisanie zasad, według których osoby te uzyskują specjalne uprawnienia też trafiły w próżnię, a już moralnie uzasadnione żądanie, aby za uprawnieniami szły także obowiązki wywołało co najwyżej uśmiech politowania. Po co nam to wszystko? To tylko gra...
Jakieś obowiązki moralne wobec osób, które płacą podatki? Żeby finansować też młodych, którzy potrzebują bardziej, a tak samo płacą podatki, a nie zmuszać ich do składania się na graczy, którzy już dawno powinni potrafić zarobić na siebie? Przecież to tylko gra.
To, co mnie szczególnie ubawiło na tym tle, to fakt comiesięcznego powrotu zagadnień moralnych do debaty publicznej. Wyłącznie na czas wyborów i wyłącznie w odniesieniu do głosowania...
Bo przeciwnicy stosują niemoralne sposoby zdobywania głosów. Następuje oczywiście w takiej chwili ogromne powszechne oburzenie. Ależ te sposoby są zgodne z mechaniką gry (nie piszę tu o multi, które są nielegalne), z regulaminem. Poza tym, to tylko gra, więc jakże tu oczekiwać, że ktoś będzie się zastanawiał nad etycznością swoich postaw? Jeśli cały czas jest przekonywany, że na moralność w grze nie ma miejsca, bo niby po co?
Sytuacja szybko się nie zmieni. A konkretnie - nie zmieni się, dopóki gracze nie zrozumieją, że gra społecznościowa nie jest zawieszona w próżni, a po drugiej stronie ekranu znajdują się ludzie. Że regulamin nie jest w stanie określić wszystkich sytuacji, a gra jest takim samym przejawem aktywności człowieka, jak inne - i też poddaje się wartościowaniu moralnemu.
I to nie na zasadzie swobodnego wyboru gdzie będziemy się domagać działań etycznych, a gdzie damy sobie spokój. Albo moralność jako całość, albo żadna.
Bo jeśli nie domagamy się moralnego zachowania we wszystkich aspektach, to dlaczego akurat wybory uczynić tym punktem, wobec którego oczekujemy pełnej moralności, ale już wykonywanie władzy, atakowanie słabszych, wyciąganie pieniędzy ze skarbców, odmawianie obywatelstwa Polakom czy pTO (we wrogim i przyjacielskim wydaniu) dopóki nie są sprzeczne z regulaminem, są dla nas w porządku?
Comments
Jestem nowym graczem, nie orientuję się we wszystkim, ale czytając ten artykuł mam wrażenie, że pisała go dziewczyna - nie nie jest to seksistowska prowokacja.
Moralność i niemoralność to tak naprawdę jedna i ta sama rzecz, a nawet nie rzecz tylko wymówka. Wymówka dobra jak każda, bo tak jak większość jest totalnie nie prawdziwa, zbędna i bezsensowna. Mówisz o moralności? Ja chcę przypomnieć, że piszesz artykuł w języku Polskim czyli adresujesz go do Polaków, zarzucasz niemoralność i nadużywanie tego pojęcia. Co jest hipokryzją, bo to samo można zaobserwować w tekście powyżej. Czy manipulacja jest moralna?
Sam termin moralność wywodzi się z etyki, czyli z filozofii. Prosty łańcuch filozofia -> etyka -> moralność. Jedynie nasze mózgi określają co jest moralne, a co nie jest, więc Twój artykuł nie wywrze na nikim wrażenia, ani nic nie zmieni.
Oprócz tego z moralnością jest jak z prawdą, ile ludzi tyle prawd. Można powiedzieć, że moralność jest bratem prawdy, synem czasu spłodzonego ze zbiegiem okoliczności. (A.S.)
Brzmię jak nihilista,
pzdr.
"To co nie jest zabronione jest dozwolone" (czy jakos tak).
Jesli chodzi o kupowanie glosow wyborczych to jedyna metoda na zwalczanie tego jest pokazanie innym graczom ze ten czlowiek jest niewarty jego glosu, odwolywanie sie do zasad moralnych moim zdaniem mija sie z celem.
Jesli chodzi o walke PEACE z EDENem to tutaj widze to zupelnie inaczej niz Ty. eSwiat podzielil sie na 2 obozy, ktore staraja sie utrudnic sobie maksymalnie zycie. Moim zdaniem to tez dodaje pewnego smaczku tej grze, bo gdybym sie mial grac w erepa w taki sposob zeby nie szkodzic innym krajom to po prostu zrezygnowalbym po maksymalnie miesiacu
@ Vejder
Wzruszywszy się niepomiernie nieseksistowską prowokacją (swoją drogą, alterntywa pomiędzy kobiecą moralnością a męskim nihilizmem strasznie mi się spodobała) z przykrością muszę jednak stwierdzić, że nie widzę między nami płaszczyzny do dyskusji.
Jestem zwolennikiem istnienia i obowiązywania norm moralnych, a nawet możliwości wyróżnienia pośród nich tych obiektywnych.
Dyskusję filozoficzną na ten temat mogę poprowadzić ze zwolennikami Schopenhauera w kółku dyskusyjnym, względnie po wypiciu kolejnego piwa, ale nie w tym miejscu. W końcu to tylko gra.
"To, co mnie szczególnie ubawiło na tym tle, to fakt comiesięcznego powrotu zagadnień moralnych do debaty publicznej. Wyłącznie na czas wyborów i wyłącznie w odniesieniu do głosowania..."
Warto jeszcze dodać wyłącznie w odniesieniu do kandytatów innej partii i będzie komplet.
Tego nie zmienisz bo w tą grę nie grają sami mądrzy dorośli ludzie pozbawieni wybujałego ego tylko tacy sami ludzie jakich spotykasz codziennie w RL.
Teoretycznie tutaj powinno być łatwiej bo w zasadzie niczego nie tracisz i bez znaczenia czy Twoja firma splajtuje, czy stracisz kasę na MM, czy Twój kandydat przegra wybory. Niestety tak nie jest choć to się wydaje takie proste...
daj spokój ... to tylko gra ; p
Dodamy tylko ze tak samo jak Ciebie denerwuje mnie takie plucie w stylu "shame on you Poland" bo zaatakowaliscie bezbronna Litwe albo "shame on you Russia" bo nie podpisaliscie pokoju z USA. Walka to walka i wszelkie chwyty sa dozwolone
@ Zefriasz
Dlaczego chcesz "zwalczać" kupowanie głosów wyborczych, skoro nie jest to zabronione, czyli jest dozwolone?
@ Bezkitu
Zgadzam się. "I w odniesieniu do kandydatów innej partii".
Problemem tej gry jest między innymi zresztą to, że grają w nią głownie ludzie młodzi, ktorzy tworząc ten "nowy świat", uczą się tego, że w polityce wszystkie chwyty dozwolone i nie ma miejsca na moralność.
Normy moralne? Ale normy moralne zakazują zabijania innych. Tutaj na wojnach tego nie czynisz. Masz zamiast tego bezkrwawą okupację obcych ziem. Proste pytanie. Wiesz jak ta gra wyglądałaby bez takich wojen? Nic by się nie działo, na rynkach zostałyby tylko firmy produkujące food i rawy do tego (chyba,że miałyby być wojny treningowe). Tego chcesz? Po tygodniu gracze poodchodziliby,bo nic by się nie działo.
@ Zuoo
Normy moralne mają troszkę większy zakres obowiązywania niż tylko zakaz zabijania, ale mniejsza o to.
Wiesz jak gra wygladałaby bez pTO, bez ustawiania wyborów, bez oszukiwania na podatkach, bez możliwości wyszukiwania farm multi? Nuda normalnie, sama nuda...
@Nasir Malik - to co chce zrobic to raczej pokazac ze kandydat xxx kupuje swoje glosy, a wiec drogi wyborco zdecyduj czy na kogos takiego chcesz oddac swoj glos
W odniesieniu do wojen w grze - nawet nie zabijasz jednej postaci sterowanej przez innego gracza. Moralność: 'Nie kradnij' - akurat pasuje do multi. hmm?
Żadnego nie wykrywałem,a mimo to gra jest dla mnie ciekawa. Wytłumacz mi,co chciałbyś osiągnąć w tej grze,skoro niejako negujesz wypowiadanie wojen. (zakładam,że wojny w obronie kraju są już dobre. Czy może też nie można atakować obszarów zajętych przez wrogie armie)
Ja sądzę,że to tylko gra. A gra to rywalizacja. I gdyby nie jasno wyklarowany przeciwnik,który włada światem,a od czasu do czasu można mu skopać tyłek miałaby znacznie mniejszą siłę przyciągania.
Wyborca w większości jest świadomy tego, czy kandydat kupuje swoje głosy - od kogoś je kupuje, nie? Od wyborców na przykład 😛
@ Zuoo
Nie neguję wypowiadania wojen, bo choć - w RL - jestem zwolennikiem koncepcji wojny sprawiedliwej, doskonale wiem, że tutaj są podstawą funkcjonowania społeczności. Takie już niemoralne założenie tego "nowego świata"...
Neguję wybiórcze stosowanie norm moralnych według własnych, konkretnych potrzeb.
Gra to rywalizacja, zgadzam się w całej rozciągłości. Nie zgadzam się wszakże z tym, że ryzwalizacja zwalnia od całościowego pojmowania zagadnień moralnych i swobodnej żonglerki co do tego, które normy moralne będziemy respektować, których będziemy oczekiwać wyłącznie od przeciwników, a które zostawimy w ogóle poza nawiasem.
@ Nasir Malik
Mimo iż nie chcesz dyskutować odpowiedziałeś na mój komentarz, a ja dalej będę się upierał, że moralność nie istnieje. Jest to nasz wymysł, który ma spętać umysły słabe (w tym momencie idealnie pasuje Vader - Para Bellum) Biorąc pod uwagę, że sam chcesz nam przekazać co jest moralne, a co nie i wytknąć pewne błędy dla społeczności zachowujesz się niemoralnie właśnie względem społeczności, choć znalazłoby się uzasadnienie dla hipotezy, że jest to całkowicie moralne.
W końcu to tylko gra - mimo to napisałeś artykuł, okoliczności nie znam, częściowo się domyślam. Decydując się na taki artykuł musiałeś być świadom, że ludzie będą mieli odmienne zdanie.
Owszem to tylko gra, dlatego nie ma sensu ludzi pouczać o moralności. W grach liczą się tak naprawdę tylko dwie rzeczy: wygrana i dobra zabawa. Nie zawsze idą w parze, jednak WYGRANA jest ważniejsza i najczęściej jest obranym celem graczy. Stąd dajmy temu pokój i skupmy się na wygranej, względnie na czerpaniu radości z grania. Najlepiej jeżeli połączymy obydwa aspekty.
pzdr
'Kiedy parę miesięcy temu zwróciłem uwagę na to, że mam moralne opory, aby pomagać Chorwacji w utrzymywaniu regionów serbskich, dowiedziałem się, że to tylko gra, więc nie ma co oczekiwać od graczy moralności. Z jednoczesnym zaznaczeniem, że niemoralne byłoby porzucenie sojusznika w potrzebie zresztą...'
Porzucenie sojusznika byłoby dla mnie bardziej niemoralne niż zaniechanie działanie ze względu na fakt,że okupuje on teren przeciwnika. Oczywiście w grze. Jesteśmy (stety albo nie) takim narodem,który trzyma się twardo swoich sojuszników. Co prawda tylko w polityce międzynarodowej,ale za to i w RL i w eRepie 😛
Ja w RL jestem przeciwnikiem wojen 'łupieżczych'. Wojna w obronie własnego kraju (mocno naciąganym przykładem może być 'misja pokojowa' USA w Afganistanie i Iraku. Bo dla mnie to wyglądało na grubszą aferę od samego 11.09.01) już może być być usprawiedliwiona moralnie jako mniejsze zło i obrona suwerenności. Wybiórczość w stosowaniu norm moralnych jest niestety normalna. I to nie tylko w grze. Może niektórzy mają niewystarczająco rozwiniętą empatię,ale razi mnie to i odrzuca.
Fajna dyskusja nam wychodzi.
@ Vejderr
A ja się będę upierać, że moralność istnieje, choć jednocześnie będę się dziwił, że osoba nieuznająca moralności potrafi bez dysonansu poznawczego zarzucić komuś amoralne działanie.
Oczywiście to tylko gra, nie ma sensu ludzi pouczać o moralności. Dlatego będę się też dziwił tym, którzy tak powszechnie się ostatnio oburzają na kupowanie głosów, nie oburzając się jednocześnie na inne "niemoralne" przejawy działań graczy, rządu, kongresu...
Albo bawimy się w moralność, albo "wszystkie chwyty dozwolone" i "liczy się tylko wygrana i dobra zabawa".
@vejderr
Zabijanie jest złe,bo tego zakazuje prawo. Tu się pewnie zgodzimy. Okradanie państwa jest złe,bo zakazuje tego prawo. Są ludzie,którzy okradają państwo,bo nie mają jak żyć (np. nie wpisują całego dochodu w PITach,żeby dziecko mogło otrzymać stypendium socjalne. Nie wiem,na podstawie jakich dokumentów się je dostaje,ale myślę,że mógłby to być PIT.). Oni są źli,bo łamią prawo,tak? Nie? Są neutralni lub usprawiedliwieni? Właśnie moralnie ich oceniłeś.
Muszę jednak się zgodzić,że każdy ma swoją,często popieprzoną moralność.
@ Zuoo
Być może porzucenie sojusznika byłoby bardziej niemoralne. W ślad za tym podejściem zresztą poleciałem wtedy za swoje mizerne oszczędności początkującego gracza do Chorwacji, żeby bronić sojusznika. Zastrzegając, że przeżywa przy tym rozterki niczym rozdarta sosna. Nie to, podobnie jak koncepcja wojny sprawiedliwej (stosuję wersję "katolicką"), stanowi meritum mojego tekstu, ale wybiórczość, którą uważasz za normalną, a ja wykpiwam.
@ zuoo
Gdyby wszyscy mieli rozwiniętą empatię, potrafili wczuć się w inną postać, zrozumieć, docenić - wszystko stałoby się nudne i pozostałby dwa kolory - czarny i biały, ot taki obrazek dodam:
http://i37.tinypic.com/287ooea.jpg" target="_blank">http://i37.tinypic.com/287ooea.jpg
Właśnie to mnie w tej grze zaciekawiło, przypomina RPG, jest alternatywą RL i nie pożera wiele czasu. Ustalając zasady moralne, do których miałaby się zastosować tylko pewien procent społeczeństwa - w tym wypadku Polacy, oznaczałoby, że jesteśmy głupi. Ofc 'wrogowie' przyklaskiwaliby nam, pomagali w dążeniu do moralności, a potem zerżnęli w dupę, bo moralność jest oznaką słabości 😛
pzdr
@ Nasir
Wybiórczość (także losowość) właśnie jest wygodą, spójrzmy prawdzie w oczy, w RL nie wszyscy mogą wybrać, prawo nas ogranicza i chroni przed samym sobą i naszymi chorymi myślami. Dla niektórych zabójstwo może wydawać się normalne, dla innych nie. Oceniać możemy, nawet często to robimy, ale to nie znaczy, że jest to ocena obiektywna, nawet jeżeli 99% globu by się z tym zgodziła.
Muszę się także zgodzić, że zdrada sojuszników jest totalnie (nie mogłem przypomnieć sobie żadnego synonimu ;_; )chujowa.
@ zuoo
Dochodzimy do wniosku, że utopia nie jest dostępna dla człowieka. Niech to chuj strzeli 🙁
Kurwa. Napisałem komenta i go nie wysłało. No cóż... wersja skrócona.
@Vejderr
Jeśliby wszyscy mieli empatię i wybierali tą dobrą alternatywę to pozostałby nawet 1 kolor - biały 😉
Drugiej części nie chce mi się jeszcze raz redagować,więc napiszę puentę,czy li sparafrazowane powiedzenie. Moralność jest jak dupa - każdy ma swoją.
@ Nasir
Rozdarta sosna - o nie! 'Ludzie bezdomni'! 😛 W sumie... fajna książka,podziwiam Judyma,ale mimo to uważam,że za przeproszeniem zjebał motyw (mimo,że lubię nie-happy-endowe zakończenia). W każdym razie... Ja bym na jego miejscu postąpił inaczej.
Jeśli mimo to chcesz dalej poodbiegać od tematu to okeej,pisz na privie 😛
And Pozdro For All 🙂
Wybiórczość jest wygodą i nawet nie mam zamiaru tego kwestionować.
Jednocześnie jednak prowadzi do paradoksów, kiedy przekształca się w oczekiwanie od innych tego, co my akurat uznaliśmy za potrzebne, odrzucając inne, choć logicznie (i etycznie) poglądy te się sypią jako niespójne.
Co do prawa - prawo jest (i powinno być) kwestią wtórną wobec tego, jakie obowiązują normy społeczne.
Nie jestem relatywistą i uznaję, że istnieją pewne obiektywne i obowiązujące normy, niezależnie od społeczeństwa. Do takich norm należy "nie morduj" (nie "nie zabijaj") czy "nie kradnij". Nawet jeżeli w każdym społeczeństwie znajdą się jednostki, które będą je negować. Ich źródłem jest powszechne przekonanie o obowiązywaniu wynikające z natury człowieka, a nie swobodne i utylitarne zastanawianie się nad tym, co dla nas jest korzystne.
*oczekuję na bryzę świeżości wniesioną poprzez nowego uczestnika dyskusji*
//
Byłem blisko wysłania kolejnego, odbiegającego od tematu komentarza, jednak po pięciu minutach pisania przypomniałem sobie: cholera, to tylko gra ;_;
pzdr
gra grą,a dyskusje filozoficzne dyskusjami filozoficznymi 😉
Zwróćcie uwagę że relatywizm w styly Kalego wynika z atawistycznej postawy człowieka typu "my - oni" i choćby nie wiem jak bardzo się starać zawsze/bardzo często będziemy postępować wedle tego schematu. Myślicie że skąd się wzieło przysłowie "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" albo przypowieść biblijna o belce i drzazdze w oku?
ps ciekawie się Was czyta więc nie ukrywajcie się na PW tylko spamujmy dalej ten artykuł filozofią 😉
@Khudlaty
Jeśli autor nie ma nic przeciwko to czemu nie... tylko jakoś tak umilkł. Jakby nie wiedzieć czemu odłączył się od Matrixa. Ciekawe po co mu to? 😛
Masz rację co do tego relatywizmu. Zawsze można jednak na chwilę się zatrzymać i zastanowić,co byśmy czuli na miejscu drugiego człowieka. Tylko,że świat będzie pędził dalej,a my zostaniemy z tyłu. I będziemy mieć jeszcze ciekawszy widok.
Zresztą łatwo jest oceniać wszystko po efektach działań,gorzej jeśli pozna się też pobudki,bo prawdziwym jest też powiedzenie 'Chcieliśmy jak najlepiej. Wyszło jak zawsze'.
@ zuoo
Drugi paragraf jest poparciem moich poprzednich wywodów. Moralność jest dla mięczaków, swawolna empatia powoduje, jak zauważyłeś, że zostajemy z tyłu. Im więcej nas obchodzi los innych, tym bardziej uciekamy od siebie. Jestem daleki od wierzenia w moralność lub istnienia które cokolwiek warunkują, jednak porządek musi być. Z drugiej strony 'not giving a crap' też jest zły.
Co do artykułu, czy jeżeli ktoś zdobył władzę w nieuczciwy sposób, jednak był najlepszym dowódcą w historii świata - to znaczy, że jest osobą złą, niemoralną, albo skreśla go to z listy: dobrzy dowódcy? Nie. To znaczy, że zdobył władzę w nieuczciwy sposób (a da się zdobyć w uczciwy? Chyba jedynie gdy jesteś synem króla, na dodatek jedynakiem, a wszyscy poddani Cię kochają, łącznie z wrogami) mimo wszystko był wspaniałym dowódcą i zagwarantował spokój w centralnej europie (przykład)Takim dowódcą był wielce ukochany Ojciec Narodu - Piłsudski. (nie, nie przypisuję mu wszystkich wymienionych powyżej cech)
Podsumowując, liczą się osiągnięcia, a nie to co jest teraz. Oceni nas Historia, co nie znaczy, że powinniśmy poniechać próby jakiegokolwiek ruchu. Ruch jest wszystkim, cel jest niczym (E.B.)
Empatia owszem piękna sprawa, ale chyba jest jej coraz mniej na świecie, a szkoda.
Odejdę teraz od filizofii w stronę polityki..
Często staram się patrzeć na różne sprawy z każdej możliwej strony, tyle że w ogólnym rozrachunku często dochodzi do tego że moje poglądy są "lepsze" bo są moimi poglądami. W realu jestem liberalnym(światopodlądowo),patriotycz nym socjaldemokratą i jakoś nie potrafię podzielić poglądów skrajnej prawicy.
@vejderr: "Moralność jest dla mięczaków"
No tak...A jeśli pod moralność podstawisz takie cechy jak uczciwość, sprawiedliwość, bo do takich cech moim zdaniem sprowadza się moralność to też jesteś mięczakiem?
Empatia nie polega na tym że "swawolna empatia powoduje, jak zauważyłeś, że zostajemy z tyłu. Im więcej nas obchodzi los innych, tym bardziej uciekamy od siebie." chodzi o to aby zrozumieć pobudki innego człowieka, jego sytuację. A jesli chcesz mu pomóc to pojawia się humanitaryzm czy altruizm.
Co do RL ja się nigdzie nie odnajduję, z jednej strony popieram prawicę, z drugiej strony, jestem totalnie przeciwny. Potrafię znaleźć wszędzie jakiś minus, nawet jeżeli to jest tyci minusik, zawsze pozostanie tym czym jest. Jestem sceptykiem ;__;
Dlatego nie skreślam niczego (no, poza lewicą), może być dobry dyktator (anomalia, zaprzeczenie samo w sobie), może być także zły premier wybrany na drodze UCZCIWYCH wyborów. Tak jak wspomniałem poprzednio, liczy się efekt, gdy efekt jest żaden, skreślam owe ugrupowanie. To nie nurt polityczny warunkuje ludzi, to ludzie warunkują nurt.
@ Zuoo
Autor w wyjątkowo niemoralny sposób odszedł od komputera i poszedł zajmować się sprawami czegoś, co nazywają "prawdziwym życiem" 😉
Hitler też został demokratycznie wybrany i zobacz jaki był tego efekt. Jak dla mnie bardzo nieciekawy
@ Khudlaty
Niestety, to idzie w parze. Empatia bez celowa, przestaje być empatią. Stawiasz się na miejscu swojego bliźniego (brzmię jak ksiądz KRK, shame on me) mając jakiś cel. Obojętnie jaki. Jeżeli robisz to bez celu, albo dla perswazyjnej przyjemności to znaczy, że to już nie jest empatia, to jest coś innego, dla czego empatia jest przykrywką, kamuflażem.
No i znowu ta moralność za mną idzie 🙁 Ja tak uważam, choć to jest tylko moja interpretacja, można zinterpretować działania 'moralne' inaczej i dojść do wniosku, że bycie moralnym jest znacznie trudniejsze. Niestety, jest odwrotnie. Określę jasno za co mam moralność. Moralność - prawa określone przez subiektywne społeczeństwo; młode osobniki wychowane w danym okręgu, na danej szerokości geograficznej przyjmują pewne cechy, wpajają sobie np, że mają wyrzuty sumienia gdy zrobią coś źle. Czyli jest to nic innego jak manipulacja samym sobą. Przypomina mi to Regis'a z Wiedźminem (Ci którzy nie czytali powinni przeczytać), gdzie Wampir udowadniał, że potwory biorą się z imaginacji człowieka, bo człowiek nie chce być potworem, chce aby istniało coś straszniejszego. Bardziej odrażającego. Po to jest moralność, aby połechtać swoje poczucie człowieczeństwa i dobra.
Mogę pójść o zakład, że w Polsce 99.9% społeczeństwa uważa KANIBALIZM za coś odrażającego, nieludzkiego, bestialskiego et cetera. Jednak biorąc pod uwagę, że żyjemy TU, a nie TAM (załóżmy las równikowy) wychodzi na to, że w naszych oczach Oni są FE, a w ich oczach my jesteśmy FE, bo marnujemy jedzenie, bez którego Oni nie wyobrażają sobie przeżycia.
Moralność jest wymysłem czysto ludzkim, nie ma związku z naszą naturą, poza tym, że napędza ją ilość naszych kompleksów i nasze działanie. Idę o zakład, że osoba, która pierwsza określiła zasady moralne zerżnęła swoje dziecko, zarżnęła miłość i miała fetysz stóp.
@vejderr: jak się wciągniesz w erpa to możesz być personą- łeb masz na karku- zapraszam do PI. Będziesz czuł się jak u siebie 😃
@ Nasir
To była aluzja, żebyśmy i My zrobili to samo? 2bad, jestem chory, a choroba jest nieciekawa (grypa żołądkowa)
@ Khudlaty
Dokładnie, to potwierdza moje słowa. To, że został wybrany nie oznacza, że jego osiągnięcia zalicza się do pozytywnych, choć wg niektórych - owszem. Co do samego Hitler'a to nie zapowiadało się, że zrobi to co zrobił. Polecam przeczytać Mein Kampf i Stalingrad aby zobaczyć jak władza przejmuje kontrolę nad jego umysłem, a jego ego przerasta kilkukrotnie.
@Nasir
Ostro. To coś takiego istnieje? Myślałem,że to tylko mit,symbol jakichś niespełnionych idei poprzedniego pokolenia xD
@Khudlaty
Co do polityki też staram się tak patrzeć. Jeśli chodzi o programy partii to tak jak Vejderr zawsze znajdzie się jakiś minus. Co nie zmienia faktu,że mi najbardziej odpowiadałaby mi jakaś partia z obecnej ChaDecji. Tylko w wersji jak najbardziej oddalonej do kościoła i uczciwej. Bo jednak to,co mamy obecnie w Unii to zamaskowana socjaldemokracja.
Tak, uczciwość to jest dla naprawdę wielu osób dowód słabości.
@Vejderr
Tu się różnimy. Ja uważam,że dobrze jest zostać z tyłu i się zastanowić, dokąd to wszystko tak pędzi. Nie wiem,jak Ciebie,ale mnie w RL pieniądze interesują o tyle,żeby mieć za co przeżyć,pójść na koncert, czasami wypić,ogólnie zapewnić sobie jako taki byt. Nie rozumiem tych wszystkich pracoholików i karierowiczów,dla których kasa jest chyba celem samym w sobie.
I będę próbował Ci uświadomić,że moralność nie jest taka zła. Ale to,czy Ty tak stwierdzisz to już tylko Twoja ocena moralna 🙂
Dobry władca/dyktator/premier to taki,który zapewni krajowi silną pozycję na świecie, a obywatelom dobrobyt. Uczciwie,czy nie - mniejsza z tym. Napoleona wszyscy ubóstwiają,a do władzy doszedł przez zamach stanu. Khudlaty dobrze podał przykład Hitlera jako tego złego.
W empatii nie stawiasz się na miejscu bliźniego tylko starasz się zrozumieć jego pobudki i sposób postrzegania świata i wg mnie jedynym celem może być wartość poznawcza sama w sobie.
Oczywiście że moralność jest wymysłem ludzkim, bardziej społecznym. To ona określa zasady jakimi kieruje sie owa społeczność. I w takim jej rozumieniu faktycznie kanibalizm może być postrzegany jako coś oczywistego w danej społeczności
Tak,moralność zależy od tego,gdzie się wychowaliśmy. Ale niech mi Vejderr nie próbuje wmawiać,że nie miewa czasami wyrzutów sumienia. Miewa? No to ma i moralność. Państwa,firmy,drogi,samochody,koła też są wymysłem człowieka. I są dobre,przydatne. Więc moralność też może być przydatna.
Bardzo ciekawy art, szkoda tylko że tak mało vote'ów, skoro jakiś artykuł w stylu "PZPN - zwalczymy zło" i tego typu pierdoły uzyskują po 200+ votów. Cóż tak to już jest że ludziom nie chce się czytać artów dłuższych niż 10 linijek i nie okraszonych pięknymi hasełkami, ładnymi zdjęciami i prostackimi kawałami których autorzy myślą że są najśmieszniejsze pod słońcem.
Wszyscy mamy dość kościoła uznam to za znamienne 🙂
@ zuoo: doskonale się z Tobą zgadzam. pieniądze nie mogą być celem samym w sobie, ale myszą zapewnić godne bytowanie
Ech, relatywiści atakują z każdej strony 😃
A ja wierzę w istnienie zapisanego w ludzkich sercach prawa moralnego, które wyznacza minimalne ramy wspólnych i obiektywnych norm moralnych.
W naukach społecznych nie obowiązuje logiczna zasada "wyjątek potwierdza regułę", dlatego to, że ktoś gdzieś na końcu świata znajdzie kilka osób, które nie uznają zasady "nie morduj" nie znaczy, że zasada ta jest niewłaściwa ogółowi ludzkiemu. To raczej "nie morduj" jest właściwe ogółowi ludzkiemu, który doszedł do niej niezależnie od uwarunkowań cywilizacyjno-kulturowych, a wyjątki są efektem destrukcyjnego działania aberracji okolicznościowych czy specyficznego klimatu narzuconej (a)moralności. To samo odnośnie "nie kradnij" itd.
Oczywiście normy drugiego rzędu są już znacząco uwarunkowane społecznie - ale to co innego.
@ Khudlaty
Otworzy się nam kolejny poboczny wątek, ale niestety muszę to napisać - nie wszyscy mamy dość Kościoła (przez duże "K").
Ja nie mam i jestem w stanie podać przykład kilkuset moich znajomych, którzy nie mają 😉
Nasir, porozmawiałbyś z Indianami (bodajże Majowie),którzy składali ludzi w ofierze, żywcem wycinali im serca i zjadali. I wg nich to było moralne. Dlaczego? Bo ofiary były z reguły jeńcami wojennymi. Aha, i tych Indian nie było kilku,a cała społeczność.
Jedyne,w co jestem w stanie uwierzyć,jako w dobro zapisane w sercach,to to,co zapisano w Piśmie Świętym 'nie czyń drugiemu,co Tobie nie miłe'. Jednak i temu zaprzeczyłeś odrzucając 'nie zabijaj' na rzecz 'nie morduj'.
vajderr+zuoo+nasir: zajebiście się czyta waszą dyskusje.
Zatem mam taką propozycję: może byśmy ustalali co jakiś czas dyskusje na różne filozoficzne tematy (najlepiej związane z grą) i umieszczali z nich wnioski/logi w tej gazetce? trochę więcej spamu nie zaszkodzi naszej biednej ePolsce 😉
Gdyby w eRep wszyscy postepowali etycznie i byli pokojowo nastawieni- gra nie mialaby sensu i zmienila sie w dwuklik.
@ Zuoo
Bardzo chętnie porozmawiałbym chociażby z ich sąsiadami, co na ten temat sądzą.
A co sądzili o postępowaniu takich Azteków ich sąsiedzi świadczy na ten przykład to, że Cortez podbił Meksyk nie swoimi mizernymi siłami, ale rękami pozostałych plemion indiańskich.
Nota bene, konsekwentnie podkreślam, że norma, o której piszę dotyczy "nie morduj", a nie "nie zabijaj". Rzecz w tym, że pozbawienie życia (zabójstwo) w majestacie prawa (np. kara śmierci, wojna czy ofiara religijna) nie spełnia przesłanek "nie morduj". Zakaz mordowania "niewinnych" współplemieńców jak najbardziej był elementem i indiańskiego systemu społecznego.
Imperatyw Kanta czy chrześcijańskie miłosierdzie nie wyłączały nigdy możliwości pozbawiania życia jako takiego. W Piśmie Świętym (i to w Nowym Testamencie) znajdziesz też fragmenty, które stanowią podstawę etyczną kary śmierci, która jest dopuszczona też przez Katechizm Kościoła Katolickiego, choć jest absolutnym wyjątkiem.
A co zrobić ze stosowaniem "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" wobec osób, o skrzywionym postrzeganiu? Zastosuj to do osób o skłonnościach sado-masochistycznych... Nie da się na podstawie wyjątków obalać ogólnych norm społecznych. Na tym polegają nauki społeczne, które ze swej natury muszą stosować inną metodologię od logiki formalnej nauk przyrodniczych.
Wierzę, że istnieją ogólne normy moralne (obiektywne), które dotyczą każdego z nas.
Aby je poznać trzeba rozróżnić o jakiej społeczności mówimy. Czy to o ok. 6-u miliardach ludzi, czy o plemieniu Indian. Zasady, które są wspólne dla wszystkich tych grup wg. mnie mogą być uznane za ogólne reguły moralne, które tyczą się każdego z osobna.
Przykładowo. Gdybym zabił osobę niewinną w Niemczech za czasów rządów Hitlera tak samo mój czyn zostałby potępiony jak morderstwo popełnione przeze mnie dziś, w naszym kraju.
Ktoś zapyta, "dlaczego w takim razie hitlerowcy zabijali niewinnych Żydów?". Ano dlatego, że nie uważali oni swoich ofiar, jako osoby niewinne. I tutaj jest pies pogrzebany.
Ja sam działam wg. mojego własnego sumienia, ono zaś nakazuje mi stosować się do ogólnie przyjętych reguł moralnie dobrych. Gdybym robił inaczej, zostałbym pewnie ukarany.
Zgadzam się z Nasirem - w przypadku rozpatrywania zasad w perspektywie całych społeczności wyjątki nie potwierdzają reguły.
Polityka zaś jest taka, jaką politycy ją tworzą. W mojej ocenie jest zła, nieuczciwa, perfidna. Nie można powiedzieć, że jest "moralnie" obojętna bez względu na to, czy rozpatrujemy tą ocenę przez pryzmat wszystkich ePolaków, czy pojedynczego ugrupowania.
I tutaj się poprę działania tych, którzy sytuacje polityczną w naszej eojczyźnie uznają za jak najbardziej dobrą oraz z tych, którzy twierdzą przeciwnie.
Gdyby nie było tych dwóch przeciwnych obozów, nie byłoby polityki, tak jak nie byłoby dobra, gdyby nie pojawiło się zło.
Walczcie wszyscy o wspólne dobro i nie dobro. Bez tego to dopiero byłoby nudno.
@Smaark
I tym wspaniałym akcentem możnaby zamknąć całą dyskusję. Niestety... Dyskutujecie ze mną,a ja lubię ciągnąć temat w nieskończoność. To,że hitlerowcy zabijali Żydów oznacza dla mnie tyle,że ten relatywizm moralny istnieje,bo im wmówiono/wychowano ich tak,że uwierzyli,że Żydzi są podludźmi.
Odnosić się do całej społeczności? Tylko,że moralność jest zagadnieniem z etyki,a ta pochodzi od filozofii. A filozofia nie jest taką nauką jak socjologia,bo nie bada ogółu społeczeństw,czy społeczności,a wgłębia się w człowieka,jego myśli,prawdę i mnóstwo innych rzeczy,na które normalnym ludziom nie chce się nawet zwrócić należytej uwagi. I tutaj już należy wgłębiać się oddzielnie w każdy przypadek.
@Nesir
Odnośnie Indian. Czyli barbarzyńcy źle myśleli o Rzymie,bo go zniszczyli będąc niesamowicie zacofanymi technicznie. A czy to znaczy,że Rzym był zły? Nie. To znaczy,że nie mieli miejsca do życia,ponieważ Cesarstwo Rzymskie im ją wcześniej zajęło.
Tak samo z Indianami. Cortez mógł hipotetycznie równie dobrze dogadać się z Majami,tylko,że to oznaczałoby,że współpracuje z największym konkurentem na tym terytorium. A tak najpierw wspólnie załatwił największego przeciwnika po czym zajął się mniejszymi plemionami. Poza tym tutaj to koloniści mieli przewagę techniczną.