Kochanie, wróciłem!

Day 1,267, 13:07 Published in Poland Poland by OldBen

Po blisko rocznej nieobecności syn marnotrawny powrócił na łono eOjczyzny. Wrócił i zastał ją odmienioną – ale czy lepszą?

Jeśli są tu jeszcze ludzie, którzy pamiętają moje wypociny z początków Rising, przypominają sobie też trochę mojego narzekania na zmiany. Właśnie jedna z nich doprowadziła do mojej rezygnacji – miałem 27 HP, straciłem 10 po zajęciu pola i wyrzuciło mnie z pola walki – bez pierwszej pomocy! Nie było stać mnie na chlebki, na health packi tym bardziej – pozostało mi tylko jedno...



Ragequit.
Potocznie nazywany strzeleniem focha.

Minął rok i z nudów postanowiłem dać eRepowi jeszcze jedną szansę.
Najwyraźniej jednak nie tylko ja strzeliłem ragequit'a – od mojego odejścia populacja Nowego Świata spadła o jakieś 150000 obywateli...

Na szczęście reszta zmian pozytywnie mnie zaskoczyła. Może poza faktem, że mój region zamieszkania z jakiegoś dziwnego powodu przeniósł się na Syberię i musiałem zatrudnić się w rosyjskiej firmie, żeby zarobić na bilet(postanawiam poprawę i proszę o rozgrzeszenie).

Wygląda na to, że znów zostanę tu na dłużej...
Tyle tytułem wstępu do mojego powrotu. Od jutra znów zaczynam bredzić o wszystkim i niczym.

P.S. Pewne rzeczy jednak nigdy się nie zmieniają - po roku nieobecności Sztandar nadal jest zawziętym flamerem.
I bardzo dobrze! Nie macie pojęcia jak mi tego brakowało...