Demokracja, czy podstępny powrót do korzeni?
Wishermil
Współczesne państwa demokratyczne bardzo lubią afiszować się z wolnością jaką oferują swoim obywatelom. Wszelkie kraje o odmiennych ustrojach stają się złe i należy je wyeliminować. Przedstawiciele demokracji chętnie zaznaczają, że państwa demokratyczne jako jedyne mają słuszność, gdyż zapewniają równe traktowanie i powszechną wolność. Jak to z retoryką polityczną bywa, nie ma to żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Obecnie demokratyczne państwa w wolności zapewnianej obywatelowi są bardzo podobne do państw feudalnych. W przeszłości pan mógł według własnego uznania ingerować w prywatne sprawy swoich poddanych i podejmować za nich decyzje. Dzisiaj dzieje się wprost identycznie, pana zastąpiła urzędowa biurwa, działająca dla „dobra publicznego” i realizująca wolę ludu, z jego polecenia. Podobnie jak kiedyś system wiedział lepiej, i za Ciebie decydował, co wolno Ci zrobić ze swoim życiem i z twoją własnością. Może zabronić zlikwidowania drzewa rosnącego w twoim ogrodzie, czy w chorych granicach decydować co wolno Ci w twoim własnym mieszkaniu. W dodatku, za tą konieczną pomoc i opiekę, każdy z nas zobowiązany jest oddawać większość swojego dochodu by aparat państwa na nogach utrzymać.
W końcowej fazie systemu pańszczyźnianego, praca na rzecz pana została ograniczona do jednego dnia w tygodniu. Dziś, obywatel pracując pięć dni w tygodniu, musi około trzy z nich przeznaczyć na to, by sprostać narzuconym podatkom i obowiązkom składkowym.
Podobnie kontrowersyjny i niewolniczy jest funkcjonujący w niektórych demokratycznych krajach pobór do wojska. System siłą wyrywa młodych ludzi z ich domów, od ich rodzin i obowiązków, a następnie zmusza ich do ciągłej pracy na swoje utrzymanie w trakcie jego pobytu w jednostce wojskowej.
Co więc pozwala współczesnemu człowiekowi nie uważać obecnego systemu za dyktaturę? Czemu, gdyby mieli wybierać między dawnym feudalizmem i jednym dniem pracy pańszczyźnianej, to i tak wybiorą 'demokrację' i trzy dni darmowej pracy? Powodem jest złudzenie polegające na tym, że poprzez wybory mamy wpływ na funkcjonowanie państwa. Człowiek podda się wszystkiemu, jeśli będzie czuł, że jest to wola większości i pochodzi od ludzi, których sam w wyborach ustanowił.
Ktoś mógłby zarzucić, że fundusze które oddaje państwu są zwracane w postaci bezpłatnego dostępu do służby zdrowia, szkolnictwa czy emerytury. Nie ma bardziej mylnego przekonania. Pojawia się tu na pierwszy rzut oka widoczna sprzeczność. Skoro musimy za cos płacić w formie podatków, to z czego wynika przekonanie o tym, że jest to darmowe? System prywatny, pomijając już jego większą jakość, umożliwia obywatelowi wydawać pieniądze na wszelkie usługi tylko wtedy, gdy tak naprawdę ma na nie zapotrzebowanie, a wszelkie formy oszczędzania umożliwiają zachowanie dostatecznej sumy pieniędzy na starość.
Comments
Pierwszy
powrót do korzeni - rozbiory 😉
a poza tym - tl;dr, i podium xD
Ty tak poważnie, czy po prostu kopiujesz te teksty z jakiegoś sekciarskiego bloga?
ŚWIETNE! V+S
Może i długie jak na erep, ale klarowne i warte przeczytania.
Dlaczego miałbym cokolwiek kopiować? Po prostu poważnie traktuję ludzi, którzy udzielają się tutaj i chcę zaproponować im prasę na znaczącym poziomie merytorycznym. Zawsze lubiłem pisać, więc nie widzę powodu dla którego miałbym nie publikować swoich przemyśleń. Niczego nie narzucam, tylko proponuję dyskusję.
aż dziw bierze że jeszcze nie dostajesz komentów w stylu "w erepie o erepie"
wszyscy politycy to szuje albo złodzieje.
Skoro próbujemy tutaj bawić się w politykę, to też na odpowiedniej płaszczyźnie dyskutujmy. 😉. Wydaje mi się, że byłoby fajnie, gdyby można było poznać kandydatów nie tylko dzięki krótkiej prezentacji, ale na podstawie długotrwałego procesu kreowania przez nich wizerunku.
Kiedyś myślałem , że epolityka jest prymitywna , ale jak się tak zastanowić , to czysty real pozbawiony udawania. Dzisiaj kopiemy tego , jutro tamtego , pojutrze wybory i dalej kogoś kopiemy - albo oni nas
Well done, I enjoyed that! I had to use a translator but the message came across clear. Would you classify yourself as Libertarian?