Lewa ręka ciemności

Day 1,170, 11:51 Published in Poland Poland by vingaer

Yo, yo, English readers; I'd really translate that crap, but thing is I have an exam in few days and I should really get back to my books instead of serving your needs. Google translate is not sufficient in this case hence it fails at Polish and this text is full of those little things twisting its literal mordorish meaning. If however some native Polish speaker wishes to translate it for me, gooo by all means.

--

Dzisiaj w H2O2 takie małe trololo, tj. próba analizy obecnej sytuacji międzynarodowej via indywidualne cele największych krajów oraz moje subiektywne komentarze na temat skuteczności ich wprowadzania w życie. W zestawieniu brakuje mi Ruskich, Chińczyków, Turków, Greków, Fyromiańczyków i Bułgarów. Ilość tekstu przekroczyłaby jednak rekordy ;p. O Skandynawii zaś nie napiszę z wiadomych względów -- albo jestem robolem, albo żurnalistą. Generalnie napisałam to dla siebie, próbując przewidzieć przyszłość, ale skoro już napisałam -- to aż sobie opublikuję, a co.


POLSKA

Rola: inicjator zamieszania

Powody: nie chce mi się streszczać wypowiedzi z jeszcze nie zamieszczonego wywiadu ze mną, więc zaspoiluję i pojadę copypastą:

"Moim zdaniem, jako Polki, nie ma sensu marnować czasu na stare śmieci, w których ewidentnie było nam źle. Z obecnym modułem militarnym utknęliśmy w miejscu. Skończyła się możliwość błyskawicznego swapowania, bitwy są darmowe [wiecie, ile kasy kiedyś szło na bitwy? takie Central Hungary żarło golda jak siemasz, więc kiedy kończyła się kasa, kończyła się i bezproduktywna wojna], biją się wszyscy ze wszystkimi. I muszą się bić, ciągle, nieustannie, pchani przez autoataki 24/7, co w konfliktach Francja-Polska jest do zastopowania przez zdrowy rozsądek, ale w Chorwacja-Serbia podpisanie pokoju to chyba dyshonor i zdrada stanu. Od Polski wymagano, aby siedziała w miejscu, była wdzięczna bogowi Cylonów za swoje kolonie i codziennie pomagała bić się w dwóch świętych wojnach na Bałkanach, 'bo dzisiejsza bitwa jest najważniejsza od tygodnia'. Kiedy Polska poszła bić Niemców z Włochami i Szwedami [za radą ówczesnego SC EDEN, który był Włochem, więc siłą rzeczy wolał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu], Cromania sapała, że zależy nam tylko na koloniach i marnujemy dmg na jakieś Niemcy, podczas gdy oni toczą kluczowe tysięczne bitwy o Northern Great Plain/Vojvodinę. Tłumaczenie, że z naszych kolonii produkujemy golda, który następnie palimy w ich szalenie interesujących bitwach, [więc w ich interesie pośrednio leży nasze szczęście] nie przechodziło.

Mieliśmy prosty wybór. Stać w miejscu i płakać w poduszkę przez następny rok albo okazać gotowość i chęć zmiany; wolę tworzenia przyszłości traktowanej nie jako fatum, lecz wyzwanie, z którym siłą naszej inwencji możemy sobie poradzić. Zachwialiśmy dotychczasową równowagą sił. Czy można to było zrobić lepiej? Wszystko można zrobić lepiej. Srbtank i Serber mieli JAJA, żeby to zrobić."


Wiem, wiem, Piekło, w którym się zbiorowo usmażymy, jest wybrukowane dobrymi chęciami :_:.



Po tym wstępniaku, jedziemy:

Cele:

* zachwianie układem sił,
* sojusz z Węgrami -- cel od roku (z przerwami ;p),
* pozbycie się balastu w postaci konieczności walki dla małych państw lub w wojnach bałkańskich,
* zapewnić niechętnej NWO Chorwacji bezpieczeństwo ponad głowami samych Chorwatów,
* stworzenie nowego sojuszu,
* docelowo: zatrzymać wojny na Bałkanach i przenieść teatr wojenny w inny region świata.

WĘGRY

Cele:

* pozbycie się balastu w postaci konieczności walki dla małych państw lub w wojnach bałkańskich,
* docelowe zatrzymanie/uczynienie niegroźną wojny z Rumunią,
* sojusz z Polską -- cel od roku (ale, ofc, z przerwami)
* stworzenie nowego sojuszu,
* możliwość przeniesienia teatru wojennego w inny region świata i zdobycie brakujących surowców,
* wyjście z Bałkanów.



HISZPANIA

Cele:

* zdobycie mpp zabezpieczających przed skasowaniem i działających jako straszak dla potencjalnych agresorów (EDEN, zajęty Bałkanami, przyjął, że Hiszpania powinna poświęcać i odzyskiwać regiony 24/7),
* utrzymanie kolonii w Ameryce Południowej w obliczu sojuszu Brazylia-USA,
* własne przejście z defensywy do ofensywy (blokowane przez wojny bałkańskie).

SERBIA

Cele:

* pozbycie się balastu w postaci konieczności walki dla małych państw lub w wojnach bałkańskich,
* możliwość wyjścia z Bałkanów i zdobycia brakujących surowców we względnie bezpiecznych regionach Europie Zachodniej,
* docelowo: zatrzymać/zneutralizować wojny na Bałkanach i przenieść teatr wojenny w inny region świata.
* utrzymanie sojuszu z Węgrami.

Zbiorczo: całą powyższą czwórkę łączą wspólne cele i interesy. Dzieli ich natomiast wiele -- stare przyjaźnie i sentymenty. Cała czwórka, bez wyjątku, jest jednak znana z grania wszelkimi dostępnymi środkami w celu osiągnięcia wyzwań, jakie sobie stawia oraz zabezpieczenia prywaty -- a to właśnie dążenie po trupach do celu jest brutalną siłą w stosunkach międzynarodowych.

Lepszą dyplomatycznie kartą zagrały Węgry i Serbia, natychmiastowo opuszczając Phoenix i narażając się na stosunkowo niewielki trolling. Polska zadziałała chaotycznie i mało elegancko, opuszczając EDEN zbyt późno w stosunku do podjętych działań, ale w obliczu wypełnienia swoich celów -- jak na razie [!] skutecznie. Hiszpania jedną nogą stoi już w NWO (przeciwko Rumunii; obywatele kategorycznie nie chcą mieć z nią nic wspólnego), ale drugą jeszcze nadal w EDENie. Być może winna jest temu niestabilność polityczna (impicz dla szesnastoletniego prezia, na którego głosowała równo zjednoczona przeciwko drugiemu w kolejce opozycja).

Mityczna hydra NWO pojawia się już od dłuższego czasu we wszystkich serwisach plotkarskich. Jak to na Pudelku, plotek o romansach jest więcej, niż rzeczywistych romansów. Nieźle ilustruje sytuację fragment artykułu Cerbera:

NWO [New World Order] -- a mythical, three-headed bReast; new configuration of states containing ATLANTIS and PEACE GC members. No one knows what it is about, but everyone keeps trolling about it. Depending on a troll, it is either:

Poland + Spain + Hungary + Serbia
Poland + Spain + Hungary + Croatia
Poland + Spain + Hungary + Serbia + Croatia
Poland + Hungary
Poland + Hungary + Serbia + Turkey + FYROM + Slovenia
Poland + Hungary + Spain + Serbia + Turkey + FYROM + Slovenia
Poland + Hungary + Spain + Serbia + Turkey + FYROM + Slovenia + Sweden
Poland + Hungary + Spain + Serbia + Turkey + FYROM + Slovenia + Sweden + Norawy
Poland + Hungary + Spain + Serbia + Turkey + FYROM + Slovenia + Sweden + Norway + Croatia
Poland + Hungary + Spain + Serbia + Turkey + FYROM + Slovenia + Sweden + Norway + Croatia + Egypt + Saudi Arabia + UAE


Wyraźnie zaczyna się coś dziać. Póki jednak nie zobaczę sojuszu z wykrystalizowanymi strukturami wewnętrznymi, pięknym logiem, jakąś tam nazwą i pełnym składem członkowskim -- nie uwierzę, że sen się ziścił.



CHORWACJA

Cele:

* za wszelką cenę zablokować NWO i odejście Polski/Hiszpanii z własnego setu MPP,
* utrzymać wojnę z Serbią w myśl doktryny Chorwacji jako Mesjasza EDENu, wiążącej siły Serbii,
* zapewnić sobie stałe źródło baby boomu dzięki ciągłej symulacji niedawnej wojny z rl,
* zachować honor [?],
* utrzymać EDEN,
* zapewnić, aby władze sojuszu były przychylne ciągłej wojnie z Serbią.

Wyzwolenie BiH było tylko pretekstem, aby nie zatrzymywać wojny z Serbią i tym samym zablokować NWO. Gdyby Chorwacji naprawdę zależało na wyzwoleniu BiH, podpisaliby pokój z Serbami tylko po to, aby ci wyzwolili Bośnię, potem zalać Bośnię pełnym setem MPP EDENu, a następnie wypowiedzieć Serbom nową wojnę i kontynuować zabawę z darmową przewagą. Zamiast tego, Chorwaci wybrali drogę spamowania Polaków/Hiszpanów artykułami oczerniającymi demokratycznie wybrane władze [jakiekolwiek by one Chorwatom nie pasowały, pochodzą z wyborów] i blokujące krytykę setkami komentarzy o7. Polacy są teraz 'prawdziwi' [ci, którzy siedzą w Chorwacji] i 'nieprawdziwi' [ci, którzy siedzą w Polsce]. To samo idzie o Hiszpanach. Opcji pośrodku nie ma. Albo robisz wylot za morze, albo jesteś zdrajcą i nie masz honoru. Co z rzeszą tych, których nic to nie obchodzi, nie wiadomo. Obstawiam, że powinni się zdecydować, aby zasłużyć sobie na uwagę.

Politycznie wcale się im nie dziwię -- wszystkie ich cele zmierzały ku temu, aby utrzymać status quo, czyli pro-Cromański EDEN, przeczekać turbulencje szafując słowami o honorze i liczyć na to, że wspominanie starej historii wstrzyma tworzenie nowej.

USA

Cele:

* za wszelką cenę przyciągnąć do siebie Brazylię. Brazylia to jedyne liczące się militarnie państwo leżące w tej samej strefie czasowej, co Stany,
* zbudować PANAM, będący tak naprawdę krystalizacją osi USA-Brazylia oraz sąsiadów militarnie/strategicznie istotnych dla ich bezpieczeństwa [Argentyna, Japonia, Kanada],
* powyższy cel nieco skomplikował się po drodze i zamienił w 'stworzenie nowego sojuszu', złożonego niekoniecznie z samych sąsiadów,
* zachować gwarancję własnego bezpieczeństwa poprzez utrzymanie wynajmu regionów Polsce,
* powyższy cel nieco skomplikował się po drodze, gdy Brazylia zażądała pozwolenia na zbicie Hiszpanii -- zatem oparcie bezpieczeństwa na kontaktach z Brazylią oraz neutralności EDENu,
* w polityce wobec sąsiadów większa waga stosunków bilateralnych od multilateralnych (tj. preferowanie stosunków dwustronnych ponad wielostronne; najlepszym przykładem są kontakty amerykańsko-francuskie i amerykańsko-portugalskie w sytuacji braku koordynacji stosunków trójstronnych USA-Francja-Portugalia)
* próba wejścia do wojen bałkańskich (poważnie -- to po to szli przez całą Azję i obiecywali złote góry wszystkim po drodze ;d).

USA wyraźnie chcą się ruszyć poza swoje granice. W obliczu braku poparcia EDENu dla kasacji Indonezji (Australia jest za słaba na takie numery, a Chiny nie zainteresowane tematem), postanowili udać się na.. Bałkany. Udawanie się tam od strony Azji jest przedsięwzięciem z góry skazanym na niepowodzenie. Mnogość regionów po drodze oraz niestabilność polityczna samej drogi już mixliard razy zablokowała podobne próby przejścia [jak choćby słynne, hehe, przejście andyra]. Brazylię za to przyciągnęli do siebie wzorowo.

edit: jak słusznie zauważył Martinoz, ostatnio chłopaki mają na pieńku z Grecją i Bułgarią. Powód? Próby uprawiania miłości z Turcją w Panamixie [miał też miejsce błogi tanking przeciwko Grecji]. Jeżeli nie rzucą tej dziewczyny, może się stworzyć interesujący wyłom polityczny na Bałkanach -- bo najlepsi kumple Grekobułgarii potrzebują USA po swojej stronie w obliczu krystalizowania się NWO i raczej ani oni, ani ich Edeniks nie zdecydują się na trollowanie USA.



RUMUNIA

Cele:

* w obliczu niemożności zapobieżenia NWO -- utrzymanie Chorwacji przy sobie za wszelką cenę,
* otoczenie Rumunii buforem ochronnym w postaci prorumuńskich Chorwacji, Bułgarii, Mołdawii i Ukrainy,
* zamknięcie wojny z Serbią i kontynuowanie wiecznej wojny z Węgrami jako źródła wiecznych prób wywołania baby boomu oraz podtrzymania zainteresowania znudzonych, starych, silnych graczy, na których Rumunia opiera swoją armię,
* chęć skasowania Węgier z powyższych powodów, być może nawet przy pomocy Rosji/Brazylii,
* marzenia o Wielkiej Rumunii,
* utrzymanie EDENU podporządkowanego powyższym celom i pilnowanie, aby władze sojuszu aktywnie je wspierały.

Rumunia to kraj dinozaurów, mentalnie wciąż bijących się z Indorami o WSR i walczących z Węgrami u zarania dziejów Nowego Świata. Mentalnie należą do nich Ukraina i Rosja. Na wojnę z Węgrami poprzedniej jesieni spalili w dwa miesiące ~50k golda (pięćdziesiąt kafli) i masy prywatnych zasobów najstarszych graczy, liczonych w dziesiątkach k golda/osoba. Kampania była wyniszczająca, ale Rumunia swój cel osiągnęła -- skasowali Węgry. Pojawił się jednak problem. Golda nie ma, a dinozaury znowu chcą odejść z gry, bo bicie Węgra po kasku idzie jak krew z nosa -- coraz trudniej przekonać ludzi, aby bili w tej wojnie. Do tego dochodzą czarujące osobowości kolejnych rumuńskich prezydentów oraz tendencje do kontrolowania poczynań EDEN i koncentrowania ich wokół Bałkanów. W obliczu konfliktu z Polską, Rumunii zaadaptowali bardzo skuteczną taktykę zdobycia serc Chorwatów:

a. wysłanie do Chorwacji oraz armii chorwackiej emisariuszy, którzy na poziomie wojska prali Chorwatom mózgi (co w obliczu zbieżności celów przeciętnego rl Chorwata i e-Rumuna nie było skomplikowane). Polski rząd dał ciała na całej linii i zamiast po cichu wysłać do armii chorwackiej kontrę, pozwolił, aby Polaków w Chorwacji reprezentowały jednostki w rodzaju Lady Gagi (honor! zdrada! iksde! zdrada xD) oraz Mr. Poduszki (który od jawnych porozumień z Serbią preferuje te ukryte),
b. naprzemienne powtarzanie słów zdrada, honor, dyshonor, junior 2.0, zdrada, zdrada, EDEN, Węgry, zdrada.

Godna pochwały natychmiastowa ocena sytuacji oraz szybkość działania.

BRAZYLIA

Cele:

* skasowanie/utrzymanie RPA dla kolonii,
* skasowanie Hiszpanii ze względów pryncypialnych [HEUHAUHEUHAUHEUHA],
* oparcie bezpieczeństwa na sojuszu z USA i Argentyną [poza Hiszpanią nie ma już nikogo, kto mógłby poważnie ugryźć Brazylię] oraz przyjaźni z Serbią działającej jako gwarancja bezpieczeństwa wobec Amerykanów,
* utrzymanie dominacji w Ameryce Południowej i możliwość ekspansji.

Wygląda na to, że i tu nastąpi fail. Już raz Brazylia zablokowała plany utworzenia NWO (w kwietniu 2k10), opierając się wtedy na praniu mózgu Serbii. I tym razem na pewno Brazylia zrobi wszystko, aby nie dopuścić do przejścia Serbii na stronę Hiszpanii. Przyczyna jest prosta -- prędzej czy później dziewiczość lasów amazońskich się wówczas skończy.

--

Ogółem, póki co sprawdza się kolejne przysłowie: kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Kampanie prasowe wywierają wpływ na działania większych krajów [które jednak, oprócz flejmu, uprawiają jakąś politykę międzynarodową inną niż li tylko naparzanie sąsiada i brak zainteresowania sytuacją], za to całkowicie kontrolują umysły obywateli mniejszych krajów, nie tak aktywnych na arenie.



Przewaga elementu zaskoczenia w mediach należy do Cromanii, która na razie znajduje się w ofensywie. Rumunia stosuje cały możliwy wachlarz -- od artykułów o honorze, dobru, miłości i poświęceniu, poprzez szantaż emocjonalny, trolling ["NO KTO WAM UKRADŁ 16k GOLDA?!?! CHYBA NIE RUMUNIA, H3H3"], aż po chamskie, czasem rasistowskie komiksy o Lolandballach [które są całkiem spoko, ale nieco się już przejadły]. Chorwacja natomiast poszła w kierunku podkreślania honoru jako czynnika nadrzędnego w grze przeglądarkowej oraz blokowania ewentualnej dyskusji spamem elokwentnymi komentarzami 'o7'.

Jak do tej pory, największym flejmem po ryjku oberwał inicjator całego przedsięwzięcia, Polska, której rząd jednak swoje zrobił -- co prawda z gracją słonia w składzie porcelany [za to obrywała zasłużenie], ale zawsze. Drugie w kolejce obrywania są Węgry, współinicjator zabawy. Węgry są jednak w o tyle lepszej sytuacji, że chroni ich, choćby nieświadomie, Serbia -- flejmerzy w rodzaju Brazylijczyków [greetings for Antonio Salgado 😘~] czują przed nią respekt i wiedzą, że zbytnie obrażanie Węgrów zaowocuje odejściem od nich Serbii. Obecnie trolling skoncentrował się na Hiszpanii. Hiszpanie jednak mają po swojej stronie świetny argument -- MPP Rumunii z Brazylią, które automatycznie kasuje połowę argumentów strony przeciwnej. Na razie bitwa jest dość wyrównana, ale na pewno Hiszpanom przydałyby się jakieś słowa otuchy -- nie są przyzwyczajeni do Dody-Rumunów w prasie.

Kolejną ofiarą flejmu jest, dość niespodziewanie, rząd Serbii. Sytuacja zmusiła ich do czekania na włączenie w nowotworzony system MPP, co niespecjalnie podobało się społeczeństwu, które domagało się szybkich, natychmiastowych działań.

USA również ma małe problemy wewnętrzne i prawdopodobnie utknie w nich na cały następny miesiąc. Dla sojuszu z Brazylią władze zdecydowały się poświęcić Hiszpanię, ku wielkiemu niezadowoleniu armii, która, jak zapewne Czytelnicy H2O2 świetnie pamiętają, [wciąż] odgrywa w tym kraju wyjątkową rolę, pomimo osłabienia względem pozycji w kwietniu 2k10. Wojna dowództwa [!] armii z rządem przy amerykańskim systemie politycznym wróży wiele ciekawych, zakulisowych gierek -- może się nawet zrobić miodnie poza wewnętrznymi kanałami IRC. Amerykanie to jednak nie polskie pospolite ruszenie -- wolą się wykłócać, niż rozrywać koszule na piersiach i odlatywać za morze. W ostatniej debacie przedwyborczej wszyscy kandydaci wyrazili chęć usmażenia Hiszpanii -- dlatego przewiduję zabawny miesiąc w wewnętrznej polityce amerykańskiej.



Trolling prasowy przechodził wiele etapów w tej grze. Kiedyś PEACE i ATLANTIS wyzywały się wzajemnie od imperialistów i przybierały rolę Anioła Stróża broniącego małych, słabych krajów. Potem trollan ewoluował w kierunku wzajemnych oskarżeń o czitowanie. Czitowali, klonowali golda i robili botnety ci źli [oni], a czyste sumienia mieli ci dobrzy [my]. Pomimo setek banów po jednej i drugiej stronie, każdy wierzył, że to jego sojusznicy nie jadą na lewiźnie ;d. Przez prawie cały poprzedni rok rządził motyw poświęcenia i utraty regionów na rzecz niesienia pomocy sojusznikowi. Jedna i druga strona wyzywały się od egoistów, dbających tylko o własnej interesy -- każdy próbował udowodnić, że to jego sojusz jest braterstwem [cuda na kiju].

Ostatnio modne zrobiło się szafowanie honorem w przeglądarkówce, ale moja opinia na temat honoru w symulacjach w Internecie to temat na osobną ścianę. Najpierw działy się ty dziwy na poziomie sojuszy, ale kiedy sojusze zaczęły przechodzić przeobrażenia, a widmo NWO zakręciło się po Eurolandzie, przeszliśmy do trollowania dwustronnego, państwo vs. państwo. I nie byłoby w tym nic nowego, gdyby nie to, że dawni sojusznicy wyciągają sobie nawzajem grzeszki. Zgodnie z tradycją, stary Edenix bez oporów i w mediach, zaś stary Penix w części w mediach, a w części na IRCu.

Osią wydarzeń jest konflikt znany nam tak dobrze z reala -- konserwa kontra rewolucja.

Dla eRepowych historyków -- raj na Ziemi.



I na koniec jak zwykle życiowy cytacik z Farscape: We're on opposite sides of an imaginary line. Good, bad, bad good, my side, your side, my side, your side.

tl;dr Idźcie wesprzeć Hiszpanów dobrym słowem, bo mają inwazję w mediach :_