Jestem wyd.17 Kontynuacja naszych zyciowych rozwazan
Tata Zygulka
U mnie burza, wiec siec nie chodzi. To sobie pomyslalem, ze napisze cos dla was.
Na poczatku wklejam list przeslany dobrych kilka tygodni temu. Jest to reakcja, odpowiedz na moj pesymistyczny artykul o motywacji zyciowej.
"W pewnym stopniu Cie rozumiem mimo że jestem przynajmniej kilka lat młodszy(skończone 23 lata), osobiście czuje się młodo czy to fizycznie czy psychicznie jednak mam wrażenie że bardziej otoczenie się starzeje. Znajomych mam w swoim wieku, jednak u nich życie znacznie się zmieniło i podejrzewam że może stanowić obciążenie a nawet pewną blokadę ,praca+dziewczyna(ew+studia). Ja osobiście jestem w trakcie studiów zaocznych przez co praktycznie każdy weekend od rana do wieczora jestem na uczelnie(choć wiadomo różnie to bywa czasem zajęcia skoncza sie wczesniej). Studiuje prawie każdego tygodnia od piątku do niedzieli. Niestety nie mam dziewczyny, kobiety dzięki której można by było milej spędzać czas. Obecnie nie podjąłem jeszcze pracy. Wiem że sytuacja znajomych i wielu ludzi wokół mnie jest trochę inna. Konkakt z ludzmi mam praktycznie w domu i na studiach, a na mieście czasem kogoś uda się spotkać, z przyjaciólmi spotykamy sie już coraz rzadziej powiedziałbym ze rzadziej niż raz na 2 tygodnie. Niestety ogólnie odczuwalna jest samotność. Chciałbym miec Kogoś przynajmniej tą osobę(kobietę) odpowiednią dla siebie jednak cieżko Ją znależć. Nie chce sie tylko zalić a, a pokazać że sytuacja jest powszechna. Myślę żeby coś zmienić trzeba przejać inicjatywę nad tym co dzieje sie samo. Wziąść sprawy w swoje ręce, działać. Może obrać sobie cel i szukać najlepszych metod do jego realizacji. Kiedys zdecydowałem sie znależć na mapie(przez neta) kilka miejsc które moglibyśmy odwiedzić podczas wycieczki, poszukałem troche, poczytałem o atrakcjach i opracowałem taka robocza mapkę. W ciągu kilku dni pojechaliśmy ze znajomymi na to powiedzmy już zaplanowaną wycieczkę jeżdziliśmy do wieczora przebyliśmy ok. 200KM, trzeba przyznać było naprawdę mega! 🙂
Do dzisiaj wszyscy dobrze wspominamy tą "podróż"🙂
Można organizować sobie i innym czas również u siebie w domu, w ogrodzie można zrobić coś co przyniesie pozytywne emocje, da się zapamiętać na długie lata 🙂
Myślę by zachęcić kogoś by chciał coś wspólnie robić trzeba coś zorganizować, dać powód że może być ciekawie 🙂
Sami jesteśmy kreatorami swojego życia, ale również życia innych ludzi 🙂
"
Bylo oczywiscie wiecej cieplych slow i obserwacji po tamtym artykule. Ten wydal mi sie najbardziej przydatny. Czy cos zmienilo sie w moim zyciu od tamtego czasu? Najpierw byla motywacja. Tak! Wroce na wolne do Polski i wroce do biegania i zaczne cwiczyc. Ludzie tego sie domagaja. Oj slabo sie domagaliscie 🙂
. Zapal umarl po kilku dniach. Ale nie to, ze nie mialem ruchu. Majac 3-latka w domu biceps sie cwiczy bez przerwy. Tylko mialo byc cos wiecej. Ozywienie ducha i ciala. Znalazlem wreszcie na siebie sposob. Po pierwsze ustawie sobie na wczesnie rano budzik mowiacy: Wstawaj! Rusz dupsko! Dodatkowo poloze telefon daleko od lozka. Nie bedzie wyjscia. Nie chcac obudzic dzieci trzeba bedzie wstac. Szkoda tylko, ze nie ma zimy, bo odgarnianie sniegu to bardzo dobre cwiczenie. Dodatkowo zaczne uzywac kalendarza. Powiesze go sobie przed nosem i bede kolejne dni cwiczen odhaczac.
No dobra. To dla ciala. A co dla ducha? A sobie mysle nad kupnem Defendera. Tylko zrobilem blad, ze o tym zonie powiedzialem. Kto ma zone, ten wie o co chodzi 🙂
. Porozgladalem sie tez za jakims fajnym zajeciem. I znalazlem fajna propozycje. Moze wielu z was nie wie, ale w Polsce istnieje wiele grup poszukiwawczych. Najlepiej znanym przeze mnie jest POPR dzialajacy na pomorzu. Co roku obstawiaja Harpagana (Ekstremalny marsz na orientacje). Jest tez wiele OSP, ktore stworzyly podjednostki, gdzie maja szkolenia medyczno-ratownicze, wspinaczkowe, tresura psow ratowniczych. Fajnie by bylo w czyms takim uczestniczyc. Podszkolic sie praktycznie w pierwszej pomocy. Mozna by pomyslec, ze przeciez sa panstwowe organy od tego. Przegladnalem akcje POPR-u i glownie to byly akcje poszukiwawcze zaginionych osob. Nie bylo ich duzo w roku, ale byly. Schemat dzialan wygladal tak, ze Policja prosila o wsparcie poszukiwan. Inne tego typu organizacje obstawiaja np. rozne zawody, imprezy. Bylo by milo dolaczyc i doznawac tej satysfakcji, ze sie pomoglo komus. Sam nie raz podczas wycieczek gorskich wspomagalem kogos na szlaku. W miescie mialem mniejsze sukcesy. W piatkowa noc chcialem pomoc dziewczynie, ktora sie przewrocila na chodniku. Ale ona zaplakana tylko powiedziala, sze nie chse pomosy. Zostw mnie. Jak on mogl mi to srobic. Bywa 🙂
.
Sieci dalej nie ma. Moglbym dalej pisac, ale znowu by ludzie powiedzieli, ze sciana tekstu. Wiec koncze. Ale jeszcze szybko poddam wam moj pomysl.
W Polsce jest jakies 3tys gmin? Popatrzcie co tydzien co w danej gminie jest do zobaczenia i jedzcie na wycieczke na weekend. Zobaczcie ile sie da. Nagle zobaczycie, ze w okolicy, Polsce jest duzo ciekawych miejsc, atrakcji. Bliskie gminy realizujcie w ciagu roku szkolnego. W wakacje jedzcie dalej. 6-7 lat i Polska jest wasza.
Comments
Pole!
podium? 😃
Trzeci?
a cos dla mnie ? gdzie muzyka ? 😐
aleee ściana... 🙂
podoba mi się 🙂
Cze o/
Pomysł z objazdem Polski już od jakiegoś czasu staram się realizować w praktyce - różnie z tym niestety bywa, bo są miejsca, gdzie chce się wracać, zamiast oglądać coś nowego, a czasu nie ma za wiele... Kiedyś znajomi się dziwili, że wolę wakacje spędzać w PL, zamiast w jakiejś "egzotycznej" Tunezji czy Egipcie, dziś już się nie dziwią, dziś zazdroszczą lub sami odkrywają piękne zakątki naszego kraju 🙂
Wielki VOTE!
Ja tak szczegolnie mam z naszym wybrzezem. Moze woda syfiasta i zimna, ale sa czasami niezle fale, nie staniesz noga na jakies jadowite gowno, z plazy odrazu na rybke i piwko. Nie ma takiego klimatu wg mnie na poludniu Europy. No moze w Walencji byla fajna plaza. Ale taka Chorwacja to dla mnie porazka.
A jak sie rozgladalem za atrakcjami w gminach blisko mnie, to sie dowiedzialem o dwoch kolejnych dworkach i kliku ciekawostkach historycznych.
Co do Chorwacji muszę się zgodzić - to trzeba po prostu "lubić". Warto tam pojechać raz, żeby zobaczyć jak to jest, ale potem to już nie daje radości. Szczególnie, że ja raczej z tych zwiedzających, a nie leżących całymi dniami na leżaku 🙂 Nad naszym morzem byłem w tym roku pierwszy raz w życiu, do tego w czerwcu - było idealnie. Piękna pogoda, zero ludzi i woda, do której dało się wejść - cieplejsza niż fjordy latem, choć krajobraz nie ten...
Tylko jest problem w jakim stanie jest wiekszosc zabytkow 🙁
Plus jednak nie kazdego stac na rower (nie mowie o jakims cudzie techniki, ale cos stabilnego za ok 1000zl - bo nic nie potrafi tak zrazic jak rower zepsuty kilkanascie km od domu)
Ja jeździłem jak ćorka była młodsza, zwiedziliśmy wszystkie okoliczne wioski itp itd.
Votado!
Jeszcze w gimbazie znajomi i ja byliśmy wolontariuszami w Domu Samotnej Matki. Pomagaliśmy dzieciakom robić lekcje, bawiliśmy się z nimi, czytaliśmy im. Niby drobnostka, ale wszystkie te panie mogły choć przez godzinę, dwie, trzy odpocząć lub zająć się swoimi sprawami. Dla dzieciaków to też była rozrywka, bo ktoś nowy ich odwiedzał. Najlepiej pamiętam dziewczynkę, miała może 1,5roku, mówiła tylko "mama" i "auto", ale zawsze na pożegnanie przytulała się do mnie. Aż się cieplej na sercu robiło 🙂
To tak a propos motywacji i treningu ducha.
Hababala podajesz inną bardzo pożyteczna możliwość spędzenia wolnego czasu. Poświęceniu tego czasu innym ludzi 🙂 Pomaganie daje radość nie tylko osobie której pomagamy, ale również z tej radości czerpać możemy sami, a także osoby postronne, bo miło się patrzy na taki "obrazek" 🙂 W ten sposób można stworzyć coś bardzo dobrego, gdyby wszyscy ludzie tak postępowali jak miło by był😇
To tak jak kiedys organizowalismy jaselka i imprezy w Domu Dziecka. Pozniej nie dalo sie odpedzic od tych mniejszych, bo sie kleily do ciebie. Jednak opiekunki w Domu Dziecka nie dadza rady przytulic w pelni, poswiecic caly czas tylko jednemu dziecku. My jak sie pojawialismy, to wiedzialy, ze poswiecimy im caly czas. Czlowiek wtedy docenia jednak wlasnych rodzicow. Moga byc nawet pijakami, czy zlymi ludzmi, ale pare razy napewno przytulali i to wystarczylo. Bez rodzicow jednak traci sie wiele.
POZYTYWNY WOŁT !!!