Dlaczego nie podobają mi się pomysły Zwierza i Khere

Day 1,477, 04:13 Published in Poland Poland by Mustafa Kemal Atajerk

Na wstępie od razu zaznaczę że jestem za jak najniższymi podatkami, zniesieniem dofinansowań (ale utrzymaniem na naprawdę ważne bitwy tj. obrona regionów z surowcami kiedy sytuacja tego wymaga) oraz jak najmniejszym rządem, jednak propozycje Zwierza sprzed kilku dni oraz Khere na wybory prezydenckie uważam za chybione.

Zwierzu o ile fajnie że chciałeś obniżyć podatki, to za nic nie mogę zrozumieć dofinansowań dla dwuklików z PCA - za co oni mieliby otrzymywać państwowe pieniądze ?
Wbijają bardzo dużo influence, ale tylko dlatego że PCA ma bardzo dużo członków - cała filozofia tej grupy, która wbija 25 przeciwników dla bazuki oraz batonika. Do tego, wiele regimentów nie ma kapitana, rozkazy od MON bardzo często nie pokrywają się z tymi w Daily Orders. Chociaż bardzo byś chciał, to NIGDY nie ogarniesz blisko 4000 dwuklików aby uderzyli tam gdzie trzeba, oni uderzą tam gdzie mają rozkaz w DO.

Także po co dawać pieniądze kolejnej grupie, która po prostu wegetuje ? Jeśli chcesz Sylwestrze ich wspierać, to zrób to ze swoich pieniędzy, ale moje pieniądze oraz innych zostaw w spokoju, bo nie mam ochoty płacić pieniędzy z podatków na dwukliki które biją tylko dla bazuki oraz batonika. Ich samodzielną decyzją (ktoś im przystawia pistolet do głowy ?), jest bycie dwuklikiem oraz zarabianie pieniędzy na własne potrzeby, a ty chcesz ich jeszcze nagradzać tylko dlatego że jest ich dużo. Już pal licho to, że nigdy nie ogarniesz 4000 dwuklików którym chodzi wyłącznie o bazuke oraz batonik, ale jak tak Tobie bardzo na nich zależy to wspieraj ich za własne. Gra oddzieli słabych od silnych, nikomu nie należy się jakakolwiek zapomoga.

Mogłeś rozpocząć debatę o likwidacji dofów oraz zmniejszeniu podatków, ale postanowiłeś to rozwiązać znacznie gorzej z powiększeniem koryta o dodatkowe 4000 dwuklików oraz pozostawić dofy w obecnej postaci. Idąc do dalszej części arta, nawet rozumiem to zachowanie - tworzenie kolejnej grupy wpływu przez rozdawanie pieniędzy, robi się solidny elektorat który nie będzie chciał utraty przywilejów jak je raz pozyskał.


Czyli jak będziemy dofinasowywać dwukliki - z Naszych pieniędzy które byśmy sami wydali pewnie na co innego.

A teraz do Khere, co Tobie strzeliło do głowy ? Chodzi mi o fragment z tym:
MON - 4 osoby wybrane przez PGB, 2 osoby wybrane przez kongres,
MEN - 2 osoby wybrane przez PGB, 2 osoby wybrane przez kongres, 2 osoby wybrane przez ogół społeczeństwa w formie rozbudowanej ankiety,
MGIF - 1 osoba wybrana przez kongres nad którą nadzór będzie miał moderator erepa.
MI - 1 osoba wybrana przez PGB, 1 osoba wybrana przez kongres,
RR - 1 osoba wybrana przez PGB, 1 osoba wybrana przez kongres,
MSZ - 1 osoba wybrana przez prezydenta, 1 osoba wybrana przez kongres,

Po co to? Po to żebyśmy mogli razem po ludzku współpracowac. Sami wybierzecie osobę którą cenicie i z którą macie najlepsze układy.


Tak jak pisałem wcześniej, wystarczy raz dać przywilej grupie to potem jest o wiele ciężej cofnąć te przywileje. Ba, może być gorzej jak w cytowanym tekście, że będzie mieć coraz większy wpływ. Jak dla mnie rząd nie powinien ulegać na wpływy Prywatnych Grup Bojowych, mało tego PGB powinny z daleka się trzymać od państwa, gdyż są prywatne, już wystarczy że biorą pieniądze państwowe, ale po jaką cholere mają mieć wpływ na skład rządu ? Co ma wspólnego PGB z wyborem na MEN, Ministra Imigracji (funkcją całkowicie zbędną jak dla mnie) czy Rzecznika Rządu a nie PGB ?

Najzabawniej jest jednak przy wyborze na Ministra Obrony Narodowej, gdzie prezydent nie miałby jakiegokolwiek wpływu na porażki “swojego” gabinetu na polu militarnym wybieranego przez PGB oraz kongres. Biorę to jako asekuracje na wypadek porażek jak w ostatnim miesiącu tj. “To oni wybrali tego MONa, ja nie mogę nic zrobić, przykro mi”. Według tego modelu, prezydent ma jedynie wpływ na MSZ, a reszta jest prywatnym folwarkiem między PGB a kongresem (może przesadzam, gdyby jeszcze dawali gold za wybór rządzących, to by tak tych obywatelstw nie sprzedawali na potęge). W takim razie, po co prezydent kiedy on nie ma wpływu na swój gabinet ? Równie dobrze to mogą być wybory tylko na medalik do kolekcji (ale od czasów yave, to wygląda naprawdę na zwykły medal do kolekcji - ile byś failów nie strzelił, emotek w przeprosinach nie napisał, ludzie zapomną i wybiorą jak Mańka).

Idąc dalej, miałem kiedyś iluzoryczną nadzieje że po votersach, ludzi kupujących głosy do kongresu oraz postawy “P****olę, nie biję bez dofa !!”, nie dojdzie do kolejnego etapu rozkładu. Mamy już sprzedaże obywatelstw dla przeciwników, niebotyczny wzrost ministrów/viceministrów/stażystów/asystentów/doradców (mam nadzieję że do blisko 30 osób w rządzie oraz zbędnych ministerstw czy funkcji jak rzecznik MON tj w Hiszpanii nie dojdziemy), a teraz powoli możemy dojść do wpływu PGB oraz sprzedawczyków na skład rządu. Narazie jest tylko jedna propozycja, ale z czasem można będzie coraz śmielej p*******ć o “zgodach ponad podziałami”… Życzę sobie i Wam, aby nie powstał taki rząd, który będzie sterowany przez PGB i kongres.


Czyli co może Nam kiedyś grozić...